Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Nie Maj 30, 2021 10:39
Zbychu napisał/a:
Ta "U rurka" wcale taka dokładna nie jest, tym bardziej z olejem, który dzięki swej lepkości osadza się na ściankach i potrzebuje czasu na całkowite spłynięcie.
Zastosowanie dławienia przepływu oleju między ramionami U-rurki / np. korek z otworem rzędu 1
do 1,5 mm całkowicie uspokaja olej w takiej U-rurce.
Dla zwyczajnych użytkowników uzyskaną dokładność synchronizacji uważam za wystarczająca tym bardziej, że każdego stać na wykonanie takiego narzędzia.
Laboratoria na hamowniach i mechanicy maszyn wyścigowych niech sobie używają cyfraków a narzędzia oparte na rtęci z powodu jej ciężaru właściwego dalej uważam za mniej dokładne niż zwykła U-rurka z dławieniem miedzy jej ramionami.
P.S. Pomiar grubości nogi od stołu z dokładnością do 0,001 mm można robić zawsze tylko czy to ma sens praktyczny? Proszę bez obrazy i tym zamykam dyskusję na ten temat z mojej strony.
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Jeżeli jesteś tak bardzo przekonany o doskonałości tej "U rurki", to proszę mi objaśnić w jaki sposób za jej pomocą jesteś w stanie dokonać pomiaru podciśnienia i ustawić różnicę, która np. dla RC47 wynosi 0,27 bara ? To nie są bynajmniej żadne zabiegi torowe, mające ingerencje na prawidłowe działanie map, do tego jest zupełnie inny sprzęt. Wspominasz o dławikach, jak je zatem kalibrujesz ? To, że wyhamowujesz podciśnienie nie wystarcza, by ocenić prawidłową wartość ustawianego podciśnienia. Tak, jak napisałem wcześniej, "U rurka" na domowe potrzeby jest tanią alternatywą, ale to półśrodek, który nie powinno się porównywać z profesjonalnym sprzętem, a już tym bardziej stawiać go ponad. To, o czym piszę najlepiej obrazuje ustawienie synchro w gaźnikach z dużymi przebiegami, gdzie dokładność jest kluczowa.
izywec napisał/a:
Proszę bez obrazy i tym zamykam dyskusję na ten temat z mojej strony.
Ja w żadnym wypadku się nie obrażam, a wręcz przeciwnie, cieszę się, że mogę z kimś merytorycznie porozmawiać, a różnica zdań podnosi wartość dyskusji.
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Nie Maj 30, 2021 13:48
Zbychu,
Szanowny współforumowiczu !
Czytaj uważnie. Napisałem o dławieniu szybkości przepływu oleju między ramionami U-rurki wskutek pulsacji podciśnienia w kanałach ssących aby zmiany wysokości poziomów oleju w ramionach były mało zmienne. O jaką kalibrację wiec chodzi ?
Ta wspomniana różnica 0,27 bara czego dotyczy ? Chyba nie synchronizacji podciśnień w kanałach ssących bo w nich dążymy do minimalizacji różnic aby praca poszczególnych cylindrów była jak najbardziej równa.
Tak na marginesie te 0,27 bara to 2700 mm słupa wody i ciekaw jestem pracy silnika gdy w w kanałach ssących cylindrów będą takie różnice!
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Przecież szybkość przepływu zależy właśnie od podciśnienia, które finalnie musi się mieścić w założonej normie przez producenta. Skala na wakuometrze nie jest dla ozdoby, określa siłę podciśnienia (wysokie/zalecane/za niskie) a to przekłada się na wstępną diagnozę gaźników. Ponad to, zdecydowanie jesteś w błędzie, synchro jak najbardziej nie wykonuje się na zero w gaźnikach o różnych dyszach, lub różnym sterowaniu membran, a to właśnie występuje w RC 47, mało tego, jest o tym wzmianka w serwisówce, wystarczy poczytać, a tak dla ciekawostki powiem, że są silniki w układzie R, gdzie przy synchro ustawia się dwie, a nawet trzy różne wartości podciśnienia. To samo tyczy się modyfikacji, które się wykonuje, aby w ogóle można było zrobić synchro, ale te myki są znane osobom, które się tym zajmują. To samo tyczy się fałek w układzie L, gdzie nie tylko mają znaczenie dysze i podciśnienie, ale i długość połówki, jej chłodzenie i ....., tylko o tym dopiero jest wzmianka w poziomie serwisowym. Ja rozumiem, że jest to jeszcze wiedza tajemna trzymana przez ludzi, którzy z tego żyją, a dedyki opatrzone klauzulą poufności, ale wcale to nie oznacza, że tak nie jest. Nie jest również żadną sztuką ustawić nie rozhuśtany gaźnik, który ma jeszcze tolerancje błędu myśląc, że wszystko jest jak należy i tak będzie z każdym, bo to można zrobić na słuch, bez żadnych "U rurek" , tylko później jest lament, bo niby wszystko było dobrze, a zdrowy silnik padł i nie jeden się o tym już przekonał, a i wielu się o tym jeszcze przekona.
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Nie Maj 30, 2021 23:52
Ciok napisał/a:
NIe jedziecie za daleko? Już od paru postów nic nie rozumiem.
Ja wiem, że jak się spotka dwóch inżynierów to ciężko zrozumieć.
Ja też już nie rozumiem o co chodzi naszemu koledze forumowemu mimo, że byłem silnikowcem po politechnice i pływając wiele lat w maszynie udało mi się nie potopić statków z racji braku wiedzy i umiejętności w eksploatacji siłowni.
Ciok ! Nie przejmuj się !
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Faktycznie, ja tuman, który pasł barany mogę być niezrozumiały dla tak zacnej persony po Polibudzie, która zapewne kilka razy na dobę z pomocą "U rurki" synchronizowała gaźniki w dieslowskich silnikach na łajbach, a od której japońscy konstruktorzy tworzący poziom serwisowy powinni pobierać nauki. Szanuję starszych od siebie, więc przymrużam oko i kończę tą jałową dyskusję.
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Pon Maj 31, 2021 02:55
Zbychu,
Cork to ładne miasto. Bywałem w nim pływając między innymi na promie Swansea - Cork.
Dzieli nas różnica pokoleń bo gdy byłem po polibudzie to dopiero pojawiłeś się Waszmość na tym świecie.
Liczyliśmy na liczydłach i suwakach logarytmicznych oraz często w siłowniach były w użyciu U-rurki, które wprawdzie nie służyły do regulacji silników to prawda jako, że nie było na nich gaźników. Jednak bez tych cudownych /drogich/ nowych gadżetów potrafiliśmy prowadzić silniki z nieporównywalną bezawaryjnością i trwałością w stosunku do silnika w Twoim NT 650V (RC47) Deauville CBS 2003. Główne silniki na statkach po za manewrami portowymi pracowały zawsze na obciążeniach rzędu 90 - 95 % mocy maksymalnej często tygodniami na długich przelotach. Natomiast z gaźnikami miałem do czynienia parę ładnych lat przed Waszmości urodzeniem i dawałem sobie radę z regulacją obrotów biegu jałowego i składem mieszanki bez tych cudownych "cyfraków".
Co do dyskusji w której deprecjonujesz Waszmość odpowiednio starannie wykonany przez normalnego użytkownika przyrząd pomiarowy spełniający bezkosztowe wykonanie samodzielnie synchronizacji na silniku NTV 650 wystarczające w zwykłej eksploatacji to uważam, że jak kto chce i ma mamonę to może zapalać papierosa banknotem 100 Euro albo dolarów. To tylko tyle na ten temat.
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Ja to bym po prostu chciał , żeby jakby nie patrzeć ,,ta legenda motoryzacji motocyklowej" jakiej stałem się właścicielem, mogła służyć wiernie mi i być może kolejnym pokoleniom, a nie powodować dywersyjne konwersacje odnośnie sposobu synchronizacji jej podzespołów. Liczę, że koledzy wyżej mają pełną rację, a ja trafiłem na nie kompetentne persony, stąd też nikt nie potrafił mi pomóc dotychczas.
_________________ Kupić widlasty silnik , to jak poznać nową bratnią duszę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum