Christo, nię pekaj, dacie radę spokojnie . Jedynie co będziesz musiał zrobić, do ograniczyć żonie limit odzieżowy, i robić pranie codziennie lub co drugi dzień.
Znajomi tak od lat jeżdżą i nie narzakają .
Poleciłbym również zamiast karimat i materacy, zabrać jeden 2-osobowy intexa, po dobrym złożeniu wymiarami nie odbiega od zwykłej karimaty, jedynie co to waga cięższa.
Do tego pompka elektryczna z lidla.
Namiot jest dobrym rozwiązaniem, pozwala na duże obniżenie kosztów podróży, tyle że minus no bo więcej bagażu, ale coś za coś.
Które te kraje planujesz odwiedzić?
Pzdr.
Motocykl z malutkimi kuframi + utrata możliwości objuczania jej jak osiołka - (lakierowane kufry) . ??? A może kupić tanie standardowe pokrywy lekko je zregenerować i dorobić do nich coś w rodzaju bagażników bocznych do których można przytroczyć lekki bagaż, a po powrocie z wojaży wrócić do org. pokryw? Koszt żaden a pojemność zwiększona.
Temat nie ważny. W tym roku z powodu wyjazdu służbowego motocykl idzie w odstawkę. Szkoda bo olej i filtr już wymienione, przegląd podbity i OC opłacone. Nawet udało mi się już zrobić 150km.
Na Łojach też się nie pojawię, ale co się odwlecze to nie uciecze. W przyszłym roku też będzie zlot... będzie prawda?
Posiadam Devi od dwóch miesięcy . Regularnie jeżdżę od miesiąca
Przejechałem zaledwie 2000 km ale coś tam mogę powiedzieć.
Faktycznie nie wyobrażam sobie wyjazdu na kilka dni pod namiot w dwie osoby.
Pewnie niema rzeczy nie do zrobienia ( w końcu do fiata 126mieści się 14 osób) ale trochę niewygodnie.
Natomiast motorek sprawdza się znakomicie na wyjazdy do rodziny, znajomych na drugim końcu kraju.
Ale naprawdę fajny jest na co dzień.
Pewnego razu jadę sobie z żonką i tej zachciało się krakersów... ale że w markecie zawsze jest jakaś promocja.
Dwa puste płytkie kufry dały radę:
Kila dni później wiozłem koledze skrzynię biegów do Harleya WLA ( mieści się spokojnie w bocznym kuferku) dostałem SMSa od córki "tata kup chleb i...."
To wepchnąłem w prawy kuferek ,choć kartonik herbaty miał już ciasnawo.
.
Mam nadzieję ze komuś przydadzą się te obrazki z życia codziennego!
Tyle co tu w 2 kufry to w 700'ce wchodzi do jednego Ja sporo zjeździłem 650 i zawsze w 2 osoby z bagażem na full i mi tam źle się nie jeździło. 700 też mi się źle nie jeździ ale już bym się nie zamienił
Dla mnie motocykl służy do jeżdżenia a nie do pałowania na każdej prostej, wyprzedzania gdzie się da i kogo się da itd. Przy okazji można do niego coś spakować i patrząc na to, Devila jest dla mnie zarąbista.
Z resztą już parę osób mi mówiło, że u nas to sobie można i dwu litrowy moto kupić, tylko co z tego, jak załóżmy pojedziemy za gramanicę i się okazuje, że mandaty za przekroczenia są tak wysokie, że lepiej nie przekraczać. No i jedziesz tym swoim litrem 100-120 koni te powiedzmy 50 km/h i tyle z niego
A mniejszy to i oszczędniejszy
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo zostawianego bagażu, czy kasków - to ja mogę polecić siatki PacSafe. Osobiście własnej nie mam, ale miałem okazję korzystać przez kilka miesięcy z pożyczonej. I dla osoby jeżdżącej (nie tylko na moto - ja wówczas poruszałem się komunikacją publiczną), która musi gdzieś zostawić swój bagaż bez opieki, to jest rzecz warta ceny
A co do troczenia bagażu na motocyklu, to na zlocie w Ząbkowicach Śląskich widziałem świetny patent - własnoręcznie wykonany stelaż montowany pod kufer centralny, do którego montuje się bagaże typu plecak, śpiwór - tworzy to dodatkowe oparcie dla pasażera, a wg. właściciela i twórcy tego stelaża - jeździ się z nim doskonale.
_________________ Rover, wanderer
Nomad, vagabond
Call me what you will
Hahaha wiem widziałam tam to cudo powiem ci że sprytne warto się zastanowić chociaż w mojej ntv mam 3 kufry i spokojnie się mieszcze nawet gdzieś dalej z pasażerką no o ile nie nabierze pierdół jak to kobiety heheeh bo jak móisz weź 2 koszulki spodnie i gacie to nie dociera czasami heheh
_________________ Kobieta jest jak butelka whisky -pusta-nie do przyjęcia.
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Sro Wrz 30, 2015 17:12
ADNAW, Ale "gacie" to nie jedne ale minimum 3 szt. Jedne do ubrania na 4-ry litery, drugie po praniu wieczorem , trzecie rezerwa.
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 790 Skąd: Szczecin
Wysłany: Czw Paź 01, 2015 11:03
IV teza Bałtroczyka:
Odzież motocyklisty zachowuje swoją świeżość przez cały czas trwania wypadu*.
Jeśli tak, po co aż 3 pary gaci?
Lepiej zatem złagodzić powstanie sytuacji z innej jego tezy (niby każdy wie, że butelka się kiedyś skończy, ale zawsze jest to zaskoczenie*) i zakupić stosowną ilość trunków.
* cytowane z pamięci, czyli z niczego
_________________ Nie jedź szybciej niż twój Anioł Stróż potrafi latać...
Hahaha gacie to akurat najmniej miejsca zajmują to niech bierze i kilkanaście hehe ja wam powiem że nie ogarniam czasami pakowania wrzucam to co mam pod ręką i w czym akurat będzie wygodnie a nie ładnie hah ale to jak plecaczki porafią się spakować jest dla mnie czarną magią no po burty
_________________ Kobieta jest jak butelka whisky -pusta-nie do przyjęcia.
Taaa, plecaczki. Tak z własnego doświadczenia to powiem że ostro nie hamowany plecaczek na etapie selekcji dobra absolutne nieodzownego na jakieś dalsze wypady z łatwością załaduje trzy kufry Givi te kalibru coś koło 50 litrów jeden i dodatkowo napcha w każdy zakamarek motocykla tyle towaru że Ja tam w życiu wcześniej nie wiedziałem że motocykle posiadają tak dużą zdolność ładunkową. W sumie to dobra lekcja pogladowa na to jakim sposobem nawet taką kolubrynę jak CBR 1000F doprowadzić do stanu że jedzie jakby miała dychawiczny silniczek 125 ccm. Jednocześnie dobrze działa na wyobraźnię i powoduje to że w przypadku zjazdu gdzie na jaki parking odruchowo wybiera się kwartał przeznaczony dla TIR-ów. Wtedy jakoś z manewrowaniem jest w miarę OK chociaż bywa ciasno Jednocześnie uświadamia że jednak może zaistnieć sytuacja że w przypadku położenia przypadkowego moto trzeba kożystać z pomocy okolicznych kierowców tychże tirów.
Fajne socjologiczne obserwacje można poczynić. Bo najpierw nabijają się gdy patrzą jak bezradnie skaczesz koło sprzęta, potem puszczają przodem jednego na zwiady który ma zamiar ci pomóc. Potem słyszysz> o ku.......... jakie to ciężkie i okrzyki pierwszego nawołującego resztę do pomocy. Jak już tak ich ze trzech się zbierze i dobrze się wytężą to od bidy motora jakoś z gleby dygną
Wtedy zdobywa się ich szacunek
Skuteczne leczenie plecaczka następuje dopiero wtedy gdy sam staje się posiadaczem motocykla. Polecam na pierwszy moto kupowac plecaczkowi coś nie za dużego. Wtedy wyrabia sobie szybko odpowiednie odruchy. Mój posiada Kawasaki ZXR 400 i może nie dacie mi wiary że na chwilę obecną plecaczek potrafi się spakować na ten motocykl razem ze swoją koleżanką tak że w zasadzie wygląda tak że laski dopiero jadą gdzieś na zakupy. I to wszystko na kilkudniowy wyjazd do dajmy na to Francji. Oczywiście liczyć się też trzeba z tym że jak już plecaczek jest w tej Francji to może zadzwonić i usłyszysz: Tata, potrzebuje troche kasy na benzynę...... No bo wiesz, kupiłam .............. i jeszcze fajną torebkę Alle jestem już niedaleko granicy koło Bordo
Robisz
I walisz on line jakie moneygram. No bo nic innego zrobić nie można.
A tak normalnie to ja jestem zwolennikiem zabierania >bielizny< rowerowej. Dobrze zgrywa się z motocyklem, wyprac można pod byle kranem i nawet mokre założyć. Wyschnie na dupie w kilka chwil i jest OK. Oczywiście zabiera się drugą zmianę na wszelki wypadek. Żadnego drugiego kompletu skóry na grzbiet itp.... nie ma nawet mowy. Jakies lekkie dżisy, koszulka i trampki i jest super. Jeżeli zaś zaistneje potrzeba zakupu np. dodatkowych skarpetek to bez przesady, wszędzie są sklepy tak jak i McDonaldy. Pomiją jaką absolutą dzicz bo tam i tak nikt nie zwróci uwagi czy wogóle jakie skarpetki posiadasz. Wszystko to można upchać nawet w co większym schowku standardowym motocykla.
W tym roku po raz pierwszy wyjeżdżaliśmy "na dłuuugi" wyjazd na ST 1100. Węgry+Serbia+Kosovo+Bułgaria+Rumunia. Mając w pamięci narzekania na siedzenie w "diabełku" zamówiłem wersje fullwypas w WIJALIS-żele, antypoślizgi, "oparcie lędźwiowe", kolorowe szwy, logo. Po 5000 tys. km bez "miauczenia" w interkomie uznałem, że warto było wydać te 750 zł
Pakowanie bagażu było szybkie: Kochanie masz 1x38l 1x 45l i ewentualnie jakiś drobiazg w moich 40 litrach (co było błędem...). Generalnie mieliśmy razem 161 litrów razem z nami i motocyklem dawało to 612 kilo na wadze...ST jeździła nawet na transfagarskiej... generalnie pakowanie przebiegało w atmosferze "płaczu i żalu"..."No jak nie mam tego brać? Ja bez tego nigdzie nie wyjdę! No nie wyjdziesz! Wszędzie wjedziesz...a właściwie będziesz wwieziona".... Była to nasza pierwsza taka wyprawa i oboje się "uczyliśmy"....tyle, że moja małżowinka "boleśniej"...:)
Po powrocie już wiemy, że następnym razem nie weźmiemy kilku rzeczy a z kolei inne zabierzemy na pewno! Na własnych dupinkach doświadczyliśmy, że "zasięg" zbiornika to max tego co się da "wysiedzieć"...problemem nie jest "przelot" (dystans) tylko "dupogodziny, które wysiaduje się na kanapie... nasz rekord to dystans 600km (Bochnia-Siofok) z tankowaniem i obiadem po drodze. Później już takich wyzwań nie podejmowaliśmy
_________________ Bóg stworzył Hondę, bo wie co dobre!!! A inne motocykle? Bo ma poczucie humoru...:):):)
Miałem NTV 650 a mam ST 1100 i ST 1300
Jednocześnie dobrze działa na wyobraźnię i powoduje to że w przypadku zjazdu gdzie na jaki parking odruchowo wybiera się kwartał przeznaczony dla TIR-ów. Wtedy jakoś z manewrowaniem jest w miarę OK chociaż bywa ciasno [...]
Opis boski )tu tylko fragment, ale chodzi mi o całość
Torba napisał/a:
JI walisz on line jakie moneygram. No bo nic innego zrobić nie można.
A czemu tak skomplikowanie w dobie bankomatów na każdym kroku i przelewów elixir express i przelewów między kontami w tym samym banku?
Chyba, że jedzie się w dalekie dzikie kraje, gdzie bankomaty na obrazku widzieli.
_________________ Rover, wanderer
Nomad, vagabond
Call me what you will
Mówiąc moneygram miałem na myśli twoje eliksiry i inne takie
Aczkolwiek, przypuszczam że masz konto w jakimś normalnym banku a nie rodem z Albionu. Gdybyś kiedyś miał to tak pochopnie nie wierzyłbyś w zdolności angoli. Dla nich expresowo znaczy najczęściej> w dwa dni panie będzie git. Dajmy na to teraz jest 18.03 i dajmy na to wysyłam ci stówę na twoje konto w banku X . Ja online ze swojego widzę dwie opcje
Okenko na datę i druga pt: najszybciej jak to możliwe. Najszybciej będzie dla nich możliwe zapewne jutru nie wcześniej niż 8-9 rano. Opcji pt: Natychmiast !!!! Nie ma
Jak myślisz, młoda by była zadowolona wymiękkając na jakiej stacji francuskiej do rana?
No a poza tym ja też nie za dobrze bym się czuł bo pewno kto by się do niej przysapał na bank.
A te dupogodziny 600 kilosów to ile wypada? Bo mnie się zdaje jakoś tak że delikatne bardzo macie tyłki Nie żebym się tam czepiał czy cóś, albo chwalił. Bo mnie dupogodziny dają się zauważyć dopiero po jakich 1600-1800 kilometrów, znaczy będzie jakie 15-16 godzin.
A ten, noooo. Teraz pewno wyjdzie że na bank się chwalę.
Czy ktoś pobił mojego rekorda w długości trasy dojazdowej na Łoje?
Ile to tam wyszło nie pamiętam. Coś ze 2200 kilosów czy jakoś tak
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum