Ciągle czytam "bezwypadkowy"!!!!! U sprzedawców to slogan bez pokrycia ale u Nas? Co to znaczy w przypadku np. NTV 650. Ostatnie to 1996 rok. Czyli najmłodsze mają 19 lat. Przeżyłem nieco latek i naprawdę nie znam przypadku, że przez tyle lat normalnie używany motocykl nie miał jakichś przygód większych lub mniejszych. Być może znajdzie się jakaś ilość rzeczywiście "czysta" ale ile to % całosci?
Moze mnie wytłumaczycie co to dla Was jest motocykl "bezwypadkowy"?
Dla mnie motocykl mający wszystko geometrycznie poprawne (czyli części uszkodzone wymienione na dobre - niekoniecznie nowe) jest motocyklem bardzo dobrym.
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 790 Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 11:42
izywec, pojęcie "bezwypadkowy" oznacza bardzo wiele i... niewiele zarazem. Będzie to zależało od konkretnego egzeplarza oraz jego kierownika/zbywcy. Przykład: chcę sprzedać NTV z 1995 r. - u mnie służbę przeszła wzorowo, żadnych dzwonów, kolizji, wypadków czy tzw. gleb statycznych. Poprzedni użytkownik gadał tak samo, a jak zapewniał, jeszcze wcześniejszy podobnie. Wszystko aktualnie jest proste i sprawne. Zatem dla mnie JEST bezwypadkowy. Oczywiście bez kompletnej dokumentacji od salonowej sprzedaży maszyny, poprzez wszystkich użytkowników/handlarzy, nikt sobie nie da odciąć paznokcia na poczet 100% gwarancji; może wypadek był, ale wszystko naprawiono/naprostowano bardziej lub mniej rzetelnie.
To tylko jeden prosty przykład, a można to komplikować na tysiąc sposobów, bo i zmiennych jest pewnie tyleż samo. I ważne: maszyna sprawna nie równa się bezwypadkowa, a to chyba jest największym "mijaniem się z prawdą".
_________________ Nie jedź szybciej niż twój Anioł Stróż potrafi latać...
Mój mechanik dzieli motocykle na 2 grupy: na te po wypadku i te przed. "Przed" stoją w salonie albo dopiero z niego wyjechały. Nas najczęściej interesują te "Po". Sam kupując vilkę w tamtym roku łudziłem się, że jest bezwypadkowa. Po zdjęciu plastików okazało się, że jest już "Po" - przynajmniej nie muszę się stresować
Najważniejsze, czy po dzwonie ktoś robił ją do jazdy dla siebie, czy niskimi kosztami na sprzedaż. Jeśli geometria jest poprawna, podzespoły działają to czego się bać.
Takie frazesy sprzedawców, że bezwypadkowy i z przebiegiem do 30 tyś. to ukłon w stronę kupujących którzy słysząć o wypadku oczyma wyobraźni widzą wrak trzymający się na silikon i trytytki
Dziś mogę śmiało powiedzieć, że mój moto jest po lekkim dzwonie, ale ówczesny właściciel odpowiednio go naprawił... i służy dalej.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1147 Skąd: Warszawa-Zachód
Wysłany: Wto Wrz 01, 2015 14:25
kefas napisał/a:
"Przed" stoją w salonie albo dopiero z niego wyjechały.
Słuchając opowieści kolegów o "salonowych" motocyklach, spekulowałbym...
IMO ciężko wyjaśnić stwierdzenie "bezwypadkowy"... To chyba trochę tak jak w prawie o ruchu drogowym, wypadek, kolizja, stłuczka, itp. różne pojęcia, ale niektórzy interpretują je tak samo...
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Sro Wrz 02, 2015 07:38
W naszym kraju pojęcie "bezwypadkowy" tyczy się każdego pojazdu w którym udało się skutecznie zamaskować wszelkie niemiłe przygody. Zdarzyło mi się kiedyś przewozić nissana z jednego salonu do drugiego. Podczas w wjazdu na lawetę koleś chciał przyszpanować i przywalił tyłem w przyczepkę . Poczekałem jeszcze z godzinkę, wymienili zderzak i autko gotowe - bezwypadkowy. Kiedyś oglądałem program o kolesiu który odebrał z salonu samochód i okazało się że jest wyszpachlowany - też bezwypadkowy.
Niema się co oszukiwać, kupując pojazd z drugiej ręki możemy być niemal pewni że stłuczka w nim była (minimum parkingówka) kwestia tylko jak została naprawiona. Może się oczywiście zdarzyć rodzynek bez skazy ale to raczej jak szukanie dziewicy w dzisiejszych czasach
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Ja słyszałem takie mocno naciągane tłumaczenie jednego sprzedawcy, że pojazd (motocykl/samochód itd) bezwypadkowy to taki w którym/na którym nikt nie zginął. Reszta to drobne kolizje i naprawy. Mamy wtedy np motocykl bezwypadkowy po "lekkim" szlifie, po "drobnej" parkingówce itd itd a że ktoś na parkingu potrafił rozwinąć 60 km/h to już inna sprawa Można dorabiać tu różne teorie w każdą stronę. Dla mnie, (podkreślam, że to moje subiektywne zdanie), bez względu na to co ktoś ma na myśli, bezwypadkowy oznacza motocykl/samochód bez poważniejszych przygód mogących mieć wpływ na geometrię i dalszą bezpieczną eksploatację. Wszystko inne co da się naprawić przywracając stan techniczny z przed przygody można uznać za zwykłe paciaki, które jak sam Izydor zauważyłeś zdarzają się najlepszym i to tylko kwestia czasu. Trudno przecież nazwać wypadkiem sytuację, jeśli ktoś pomalował porysowany błotnik w samochodzie czy lusterko w motocyklu no ale grzebanie w zawieszeniu po spotkaniu ze ścianą lub innym pojazdem należy już traktować znacznie poważniej i ja bym już takiego pojazdu bezwypadkowym nie nazwał nawet jeśli nic nikomu się nie stało. Oczywiście jasne jest, że sprzedający o wszelkich takich sytuacjach, naprawach, wymianach itd powinien poinformować kupującego. Jeżeli pojazd rzeczywiście nie miał żadnych przygód (bo takie też są choć bardzo mało) to powinno to być określone jako "pojazd w oryginale" bez jakichkolwiek napraw. Wtedy mamy jasność. Oczywiście to moje pobożne życzenia i niestety też mam problem z interpretacją tego co autor ogłoszenia miał na myśli pisząc bezwypadkowy. Temat morze.....
[ Dodano: Sro Wrz 02, 2015 09:18 ]
RedGuy napisał/a:
Poczekałem jeszcze z godzinkę, wymienili zderzak i autko gotowe - bezwypadkowy.
No i co się takiego stało? Wymienili zapewne na fabryczną nową część niczym nie różniącą się od tej jaka była zamontowana. Nie popadajmy w paranoję. Uważam, że w takiej sytuacji niczym się auto nie różniło od tego idealnego no może poza tym, że zderzak przykręcili jak należy bo w fabrykach różnie z tym bywa (taśma nie poczeka). Oczywiście zależy w jakiej marce Jesli natomiast coś jak piszesz szpachlowali i picowali no to to już jest oszustwo jeśli ten fakt zataili i sprzedają jako pełnowartościowy.
Moze mnie wytłumaczycie co to dla Was jest motocykl "bezwypadkowy"?
takie to tylko w salonie, a i tak do końca nie wiadomo, czy nie spadł z taśmy produkcyjnej...
Znajoma, kupiła (co prawda puszkę) Suzuki Swift z salonu... po jakimś czasie wyszło, że auto było uszkodzone w transporcie. "Spece" połatali, pomalowali i auto trafiło do klienta. Sprawa skończyła się tym, że zwrócono właścicielce część wartości pojazdu.
izywec napisał/a:
Dla mnie motocykl mający wszystko geometrycznie poprawne (czyli części uszkodzone wymienione na dobre - niekoniecznie nowe) jest motocyklem bardzo dobrym.
popieram kolegę, jak wszystko gra, to spoko można śmigać, grunt to mieć tego świadomość i historię "zdarzeń".
O szkodach wynikających w czasie transportu nowych samochodów jest mi tyle wiadomo że niestety się zdarzają. Firma CAT która takie przewozy świadczy , wielokrotnie musiała ( dobrze że jest ubezpieczona) płacić za niewielkie rysy , wgniecenia na karoserii , otarcia itp. Zdarzają się też parkingówki u samego dealera i wiem że są to uszkodzenia niewielkie a elementy są pomalowane lub zmieniane na takie same ( jeśli szkoda jest zbyt duża ) .
Pewnie tak samo jest z motocyklami , tylko o tym się nie mówi
_________________ Honda Gold Wing GL 1800A
Pomagam w uzyskaniu odszkodowania dla osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum