Wysłany: Sro Sie 01, 2012 21:08 ulewa a przewrotka na postoju
witajcie,
minęły 3 dni - jak udało mi się powrócić z traski w Bory Tucholskie. Wracałem w niedzielę - a lało niesamowicie. Woda w butach...
Ale, do rzeczy - fakty: tuż przed powrotnym wyjazdem, wystawiłem maszynkę do drogi - wróciłem na kawę, a że dróżka z miękkiego piasku i lać zaczęło, podmyło i moto się przewróciło. Nie wiem jak długo leżało w rzęsistym deszczu - z pół godziny, nie więcej...
Wpierw przerażenie, potem szybka akcja do pionu - niby nic się nie stało. Odpalam po jakimś czasie, a tu zonk. Pali na jeden cylinder. Nie chce jechać. Uparłem się, poczekałem manipulując manetką i pociągnąlem w męczarniach dobre 15 km zanim doszedł do siebie - potem już bylo OK Na szczęście.
Ale - pytanie, czy to normalny objaw? Zaszkodziła przewrotka, deszcz czy wszystko naraz. Nie mam pewności czy szukać jakiś przebić, usterki, nieszczelności? Czy to się znów kiedyś nie powtórzy przy innej okazji?
Dajcie znać, jeśli macie jakieś pomysły i doświadczenia.
K
_________________ NT 700 V Deauville '2006 - POZNAń
Pomógł: 23 razy Wiek: 46 Dołączył: 15 Gru 2010 Posty: 1437 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Sie 01, 2012 21:27
Najlepiej zacząć od Powitalni Musiała się dostać woda między fajki a świece i stąd taki objaw. Warto na miękkim podłożu dać kawałek sklejki 10x10 cm pod stopkę. Dużo miejsca w kufrze nie zajmie. Z braku laku dobry będzie też większy kamień
Najlepiej zacząć od Powitalni Musiała się dostać woda między fajki a świece i stąd taki objaw. Warto na miękkim podłożu dać kawałek sklejki 10x10 cm pod stopkę. Dużo miejsca w kufrze nie zajmie. Z braku laku dobry będzie też większy kamień
Wiedziałem, ze ta sklejka mi się przyda, tylko zabrakło "motywatora" Teraz już się zmobilizuję i cus wystrugam.
Juz miałem lawete w oczach...
_________________ NT 700 V Deauville '2006 - POZNAń
Pomógł: 10 razy Wiek: 46 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 2193 Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Czw Sie 02, 2012 06:48
Po takiej przewrotce najprawdopodobniej wystąpił jeszcze objaw zalania dziada olejem, który przelał się przez pierścienie do komory spalania zalewając świece. Skoro moto leżało dłuższy czas, olej miał dobre warunki do takiego zadziałania. Dlatego zapewne moto nie popalało.
Będzie żyć!
Pomógł: 2 razy Wiek: 39 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 424 Skąd: Gniezno
Wysłany: Czw Sie 02, 2012 08:48
ARTURO, czekałem aż to napiszesz
_________________ Honda NTV '93r. ---> Cagiva Raptor 650 '06 WLKP
-------------------------------------
Kto chce - znajdzie sposób.
Kto nie chce - znajdzie powód.
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Sie 02, 2012 10:17
Zgnieciona puszka jest GIT
_________________ Pucuś
pikonrad Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 410 Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Sie 06, 2012 11:20
Równie dobrze sprawdza się zgnieciona butelka plastikowa, w razie kryzysu można ją pociąć na trzy stopki. Sprawdzają się również świetnie blaszki marki inPost.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum