Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Lip 2017 Posty: 470 Skąd: Polska
Wysłany: Czw Kwi 11, 2019 17:37
tak, ale to samochód. Autem robiłem przebieg 15-18 rocznie, ale znam przedstawicieli handlowych, co w rok kręcą około 100 i to nie jest rekord. Motocyklem 10-12 jeżdżąc jak tylko śniegi spłyną i lód odpuści, praktycznie odstawiając na bok auto. I tak się po prostu zastanawiałem, co trzeba zrobić, żeby wyjeździć dwa razy tyle. Argument z kurierem mnie przekonuje.
W zeszłym roku miałem klienta, któremu robiłem koła do Simsona 50.
Miałem oczy jak "sześciozłotówki" kiedy zobaczyłem w skrupulatnych zapiskach starszego pana
że, w 2017r przejechał tym "pierdkiem" prawie 22 tyś/km
Opowiadał, jak potrafi wyskoczyć nad morze w weekend, "8 godzin i jestem"
_________________ Gdy zakładam kask... Zaczynam patrzeć inaczej na świat
CENTROWANIE KóŁ (SPECJALNOŚć, KOŁA BMW GS!), - FACEBOOK "OLDMOTORY" - ZAPRASZAM!
Emhyrion, yyyyyy... Mój szef w 2 lata temu kupił GSa 1200, miał 9 na budziku. Zima nie zima, zawsze motocyklem. W 11 miesięcy nakulał 59 tys km. Kupiec jak po niego przyjechał to fajną miał minę jak usłyszał, że 2 letnie moto ma 68 tys km.
Więc się da. A koleś kurierem nie jest.
Ja devi 700 w jeden sezon nawaliłem między 24-28tys km. Jeździłem codziennie i gdzie tylko się dało. To nie jest jakoś wyczyn nawalić taki przebieg tylko raz, że trzeba chcieć a drugie najważniejsze MóC
Znajomy brata sprzedawał skodę octavie. Jeździła we firmie, nakulane ponad 300tys i nie stara taka. Wystawił że dużo mniejsze pieniądze żeby sprzedać. Zero telefonów. Obniżanie ceny nawet nie pomogło. No to siup i mała machlojka. Licznik skrecony o połowę i cena normalna. Poszła prawie od ręki. Morał taki, że Polacy sami na własne życzenie chcą być oszukiwani. Choć teraz pewno coraz mniej będzie takich sytuacji od kiedy można sprawdzić stan licznika przy przeglądach.
W motocyklach jest jeszcze gorzej. Powyżej 50 tys km to już trup, jak ktoś ma najechane 100+ to już strach tym jeździć, sprzedaż to tylko jeżeli to szalenie popularny lub znany model, albo klasyk. Takie ludziska mają podejście jeszcze
Ale każdy by chciał nastoletnie moto za pare tysięcy złotówek, z udokumentowanym przebiegiem 30 tys km jak nowe, z silnikiem chodzącym cicho i równo, ze sprzęgłem dobrze działającym, sprowadzonym z zagranicy przez handlarza i z ceną o 20% niższą niż taki sam model z wyższym przebiegiem od długoletniego właściciela z Polski, czasami z Polskiego salonu.
Ja już się 2 razy przekonałem, że to co oszczędze na kupnie taniej to potem wsadzę w serwis. Więc wolę kupić trochę drożej i mieć spokój
Pomógł: 4 razy Wiek: 47 Dołączył: 08 Lut 2017 Posty: 536 Skąd: powiat poznański
Wysłany: Czw Kwi 11, 2019 22:37
Kobrzak, Kupiliśmy z Agą Yamahę YBR125 2005 (1 rej 2007) od 1 wł, salon RP, 5.700km nalotu, za 4.400zł i na umowie 4.400, a w Urzędzie Skarbowym Pani mi się pyta dlaczego na umowie jest 4.400 skoro w Eurotaxach i Infoexpertach stoi 3000 - 3600 zł? No bo kosztowała 4.400, dlatego że salon RP, 1 właściciel i tylko 5.700km, a stan jak nowy. I ta babka w urzędzie i pewnie wszyscy handlarze się ze mnie śmieją, a ja się cieszę z tej Yamaszki i drugi raz zrobiłbym jeszcze raz tak samo.
_________________ You meet the nicest people on a Honda
Pomógł: 8 razy Dołączył: 05 Lip 2017 Posty: 470 Skąd: Polska
Wysłany: Pią Kwi 12, 2019 05:48
EREB napisał/a:
Znajomy brata sprzedawał skodę octavie. Jeździła we firmie, nakulane ponad 300tys i nie stara taka. Wystawił że dużo mniejsze pieniądze żeby sprzedać. Zero telefonów. Obniżanie ceny nawet nie pomogło. No to siup i mała machlojka. Licznik skrecony o połowę i cena normalna. Poszła prawie od ręki. Morał taki, że Polacy sami na własne życzenie chcą być oszukiwani. Choć teraz pewno coraz mniej będzie takich sytuacji od kiedy można sprawdzić stan licznika przy przeglądach.
Sorry, ale KOMPLETNIE SIę Z TYM NIE ZGADZAM.
To nie jest tak, że Polacy chcą być oszukiwani. Nie każdy wie, jak rozpoznać kręcony licznik, dla wielu jest to narzędzie pomiarowe i mają nadzieję, że wiarygodne. Przebieg to nie tylko wytarta skóra na kierownicy i starte pedały, ale też wyrobione tłoki, cylindry czy elementy zawieszenia. Kupując samochód zwracają uwagę na licznik z nadzieją, że to oni będą wyrabiać te tłoki, a nie że trafią na auto, które za chwilkę będzie do totalnego remontu.
Oszustwo jest oszustwem i tłumaczenie, że Polacy chcą być oszukiwani jest jedynie żałosną próbą relatywizowania przestępstwa.
Emhyrion, Może źle mnie zrozumiałeś. Oszustwo trzeba tepić i karać wszystkich którzy się tego oszustwa dopuścili i każdego innego. Jaka rewitalizacja? Przecież ten proceder jest coraz mniejszy i oby znikł. Przy kupnie zwraca się na wiele rzeczy uwagę ale też nikt nie będzie rozbieral silnika żeby zobaczyć jak szklanki wyglądają. Jak stoją w ogłoszeniu dwa moto z tego samego rocznika i jeden ma 50tys a drugi 150 to ludzie ciągną do tego co ma 50tysi.... O to mi chodziło tylko. Mój jak kupiłem miał na budziku 90. A kto wie może 190?Ale silnik chodzi ok. Dobrze serwisowany podejrzewam i ponad 200 pokula. A można dostać zajechany z przebiegiem 50tys... Loteria Panie i najczęściej po kupnie się okazuje ile trza włożyć 😉
Świetnie, że się udało.
Potwierdza to tylko, że wskazanie rzędu 30-50 tysięcy km na liczniku dla NTV czy NT650V jest albo kręcone, albo prawdziwe ale przekręciło się na kolejne sto tysięcy..
Cóż - albo ktoś ma 2-3 motocykle i jeden z nich traktuje tylko bardziej wyprawowo - turystycznie, a inny jako typowy wół roboczy + samochód, oraz nie bardzo ma czas jeździć.
Moje moto np. 2 lata praktycznie stało - bo nie miałem jeszcze prawka, czasem kuzyn przejechał go "przewietrzyć" i tyle. Po zrobieniu prawka z kolei nie miałem czasu jeździć - i tak przez 3 lata miał zrobione w okolicy 3-4 tysi... Co nie przeszkodziło w następnym roku zrobić już prawie 10
_________________ Rover, wanderer
Nomad, vagabond
Call me what you will
Oczywiście, że nie ma na to reguły. Ja po kupnie NTV przejechałem przez miesiąc chyba 2,5 albo 3 tysiące km.
Właśnie jestem takim przypadkiem, że mam trzy jeżdżące motocykle. A wkrótce będzie jeździł czwarty. Ale nie sądzę, że średni statystyczny użytkownik NTV czy Deauville ma inny motor na każdy dzień tygodnia.
...bez urazy, ale to wszystko wyjaśnia => dostajesz to za co płacisz, jeżeli moto jest 3-4 tysie tańsze od średniej, to nie dla tego że handlarz ma dobry dzień i chce kogoś uszczęśliwić a po prostu chce wypchnąć "padlinę" jak najszybciej.
Kurcze, Darek (darbyt) swoją sprzedał za 10500 a była w dużo lepszym stanie, trzymam kciuki żebyś odzyskał kasę, jak się uda to dołóż parę złotych i kup od Pitera (peterP), znam ten motor i chłopa i wiem co sprzedaje.
Powodzenia.
P.S. - Jak ja swój motor kupowałem to też sprzedający kłamał jak pies (w końcu policjantem był ) ale w ogólnym rozliczeniu miałem więcej szczęścia niż rozumu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum