Wysłany: Pon Mar 14, 2011 14:45 problem z mocą i pracą silnika
Witam. Posta piszę bo braknie mi pomysłów co mogło nawalić w mojej ntv. Otóż, jakiś miesiąc temu wszystko było ok, przychodzę wczoraj odpalam ntv i pojawia sie problem. Wygląda na to, że mogtocykl na przemian raz pracuje na dwa cylindry a raz na jeden przy czym taka zmiana następuje co kilkanaście sekund. Podczas jazdy objawia sie to tym, że jadąc ze stałą prędkością i stałymi obrotami po chwili spada moc motocykla a za kilkanaście sekund wzrasta do normalnej. Na biegu jałowym można zauważyć, że po spadku mocy (praca na jeden gar) obroty na obrotomierzu spadają by po chwili gdy drugi gar załapie wzrosnąć do prawidłowej wartości. Zmienia się też odgłos pracy silnika.
Sprawdziłem membrany w gaźnikach i są ok, bak jest czysty ( zadnego syfu ), zalane świeże paliwo, świece sprawne na 100%, wymieniłem olej ( chociaż nie wiem co to może mieć do rzeczy, filtry ( razem z sub-filtrem ) itd.
Prosze o pomoc, fajnie by bylo jakbyście mi podrzucili jakieś pomysły co sprawdzić. Akualnie zastanawiam sie nad możliwą usterką modułu na stronie translap znalazłem takie coś
Pomógł: 50 razy Wiek: 36 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Pon Mar 14, 2011 15:22
Może być moduł, może być cewka, mogą być kable zapłonowe. Raczej wygląda to na sprawę elektryczną. Jeżeli świece masz na 100% sprawne, to wymień sobie kable. Później idź dalej, bo to bardziej kosztowne sprawy.
Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 491 Skąd: Olsztyn/Nadarzyn
Wysłany: Pon Mar 14, 2011 16:30
U mnie tylko na jałowym przygasał silnik, obrotomierz wariował, a po kilkunastu sekundach wszystko wracało do normy jakby nigdy nic.
Sprawa elektryczna oczywiście - przekaźnik rozrusznika, a konkretnie przypalony (nie przepalony) bezpiecznik główny. Koszt naprawy - 1 zł i wszystko wróciło do normy. A co się naszukałem najpierw z miernikiem to moje.
Poprawcie mnie, są dwie cewki, każda odpowiedzialna za jeden cylinder, jedna cewka znajduje się koło termostatu na główce ramy a druga nie jestem pewny gdzieś za tylnim cylindrem. Jak je zweryfikować czy są wporządku?
Kable raczej dobre jak sprawdzałem świece czy dają iskrę to kręcąc rozrusznikiem starałem się ruszać/giąć przewody i nie było żadnych efektów. Tak mi chodzi po głowie ten moduł tylko nie wiem jak go sprawdzić.
Obrotomierz u mnie nie wariuje, są tylko bardzo delikatne wahania wskazówki. w zależności od tego czy pracuje na dwa cylindy czy na jeden wskazania wynoszą odpowiednio 2 cylindry=1500 ( wiem ze troche za wysokie ale tak sobie ustawiłem ) i dla jednego = poniżej 1000 obrotów/min ( coś koło 500 ).
SzrotRider dzięki za wskazówke, ale bezpiecznik mam cały.
Pomógł: 15 razy Wiek: 34 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 810 Skąd: opole
Wysłany: Pon Mar 14, 2011 21:58
W trampkach były spowodowane tym że moduł był umieszczony pod kanapą i kierowca uciskał go tyłkiem co powodowało szybsze się wykazanie jakiś błędów w lutach. Najszybsza metoda to by było podmienienie modułu z innej ntv. Na pewno w Wielkopolsce ktoś ma i pożyczy na te 10 minut
Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 491 Skąd: Olsztyn/Nadarzyn
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 00:53
suriel napisał/a:
Poprawcie mnie, są dwie cewki, każda odpowiedzialna za jeden cylinder, jedna cewka znajduje się koło termostatu na główce ramy a druga nie jestem pewny gdzieś za tylnim cylindrem. Jak je zweryfikować czy są wporządku?
Dokładnie - jedna cewka za główką ramy, a druga za pokrywą zaworową tylnego cylindra.
W instrukcji jest napisane, że można sprawdzić oporność cewek - potrzebny multimetr. Rozłączamy minus akumulatora, zdejmujemy fajki ze świec i rozłączamy konektorki przewodów.
Wykonujemy trzy testy:
1) Na rysunku - Primary - multimetr x1 ohmy
opór powinien być między 2,2 i 2,6 ohm
2) Na rysunku - Secondary (z przewodami zapłonowymi) - multimetr na xK ohm
opór 30-36 K ohm
3) To samo co w punkcie 2 tylko bez przewodów (A)
opór 20-25 K ohm
Sprawdziłem fajki, kable, moduł ( ruszałem/giąłem kable żeby sprawdzić czy będzie jakaś reakcja ) wszystko było ok już miałem się zabrać za cewki a tu motor zaczął dymić, z tłumika z tego otworu małego zaczęła lecieć woda. Wyłączyłęm motor, sprawdziłem poziom płynu chłodniczego - OK, zaglądnąłem do poziomu oleju - OK. Więc się wściekłem na te czary i zacząłęm gazować, z tłumika wyleciała sporo wody i motor zaczał chodzić dobrze. Nadal dymił ( chyba zalany był ) ale po przejażdżce przestał, narazie jest OK. Problem zniknął.
Więc pytanie za 100 pkt - Co jest grane? Skąd ta woda? Jakieś pomysły?
Moto zamykany, garaż prywatny nikt dostępu nie ma. Miesiąc temu jechałem w deszczu zrobić pierwszy przegląd, błoto było może jakoś woda naleciała chociaż nie potrafie sobie wyobrazić jakim cudem.
Teraz tak myśle na spokojnie to wychodzi na to, że stare paliwo wytrąciło wode a ja odpaliłem moto na nim, żeby podjechać na stacje i zatankować świeże i to był mój błąd. Myślałem że skoro jechałem na tej bynie jakiś miesiąc temu i wszsytko było dobrze to powinna być wporządku, jak widać się myliłem. Na szczęście dużo go tam nie było mniej niż litr. Innego wyjścia nie widze.
Pomógł: 10 razy Wiek: 46 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 2193 Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Sro Mar 16, 2011 14:17
Czegoś tu nie rozumiem.
Albo ten miesiąc temu zatankowałeś jakąś breję nie benzynę, albo ktoś (może dziecko jakieś) nalało Ci wody do zbiornika lub wydechu. Ciężko mi to inaczej wytłumaczyć.
Ja ostatnio jeździłem jakoś w październiku, zostawiłem w garażu moto z jakimiś 2 litrami zwykłej benzyny (żadna tam verva ani inne cudo) i moto po zimie normalnie zapalił, pomijając czas potrzebny na zalanie wyschniętych gaźników. Żadnego krztuszenia, żadnego dymu z rury, tak jak w sezonie.
Nie chce mi się wierzyć, że przez miesiąc potrafiłoby Ci się wytrącić z benzyny tyle wody, żeby powodowała ona problemy z rozruchem silnika. No chyba że w tym Twoim poznańskim mają na stacjach jakieś szczególne tradycje...
Pozdrawiam!
P.S. Naszło mnie jeszcze. Może karszerem to błotko zmywałeś i jakoś bardzo mściłeś się nim nad okolicami zbiornika i filtra powietrza?
Może źle się wyraziłem. Moto kupiłem we wrześniu ubiegłego roku. Sprowadzone było z niemcowni zalane było w nim paliwo może ze 4 litry, moto na tym chodził bez problemu więc je zostawiłem, jak odstawiałem moto do garażu to byny było mniej niż litr w zbiorniku, przez zime sobie stało i pewnie wytracało wode, jakiś miesiąc temu poszedłem, odpaliłem moto pojechałem na stacje i zatankowałem świeże paliwo, wróciłem odstawiłem moto i finito. W życiu bym nie pomyślał o tym zeby nie mieszać tego, wydawało mi się że taka mała ilość na to co wlałem ( do pełna ) nie zaszkodzi a tu zonk, tylko mi się wydawało.
W przeciwieństwie do Ciebie Borys ja nie wiem co to było za paliwo to z którym moto kupiłem, może sprzedawca nalał na szybko jakąś starszą byne żeby tylko moto chodziło przy sprzedaży. Myśle, ze to było przyczyną usterki, bo narazie moto pracuje dobrze, zobaczymy co będzie jak się zrobi troche cieplej i wyjade na jakąś dłuższą przejażdżkę. Teraz już się nad tym nie zastanawiam, moto chodzi - jest dobrze, jak przestanie to wtedy będę myślał. Człowiek uczy się przez całe życie... ale co tam przynajmniej sprawdziłem układ elektryczny
Pomógł: 10 razy Wiek: 46 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 2193 Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Sro Mar 16, 2011 16:22
Jak to mówią, nie ma tego złego... Rzeczywiście pojeździj nim, wypal kilka baków, pewnie sytuacja się unormuje. Tak się jeszcze zastanawiam, jeśli masz jakieś podejrzenia co do czystości (tfu) tamtego paliwa, to może z okazji rozpoczynającego się sezonu zastosować jakiś środek czyszczący bebechy dodawany do paliwa? Tak na wszelki wypadek..
Oby się kręcił!
Pozdrawiam!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum