Wiek: 44 Dołączył: 26 Cze 2018 Posty: 34 Skąd: KOL
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 07:42
Podszedłem do sprawy zdrowo-rozsądkowo. Po kilku latach jazdy wokół komina, słabszymi sprzętami pokusiłem się o uprawnienia. Pokierowałem tak swoim życiem że nie muszę pracować 8-10 g dziennie i odsypiać w weekend więc jest trochę czasu, czasu które chce spędzić na motocyklu, trochę jezdząc dalej, trochę używając motocykla na codzień.
Pierwsze o czym myślałem to jak większość narodu motocyklowego, mającego w planach wędrówki to Vstrom, ale łańcuch i taka sylwetka mocno enduro, mnie odrzuca. Pomyślałem o typowym turystyku dla dwojga i tu ST1300 lub RT1200. Szybko zrozumiałem że są ta jednak za duże motocykle i mało wygodne do jazdy na codzień , zgadza się fajna sprawa na wyjazd, ale nie do sklepu. Dlatego wybrałem coś pośrodku.
Co do RT1200, miałem okazję jechac, i jak już ruszy to jest fajnie, mega wygodnie i wraznie lekkiego prowadzenia. Niestety bardzo szeroki gabaryt, niski środek ciężkości, silnik boksera powoduje że motocykl ma skłonności do przepadania przy wolnej jeździe. Do tego ja mam prawie 190cm wzrostu, moja małżonka 180cm plus masa motocykla i robiło się dla mnie niebezpiecznie, czułem że moje umiejętności nie są wystarczające, i z przyjemności robiła się nerwówka i walka z motocyklem.
Myślę że deauville jest fajnym i optymalnym wyborem dla mnie.
Wiek: 44 Dołączył: 26 Cze 2018 Posty: 34 Skąd: KOL
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 13:10
Toma311 napisał/a:
Do czasu, słoneczko. Do czasu
Widzę że z doświadczenia piszesz... Hehe no licze że za kilka lat będzie coś większego RTk ale już nie chce podpadać na forum. ST1300 też mi się podoba. Serwis BMW jest drogi niestet wiem z doświadczenia, bo jeżdżę suvem tej marki. W takiej deauville można dużo zrobić samemu, a to cieszy podwójne. Nie jest to też mały motocykl, a miałem takie wrażenie przeglądając zdjęcia i ogłoszenia... W w każdym razie wybrałem ten model świadomie nie z przypadku...
Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Lut 2017 Posty: 536 Skąd: powiat poznański
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 17:17
Wonski80, mnie kusi bardzo Fujara. ponoc to naturalny odpływ z Devi w stronę FJR. Na razie ospale poszukuję moto dla żony i szkoda mi piniendzy by dołożyć do FJR. Ale koleżka co sprowadza motongi jak przywiezie ładną Yamaszkę, to kto wie...
_________________ You meet the nicest people on a Honda
Wiek: 44 Dołączył: 26 Cze 2018 Posty: 34 Skąd: KOL
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 20:43
Nie kusi, teraz mnie cieszy deauville. Choć wiem że kiedyś będzie brakować kucy z tej pojemności. Dla mnie wysokiego gościa ważna jest sylwetka, by siedzieć wygodnie nie być pochylonym i to by motocykl był duży jeśli chodzi o ramę, dlatego rozważałem DL650, i przez chwilę Varadero 1000. Ostatecznie wersję motocykli takich przeprawowo enduro jak DL, GS, czy Varadero szybko upadł.
Z plastików od początku deauville była pierwsza, walczyłem o RT12 ale jak pisałem wyżej pomysł upadł... Dziś po tygodniu jazdy w deszczu jestem zadowolony z decyzji że wygrała Honda.
Wydawać się powino, że to ST1300 powinna być następnym wyborem po który sięgają właściele deauville, którzy szukają większego i mocniejszego motocykla?
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 790 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Cze 28, 2018 23:06
Wonski80 napisał/a:
Wydawać się powino, że to ST1300 powinna być następnym wyborem po który sięgają właściele deauville, którzy szukają większego i mocniejszego motocykla?
Jak przyjdzie ten magiczny czas , kierownikowie "devilek" sięgają po to, co im serce podpowiada ... i portfel pozwala . Nie ma, panie, reguły
Ty zaś póki co, zapierniczaj po plenerach, ciesz się sprzętem, zdobywaj umiejętności i doświadczenie oraz zbieraj już bilety NBP na kolejną maszynę. Następcę tej teraz kochanieńkiej, najlepszej z wyboru serduszka i rozumu
_________________ Nie jedź szybciej niż twój Anioł Stróż potrafi latać...
Pierwsze o czym myślałem to jak większość narodu motocyklowego, mającego w planach wędrówki to Vstrom, ale łańcuch i taka sylwetka mocno enduro, mnie odrzuca.
Heh, a mnie właśnie Vstrom bardzo się podoba i jestem w stanie nawet ten łańcuch wybaczyć. Ale to też podobno naturalna kwestia, że jeżdżąc Devi coraz dalej (zwłaszcza poza PL) człowiek zaczyna szukać bardziej "terenowego" zawieszenia, bo tam drogi bywają różne, a i legalna jazda poza asfaltem kusi.... No i zdecydowanie mniej plastików, a to w devi w razie ślizgu boli...
Wonski80 napisał/a:
Do tego ja mam prawie 190cm wzrostu, moja małżonka 180cm plus masa motocykla i robiło się dla mnie niebezpiecznie, czułem że moje umiejętności nie są wystarczające, i z przyjemności robiła się nerwówka i walka z motocyklem.
Warto zainteresować się szkoleniami podnoszącymi umiejętności - róznica przed/po jest olbrzymia. Co roku jest organizowane szkolenie forumowe na południu PL prowadzone przez Radzieckiego i Łukasza. Ew. są tutaj ogłoszenia o sesjach szkoleniowych robionych przez Radzieckiego w Warszawie.
Parafrazując naszego kolegę po szkoleniu forumowym "i k...wa... i uj... 25 lat jeżdżenia szlag trafił. Skoro zobaczył, że jeździć nie potrafi i musi się uczyć od początku.... " może cytat nie dosłowny, ale pokazujący sens szkoleń
_________________ Rover, wanderer
Nomad, vagabond
Call me what you will
Wiek: 44 Dołączył: 26 Cze 2018 Posty: 34 Skąd: KOL
Wysłany: Pią Cze 29, 2018 22:50
Hmm no tak znam to stwierdzenie, spory kawałek czasu latałem bez uprawnień, jeździć nauczyłem się sam i wydawało mi sie że skoro tyle lat i kilometrów udało się bez problemowo to mam o tym pojęcie. Na kursie kat.A trafiłem, nie z przypadku, na wyczynowego kierowcę moto, instruktora i pasjonata. Okazało się że wszystko robię do dupy i źle i szybko zweryfikowałem swoje umiejętności. Zawsze można lepiej, dla mnie ważne by mieć dystans do swoich umiejętności i pokorę do motocykla, który może dać dużo, ale i dużo zabrać.
Zawsze można lepiej, dla mnie ważne by mieć dystans do swoich umiejętności i pokorę do motocykla, który może dać dużo, ale i dużo zabrać.
Mądrze gadasz, też tak myślałem... Później usłyszałem: "Motocykliści dzielą się na tych, którzy już leżeli lub będą leżeć...". I inne obiecywanki w swojej głowie. Ja już leżałem , więcej razy nie chcę tego przechodzić. Wariat w głowie włącza się w takim momencie, że nawet nie zauważysz. Jak ktoś mówi, że nie będzie odkręcał to jest kłamcą . Życzę Tobie tyle szczęśliwych powrotów co wyjazdów
_________________ Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem...
Przerwa w jeździe na moto to dobra sprawa, jest czas by zatęsknić... Oby nie za długo...
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Czw Lip 05, 2018 23:47
rzempi napisał/a:
...... Jak ktoś mówi, że nie będzie odkręcał to jest kłamcą .......
Ja już mogę to mówić bez obawy, że kłamię!
Piędziesiąt pięć lat temu gdybym to mówił to twierdzenie było by prawdziwe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum