Wiek: 39 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 455 Skąd: lubartów/warsiawka
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 14:27 Wymiana Deauville na goła NTV
Biję się z myślami zamiany Devilki na gołą NTV.
A że pojawiła się w dobrej kasie goła ntv w pełnym wyposażeniu to bije się jeszcze mocniej
Plusy Devilki :
-plastiki
-ochrona przed wiatrem
-seryjne kufry i schowki
minusy
-plastiki lichej jakości
-dużo gorsze powłoki lakiernicze
-wygląd niektórych elementów np byle jakie felgi
-wahacz dwustronny
plusy gołej NTV
-wyglad
-ładnie dopracowane detale
-brak pękającej czachy i innych duperelków ;')
-monowahacz - ekspresowy demontaż tylnego koła
-brak HISS ;]
-możliwość zamontowania dowolnych kufrów, dowolnej szyby
-duże pole do popisu przy wszelkich przerubkach
-łatwiejszy serwis
minusy
-pizga i wieje
-jedna tarcza na przodzie
No i mam mętlik w głowie.
Teraz jest dobry sezon na sprzedaż wiec na Devilce bym nie stracił dużo.
A goła NTV mi się zawsze podobała
Z perspektywy jazdy przez 27 lat jednośladami - bardzo sobie cenię ochronę przed wiatrem i zimnem czy deszczem ...
Wg mnie jest to jedna z największych zalet motocykla.
Jazda nekedem na dłuższe dystansy jest bardzo męcząca.
[ Dodano: Pon Mar 26, 2012 15:51 ]
co do wyglądu - no cóż kwestia gustu.
To ja doradzę to co sam właśnie zrobiłem. Miej sobie Devi na dłuższe wycieczki i dokup NTV jako drugi motocykl. Nie kosztują stosunkowo dużo a ile radości.. . Nie będziesz musiał z niczego rezygnować i skończy się mętlik w głowie . Ja doszedłem do wniosku, że za (tfu tfu) jedną niefortunną wywrotkę i koszty napraw Devi będę miał całą NTV, więc po co kusić los. Lepiej od razu mieć 2 motocykle i nie narażać Devi na przygody tylko pozostawić ją na długie spokojne wycieczki gdzie owiewki się sprawdzają. Do jazdy po miescie gdzie prędkość niewielka owiewki to wielki minus (szczególnie w lecie) a tymbardziej w miejskiej dżungli nie trudno o niefartowną obcierkę i lawinowe koszty. Tu ma wielkie pole do popisu własnie NTV, ktorą pojedziesz tez w niezbyt wymagający teren po zjechaniu z asfaltu bez ryzyka, że jak glebniesz to połamiesz plastiki wartości całej NTV.
Jesli możesz posiadac dwa motocykle (miejsce parkowania itd itd ) to takie rozwiązanie naprawdę polecam. Poza tym NTV juz praktycznie nie traci na wartości a nawet zyskuje
Wiek: 39 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 455 Skąd: lubartów/warsiawka
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 18:19
Niestety podstawowym problemem jest to że nie mogę sobie pozwolić na posiadanie 2 motocykli.
Co do plastików Devilki mam niestety złe wspomnienia z nimi związane.
Zaliczyłem 2 małe wywrotki, niemal że parkingowe, niestety obydwie kończyły się wyparowaniem paru stówek z kieszeni.
Co do wartości obu egzemplarzy to golas wyjdzie mnie ok 6 tys. za stan bardzo dobrym regularnie serwisowany. Z dodatkowego wyposażenia posiada porządną szybę, gmole i kpl. kufrów.
Co do devilki to niestety czas odbił swój ślad na plastikach. Niestety 2 ów wywrotki mimo profesjonalnego klejenia i malowania sprawiły że dev nie wygląda już tak ładnie jak kiedyś. Stan techniczny jest bez zarzutu.
Na minus devilki działają także jej powłoki lakiernicze.
Niestety silnik zaczyna obłazić z powłoki lakierniczej a kolektory nadają się do wymiany.
Ente Pomógł: 7 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 195 Skąd: Lüneburg-Niemcy
Wysłany: Pon Mar 26, 2012 20:40
Najfajniejszym rozwiazaniem bylby pomysl Parabiker,jednak albo brakuje kasy
lub miejsca na drugie moto J mnie namawiano na duzo wieksze maszyny .
Zostalem jednak przy NTV . bardzo czesto w czasie dluzszych wyjazdow
nocuje w lesie,miedzy polami na miedzy,rano w razie problemow z opuszczeniem tego miejsca odpinam kufry ,moto lzejsze i po klopocie,kufry Hepcco & Becker nie sa lakierowane ,w polaczeniu z forumowymi gmolami moge polozyc moto na parkingu bez zadnych uszkodzen.Czesci uzywanych jest pod dostatkiem,a tam gdzie nie ma plastikow nie ma co sie polamac Mam normalna sredniej wielkosci szybe ,jezdze caly rok (Jezeli na drodze nie lezy snieg) .Czy meczaca jest jazda golasem?To zalezy od wielu czynnikow.
Jadac na nasz zlot w Lojach wyjezdzam o godzinie 14,jade 500km nocuje i na drugi dzien jade lajtowo dalej.
Zmeczony bylem w zeszlym roku jadac na zlot ST 1100/1300 w Muszynie. wyjechalem o godzinie 14 i przejechalem 800km w ciagu 10 godzin dojezdzajac do Gliwic.
NTV-ke sprzedal bym tylko w przypadku gdyby moja "lepsza polowa" zdecydowala sie podrozowac ze mna.Wtedy te 50 kucykow byloby mi za malo.Jednak na moje szczescie
zalozenie kasku niszczy fryzure mojej wybranki a i deszc moze padac i dlatego jestem "skazany " (czytaj-szczesliwy )podrozowac samemu
W temacie powloki lakiernicze moge talko powiedziec ze najlepsze jakosci powloki lakiernicze byly do roku 92-93 pozniejsze egzemplarze maja duzo ciensze powloki lakiernicze i gorszej jakosci lakier.
[ Dodano: Wto Mar 27, 2012 10:21 ]
Osobiście również używam 2 motocykla do miasta (ETZ 250) wg mnie cięższy motocykl jest nieporęczny w korkach i na małych dystansach czy parkingach.
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Sro Mar 28, 2012 21:09
mczmok napisał/a:
Ente napisał/a:
zalozenie kasku niszczy fryzure mojej wybranki
Skad ja to znam...
Ty też nie jeździsz, bo niszczy fryzurę?
A tak serio serio, to subiektywnie kupując motocykl raz jeszcze, też wybrałbym NTV. Deauville jest fajna, ale jak każdy plastikowy motocykl posiada dokładnie te same wady i te same zalety.
Może jest tak, że masz już dość deauville i masz okazję zmienić coś w swoim życiu. Czasami choćby z tego powodu warto
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Nie Paź 27, 2013 19:01
Kurde!
Chyba mam szczęście bo bez czytania Waszego portalu kupiłem "gołą" NTV po moim wiekowym Junaku /niestety zbyt dużo było już z nim jak na moje lata kłopotów/. Jestem bardzo a bardzo kontent z zakupu a Wy to potwierdzacie.
Przeleciałem już trasę z za Giżycka /Wydminy/ -dom jednym ciurkiem w 9,5 godziny bez specjalnego zmęczenia więc tak źle nie jest z tym komfortem jazdy. Co dojazdy po mieście to jeżdżąc "wyraźnie" i z przepisami /+ 10 do 15%/ żadnych kłopotów z tytułu ciężaru motoru nie odczuwam a że nieraz jadąc po ulicy ~60-tki jakieś autko /Fiesta czy Cienkociętę/ mnie wyprzedza to świadomość, że mógłbym na dystansie ledwo 50 m wjechać mu przed maskę całkowicie mi wystarcza.
W 1968 roku nauczył mnie instruktor jazdy na prawo A + B spoglądania w wsteczne lusterka w mieście co kilka sekund i wybierania odpowiedniego toru jazdy /czyli pasa ruchu/ więc jak dotychczas nie mam kłopotów.
Staram się myśleć też za dwuśladowców /tzn. co mogą wywinąć - np. "Maluch" zawsze skręca w lewo z prawego krawężnika i najczęściej sygnałem, że skręci w lewo jest zjazd do prawego krawężnika bez sygnalizacji kierunku/!
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum