"Krótko" opiszę co i jak. Wszelkie naprawy robione w serwisie. Cały czas uczę się rzemiosła więc nie kombinowałem z tym na własną rękę.
- zacząłem miewać problemy z odpalaniem moto oraz trzymaniem obrotów tuż po uruchomieniu, przez pierwsze kilometry
- problemy zaczęły się gdy byłem na czyszczeniu i regulacji gaźników oraz wymianie jednej z membran
- nie wiem czy powyższy zabieg miał związek, czy to przypadek lub pogoda (zrobiłem to we wrześniu/październiku, a nie w środku lata)
- po problemie z obrotami wróciłem do serwisu, podkręcili mi niskie obroty i doraźnie rozwiązało to sprawę
Obecnie moto trzymam w garażu podziemnym, pod biurowcem, także temperatura jest przyzwoita oraz mam miejsce aby zgodnie z zaleceniami odpalić go co miesiąc i rozgrzać do temperatury roboczej.
Niestety tu pojawia się problem. W listopadzie odpaliłem go z bólem - na przysłowiowy zapych z górki, a w grudniu odpalił za 3 razem (pchanie 200kg pod górkę to niezły hardcore). Niestety po odpaleniu tak mnie szarpnął, że jak przystało na nowego w tej branży złapałem hamulec, a nie sprzęgło - skutek - zblokowanie koła, gleba na zerowej prędkości. Podnoszę moto, jednak kolejne kręcenia zabijają akumulator.
Poza wgniotką na baku wszystko udało mi się przywrócić praktycznie do oryginalnego stanu, bez śladu (więcej szczęścia jak rozumu :/ ) jednak z świeżo naładowanym akumulatorem kręcę i nic. Znów odpalam puszczając z górki na dwójce.
Nie lubię rzeczy robionych na "odpieprz" , także po zakupie zmieniłem filtr, olej, opony, łożysko główki ramy, wspomniane czyszczenie gaźników i wymiana pękniętej membrany, poprawiłem elektrykę, bo trochę kabel od lampy przedniej nie stykał, natomiast przed gaźnikami nie miałem takiego problemu z odpalaniem.
Wczoraj spędziłem godzinę na forum i czytałem o świecach - to ma być mój kolejny trop w dochodzeniu do tego co jest grane, także chcę je wykręcić - tym razem spróbuję sam, aby trochę uciąć dodatkowe wydatki. Ewentualnie ich stan poddam pod ocenę komuś, kto ma o tym większe pojęcie.
Ze słów mechanika wiem iż nie domaga mi pompa paliwowa. Jak widzicie na filmiku , słuchając wydech moto się dusi - to jest nakręcone po mojej glebie i naprawie - moto grzało się 15min do temperatury roboczej więc wszelkie zalegające od gleby paliwo powinno się już wypalić. Najazd na silnik to delikatny wyciek z prawej strony pokrywy. Potem jest najazd na ssanie i obroty - w momencie gdy całkowicie wyłączam ssanie obroty spadają, a moto gaśnie (na filmiku 2 razy, wytrawne ucho usłyszy, że próbuję dodać gazu zamiast ssania aby te obroty jednak nie spadły).
Po forum widzę, że nie odkryłem Ameryki i wielu z Was boryka się z podobnymi problemami. Pytanie zatem od czego zacząć diagnozę i co zrobić aby nie wydawać sporych sum na naprawy moto?
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 00:46
Dobrze by było zobaczyć świece jaki kolor mają, zastanawia mnie to prykanie. Słychać jakby nie paliła jakaś, albo skład mieszanki był skitrany. Nie wiem fachowcem nie jestem, a i dźwięk na filmiku to też realnie nie słychać. Wiem natomiast że nawet fachowiec się myli. Ja jak zaprowadziłem swoją Devi na synchronizację gaźników to przy odbieraniu pracowała bardziej nierówno niż przed robotą. Mechanik twierdził że gaźniki już nie młode i tak będzie. Zacząłem czytać o ustawianiu gaźników, w NTV i wyszło mi że gościu chcąc zubożyć mi mieszankę jeszcze bardziej ją wzbogacał. Nie ujmuję jego zdolnościom bo (ludzie go chwalą) i na robocie się zna ale widać nie musi wiedzieć wszystkiego - ale dość o mnie .
Dobrze by było sprawdzić czy aby nie łyka gdzieś "lewego" powietrza. Może któryś z kolegów na forum mnie poprawi - jakby podczas pracy w okolicę gaźników psiknąć mu lekko samostartem. Jeśli obroty wzrosną to siorbie na lewo powietrze. Ach prawda, co do tej pompy paliwowej to mi się wydaje że cię trochę wkręca że to jej wina. Silnik przerywa bo pompa niedomaga? Tak na chłopski rozum to chyba by zgasł już na ssaniu kiedy pali więcej. Poza tym przegazowałeś na ssaniu i obroty poszły w górę to co pompa szwankuje tylko bez ssania
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Jeżeli piszesz, że kolejne kręcenia zabijają akumulator to zmieniłbym i jego. A przynajmniej naładował.
Poza tym przyczyn może być wiele. Ktoś kiedyś pisał o niedokręconym kolektorze wydechowym i podobnych objawach. Cały układ ssąco wydechowy powinien być szczelny.
Pomógł: 24 razy Wiek: 84 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 19:07 Re: Niskie obroty, dławienie z wydechu - pompa, świece?
zelek86 napisał/a:
Witam,- problemy zaczęły się gdy byłem na czyszczeniu i regulacji gaźników oraz wymianie jednej z membran
- nie wiem czy powyższy zabieg miał związek, czy to przypadek lub pogoda (zrobiłem to we wrześniu/październiku, a nie w środku lata)
Niestety po odpaleniu tak mnie szarpnął, że jak przystało na nowego w tej branży złapałem hamulec, a nie sprzęgło - skutek - zblokowanie koła, gleba na zerowej prędkości. Podnoszę moto, jednak kolejne kręcenia zabijają akumulator.
Poza wgniotką na baku wszystko udało mi się przywrócić praktycznie do oryginalnego stanu, bez śladu (więcej szczęścia jak rozumu :/ ) jednak z świeżo naładowanym akumulatorem kręcę i nic. Znów odpalam puszczając z górki na dwójce.
natomiast przed gaźnikami nie miałem takiego problemu z odpalaniem.Pozdrawiam, Damian
Najistotniejsze to :
1. Napraw pompę albo ją wyeliminuj przez obejscie /baypass ale koniecznie wtedy pełny zbiornik paliwa/.
2. Jak punkt jeden nie pomoże to oddaj gaźniki do ponownej regulacji składu mieszanki i obrotów biegu jałowego oraz synchronizację jakiemuś prawdziwemu specjaliście albo może któryś z pobliskich forumowiczów Ci pomoże? Lepiej dłuzej samemu poszukać choć po prawdzie to ten stary powinien wykonać to w ramach gwarancji.
3. Zaliczenie gleby na krótko właściwie nie powinno mieć zadnego wpływu na start a już w szczególności gdy silnik chodził ponad minutę.
4. Nie grzeb w motorze gdy zacząłeś mieć problemy po "grzebaniu" w gaźnikach. Oglądanie świec bez przejechania kilkudziesięciu kilometrów /najlepiej kilkaset/ w normalnej ich temperaturze pracy nic nie daje.
5. Zapalając silnik ze ssaniem nie dotykaj manetki gazu bo wyłączasz pracę układu obrotów jałowych.
Ogólna moja uwaga. Poszukaj dobrej ksiązki o gaźnikach i naucz się zasady ich pracy oraz regulacji składu mieszanki, wolnych obrotów i sam najlepiej to zrobisz mimo żeś nigdy tego nie robił.
Ja nauczyłem się najlepiej tego z książki obsługi samochodu "Syrena" 50 lat temu i tą książkę polecam jeśli zdobędziesz - tam jest wszystko wyłożone jak "kawa na ławę" .
[ Dodano: Nie Gru 29, 2013 19:20 ]
Dodatkowo:
Jeśli startujesz motor z dwójki i z górki to znaczy, że uruchamiasz go z układu dyszy głównej a nie z układu wolnych obrotów czyli układ wolnych obrotów nie pracuje prawidłowo - regulacja wolnych obrotów ale nie poprzez podkręcanie pokrętłem pod zbiornikiem tylko przez śrubę ustawczą przepustnicy.
Tak po prawdzie to ustawiamy jednocześnie i skład mieszanki i ustawienie przepustnicy. Trzeba to sobie dobrze poczytać opisie regulacji gaźnika i zrobić.
P.S. Poszukam porządnego opisu regulacji i ew. umieszczę na forum.
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Pomógł: 6 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 21:13
Wg. Mnie nie jest to pompa paliwa. Miałem z nią problem i wówczas słychać było charakterystyczne dławienie i problem z uruchomieniem silnika. Jak już pracował to dzwięk był ok. Dlatego stawiam na coś innego.
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Pomógł: 16 razy Wiek: 58 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 674 Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Nie Gru 29, 2013 22:24
Moim zdaniem coś spieprzyli w serwisie , szczególnie słychać to prykanie we wydechu ( gaźniki do regulacji) Zapłaciłeś za robotę niech poprawiają . Motor ma równo pracować na wolnych obrotach 1100- 1200, bez ssania . Wiele rzeczy ma na to wpływ i szczelność króćców i nawet źle założone membrany. Dzisiaj jest sztuką znaleźć dobrego mechanika .
Ja osobiście wolę sam , najwyżej zepsuć i potem naprawić , ale nie wiem jak czujesz się na siłach grzebać w gaźnikach , bo to nie WSKa
Witam ponownie. Dzięki za odpowiedzi.
Świec niestety nie udało mi się ruszyć. Mam za gruby klucz. Także muszę poszukać czegoś w internecie lub sklepach. Widziałem tu osobny wątek na temat OBI, CASTORAMY. Na allegro widzę klucze rurkowe po 5zł. plus przesyłka, więc mam nadzieję, że coś znajdę. W związku z tym iż nie wiem czy świece były kiedykolwiek wymieniane zerknięcie do nich i sprawdzenie jak to wygląda to chyba dobry start. Jeżeli coś jest poupalane i nie mam iskry, to rozwiązanie było by dość proste.
Wychodzi na to, że ponowne udanie się do mechanika z garścią Waszych informacji będzie kolejnym krokiem, tylko najpierw muszę ruszyć (czyt. wepchnąć moje 200kg jeszcze raz na górkę).
Jak odnotuję jakiś postęp to na pewno dam znać.
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Pon Gru 30, 2013 21:59
To czy świece są ok możesz sprawdzić ściągając po kolei ze świec przewody wysokiego napięcia. Jednak dobrze byłoby zobaczyć chociaż po jednej jaki mają kolor. W Devi najłatwiej wydłubać bez specjalistycznych kluczy prawą z przedniego i lewą z tylnego cylindra. Silnik ten sam więc może też się uda.
Tak z czystej ciekawości można by skontrolować ile wykręcone są śruby składu mieszanki w gaźnikach i porównać z ustawieniami książkowymi. Jak już pisałem, gdy mi mechanik regulował gaźniki chcąc zubożyć mieszankę omyłkowo wzbogacał ją. Zamiast 2,25 miałem wykręcone na 4,5. Ja osobiście obstawiam skopaną regulację gaźników lub lewe powietrze. Chodzi tylko na ssaniu,a bez niego zdycha - po mojemu za dużo powietrza ( ale mogę się mylić).
Odnośnie posiłkowania się u mechanika wiadomościami to radziłbym ostrożnie. "Spece" to osoby dumne i nie przyznają się do błędu klientowi który zacznie im sypać wiadomościami z internetu. Tak miałem z synchronizacją, gość trąbił czego to on nie naprawiał. Jak nie, to powiedzieć by podłączył bez pompy i sprawdził wtedy. Podobno da się tak jeździć (nie próbowałem). Jeszcze jedno, coś wspomniałeś o jakimś wycieku - co się leje?
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Pomógł: 16 razy Wiek: 58 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 674 Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Pon Gru 30, 2013 22:29
Polecam zrobienie sobie klucza , wszystko jest opisane w tym temacie pod koniec , kilka ostatnich postów. Nawet podawałem dokładne wymiary. Klucz mocny i niezawodny.
http://hondantv.pl/forum/viewtopic.php?t=2532
Pomógł: 6 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Pon Gru 30, 2013 22:50
Jeśli masz takich mechaników to radziłbym ich zmianę. Mam kolegę z Wrocławia i do zeszłego roku Transalpa serwisował u mechanika z RPM Hondy we Wrocławiu. Przez okres chyba 7 lat był bardzo zadowolony. Ten sam mechanik zawsze zajmował się tym samym motocyklem.
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Jeszcze jedno, coś wspomniałeś o jakimś wycieku - co się leje?
Prawa pokrywa silnika - wydaje mi się, że to z uszczelki się poci, bądź z okolic gumowego wężyka, który tam dochodzi. Trochę w kiepskiej jakości ale na tym filmiku to widać - poświeciłem latarką przy kręceniu filmu.
ARTURO napisał/a:
Polecam zrobienie sobie klucza , wszystko jest opisane w tym temacie pod koniec , kilka ostatnich postów. Nawet podawałem dokładne wymiary. Klucz mocny i niezawodny.
http://hondantv.pl/forum/viewtopic.php?t=2532
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Wto Gru 31, 2013 01:36
Prawa pokrywa silnika - wydaje mi się, że to z uszczelki się poci, bądź z okolic gumowego wężyka, który tam dochodzi. Trochę w kiepskiej jakości ale na tym filmiku to widać - poświeciłem latarką przy kręceniu filmu.
Nie no, to raczej nic wspólnego z pracą silnika nie ma
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Tak żeby nie zakładać nowego tematu, otóż chodzi o to że moja Devilka 2002 dławi się przy 80-85 a rzecz dzieję się gdy odpuszczę manetkę i spowrotem odkręcę gaz, wtedy chwile się zastanowi szarpnie no i jakoś idzie no ale nie tak jak powinna a dzieję się to tylko na 5 biegu. Przy utrzymywaniu stałej prędkości w okolicach 80-90 czuć że nie chodzi równo i wyczuwane jest lekkie szarpanie. Występuję to w różnym nasileniu. Na niższych biegach ciągnie praktycznie do końca i nie szarpie. Obroty lekko falują 1100-1300 . Pompa jest w porządku, membrany, świece i wszystkie filtry również. Moto po serwisie , nigdy nie ma problemów z odpalaniem itp. tak więc podpowiecie mi w czym może leżeć problem ?
Pomógł: 16 razy Wiek: 58 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 674 Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Sro Sty 08, 2014 07:58
Prawdopodobnie nie dokładnie ustawione gaźniki na wakumetrach , szczególnie się to objawia falującymi obrotami . A może w ogóle nie były ustawiane ?
Najgorsze jest to , że czytam "moto po serwisie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum