Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 11:16 Korozja - jak z nią walczyć!?
Jakie znacie sposoby na walkę z utlenianiem się metalu, lub jeżeli jest już zbyt późno... Co wówczas można zrobić, żeby przywrócić motocyklowi estetyczny, "świeży" wygląd?
Do ognisk, które dopiero co zauważałem zawsze używałem, oraz zapieczonych elementów takich jak śruby WD40, a następnie odkręcone śrubki zamieniałem na nowe, lub wrzócałem do szklaneczki z Coca-colą.
Wiem także, że bardzo, bardzo, bardzo mocny ekstrakt z czarnej herbaty radzi sobie z korozją.
Na korozję, oraz wszelkie nieczystości z kolektorów stosuje się tzw Autosol. Sam nigdy nie sprawdzałem, ale jak chłopaki z innego forum pokazywali efekty swoich prac "przed i po" to byłem w szoku! Oczywiście są to dłuugie godziny ciężkiej pracy, ale efekt powala na kolana.
Słyszałem także, że na pozbywanie się koozji dobrze wpływa kwas solny o wysokim stężeniu... Jego używanie wiąże się jednak z pewnymi niewygodnościami, problemami, oraz całą masą niebezpieczeństw dla moto oraz dla naszego zdrowia. Nie polecam więc nikomu tej metody.
Przedwczoraj usłyszałem, że z zarościałymi elementami dobze radzi sobie benzyna w połączeniu z delikatną szczotką drucianą.
Tutaj prośba do was. Jak wy dbacie o to, żeby korozja w ogóle nie pojawiała się na motocyklu, jakimi sposobami z nią walczycie jeżeli już się pojawi. Mam także pytanie co do tej benzyny... Czy to rzeczywiście ma szanse się sprawdzić!? Na moim motocyklu jest niestety dosyć sporo rdzy:/ Między innymi na kierownicy, dźwigni zmiany biegów oraz przy "oczkach" do załorzenia podnóżków... Częściowo już pozbyłem się tych upierdliwości za pomocą WD40. Niestety nie udało się pozbyć wszystkiego Macie może jakieś pomysły!?
Cambell77 [Usunięty]
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 16:03
Po ostatnim ślizgu, mój bag został lekko obdarty, ma wgniecenie i zerwany jest lekko lakier. Stwierdziłem że nie będe malował. Wyczyściłem bag papierem, położyłem laminat (czarny lub czerwony) a to wszystko pomalowałem spreyem.
Ogólnie mój motocykl nie ma problemów z rdzą, jedynie przy chłodnicy były pierwsze ogniska(na ramie) to w ubiegłym sezonie wyczyściliśmy i zabezpieczyliśmy laminatem i pomalowaliśmy i nic się nie dzieje.
przemek13
Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 77 Skąd: Wadowice
Wysłany: Pon Lut 09, 2009 18:24
wyczyść i zamaluj ja tak w swojej ntv zabezpieczyłem elementy ramy pod siedzeniem
Przemek
TECUMSEH [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 17:26
Ja stosuję najprostsze metody. Na połączenia śrubowe stosuje smar grafitowany, chroni dużo lepiej od smaru do łożysk. Na części lakiernicze, nie ma rady; czyszczenie do gołego metalu, dobry podkład .po nim oczywiście lakier.
Część jest ju załatwiona Pozostaje jednak kwestia dźwigni zmiany biegów, kierownicy, części układu wydechowego (tutaj jest masakra) oraz odprysk lakieru na baku (tu nie ma innej rady jak papier ścierny, podkład i lakier...
Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 88 Skąd: Kielce/Gnieździska
Wysłany: Sro Lut 11, 2009 13:34
Killu te sety u ciebie to nie wyglądają juz ciekawie ja swoje wypolerowałem wraz z podnóżkami i niczym nie zabezpieczałem dla lepszego efektu ale ty możesz wypolerować i prysnąć jakimś bezbarwnym lakierem.
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Lut 12, 2009 01:09
Sety są już ok! Nie było z ich czyszczeniem żadnych problemów - wystarczyło wd40, ręcznik, kilka ruchów ręką i od razu jest inaczej. Zdięcie jest mocno naświetlone, ale specjalnie wziąłem to, żeby miejsca skorodowane były karykaturalnie wyolbrzymione - w rzeczywistości jest znacznie lepiej, jednak nie zmienia to faktu, że mi to przeszkadza. Dźwignie wyczyszczę papierem wodnym, i prysnę jakimś lakierem... Martwi mnie jednak kierownica... Nie mam pojęcia od jakiej strony się do tego zabrać!
Motocykl nie jest angolem - poprostu musiał dłuuugo stać na dworze, lub w jakimś zawilgoconym garażu! Rama i wszelkie zakamarki są nie dotknięte rdzą.. Jak tak oglądałem sobie zdjęcia NTVek to zauważam, że dźwignie nożne mają tendencje do korodowania... Widać to czasami nawet w bardzo zadbanych egzemplarzach. Nie przeraża mnie to, bo wszystkiego można pozbyć własnoręcznie i tanim kosztem. Kupiłem moto za 4,6k zł (rocznik 97, zdławiona do roku 2004, przbieg 51k km - i na wszystko są papierki) więc musiałem liczyć się z tym, że będzie co robić przy motocyklu. O ile w praniu nie wyjdzie więcej bolączek niż mam teraz, to będę w pełni zadowolony z tego zakupu. Co prawda w przypadku motocykli takich jak NTV rocznik raczej nie gra pierwszych skrzypiec, nie mniej jednak "otwarta" sztuka z 97 to raczej atut
Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 172 Skąd: Cz-wa, Nuneaton GB
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 02:02
Witam!
Do aluminium i chromów polecam również pastę TEMPO. Wbrew pozorom posiada jakiś materiał ścierny i również można doczyścić te elementy. Ja z reguły używam AUTOSOL-a a później kładę mleczko/wosk na elementy chromowane.
Jeżeli mowa już o dużych ogniskach rdzy - nie ma rady, trzeba zdzierać i odnawiać.
Skoro sezon jeszcze w pełni się nie rozpoczął, postanowiłem zajrzeć do mojej Reverki. Podstawowa kosmetyka/czyszczenie etc.
Zauważyłem, że po zimie ostro "rudy" zajął nóżkę centralną. Puszka tłumika też nie wyglądała ciekawie a skoro tłumik i tak trzeba było wyjąć to postanowiłem się tym zająć. (jako nauczkę miałem fakt, gdy szukaliśmy oryginała do Reverki brata - mała dostępność, ceny kosmos a stan kiepski).
A to już po malowaniu: stopka jakiś lakier w sprayu czarny mat a ok 15zł (położyłem 2 warstwy), wydech to lakier na wysoką temperaturę coś około 30zł (3 warstwy). Wciąż dużo lakieru zostało..może jeszcze stopka boczna??
Całość dość sprawnie poszła w ciągu dzisiejszego popołudnia.
Reasumując: nasze maszynki często mają już 18 lat i sporo przelatanych kilometrów. Rdza i ubytki lakiernicze to normalne. Za niewielkie pieniądze i z odrobiną czasu da się co nieco zrobić samemu.
A nawiasem mówiąc motocykle z "tamtych" lat miały BDB zabezpieczenie antykorozyjne. Jak czasami mam styczność z motocyklami 5 letnimi, lakier z silników leci, tylny zadupek pełen rdzy (często w FZ6)..to stwierdzam, że Reverka nie jest zła
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Sob Lut 21, 2009 03:17
?wieny efekt!!! Zapodaj jeszcze zdjęcie "z dołu" jak sprawy się mają po złorzeniu motocykla U mnie z wydechem jest tragedia, dlatego wolę się nastawiać na to, że zajmie mi to cały weekend, albo więcej! Ale rezultat pracy chyba warty jest takiego zachodu!!!
Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 172 Skąd: Cz-wa, Nuneaton GB
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 20:15
Eee tam profeska. Raczej zajęcie dla zabicia nudnego zimowego wieczora
Nie wiem, czy ktoś pamięta temat "fotostory" z odnowy Reverki mojego brata. Tam włożyliśmy dużo pracy i serca i w tym temacie mógłbym się skłonić to stwierdzenia "półprofeska"
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Pon Lut 23, 2009 23:49
Jasne, że tak... Kiedy kupowałem motocykl kwestią trzecioplanową był jego wygląd! A powiedz... Czego użyłeś do wyczyszczenia korozji z wydechu (w tym miejscu, gdzie zawsze jest okopcony), bo nie widać żadnych rysek, a chrom jest czuły na takie rzeczy. I jeszcze jedno. Jak wygląda ta końcówka do wiertarki!? To takie kółko z drutów?
Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 172 Skąd: Cz-wa, Nuneaton GB
Wysłany: Wto Lut 24, 2009 00:52
Dziś złożyłem wszystko do "kupy". Całość prezentuje się o niebo lepiej niż na początku, a pracy tak naprawdę nie za wiele. Dziś jeszcze z rozpędu pomalowałem stopkę boczną - będzie komplet
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum