Wiek: 41 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 216 Skąd: Trzcianka
Wysłany: Nie Maj 02, 2010 01:11
A wiesz gdzie sobie takie coś mogą wsadzić? Nikt nie może ukarać zaocznie. Co z tego, że tylko ja mam w moim mieście zielony motocykl i czerwony kask na głowie? Jak mi to udowodnią, że na tym zdjęciu zrobionym z przodu są moje numery rejestracyjne? Taka praktyka jaką opisujesz nadaje się tylko do sądu.
Tak samo nie ma co sobie halo z tego, że za przeproszeniem strażnik miejski zrobił Ci fotę od przodu ale zanotował sobie Twoje nr rej na kartce
Rozumiem, że straż miejska, że przerost ambicji, że frustracja ale nie przypuszczałem, że taki awans od karania za psie kupy na trawniku do fotografowania pojazdów zrobi takie spustoszenie w ich umysłach...
Pomógł: 1 raz Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 450 Skąd: Kotlin
Wysłany: Nie Maj 02, 2010 12:36
Straż miejska mnie mocno wkurza. Z policją da się jeszcze dogadać, ale strażnik miejski myśli, że jest panem na drodze i trzeba mu oddać hołd. Z tego co wiem, to do straży miejskiej w większości idą ludzie, którzy nie zdali testów na policję. Przeważnie są to testy psychologiczne :/
W Polsce jest trochę radarów robiących zdjęcia od tyłu, znajomy dostał taką fotke z nad morza.
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Nie Maj 02, 2010 14:05
Kurczę - wrzucacie wszystkich do jednego worka! Nie wszyscy w danej zbiorowości są identyczni. Może po prostu strażników szefostwo temperuje jeszcze bardziej, niż temperuje się drogówkę. Każdy z czegoś musi przecież żyć.
Cinek, jestem ciekaw, jak sam poradziłbyś sobie z testami gdybyś chciał dostać się teraz do policji bez żadnych pleców. Rzeczywistość wygląda tak, że do castingu (bo tak się to nazywa) w jednym terminie stają powiedzmy 122 osoby na 4 wolne miejsca. Już na pierwszym etapie, czyli na testach sprawnościowych odpada jakieś 106. Później jest jeszcze zwykła rozmowa kwalifikacyjna, test z wiedzy ogólnej, test ze znajomości prawa, badania lekarskie... Koniec końców zatrudniane są 2 osoby z castingu i kolejne 2 które sprawę załatwiły "zaocznie" i na castingu nigdy nawet nie byli.
Pomógł: 10 razy Wiek: 46 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 2193 Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Nie Maj 02, 2010 14:06
Pod Wroclawiem jest wieś Tyniec Maly. Jest tam stacjonarny fotoradar i z tego co obserwuje czasami ktos z obslugi sie tam kreci, znaczy sie chyba czesto jest sprawny i robi foty.
Pare miesiecy temu kumpel mojego pracownika jechal tamtedy uwaga!!!!... motorowerem Simson i gnal ponad 70. Fotoradar zrobil mu fote od tylca z numerami i przyszla fota do domu...
Fakt. Normalnie krew człowieka zalewa jak to zwyrodniało. Ostatnio na stronie jakiegoś urzędu gminy znalazłem: "...planowane wpływy z fotoradaru w roku 2010...." czyli rozumiem, że jak kierowcy przestaną łamać przepisy to np: w gminie zabraknie kasy na przedszkole. paranoja.
Pomógł: 3 razy Wiek: 42 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1757 Skąd: Betzdorf (DE)
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 12:47
Batman - mylisz pojęcia. "?mietnik" to nie śmietnik .
Nie piszemy tutaj o głupiej akcji umieszczenia fotoradaru w śmietniku tylko o rozstawianych fotoradarach potocznie nazywanych "śmietnikami". Nazwa wzięła się zapewne od wyglądu obudowy takiego fotoradaru (takie pudełko... troszkę jak śmietnik, ale tylko troszkę).
Tak czy inaczej z daleka widać, że to jest fotoradar.
Fotoradarów ukrytych w "prawdziwych" śmietnikach nie widać i dlatego ktoś podważył legalność ich użycia.
Pomógł: 8 razy Wiek: 46 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 928 Skąd: Opole ZWM
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 12:58
Nie zabraknie bo wtedy wyślą strażników miejskich na ulice i będą oni wlepiac max. mandaty za byle co.
A tak na marginesie to podobno strażnicy miejscy mają płacone premie w procentach od wolumenu środków jakie wpłynęły z mandatów przez nich wypisanych, a już na pewno mają tzw. "plany" na mandaty. Dlatego właśnie nie ma możliwości z nimi negocjacji, nic nie pogadasz, z policją jest taka możliwość bo glinie tak bardzo nie zależy.
W świetle obowiązującego prawa, praktycznie nie mozna ukarać motocyklisty fotką z fotoradaru.
Polecam lekturę Dziennik Gazeta Prawna nr 89 z dn. 10 maja 2010 strona B10. Rzecz sie sprowadza do prostej sprawy: sądy stają na stanowisku, że jeśli na fotce nie mozna rozpoznać kierowcy, to właściciel pojazdu nie ma obowiązku wskazywać kto był kierowcą. Konia z rzędem temu, kto z fotki rozpozna kierowcę w kasku
Cyt: "Zdjęcie z fotoradaru najczęściej nie może być podstawą
wymierzenia mandatu, m.in. gdy:
■ nie widać na nim wyraźnie sprawcy wykroczenia, a właściciel
pojazdu nie jest w stanie wskazać kierowcy
■ fotoradar, którym zostało zrobione zdjęcie nie posiadał ważnego
świadectwa legalizacyjnego
■ na zdjęciu są uwidocznione dwa auta jadące obok siebie
■ od czasu popełnienia wykroczenia uwiecznionego na fotoradarze
nie czytałem tego artykułu, ale przeczytałem ustawe o ruchu drgowym i tam wyraźnie pisze:
art. 78 ust. 4:
" Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec."
Jak nie patrzeć musimy wskazać kierowcę, także jazda w kasku samochodem nic mi nie pomoże
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Pią Sie 06, 2010 15:51
Są także ustawy mówiące o tym, że nie masz obowiązku obciążać zeznaniami własnej rodziny. Motocyklisty nie da się ukarać za zdjęcie zrobione fotoradarem, jeżeli owy motocyklista jest uparty i obstaje przy swoim!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum