Pomógł: 1 raz Dołączył: 31 Mar 2012 Posty: 32 Skąd: Suwałki
Wysłany: Pon Lip 08, 2013 21:19 Wrażenia po zamianie NT650 na FJR1300
Witam
Jestem jeszcze "na świeżo" i pomyślałem że podzielę się wrażeniami bo może ktoś się zastanawia, zatem do rzeczy. Oba motocykle to rocznik 2002 - Deauville była po solidnym lifcie, FJR przed. W efekcie nie mam w FJR zintegrowanych hamulców, podczas gdy wcześniej miałem CBS. ABS-u brak w obu maszynach. To, co najbardziej przeszkadza to niekulturalna praca silnika FJR (jak dla mnie) i badziewny dźwięk seryjnych wydechów, długie nagrzewanie na wysokich obrotach (wtrysk i komputer) - w Hondzie było można szybciej zamknąć ssanie. No i nt.: ssania - wir w zbiorniku i drenaż kieszeni na stacji. Masa i gabaryty przeszkadzają jakby nieco mniej w porównaniu z wcześniej wymienionymi "cechami" Muszę się przyznać, że pomysł zamiany NT650 na NT700 był chyba słuszniejszy i kto wie, czy do niego nie wrócę. Kosmiczne osiągi FJR wcale mi nie są potrzebne, tym bardziej że jakoś boję się jeszcze z nich korzystać w 100%. Skrzynia pracuje fatalnie i ponoć wszystkie tak mają - podobnie stacyjka. Jedna fajna zaleta: jazda z pasażerem na FJR nie robi żadnego wrażenia. Naprawdę żadnego.
Reasumując: na razie nie wiem czy było warto, to co napisałem to wrażenia po jakiś 250 km, połowa w trasie i część podczas oberwania chmury.
Dzięki za spostrzeżenia.
Ja jestem na etapie zastanawiania się, na co by Deauvilla zamienić. Moje typy to: nt 700, FJR, Honda ST, BMW RT.
Z eksploatacji 650 jestem zadowolony. Motocykl jest wygodny (i dla mnie i dla pasażera) bezawaryjny i tani w eksploatacji. W tym roku zaliczyliśmy z kolegami wycieczkę do Bawarii (ja i kolega jechaliśmy Devilami)- łącznie w ciągu 10 dni przejechaliśmy ponad 3,5 tys. km. Najdłuższy jednorazowy przelot - 930km zaliczyliśmy podczas powrotu do Polski i gdyby nie małżonka jechali byśmy dalej... Doświadczenia z dłuższej podróży skłaniają do wyboru nt 700. Spalanie tego motocykla jest podobno niższe niż w 650-tce, a koszty paliwa to znacząca część wydatków - podczas wyjazdu moto spaliło 170 litrów paliwa - średnia wyliczona to niecałe 4,9 l/100 km. Podobno niskim spalaniem może pochwalić się BMW, ale koszt zakupu i późniejszej eksploatacji trochę przerażają (RT1200). Ze wszystkim trzeba jeździć do autoryzowanego serwisu. Devilowi brakuje jedynie mocy. Zwłaszcza gdy się jedzie z pasażerem a prędkość przelotowa oscyluje w granicach 120-130km/h.
FJR jest niska i jeździec jest mocno pochylony. Nogi też mają inny kąt zgięcia, co przy moich 182 cm może mieć kapitalne znaczenie.
A ST to już kawał klamota i codzienna miejska jazda może być mordęgą, a o jeździe między samochodami w korku można zapomnieć. ST kusi silnikiem ...
Twoje spostrzeżenia mogą być i są pomocne w podjęciu właściwej decyzji o wyborze kolejnego sprzętu, dlatego jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Pomógł: 6 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Sro Lis 06, 2013 19:43
Wniosek? Trzeba mieć dwa koniki jeden mały na solo drugi duży na eskapady po Europie
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Skorpionwr Pomógł: 7 razy Wiek: 64 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1928 Skąd: Przasnysz
Wysłany: Sro Lis 06, 2013 20:14
Ja kiedyś z kolegą zamieniłem się na ok 200km i potwierdzam to co napisał Jacenty. Wróciłem do swojej St z wielką ochotą. Poza mocą która jest większa odczuwalnie i też mi zupełnie nie potrzebna wszystko inne mi nie leżało. Pozycja niby prosta ale mój kręgosłup szybko o sobie przypomniał a nigdy tego nie czyni na ST-ku. Jeżdżę ST czwarty sezon i nie zamierzam zmieniać motocykla. Uważam, że St jest motocyklem bardzo przewidywalnym i wiele wybaczy błędów mało doświadczonemu woźnicy byle tylko nie przeginać. Jest ciężka to prawda ale tylko na parkingu. Niestety to jest powiązane z mocą i komfortem, inaczej za bardzo się nie da. Jeżeli ktoś będzie chętny i zainteresowany zawsze służę pomocą i radą.
_________________ ST 1300 2011
ST 1300 2006
Devcia 2002
Pomógł: 15 razy Wiek: 56 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1781 Skąd: Tarnów
Wysłany: Czw Lis 07, 2013 10:38
tomeczek151 napisał/a:
Co jest drogiego w eksploatacji BMW? Z mojego doświadczenia jest taniej niż ntv...
tomeczek151 poruszył kwestie finansowe. Chyba ma trochę racji
przykład; filtr powietrza do NTV - chyba niecałą stówę kosztuje, a filtr powietrza do BMWF650 kosztuje około 25 zeta.
Innych przykładów na razie nie mam
Popieram idee opisywania swoich wrażeń przez osoby zmieniające konie. To bardzo istotne dla tych co dopiero mają zamiar zmienić maszynę na inną, ale czy "lepszą"
Z motocyklami jest trochę tak jak z kobietami ; "każda potwora znajdzie swego amatora"
Pozdrawiam
_________________ Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć.........
była NTV 650 "93, BMW F650 ST "99, Yamaha FZ6 "04, jest znów NTV 650 "93
Wiek: 46 Dołączył: 11 Sie 2013 Posty: 9 Skąd: Mazury,UK
Wysłany: Czw Lis 07, 2013 16:49
No to i ja zabiore głos.
Ujeżdzam teraz NT700 i szczerze powiem jej jedyna wadą jest brak mocy ,szczególnie z pasażerem .Choć to też trochę naciągane ,bo jeżdzić sie da i to bardzo dynamicznie ,tylko po przesiadce z prawie 100 koni na 65 robi różnice. Poprzednio była CBF100,świetny motocykl ,ale chciałem czegoś spróbować innego. CBFka jest przewidywalna ,jeżdzi sie nią perfekcyjnie ,choć też ma małe wady.Wieje jak cholera ,szyba nie pomaga ,żadna (Givi,srivi,etc) Robią sie turbulencje nad glową i nic sie na to nie poradzi. Poza tym z całym ekwipunkiem na pokładzie ma bardzo duży moment prostujący na wyjściu z zakrętu/odwinięciu manetki. Po paru km nawet to mi sie podobało. A ...i lubi łapać shimme jak jest załadowana.Jazda bez rąk nie kierownicy jest niewskazana.Ten typ tak ma podobno.
Co do BMW... miałem styczność z paroma.Roczniki raczej młodsze 2005 w góre ,GS1200,i powiem szczerze ,że z tymi oszczędnościami to różnie. Wszystko do nich jest drogie ,może nie filtry ,ale już każda inna część to jakaś porażka. Poza tym do wszystkiego trzeba mieć specjalne narzędzie.Filtr oleju jest w takim miejscu ,że żadnym innym kluczem sie nie złapie.Nawet do odkręcenia korka wlewu oleju !!! Niby jest w kpl.narzędzi ,ale jak sie zgubi lub ktoś sobie "porzyczy" już jest problem ... A jak sie go źle dokręci to lubią sie odkręcać od wibracji. Paru moich kolegów już miało zachlapane nogawki. Regulacje zaworów i synchro przepsutnic trzeba robić dosyć często ,bo lubi wtedy GSik gasnąć na skrzyżowaniach . Nie wspomnę już o wyciekach oleju ,a to z połączenia skrzyni i silnika ,a to z wysprzęglika (podobno była akcja serwisowa) ,a to z cholernego dyferencjału. Dyfer w BMW nie ma odpowietrzenia jak np.w Hondzie .Jeśli ktoś wleje za dużo oleju choc by o pare ml ,to jeżdząc w gorącym kraju lub po jakiś wertepach tak sie nagrzewa i rozszerza ,że wypycha symeringi. Rozebranie dyfru graniczy z cudem ,potrzebna kosmicznie duża dziwna ząbkowana nasadka.Tylko serwis.
Ogólnie mam wrażenie ,że stare GSy sa o niebo lepsze jak te nowe 1200 .Czy to Adventure z 2011 czy zwykły 1200 z 2005 to dla mnie jeden badziew. Oczywiscie są pewnie modele/egzemplarze ,że sie nic z nimi nie dzieje,ale ja sie akurat spotkałem z innymi. A subiektywne odczucie jazdy ....jak dla mnie słabe . Zdecydowanie nie moja bajka,moto dobre ,ale przereklamowane !!!!! I ta cena.... Wolę poczciwą Varaderkę jak bym miał wybierać z tych dwóch turystycznych enduro.
p.s.
Może opis o GSach nie nadaje sie w tym temacie ,ale prawie wszystkie BMki sa takie same (części mechaniczne) tylko ramą i osprzętem sie różnią.
p.s.
A moja NT700 na zagranicznych autostradach spaliła 3.5ltr/100km i za to ją kocham
Pomógł: 6 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Lis 07, 2013 19:53
markom13 napisał/a:
A moja NT700 na zagranicznych autostradach spaliła 3.5ltr/100km i za to ją kocham
Ale napisz z jaką prędkością pomykałeś. Owszem jest ekonomia ale jak pisałeś brak mocy daje się odczuć na autostradach nawet solo. Wtedy zazdroszczę RT`kowcom i innym co mają pod tyłkiem ponad litra. No ale coś za coś.
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Wiek: 46 Dołączył: 11 Sie 2013 Posty: 9 Skąd: Mazury,UK
Wysłany: Czw Lis 07, 2013 20:27
Predkosc 120-130km/h ,zapakowane 3 kufry ,jazda solo. Kumpel na VN2000 mial wynik 5,4ltr ,a za to drugi kumpel na CBR600F4i ... 7ltr .
Dodam ,ze po dystansie 750 mil ,jadac od rana do poznego popoludnia ,koledzy byli mega zmeczeni,podobno 4litery ich bolaly ,a ja mialem jeszcze chec jechac dalej do celu.
Co do mocy i elastycznosci to fakt, tesknie za moja litrowa CBFka ,przy wyprzedzaniu bylo wiecej frajdy i bezpieczenstwa .Na szczescie zylka sportowca juz dawno minela tak wiec daje rade i delektuje sie jazda na tych calych 65 koniach
Ponieważ sam zmieniłem NT650V na FJR1300 to tez pozwolę sobie zabrać głos. W moim przypadku wszystko wyszło na plus. Zanim kupiłem FJR miałem okazję pojeździć tym motocyklem i wiedziałem na co się decyduje. Teraz do rzeczy.
Jacenty napisał/a:
To, co najbardziej przeszkadza to niekulturalna praca silnika FJR (jak dla mnie) i badziewny dźwięk seryjnych wydechów, długie nagrzewanie na wysokich obrotach (wtrysk i komputer) - w Hondzie było można szybciej zamknąć ssanie. No i nt.: ssania - wir w zbiorniku i drenaż kieszeni na stacji.
Nie wiem jaki egzemplarz trafiłeś ale nie zgodzę się z Tobą. Kultura pracy silnika jest w FJR naprawdę na wysokim poziomie. Mozna o tym poczytać w wielu artykułach jak też koledzy mający okazję przejechać się moją FJR to potwierdzają. Nagrzewanie silnika... hmm wyjadę z garażu i zanim założę rękawice i nacisnę pilota do zamknięcia bramy silnik jest gotowy do jazdy więc nie wiem o czym mówisz. Badziewny dżwięk. No cóż, to rzędówka a nie V więc czego tu oczekiwać.... Rzecz gustu.... Wir w zbiorniku? Pod koniec lata z Kreskiem zrobiliśmy trasę prawie 1300 km. Tak on jak i ja z pasażerami. Różnice w zużyciu paliwa między NTV a FJR byly na poziomie 0,3 - 0,5 litra. Fakt, to więcej niż NTV ale czy az tak drastycznie? W zamian masz moc pozwalającą katapultować się z zagrożonego miejsca błyskawicznie co miałem okazję przetestować na własnej skórze. Kresek może potwierdzić. FJR moc oddaje bardzo przewidywalnie i liniowo i nie wyrywa na koło ot tak więc można spokojnie odwinąć i cieszyć się z 2,9 s do 100.
Jacenty napisał/a:
Skrzynia pracuje fatalnie i ponoć wszystkie tak mają - podobnie stacyjka.
No z tym tez się nie zgodzę. Owszem, skrzynia pracuje dość głośno ale precyzyjnie więc nie wiem w czym problem. Stacyjka?? hmmm kluczyk Ci się nie przekręca czy co? Cos mi się zdaje, że trafił Ci się mocno zmęczony egzemplarz.
Pozycja za kierownicą jak dla mnie jest ok choć faktem jest, iż motocykl jest turystyczno-sportowy więc pozycja będzie nieco bardziej pochylona ale na to jest dość proste rozwiązanie. Są akcesoryjne podkładki pod kierownicę i wtedy siedzi się juz dosłownie prosto. Co do nóg to tez jest na plus w stosunku do Devi ponieważ odległość od siedzenia do podnóżków jest wieksza i kierowca ma mniej zgięte nogi. Niestety zupełnie inaczej wygląda kwestia pozycji pasażera, który ma mniej wygodnie niż na Devi i to trzeba sobie jasno powiedzieć.
Podsumowując, uważam, że zmiana Devi na FJR w moim przypadku była absolutnie na plus i jest to prawdopodobnie mój motocykl docelowy. Osłona przed wiatrem lepsza (po założeniu turystycznej szyby), aerodynamika rewelacyjna, motocykl sunie jak po szynach i nic sobie nie robi z bocznych podmuchów wiatru co na Devi jest dość uciążliwe. Bardzo elastyczny silnik (jak każdy z dużą pojemnością). Zużycie paliwa praktycznie takie samo przy normalnej jeździe ale jak ktoś chce w pełni wykorzystać 150KM to spali tyle ile ktoś wleje Bardzo skuteczne hamulce ale ja mam ABS z CBS więc to pewnie z tego wynika. Myślałem też o ST ale dla mnie za ciężki i za duży bo ja mikrej postury jestem. FJR po zdjęciu kufrów śmiga miedzy autami w korkach nie gorzej niż Devi i jest od ST dużo lżejsza.
Dla mnie to była bardzo dobra zmiana ale poczciwa NTV nadal stoi jako drugie moto.
Jak ktos ma pytania co do FJR po lifcie to smiało. Chętnie odpowiem a i koledzy co mieli okazje pośmigac na mojej FJR tez mogą cos na ten temat powiedzieć
Pomógł: 6 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 829 Skąd: Opole
Wysłany: Pią Lis 08, 2013 17:56
Parabiker napisał/a:
Jak ktos ma pytania co do FJR po lifcie to smiało. Chętnie odpowiem a i koledzy co mieli okazje pośmigac na mojej FJR tez mogą cos na ten temat powiedzieć
Piszę się pierwszy jeśli będzie możliwość przejechania się w/w. Z Devi jestem bardzo zadowolony i w przyszłości zastanawiam się nad drugim moto dla typowych eskapad i tras znacznie wykraczających poza komin. A tu Devi po prostu brakuje mocy i momentu. I faktycznie dla większości z nas naturalną ewolucją po NT są albo turystyczne endura albo moto typu FJR RT czy ST.
_________________ jeszcze wcześniej MZ ETZ 150
wcześniej: Honda NT 650 V Deauville 2004r
później: Honda NT 700 V Deauville 2009r
teraz Triumph Tiger Explorer 1200
Pomógł: 4 razy Wiek: 48 Dołączył: 14 Mar 2011 Posty: 546 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Lis 08, 2013 22:46
Potwierdzam, przy spokojnej (100-130km/h) nasze motocykle spaliły nimel identyczne porcje paliwa.
Efekt "katapulty"kilka razy zaobserwowałem kiedy to Parabiker z jakieś odchłani nagle pojawiał się za mną lub kiedy wyprzedzał, on pi prostu odkręcał , a ja musiałem pokombinować.
jak już zauważono FJR dała rade również po drogach 5 kategorii (ale to u Parabikera std- jego Devi latała po świeżych szutrach (z o toczakami w nawierzchni) z pasażerem dawała radę można powiedzieć latała jak wściekła co również BRT potwierdzi.
póki co ja jeszcze nie dojrzałem do testów Parabikerowej FJR-ku wiem ile ona dla niego znaczy
_________________ Pozdrawiam
Zawsze na zakręcie....
KRESEK
Pomógł: 1 raz Dołączył: 31 Mar 2012 Posty: 32 Skąd: Suwałki
Wysłany: Wto Lis 19, 2013 11:49
Cytat:
nie zgodzę się z Tobą
Cytat:
tez się nie zgodzę
O gustach się nie dyskutuje ale zapytam: z którego rocznika masz fujarkę (po 03 czy po 06)? Zanim pojechałem na zlot to znajomy wyraził się jasno: "jak stoją ekipą na skrzyżowaniu i wrzucają jedynkę to słychać jedno wielkie pierdolnięcie" i z tym się raczej zgadzam - wrzucić jedynkę BEZ tego "efektu" to WIELKA sztuka. Jest gość który pisał o poprawie na forum motocyklistów, ale gdy go zapytałem bardziej konkretnie to kontakt się urwał, zresztą również zlotowicze (kilkadziesiąt osób) potwierdzają, że praca skrzyni zdecydowanie odbiega od tego co oferuje np. Honda. W ogóle to moja wersja ma krótkie przełożenia, po 2006 poprawili to ale ja wrzucam 1, później od razu 3 i za chwilę 5.Praca silnika: Nowsze modele, szczególnie wersje po 2006 roku faktycznie pracują lepiej ale zwłaszcza roczniki do 2003 roku - IMO jak sieczkarnia. Sprawdzone organoleptycznie, co prawda u mnie jest do wymiany napinacz łańcucha rozrządu który też swoje odgłosy produkuje. Co do gotowości do jazdy: Silnik jest na wtrysku więc jechać można praktycznie od razu, kwestia kiedy silnik JEST NAGRZANY a nie kiedy można jechać. IMO grzeje się długo. Zużycie paliwa: Twoja fujarka pali max. 4,5 /100? Szczerze zazdroszczę, u mnie 5.5 przy "pedalskiej" jeździe, normalnie 6-6.5, a po mieście to zbliża się do 7 (choć na razie nie przekroczyłem 7). Czy to może devi Kreska tyle kotłuje? U mnie 650 w trasie robiła poniżej 4L/100 - objuczona, z plecaczkiem. Mi wychodzi średnio 1,5-2 L więcej różnicy na 100 km. Moc potwierdzam, duża zaleta.
Dalej: stacyjka się zacina i też jest to feler który dotyka starsze fujarki i jest znany. Po prostu czasami jakby kluczyk nie pasował. Mało przeszkadza, szczególnie jak człowiek się przyzwyczai. Co do pozycji to mam podwyższoną i przesuniętą do tyłu kierownicę oraz podwyższone siedzenie, do tego akcesoryjną szybę i osłony na nogi, generalnie nie narzekam, choć na Devi czasem bolały kolana od ugięcia (szczególnie jak się robi na raz 1300 km), jeszcze nie doświadczyłem tego na FJR ale mało przejechałem, niecałe 2 tys. km. Dziwi mnie co piszesz o pasażerze bo u mnie przy kufrze Givi E52 z oparciem jest podobno wygodniej niż na Devi ale jak już pisałem mam zmienione siedzenie (obszyte i więcej pianki). Aerodynamika jest dobra, przeżyłem małe zaskoczenie na plus jak postawiłem szybę na maksa do pionu (elektryczna) - na devi (2002, bez regulacji ale też akcesoryjna, wyższa) było dużo gorzej. Boczne podmuchy IMO są tylko niewiele mniej odczuwalne niż na devi ale ja w trasy jeździłem najczęściej z plecaczkiem i trzema kuframi, solidnie objuczony - zapewne to miało wpływ.
Jazda w mieście: nowsze wersje są węższe o 10 cm na linii przednich kierunkowskazów (nie liczę kierunków, mówię o samych osłonach w miejscy chłodnicy, za przednim kołem) więc mogą być wygodniejsze, ja po zakupie fujarki praktycznie przestałem jeździć po mieście - odpalanie tego moto żeby zrobić 20-30 km po mieście i to z przystankami na załatwianie spraw nie ma dla mnie sensu. Zanim się nagrzeje, później szybko stygnie, lawirowanie przy małej prędkości taką masą przy środku ciężkości przesuniętym do przodu powoduje skłonność do "walenia się" w zakręt - nie bardzo mi to wszystko pasuje. Z perspektywy czasu dodam jeszcze o hamulcach bez ABS: wielokrotnie zdarzyło mi się zblokować tylne koło - z i bez plecaczka - trochę strach ale za każdym razem bez problemu sobie z tym radziłem. Po szuterku faktycznie daje radę, byle powoli, to jednak nie cross
Czy ja gdzieś napisałem, że pali 4,5 l? Napisałem, że niewiele więcej niż NTV w tych samych warunkach i przy tych samych prędkościach. Oczywiście jak odwiniesz to 150 kucy trzeba wykarmić i nie ma zmiłuj. Grzeje sie szybko i nie mówię tu o tym że to kwestia wtrysku. Troszkę już jeżdżę motocyklami i wiem co znaczy silnik gotowy do jazdy. Może Twoja ma jakiś problem z termostatem i grzeje cały obieg zamiast tylko silnika co potwierdza fakt, że szybko stygnie. Ja bym to sprawdził bo to nie jest normalne.
Jacenty napisał/a:
jak stoją ekipą na skrzyżowaniu i wrzucają jedynkę to słychać jedno wielkie pierdolnięcie" i z tym się raczej zgadzam - wrzucić jedynkę BEZ tego "efektu" to WIELKA sztuka
Jak będzie okazja to wrzucę przy Tobie jedynkę tak, że nawet nie będziesz wiedział kiedy . Oczywiście można i tak, że usłyszą wszyscy w promieniu 2 kilometrów . Kwestia wprawy.
Reasumując. Nie mam zamiaru przekonywać Cię, że moja racja jest mojsza . Ja subiektywnie uważam, że taka zmiana (podkreslam że dla mnie) była absolutnie na plus. LWG
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum