zauważyłem u siebie że mój kluczyk też zaczyna pękać, podczas tankowania się wykrzywił, naprostowałem go palcami i jakoś odpalił, ale panika już zaczynała się rodzić, i tu mam pytanie, co jest przyczyną że te kluczyki tak chętnie pękają, czy jest tu nasza wina gdzieś ukryta? czy to wada fabryczna?
Pomógł: 14 razy Wiek: 55 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 545 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 22, 2016 12:26
Wydaje mi się. że po części jest to nasza wina. Zamki powinno się raz na jakiś czas smarować a z tym jest różnie. To samo dotyczy linek otwierających kanapy i kufry. Na początki wszystko chodzi idealnie lekko z czasem trzeba używać coraz większej siły. Same mechanizmy zamykające też (rygle, skoble - jak zwał tak zwał) też wołają o smarowanie
Pamiętam, że w zeszłym roku miałem problem z otworzeniem korka wlewu paliwa w moim Jazzie (250). Cała konstrukcja bębenka wykonana jest z miękkiego znalu (odlew), który nie dość że się utlenia to jeszcze mocno rysuje. W Devi jest ten sam stop.
Reasumując aby przedłużyć żywotność kluczyka trzeba oliwić i smarować linki, rygle oraz same zamki
Pozdrawiam ..
_________________ PJS
"Jestem romantykiem...
Na zachód Słońca lub parkującą kobietę mogę potrzeć bez końca ... 😁"
Jon 45
Wiek: 55 Dołączył: 31 Gru 2014 Posty: 60 Skąd: Zduńska Wola
Wysłany: Pon Lut 22, 2016 14:11
Wtrące swoje 5 groszy do tematu dlatego ze sam ukrecilem kluczyk,aby otworzyc bak i kufry nie trzeba kluczyk z HIS tak dla przypomnienia ,moze lepiej miec taki w zapasie i w razie godz w wystarczy dokleić do raczki i motor też odpali .
Pomógł: 14 razy Wiek: 55 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 545 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lut 22, 2016 14:39
Jest to jakiś sposób tylko czy jest sens wożenia dwóch kluczy kiedy różnica w cenie pomiędzy kluczem z transmiterem a bez to 10-15 zł?
Cała impreza (klucz z transmiterem) zamyka się w pięćdziesięciu złotych ...
_________________ PJS
"Jestem romantykiem...
Na zachód Słońca lub parkującą kobietę mogę potrzeć bez końca ... 😁"
Jon 45
Wiek: 55 Dołączył: 31 Gru 2014 Posty: 60 Skąd: Zduńska Wola
Wysłany: Pon Lut 22, 2016 17:10
Gdzie mozna tak tanio kupić transmiter ja słyszalem o wyższych cenach za sam kluczyk zaplacilem 25 zł.
Ja kupowałem dwa razy i trafiłem za 75 zł plus docięcie. Nie każdy "klucznik" chce docinać z "materiału powierzonego". Tłumaczą się tym że gdyby coś się nie udało to nie mieli by z czego oddać.
Poza tym nie wydaje mi się żeby można było kupić samą kość transpondera, ona jest zalana w rękojeści kluczyka. A gdyby kogoś interesowało mam komplet zamków i dwa kluczyki do devi 650 oddam za walutę krajową
tak dziś patrzyłem i wypatrzyłem że w stacyjkę to kluczyk wchodzi cały a w pozostałe zamki tylko do połowy, może to jest przyczyna ich pękania???
u mnie wszystko chodzi bardzo ładnie i bez użycia siły, a wygięcie nastąpiło przy tankowaniu paliwa, może kręciłem w drugą stronę???
to tak szczerze, ile kosztuje dorobienie nowego kluczyka???
Pomógł: 14 razy Wiek: 55 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 545 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lut 23, 2016 13:28
Gdyby ktoś szukał kluczyka to można kupić tu:
http://allegro.pl/honda-k...5995667055.html
Kluczyk 42zł a przesyłka około 5 zł.
Facet ok. Miałem okazje zamienić telefonicznie kilka słów. Do kluczyka dołożył instrukcję dotycząca jego kabelka. Tez przydatne.
Pozdrawiam ...
_________________ PJS
"Jestem romantykiem...
Na zachód Słońca lub parkującą kobietę mogę potrzeć bez końca ... 😁"
Witam. Potwierdzam metoda działa w Devi 650. Kupiłem kluczyk z transponderem i dostałem jeszcze gotowy kabelek.
Wtyczki nie mogłem znaleźć na prawym boku. Kabelek wychodzi z przodu pod chłodnicą i wtyczka była właśnie tam , na wysokości prawego schowka, ale pod zegarami.
Wtyczka żółta. Trochę tam ciasno. Jedna rękę od góry między bak i boczek druga od dołu i jakoś wypiąłem. Reszta zgodnie z instrukcją i na końcu banan na twarzy
Jedyne co to muszę albo popracować pilnikiem, albo pojechać jeszcze raz do klucznika, bo nowy klucz działa w stacyjce lecz nie mogę nim otworzyć żadnego schowka/kanapy/baku.
Co ciekawe nowy klucz w stacyjce przekręca się nawet łatwiej niż stary.
[ Dodano: Wto Gru 20, 2016 00:50 ]
Byłem u klucznika, ale zapierał się jak mógł i nie chciał poprawiać docięcia twierdząc, że jak zacznie poprawiać to zepsuje klucz :-/
Dostałem tylko poradę: mam popsikać zamki Brunoxem. Hmm? No niby pomogło, ale tylko przy baku. Teraz mogę nowym kluczem odpalać i otwierać bak. Poużywam, może z czasem reszta też dojrzeje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach