Pomógł: 50 razy Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 01:46
No i doszliśmy do sedna sprawy ;p Tak jak to czytałem, to mam dwa wnioski. Jeżeli chcesz coś cywilizowanego ale z potencjałem to przyjrzyj się vfr. Serwis nie jest jakoś super tani, ale interwencji serwisowe są na tyle duże, że koniec końców się opłaca. A jak chcesz wariata w miasto i na Tor ze sporadycznymi wypadami w małą trasę, to znajdź szlifniętą f4i, wywal owiewki, załóż klatkę i zębatki tak około 55-60 zębów na tyle. Jedyna droga rzecz do f4i to świece. Reszta w normie
Grzechu, może lekko przesadziłem, ale NTV to nie demon - tu się chyba zgodzisz.
Zgodzę się, ale bez przesady. Gdybym miał kupować motocykl dla startu spod świateł to musiałbym kupić Haykę od Szajby z turbo i podtlenkiem
A tak całkiem serio, nigdy absolutnie nie czułem dyskomfortu z powodu startu spod świateł. Jak wcześniej wspomniałem, dało się to spokojnie zrobić na 10 czy 12 konnej 125cm3, a co dopiero na NTV. Nie wiem, może u was w mieście robi się wyścigi kto szybciej ruszy spod świateł...
Z tym startem z pod świateł to grubo dałeś do pieca Moja NTVka ze mną na pokładzie zostawia na pierwszych 20-30m Horneta 600 a ostatnio próbowałem się z sąsiadem w porsche cayenne turbo s i też nie dał rady Oczywiście powyżej 140km/h robi się z niej osiołek, ale ja i tak szybciej nie jeżdżę
Pomógł: 50 razy Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 12:41
Grzechu, każdego z nas jara coś innego a NTV faktycznie mistrzem przeciążeń nie jest. Jeżdżąc tylko NTVem, albo sporadycznie innym motocyklem faktycznie jest spoko i w mieście prawie nic czterokołowego nie ma startu. Jednak jeżdżąc motocyklem o te 50 koni mocniejszym i wsiadając znowu na NTV osobiście mam wrażenie, jakby coś się zepsuło. I nie przesadzę, jeżeli powiem, że po przesiadce z fajera na Pucusia przez wiele kilometrów uważam, że 50 koni ma tyle jadu, co miejski autobus. Oczywiście z czasem to mija i wszystko wraca do normy.
Każdy ceni coś innego i dlatego na rynku jest tak wiele motocykli. Ja na ten przykład dwa-trzy razy do roku zaczynam szukać jakiejś 426 na kołach supermoto. Teraz wzdycham do Kawy ZX-10R z lat 04-07 na którą i tak mnie nie stać. A w chłodnych rozważaniach, jeżeli miałbym mieć jeden motocykl, który mógłby być w zasięgu, gdyby sprzedać obydwa sprzęty i odłożyć trochę eciepeci... Padłoby na Aprilię Shiver.
PS. Kurde, albo te wasze NTVki jakieś są mega wypakowane, albo nie wiem co. Moja NTV na pewno nie zostawi na światłach ani Horneta ani żadnego Porshe. No chyba że kierownik drugiego będzie "taki sobie". Zdarzyło mi się lecieć autostradą (we dwoje) za jakąś dużą BMW i za jakimś małym czymś ze znaczkiem fiata. Do 2,4 praktycznie żadna różnica - obydwa szły prawie jak mój fajer a uważam, że mój fajer na 1,2 i 3 idzie bardzo ładnie. Tutaj przykład już na nowym silniku -> http://youtu.be/vE6tF6YLaVA Start z jazdy na drugim biegu od około 30-40 km/h i na pokładzie dwie osoby.
Jako użytkownik RC33 i SC33 uważam, że NTV nie ma do tego startu nawet na jedną sekundę.
Kiedyś jechałem za Gregorym jego starą devilką i myślałem sobie "kurczę, faktycznie coś trochę słabo jedzie". Okazało się jednak, że jechała słabo, bo Gregory miał wówczas Volvo generujące jakieś 180 kucy. Nie było opcji, żeby nawet pomyśleć o wyprzedzaniu.
mój mały kompakt rwał do setki w mniej niż 6 sekund, a obecny rodzinny kombiak z pod znaku łosia jest niewiele wolniejszy. Ze świateł NTV idzie do 2 i +/- 60 ładnie, potem z podobnym autem już jest problem, a powyżej setki, tak jak pisałem to juz nie ma w ogóle podejścia. To tyle ode mnie w kwestii możliwości na prostej.
Mroku - nie wiem co ty w swoją lejesz, ale dla mnie Hornet nieosiągalny, a auta powyżej 300 koni to tak jak piszesz, na pierwszych paru metrach może będziesz z przodu. Oczywiście, że nie pomoże koni kupa, jak kierownik dupa (ze mnie czy z kogo tam innego to już mało ważne:))
izywec napisał/a:
P.S. Dla mnie NTV-ka mocy /momentu/ ma aż za dużo bo wykorzystuję tego normalnie nie więcej niż 20 - 25 %.
Myślę, że tak jeździ większość z nas.
Masz rację, w 95% czasu wykorzystuję może te 25% możliwości pojazdu. Ale idąc Twoim tokiem, 99% kierowców nie powinno wysiadać z malucha, bo nie ogarnie go na rejonowej KZce.
Tu nie chodzi o walenie po czerwonym polu jak debil, tylko o komfort dostatku mocy w ręku, pisałem już że trafiłem na dziwolągi i tego komfortu nie miałem. A przez większość czasu jeżdżę do 4 tysięcy max.
W każdym razie dyskusja spłynęła na inne tory
Dalej jednak celuję w nejkedy a inny typ motocykla raczej jako drugi. Czyli wszelkie opinie na temat wspomnianych bulldogów, bmw, moto guzzi i inazum mile widziane
Fajne nakedy które osobiście mi się podobają i mają powera to xjr 1300 i cb 1000 i 1300, cb 750 seven-fifty (ta trchę mniej oczywiście). Tez rozglądałem się za MotoGuzzi i bmw r ale mi mechanicy odradzali. Mało części i drogie (włoskie)
. Bardziej zawodne od japońców ale muszę przyznać że oczy przyciągają. Griso i Breva 1100 ładne!
Pomógł: 6 razy Wiek: 44 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 17:54
No to już teraz wszystko wiemy....
Jak podobaja Ci sie Moto Guzzi to może klasyk w czystej postaci w dodatku z duszą sportowca, V7 Racer/Stone. Ma wygląd, kardan, VTwin, szprychy, wydechy akcesoryjne leo vince. Mi się podobają. I dajcie spokoj z tymi czesciami i ich brakiem, nie żyjemy na pustyni....wszystko można kupic nawet cewke zaplonu do motocykla z 1927r. Jest wszystko
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Oczywiście Bartku że wszystko można kupić! Ale w jakiej cenie i po jakim czasie od zamówienia je dostaniesz to druga sprawa. Części do MG V7 jest niecała jedna strona (z czego połowa to klocki hamulcowe) na allegro a np. do CB1300 już 21stronek.
Chociaż gdyby zdecydował się na V7 to nie dziwił bym się że stać go na części
A tak w ogóle to ten pojazd nie ma nawet 50KM... Chociaż jest piękny to dalej czegoś by brakowało.
LWG
Pomógł: 24 razy Wiek: 83 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 898 Skąd: Gm. wiej. Kołobrzeg
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 20:02
Moi Drodzy entuzjaści jednośladowców!
Jak efektywnie wykorzystać możliwości NTV-ki to wynika z analizy wykresów, których linki poniżej. Autorstwa tych wykresów nie znam ale myślę, że nie popełniam specjalnego czynu zabronionego. A więc:
Ja jeżdżę tak jak ostatnio opisał BORYS swój wyjazd na spotkanie ca 700 km. Bieg piąty właściwie jest mi nie potrzebny. Jak na drodze mam upierdliwego kierownika puszki jadącego ca 80 km/h to nie ma problemu z przejściem na trójkę i przyśpieszeniem do ca 115 - 120 km/h co całkowicie szybko załatwia sprawę.
Dodaję jeszcze, że więcej szkody "piecowi" NTV zrobicie eksploatując ją w zakresie 2000 do 3500 obr/min niż w zakresie obrotów mocy maksymalnej czyli 4500 do 7500 obr/min.
Nie po to konstruktorzy policzyli silnik na maksymalne obroty eksploatacyjne 8500 obr/min aby je katować na obrotach niskich wybijając głównie łożyska układu korbowego.
_________________ Pozdrowienia dla czytających! Izydor W.
Był Junak M10 z 1964 od 1978.
Teraz /08.2013/ Honda NTV RC 33P
Od września 2023 Rower i "Puszka"
Pomógł: 6 razy Wiek: 44 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 21:25
A ja mam kolejne propozycje: Triumph Truxton, Bonneville, Kawasaki W800, Niestety w stos. do Moto Guzzi dyskwalifikuje je brak kardana. Ale to i tak piękne maszyny. Ze starszych motongów zawsze podobał mi się Kawasaki Zephyr 1100 ze szprychowymi kołami - wersja wcześniejsza. Co do mocy, amerykanie konstruują pojazdy według prostej zasady. Biorą ramę po wcześniejszym modelu i pakują w nią jeszcze większy silnik Mówię Ci kup więcej niż jeden motocykl
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Pomógł: 50 razy Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 21:28
To ja może ustosunkuję się do tego, co już padło, mianowicie Inazuma. A ja się pytam, która Inazuma?
Obydwie są na prawdę świetne, obydwie są rzadkie, obydwie są piękne i mocne, więc to raczej ciekawość. Ale na pewno oryginalny i na prawdę świetny plan. Miałem kilku klientów ujeżdżających te motocykle i wszyscy byli bardzo zadowoleni a ich sprzęty zajmowały garaże latami.
Pomógł: 6 razy Wiek: 44 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 21:33
Inazuma to taki Zephyr 1100 tylko bez szprych. Szprychy ładne są
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Pomógł: 6 razy Wiek: 44 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Paź 23, 2014 21:43
Killu napisał/a:
Pytanie, czy 750, czy 1200
Chyba żartujesz? takie pytanie to nie pytanie. 1200 oczywiście, trzeba iść do przodu
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
no na zefirka 750 to chorowałem w liceum. mam nawet jakiś ŚM z jego testem czy opisem. wtedy był po za zasięgiem, a później to już się nasłuchałem że to wcale nie taka hipermaszyna jak wygląda i odpuściłem.
Bartek, te klasyczne cuda chyba są dla mnie za neo-retro, a w mariażu z cenami raczej jednak nie. No i racja, dwa motocykle to super opcja. Na dwie szosówki raczej się nie zdecyduję, jeśli już to to dostawię jakieś lekkie enduro/SM albo coś z zestawu Killa .
Skoro takie Killu opinie krążą to chyba jednak pomyślę o tych Inazumach, mało o nich info dokładnego, a spotkać jakaś jest naprawdę trudno. Alternatywa to w sumie B12N, ale nie jest tak ładny w linii jak błyskawica. Czy 750 czy 1200 nie wiem, ponoć spalanie niewiele większe, waga odrobinę a jednak różnica spora, kwestia raczej co by się trafiło w dobrym stanie. Trzeba pomacać na żywca.
Izywiec - no ciekawe co piszesz. Ja właśnie piątkę wbijam dość często i jadąc sobie spokojnie 90+ właściwie zawsze na ostatnim biegu mam circa 3500 obrotów. Jak wyprzedzam, to z reguły redukcja.
Nie mniej jednak dzisiaj czułym okiem omiotłem moją hondę. Kolejny sezon raczej zostanie ze mną na bank. Jeszcze to nowe sprzęgło, choć mechanik ostatnio twierdził że jest ok. Myślę, że będzie różnica. W każdym razie tak jak pisałem NTV +20 koni i byłby to motocykl niemal idealny. Liczę że jeszcze pogoda dopisze i chociaż w weekend da się polatać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum