keriM, jak dziewczyna jest obyta z kilkoma motocyklami to masa NTVy jej nie przytłoczy. Podczas przeprowadzania motocykla, pochylania go na siebie i przytrzymywania w przechyle, rzeczywiste odczucie różnicy ciężaru NTV i CB500 nie jest porażające. Czuć, że cebula jest lżejsza ale bez szału. Do tego NTV jest znacząco niższa co może być sporym plusem. Bardzo dużo cebuli na naszym rynku jest mocno zmęczonych albo po poważniejszych przygodach, pewnie dlatego, że to właśnie jeden z pierwszych pomysłów na pierwszy motocykl. Widać to też na forum cebuli gdzie dział "kupię motocykl" rozwija się kilka razy szybciej niż "sprzedam". Troche tam spędziłem czasu szukając motocykla dla dziewczyny i widać, że bardzo dużo użytkowników jest super aktywnych po zakupie motocykla, a pozniej znikają. Ja to widzę tak, że najczęściej młoda osoba kupuje, żeby trochę się nauczyć, totalnie nic nie robi przy motocyklu, jest napalona, że to szybkie, fajne itd i po paru miesiącach sprzedaje. Może to mylne ale mam wrażenie, że NTVkami generalnie więcej ludzi jeździ dłużej i nie pozbywają się ich po sezonie, a co za tym idzie sprzęty powinny być bardziej zadbane (mam na myśli zwykłe czynności serwisowe). NTVy są mniej popularne, przypuszczam też, że to dlatego, że dla wielu są mniej atrakcyjne wizualnie, a często pierwszy motocykl kupuje się też oczami. To tylko moja teoria ale myślę, że zawiera trochę prawdy. Krótko podsumowując, zanim kupicie cebule, rozważcie NTVa. Aha jedno mi się jeszcze przypomniało. Cebulką naprawdę przyjemnie się jeździ ale fajnie robi się w dalszym zakresie obrotów. Przy pierwszej takiej jeździe byłem naprawdę zaskoczony, że to tak sprawnie przyspiesza. Dobrze, że nie chcesz wsadzić jej na sporta ale ta niepozorna cebula też do pieca dołożyć potrafi.
Pomógł: 2 razy Wiek: 40 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 424 Skąd: Gniezno
Wysłany: Wto Gru 04, 2012 10:00
haidi, czytałem kiedyś artykuł, w którym autor miał to samo na myśli co Ty. Ja to widzę podobnie. Młody, napalony kupuje pierwsze tanie moto za ciężko uciułane pieniądze. Często 18 latek po takim kupnie GS500 czy CB500 za 5000zł nie ma już ani grosza na wymiany olejów, opon i kask lepszy niż Tiger. Po chwili zauważa, że jest miszczem i ciuła kasę na jakiegoś sporta 600 nic nie inwestując w pierwsze moto. Pierwsze moto sprzedaje następnemu napalonemu i koło się zamyka.
Ja o mało nie wtopiłem kasy w "super zadbane GS500" (w karcie pojazdu przez 5 lat miało 6 właścicieli jak dobrze pamiętam) i cieszę się jak cholera, że przypadkiem trafiłem na NTV - prawdę mówiąc przy kupnie nie miałem pojęcia, że istnieje taki model i myślałem, że to jakiś wynalazek.
_________________ Honda NTV '93r. ---> Cagiva Raptor 650 '06 WLKP
-------------------------------------
Kto chce - znajdzie sposób.
Kto nie chce - znajdzie powód.
haidi, Przyznam Ci zupełną rację. Wszystko już przerabialiśmy z córą. NTV-ka nie wydaje jej się mniej atrakcyjna. To tylko kwestia tego, że to drobna i nie za wysoka osóbka. Zdajemy sobie sprawę z tego, że CB 500 będzie prawdopodobnie na 1-2 sezony. Mamy zamiar szukać sprzęta z zachodu. Oglądaliśmy już sztuki z Niemiec, które miały 12-15 lat i w papierach był 1 właściciel. No i dodatkowym argumentem dla córy jest to, że jest szansa kupić CB z owiewkami w wersji S. Ja i tak się cieszę, że nie ma ambicji i pociągu do ścigów czy mocnych 600. Wcześniej bardzo się starałem Ją namówić na armaturę typu Shadow 600, czy ewentualnie Virago 535, ale to nie jej klimaty. Docelowo chce turystyka "Devi 700". Jednakże chce to zrobić rozsądnie z głową, użytkując mniej plastikowe moto przez 1-2 sezony. Myśli o tym już od początku. Poniekąd dzięki temu u mnie zawitała Devi 650, zaraziłem się od niej
_________________ odważni nie żyją wiecznie - ostrożni nie żyją wcale
Jak na pierwsze moto dla dziewczyny to polecam Kawasaki ER5
Moja żona na tym zaczynała, chociaż chciała CB500, ale okazało się, że w cenie CB500 można dostać zadbaną ERkę z 2000 roku a jej serwisowanie przez 5 sezonów polegało na wyregulowaniu zaworów (śrubkami) po zakupie a później to tylko wymiana płynów.
No i moim zdaniem ERka o niebo ładniejsza.
Edit: Sorki Panowie, ale coś mi się pokićkało i pisałem CB 500 a myślałem o GS 500 ;]
Tak czy inaczej polecam ERkę
To oczywista oczywistość, ale w sumie nie wiem co za różnica. Żona przesiadła się z ERki na CB 600 Horneta i wiem, że to klasa wyżej, ale jeśli chodzi o obsługę to ERka była tańsza i łatwiejsza (nie, żebym narzekał bo Hornecik to piękna maszyna ;]) Nie wiem jak jest z CB 500 bo nie miałem z nią doczynienia. Ale podejrzewam że jest pewnie tak wdzięczna w prowadzeniu i bezobsługowa jak ERka ;]
Pozdrawiam.
pikonrad Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 410 Skąd: Toruń
Wysłany: Sro Gru 05, 2012 11:01
Kerim, ciesz się, że nie wzięła shadowa ani virówki na pierwsze moto. Bo to nie są dobre maszyny dla początkującego. Moment prostujący mają taki, że jak w razie co nie da rady ominąć przeszkody. Większość moich kumpli po przygodach rozwaliła się właśnie na chopkach. Chopki sprawdzają się w krajach, gdzie szanuje się przepisy ruchu drogowego, a nasz do nich nie należy.
Pomógł: 23 razy Wiek: 47 Dołączył: 15 Gru 2010 Posty: 1437 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 06, 2012 21:42
Czopery są ładne i na tym kończą się ich zalety, lista wad jest o wiele dłuższa. Mój kumpel rozważa sprzedaż Hawka GT przerobionego a'la Ducati Monster. Jak będziecie zainteresowani, to dam Wam namiary na PW.
Korkoran
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 3 Skąd: Polska
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 14:58 Witam
Temat stary jak świat czyli czy NTV nadaje się na pierwsze moto... dla mnie? Jestem tu nowy więc klika słów o sobie. Chłop, lat 42, 175cm wzrostu, waga 120kg (i nadal rośnie - jak uszczypliwie zauważa moja lepsza połowa). Prawo jazdy motocyklowe od 23 lat. Doświadczenie: we wczesnej młodości Romet 50T (?), potem szaleństwa na pożyczonym WSK 125 po polnych drogach, kurs prawa jazdy (WSK 125). Wreszcie wymarzona, odkupiona od milicjanta, zielona ETZ150, którą po 3 dniach skasował mi mój najlepszy kumpel. Motocykl roztrzaskany, kolega w jednym kawałku choć kask "zdjął" mu z zawiasów szczękę... Pozostał mi korek wlewu i trauma rodziców, którzy kategorycznie zabronili jazdy czymkolwiek co ma dwa koła i silnik. Na otarcie moich łez dołożyli się pieniężnie i w 1991 roku zostałem szczęśliwym posiadaczem "kaszlaka" w kolorze marchewkowym.
Lata mijały a ja z pożądliwością zerkałem na "dwa koła z silnikiem". A teraz, w kryzysie wieku średniego, wraz ze zmianą pracy, postanowiłem przesiąść się na motocykl
Jak wspomniałem zmieniam pracę i teraz będę miał 50 kilometrowy dojazd, w jedną stronę, w tym około 6 km przez zatłoczone miasto. Motocyklem będzie szybciej, wygodniej, taniej ( czego to facet nie wymyśli...) W tej chwili zastanawiam się nad NTV Revere ponieważ:
1) Honda.
2) Kardan.
3) Silnik V.
Co mnie niepokoi? Opisaliście tu "niestandardowe" prowadzenie się tej hondy w zakrętach. Wolałbym coś "łatwiejszego" zwłaszcza, że moja przerwa motocyklowa była długa i w zasadzie nie jeździłem niczym poważniejszym ( skuter mojego chrześniaka jest chyba mało poważny? ). Na ile to prowadzenie się maszyny jest specyficzne i trudne do opanowania?
Pomógł: 10 razy Dołączył: 19 Maj 2012 Posty: 739 Skąd: Białystok
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 15:50
Korkoran napisał/a:
Opisaliście tu "niestandardowe" prowadzenie się tej hondy w zakrętach
Gdzieś Ty to przeczytał?
NTV jak najbardziej nadaje się na pierwszy motocykl. Jest nawet czasem polecana wśród 500-tek jako dobry pierwszy sprzęt. Myślę, że sporo osób na forum kupiło NTV jako pierwszy (albo pierwszy poważny) motocykl i jakoś nikt nie narzeka Ja kupiłem jako drugi, ale na poprzednim Kawasaki GPZ500s zrobiłem tylko 1,5tys km w wakacje, więc też doświadczenia nie miałem. W tym roku już udało mi się samotnie zrobić w kilka dni trasę 4,5tys km i wróciłem żywy z apetytem na więcej.
_________________
GPZ500s '03 --> NTV650 Revere '89 --> na razie przerwa
Opisaliście tu "niestandardowe" prowadzenie się tej hondy w zakrętach
Ja też nigdzie tego nie zauważyłem.
NTV to też mój pierwszy motocykl ( japoński ). Co prawda wcześniej miałem wiele różnych ale to były sprzęty o stosunkowo niskiej mocy np: CZ 175, Osa 150, MZ 250, Junak. Tak więc jakieś doświadczenie miałem.
Ale trzeba stwierdzić , że NTV to jest inna technologia. Jedyne co robisz to lejesz paliwo. Porównanie pracy silnika, skuteczności hamulców, pracy zawieszenia czy prowadzenia to niestety dzień do nocy na korzyść Hondy.
Poza tym V-ka ma dobry moment obrotowy, więc bardzo rzadko jest potrzebna redukcja biegów, dobrze hamuje silnikiem, małe zużycie paliwa, bezobsługowy wał. No same plusy
Dlatego właśnie wybrałem Hondę.
Tak więc nie należy się bać NTV - aczkolwiek trzeba czuć respekt.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1149 Skąd: Warszawa-Zachód
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 16:32
Korkoran napisał/a:
W tej chwili zastanawiam się nad NTV Revere
Jeśli już to polecam szukać podeli po 93.
Wczesne "Revere" miały kierownice połówkową, niektórzy narzekają na jej ustawienie i bolące nadgarstki. Późniejsze mają klasyczną rurkową kierownice.
Jest trochę info na forum o tym...
Pomógł: 10 razy Dołączył: 19 Maj 2012 Posty: 739 Skąd: Białystok
Wysłany: Wto Lis 26, 2013 17:06
Jest tez inna opinia- że Revere były jednak lepsze, a później cięli koszty przy produkcji Ja nie patrzyłbym na rocznik tylko brał co w lepszym stanie. Ale nie o tym wątek.
_________________
GPZ500s '03 --> NTV650 Revere '89 --> na razie przerwa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum