Forum Honda NTV Strona Główna Forum Honda NTV
Najlepsze forum o NTV / NT Deauville w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Jazda z "plecaczkiem" pierwszy raz jak u was było?
Autor Wiadomość
lizaczek78 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 46
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 242
Skąd: Częstochowa
  Wysłany: Czw Sie 04, 2011 09:15   Jazda z "plecaczkiem" pierwszy raz jak u was było?

Nie spotkałem się z tym tematem więc pozwolę założyć. Wczoraj odbyłem pierwszą traskę niewielką bo 40 km z moim kochanym plecaczkiem. Trochę miałem obawy bo śmigam niedawno a moja żona ma nieciekawe doświadczenie z głębokiej młodości z moto ale było nieźle. Jak zachowywały się wasze Panie lub Panowie, jakie stosujecie prędkości przelotowe podczas takich załadowanych tras, czy jak łączna nasza masa była 15 kg większa niż dopuszczalna na devi to bardzo źle. Amor utwardziłem na 4 kreski, zauważyłem że jak się moto dobrze rozgrzało to podskoczyły obroty na jałowym co prawda niewiele ale zawsze normalnie mam 1900 a tu coś pod 2000 podskoczyły czy to normalne??
Planujemy za dwa tygodnie traskę tak ze 150 - 200 km, czy to nie za wcześnie, o dziwo moja Pani zachowywała się bardzo swobodnie nawet jak odkręciłem tak do 80.
Czekam na wasze wpisy.
 
 
Johny 
Premium User
fałdwa!

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 193
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 10:00   

wcześniejsza dziewczyna jak na wyjazdach wypozyczalem moto niby fajnie ale nie bardzo sie chciala skladac ze mna, kontrowala, nauka szla jej trudno->no i zasypiała, co nie jest najlepsze ale to calodzienna jazda.
moja narzeczona teraz to sie cieszy i lubi, tez czasem podsypia ale podoba jej sie bardzo, no nudzi sie to czasem mnie pogania, trase taka 150 robiłem i na miekko choc tylek czuła, ale sklada sie i wszystko ok jest, lubi to.
co do obciazenia tez mam cos wiecej niz standard skrecone, ale nie pasuje mi jazda az za bardzo obciazonym, czuje tył bardziej, nie dobija ale no ciężej się prowadzi i dłużej się rozpędza ( to pewnie oczywiste)

obroty->tez troche wzrastają, ale to tak do 1200-1400 obr nic wiecej- 2000 na jałowym ??troche nie za wysoko??

prędkości Vmax było 175 ale to lipa bo jej apaszke zwiewało :) -> za szybko

90-100 najlepiej na przelotach tak moto czuć że ładnie jedzie, powyżej to i ja się męcze (NTV z małą szybką), 130-140 to przy wyprzedzeniach i powrót do przelotu

taki opis
pzdr
 
 
lizaczek78 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 46
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 242
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 10:06   

Właśnie też się zastanawiam jak się rozgrzeje to obroty są około 1850 1900 i zastanawiam się czy to nie za dużo 2000 to dopiero po maksymalnym obciążeniu
 
 
Skorpionwr 

Pomógł: 7 razy
Wiek: 63
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 1928
Skąd: Przasnysz
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 11:52   

Panowie generalną zasadą powinno być przeprowadzenie przed pierwszymi jazdami "szkolenia" Plecaczkowi należy wyłożyć podstawowe zasady typu, że wsiada się i zsiada tylko za zgodą i wiedzą woźnicy, nie wiercimy się nie poprawiamy itd. Składamy się w zakręcie razem z kierowcą. do złożeń należy podejść bardzo ostrożnie i po prostu plecaczka przyzwyczaić, tu trzeba taktu i spokoju ale po umiejętnym i stopniowym przyzwyczajeniu będzie ok. należy przetrenować manewry awaryjne od hamowania awaryjnego zaczynając a na omijaniu przeszkody kończąc. plecaczek musi wiedzieć co się dzieje i dla czego. Należy częściej robić odpoczynki. Jeżeli to wszystko zrobimy taktownie i umiejętnie to będziemy mieć wiernego towarzysza naszych podróży a przyznacie, że we dwoje jeździ się o wiele przyjemniej niż samemu.
Z plecakiem jeździ się zawsze wolniej i ostrożniej bo mamy za niego odpowiedzialność.
Ostatnio zmieniony przez Skorpionwr Czw Sie 04, 2011 12:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
lizaczek78 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 46
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 242
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 12:01   

Właśnie przed jazdą zrobiłem plecaczkowi 10 minutową teorię, nie spodziewałem się ża tak ochoczo zastosuje się do rad. Od hamowania, przez przyspieszanie, składanie się na boki i nie walczenie z pochyłem, na początku kurczowo zgniatała mi trzewia ale po jakimś czasie oparła się o kufer i tak jak by jej nie było, okazuje się że moja Pani szybciej uczy się bycia plecaczkiem niż jak motocyklistą, co dalej może namówię ją na prawko :) .
 
 
Brt 
Premium User


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 1144
Skąd: Warszawa-Zachód
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 12:39   

Ja korzystałem z tych zasad:
http://www.motogen.pl/art...erem,art11.html

Na początku chyba największym problemem było prawidłowe trzymanie się "plecaka". Wtedy jeszcze jeździłem bez kufra, więc nie było się o co oprzeć. Albo mnie ściskała kurczowo, albo wyginała ręce do tyłu(trzymanie za tylny uchwyt), co przy dłuższej trasie stawało się mało komfortowe.
No i pukanie kaskiem o kask przy hamowaniu, ale im więcej będziecie jeździć razem, tym szybciej się dopasujecie...
W skrócie... Jeździć, jeździć i jeszcze raz.... jeździć :-)
 
 
lizaczek78 


Pomógł: 4 razy
Wiek: 46
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 242
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 12:53   

Kolego jakże bliska jest mi ta filozofia :)
 
 
andrut78 
Premium User
MOTOROWIEC


Pomógł: 8 razy
Wiek: 46
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 928
Skąd: Opole ZWM
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 13:04   

lizaczek78 napisał/a:
Właśnie też się zastanawiam jak się rozgrzeje to obroty są około 1850 1900 i zastanawiam się czy to nie za dużo 2000 to dopiero po maksymalnym obciążeniu


Obroty biegu jałowego są jak moto masz na luzie i nie dodajesz gazu, sam sobie pyrka. 1850 to stanowczo za dużo, ja mam pomiedzy 1200 a 1400. Ustaw to sobie.

Jezeli chodzi o doświadczenia z jazdą z plecaczkiem to moja małżonka super sobie radzi. Poczatkowo bała się pochyleń i predkości teraz śmigamy z prędkością przelotową 120-130 a na autostradzie mamy 160. Mamy NTV z dość dużą szybą i troszkę wieje :( ale jak zdjąłem szybę to jeździliśmy 90-100 a na autostradzie max 120. Ogólnie polecam zakup interkomu - my mamy z allegro za 40 zł i daje radę (powyżej 140 nie słychać)
_________________
Honda CBR 929 RR '01
Junak M10 '64
 
 
Johny 
Premium User
fałdwa!

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 193
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 13:09   

a to oczywiście jak najbarzdziej teoria była, wydrukowane do przeczytania także, jak moze bedzie kiedyś kufer to wygoda wzrośnie i już wogóle, praktyka na hamowianie takze, ale praktyka z każdym kilometrem jest lepiej.
a interkom do integrala sie nadaje, ten twój?
 
 
Killu 
Tyle go widzieli...


Pomógł: 50 razy
Wiek: 36
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 5241
Skąd: Opole
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 15:07   

Co ma obciążenie motocykla do obrotów na biegu jałowym? Książkowo obroty powinny oscylować w granicach 1100-1300. Jeżeli tak nie jest, to znaczy, że trzeba je skorygować.

Najlepsza pozycja do jazdy (dla kierowcy), to jedna ręka na baku (w razie hamowania pasażer nie leci na nas) a druga trzyma za uchwyt pasażera. Tyle, że jest to niewygodne, więc z czasem pasażer sam uczy się,kiedy ręka ma być na baku a kiedy można sobie siedzieć na luzaku i ściskać się z kierownikiem.

Całą resztę świetnie opisał Skorpionwr.

PozdRR
_________________
Pucuś
 
 
DorDaw 
Premium User
Honda Goldwing


Pomógł: 5 razy
Wiek: 55
Dołączył: 13 Lis 2010
Posty: 935
Skąd: Lublin
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 20:40   

Ja też z plecaczkiem przekraczam dopuszczalną masę o jakieś 10 kilo , wiadomo jedzie się wolniej i wolniej się zbiera ale jest OK ! Myślę że trening czyni mistrza ! Ja też po woli zaczynałem jeździć z żonką ( całe szczęście w tej kwestii mnie słucha ) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
Honda Gold Wing GL 1800A
Pomagam w uzyskaniu odszkodowania dla osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych !!!
 
 
andrut78 
Premium User
MOTOROWIEC


Pomógł: 8 razy
Wiek: 46
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 928
Skąd: Opole ZWM
Wysłany: Czw Sie 04, 2011 21:19   

Słusznie Killu faktycznie fajnie to zagadnienie Skorpionwr opisał.

Od siebie dodam tylko, że ja motocykl z kierowcą i pasażerem traktuję jak zupełnie inny pojazd niż jak jadę sam, tak jakby drugi motocykl. Inaczej przyspiesza, inaczej hamuje, inaczej się w zakręty składa i w ogóle inaczej reaguje.

Bardzo ważną techniką jest hamowanie z plecaczkiem. Początkowo stosowaliśmy z żoną opisaną przez Killa technikę, jednak z biegiem czasu wypracowaliśmy swoją własną, którą chcę tu zaprezentować. A mianowicie tak jak kierowca podczas hamowania ściska nogami bak tak plecaczek ściska nas nogami, fajnie to działa. Plecaczek nie leci na nas całym ciężarem i moto pozostaje sterowny nawet podczas ostrego hamowania. Technika wymaga wyrobienia u plecaczka odpowiedniego odruchu, ale już po dwóch tygodniach mój plecaczek miał to we krwi :)
_________________
Honda CBR 929 RR '01
Junak M10 '64
 
 
ARTURO 
Premium User


Pomógł: 16 razy
Wiek: 58
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 674
Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 09:41   

Dodam jeszcze , że dobrze jest jeśli nasz plecaczek jest lżejszy od nas ewentualnie tej samej wagi , wtedy kiedy blisko nas siedzi :wink: prawie nie ma różnicy w opanowaniu motocykla. Kiedyś zabrałem kolegę , żeby gdzieś podwieś , miał sporą wagę ( a ja wiadomo 70kg) i do tego nigdy nie jeździł . Trzymał się dwoma rękoma z tyłu za uchwyt , czyli był dość daleko mnie (co z jednej strony mi odpowiadało :razz: ) Do tego na zakrętach wyginał się w odwrotną stronę jak ja . Jazda była straszna , powiedziałem sobie , nigdy więcej . Motocykl szedł jak łajba z zadartym dziobem , musiało to wyglądać pociesznie . Żonę mam na szczęście lżejszą :mrgreen:
Więc tak sobie myślę , że waga pasażera a właściwie środek ciężkości ogromnie wpływa na zachowanie naszego motocykla . Plecaczek musi być jak najbliżej nas , chodzi też o aerodynamikę
 
 
Pirania
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sie 08, 2011 09:45   

dlatego jeżdzę sam :cool:
 
 
Borys 
Premium User
mistrz OBI


Pomógł: 10 razy
Wiek: 46
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 2193
Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Pon Sie 08, 2011 10:27   

Nie zapomnę pierwszej jazdy w moim życiu z pasażerką(!) jakieś 2 lata temu. To był horror! Póki po prostej, to jeszcze dobrze szło. Ale jak dojechałem do wybrukowanego ronda, to śmierć mi w oczy zajrzała.. Ja się kładę w prawo, ona w lewo, a motocykl jedzie prosto. Dookoła samochody, z tyłu naciska na mnie jakiś bus, koszmar..
Do dzisiaj to i ona się nauczyła sporo (zjeździła sama na trampku pół europy) i ja (instruktaż plecaczka).
Lizaczek, z tymi obrotami to dziwna sprawa. U mnie obroty trzymają się w normie książkowej, bez znaczenia czy jadę po mieście sam, czy gnam po górach załadowany gratami i plecaczkiem. Wyreguluj obroty i luz na linkach gazu, może to coś zmieni.
Aha, patent z opieraniem się ręką o bak jest genialny. Moja obecna pasażerka bardzo szybko się tego nauczyła, jak i poprawnego dosiadu w siodle (jest instruktorem jeździectwa konnego) i problem spasowania na moto zniknął całkiem.. Tylko tych koników jakoś mało w NTV-ce, coby większą masę poganiać :)
_________________
'20 T700 Tenere, '08 WR250R, '60 AWO Sport
ex '95 NTV 650 "Honoratka", '94 R1100GS "Balbinka-Motokura", '01 LC4 ADV "Bocian-Łamikat", '12 690 Enduro
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 11