Forum Honda NTV Strona Główna Forum Honda NTV
Najlepsze forum o NTV / NT Deauville w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Spadki napiecia w instalacji przy rozruchu
Autor Wiadomość
szargat 

Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 6
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 15:00   Spadki napiecia w instalacji przy rozruchu

Pierwszy dzien usterki:

Po przekreceniu kluczyka w stacyjce wszystkie kontrolki dzialaja poprawnie. Po przestawieniu engine off--> on i nacisnieniu przycisku startera slychac glosne ,,prztyk'' w przekazniku rozrusznika. W momencie ,,prztykniecia'' kontrolki gasna i powoli sie zapalaja (w ciagu kilku sekund sie rozjasniaja). Przy probie wlaczenia swiatel, badz sygnalu dzwiekowego kontrolki gasna i nic sie nie dzieje.

Drugi dzien usterki:

Po przeczyszczeniu startera i stykow odtluszczaczami i wysuszeniu, na przekazniku rozrusznika brak nawet 'prztykniecia'. Kontrolki gasna przy probie zapalenia swiatel, kierunkowskazow oraz klaksonu.

Informacje dodatkowe:
- 2 dni przed usterka motocykl dzialal w 100% poprawnie i stal w ogrodku pod plandeka
- calosc zaczela sie po wymianie plynow hamulcowych, mozliwe ze polalo sie na starter, jak wyzej napisalem wyczyscilem go
- napiecie na akumulatorze bardzo dobre, w innym motocyklu dziala poprawnie
- bezpieczniki nienaruszone, lacznie z glownym, na wszelki wypadek wymienilem kilka, ale bez rezultatu

Zaznaczam, ze puki nie tkne swiatel czy rozruchu, to kontrolki swieca sie poprawnie.

Planuje wymienic przekaznik. Gdyz objawy podpowiadaja, ze instalacja ma napiecie, ale nie ma przeplywu wiekszego amperarzu. Prosilbym uzytkownikow o porade, czy problem nie tkwi w innej czesci instalacji. Poczatkowe ,,prztykniecia'' wskazywalyby na awarie rozrusznika, jednak obecny brak prztykniecia oraz problemy ze swiatlami wskazuja na przekaznik.
 
 
Killu 
Tyle go widzieli...


Pomógł: 50 razy
Wiek: 35
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 5241
Skąd: Opole
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 16:12   

Zacznij może lepiej od akumulatora ;) A później idź dalej.
_________________
Pucuś
 
 
szargat 

Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 6
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Czw Sie 09, 2012 16:18   

- napiecie na akumulatorze bardzo dobre, w innym motocyklu dziala poprawnie

plus idzie bezposrednio do przekaznika, styki oczyszczone, wiec na odstrzal idzie przekaznik, wlasnie bede robil by-pass z bezpiecznika by go ominac i sprawdze czy rozrusznik drgnie, najwyzej bezpiecznik sie spali

Edit: po podlaczeniu by-passu sytuacja dokladnie taka sama jak wczesniej - przy nacisnieciu startera/swiatel/klaksonu kontrolki gasna. Pozostaje mi jedynie przeszukac instalacje w poszukiwaniu zwarcia.
 
 
sladek 
Kaskader.


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 1336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 16:13   

Ja bym sprawdził porządnie klemy.
Pewnie tam coś Ci nie styka i objaw będzie dokładnie taki jak opisujesz.
 
 
Mroozik94 


Wiek: 29
Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 94
Skąd: Tuchola
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 17:18   

Miałem ten sam przypadek jakiś tydzień temu. Okazało się, że to były klemy. Przeczyściłem pilnikiem trochę i jest ok.
_________________

 
 
Borys 
Premium User
mistrz OBI


Pomógł: 10 razy
Wiek: 45
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 2193
Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Sob Sie 18, 2012 14:26   

Dupa blada!
Mieliśmy dokładnie identyczny przypadek z moto Bajkera.
Winny był akumulator. Dzień wcześniej jeszcze chodził bez problemu. Widocznie coś mu się oberwało na wycieczce, że nie dał rady nawet do domu dociągnąć...
Objawy były identyczne. Po przekręceniu kluczyka kontrolki świeciły, ale włączenie świateł czy startera skutkowało całkowitym zgaśnięciem wszystkiego.
Woltomierz na nieobciążonym akku pokazywał ładne 12,8V, co mnie mocno zmyliło, bo sądziłem że padnięta bateria będzie miała niższe po prostu napięcie... Mój błąd.
Podmieniłem z mojej NTV-ki przekaźnik na próbę, nic nie dało. Rozebrałem rozrusznik, bo stwierdziłem że to on musi robić takie oporowe zwarcie... Bajker cudował z nim jeszcze w domu a żaden z nas wcześniej nie podmienił po prostu akumulatora. Po jego wymianie wszystko wróciło do starej normy.
Plusy z całej tej zabawy są dwa. Bajker ma nowy akku i sprawny motocykl oraz dokładnie wyczyszczony z wszelkiego syfu i nasmarowany rozrusznik :P .
Amen!
_________________
'20 T700 Tenere, '08 WR250R, '60 AWO Sport
ex '95 NTV 650 "Honoratka", '94 R1100GS "Balbinka-Motokura", '01 LC4 ADV "Bocian-Łamikat", '12 690 Enduro
 
 
sladek 
Kaskader.


Pomógł: 18 razy
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 1336
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 19, 2012 11:50   

Borys ale kolega pisze ze akku w innym moto sprawdzone i dziala bez problemu.
 
 
Borys 
Premium User
mistrz OBI


Pomógł: 10 razy
Wiek: 45
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 2193
Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 00:09   

Racja, nie czytałem ze zrozumieniem :P
Trochę to dziwne. W moim/naszym przypadku oczywisty był obwód prądowy, a okazało się wadliwe jego źródło. Tu jest sytuacja odwrotna.
Przebicie na instalacji objawiałoby się wywalaniem bezpieczników. A więc masz gdzieś spore zwarcie na odcinku do przekaźnika (albo sam przekaźnik choć to dla mnie abstrakcja). W każdym innym wypadku wywali bezpieczniki...
No chyba że jednak akumulator :P .
_________________
'20 T700 Tenere, '08 WR250R, '60 AWO Sport
ex '95 NTV 650 "Honoratka", '94 R1100GS "Balbinka-Motokura", '01 LC4 ADV "Bocian-Łamikat", '12 690 Enduro
 
 
pikonrad 

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 410
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 12:49   

A czy klemy sprawdzone? Jak brudne nie podadzą amperażu.
 
 
Borys 
Premium User
mistrz OBI


Pomógł: 10 razy
Wiek: 45
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 2193
Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 14:22   

Jeszcze jedno mi przychodzi do głowy i tą rzecz sprawdzałem grzebiąc przy moto Bajkera.
Otóż przewód plusowy, który idzie z akumulatora do przekaźnika rozrusznika, jednocześnie stamtąd zasilając całą instalację, jest niby gruby ale dosyć ciasno upchany pod ramą zadupka. Może jest zwyczajnie w którymś miejscu złamany i nie przewodzi, albo jest przetarty i robi zwarcie do masy..? Warto to sprawdzić...
Tak samo warto sprawdzić przewód masowy biegnący z aku do jednej ze śrub mocujących rozrusznik, czy jest cały i nie przerwany, albo zaśniedziały na którymś końcu.
_________________
'20 T700 Tenere, '08 WR250R, '60 AWO Sport
ex '95 NTV 650 "Honoratka", '94 R1100GS "Balbinka-Motokura", '01 LC4 ADV "Bocian-Łamikat", '12 690 Enduro
 
 
AndrzejJ 


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 52
Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: Wto Sie 21, 2012 10:47   

Musisz zorganizować sobie miernik i sprawdzić co się dzieje z napięciem na akumulatorze. Miernik trzeba podłączyć bezpośrednio do klem (nie do śrub mocujących kable na klemach) - bezpośrednio do wyprowadzeń akumulatora. Jeżeli przy włączaniu świateł napięcie nie będzie istotnie spadać to wina jest na 100% w instalacji (słaby kontakt na zaciskach akumulatora lub nadłamane/skorodowane kable). Jeżeli jednak będzie pojawiał się spadek to przyczyna może być i po stronie akumulatora i po stronie instalacji. (to że aku działa w innej maszynie nie musi oznaczać, że jest sprawny - różne maszyny, różne silniki, różny prąd rozruchowy). Moim zdaniem będzie to jednak wina instalacji i będziesz miał objawy opisane na początku. Daj znać jak coś ustalisz. Powodzenia :)
 
 
shaki90 

Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 3
Skąd: Mysłowice
Wysłany: Sob Sie 25, 2012 19:19   

Dzisiaj miałem identyczny problem, tylko że w trasie ok 50 km od domu. Przekręcam kluczyk, kontrolki się świecą, daje przełącznik na zapłon, odpalam a moto tak jakby na jeden gar, obrotomierz i kontrolki szaleją, moto po chwili gaśnie. Tak kilka razy, po 5 min przekręcam kluczyk i wszystko gaśnie (zegarek). Wnioski; aku. Szybka podmianka z kolegą, to samo się dzieje. Na forum (internet w telefonie) tylko ten wątek, ale ani miernika przy sobie, ani nic poza podstawowymi narzędziami. Syki ok, przewody na wierzchu ok, bezpieczniki ok wyglądają. Już chciałem dzwonić po lawetę, ale stwierdziłem że jeszcze te bezpieczniki zmienię, ale na stacji tylko samochodowe mają, duże. Zmieniłem tylko główny 30A, i moto jak nowe. Zniknął też chyba problem przy "zawahaniu się'' moto powyżej 4 tyś (jak się jechało ciągle to ok, ale jak mu odpuściłem i znów dałem to ok 2 sekundy muła i dopiero). Zniknął chyba, bo wracałem ciągle miastem i nie miałem za bardzo gdzie sprawdzić, bo to zwykle na piątce się działo i tak ok 80mph. Jak sprawdzę na 100% to opiszę w odpowiednim wątku.

Wniosek; bezpiecznik nie przepalony, tylko nadpęknięta blaszka, i przerywał styk, głównie przy dużym obciążeniu. Może wada fabryczna, może ze starości.
 
 
szargat 

Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 6
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: Wto Wrz 11, 2012 20:08   

Witam ponownie.

Po kilku probach rozwiazania problemu okazalo sie ze akumulator do wymiany, nie mam pewnosci jednak, ze to on byl pierwotna przyczyna, poniewaz obecnie przekaznik nie dziala nawet na innym akumulatorze. Rozebralem go i wyczyscilem gdzie sie da, widac ze blaszki w miejscach styku sa nadpalone. Obecnie odpalam omijajac przekaznik.

Miedzyczasie okazalo sie, ze rozrusznik nie kreci. Wymontowalem i wyczyscilem - dziala.

Takze mozliwe ze na poczatek padl rozrusznik (zwarcie) co wyczerpalo akumulator i spalilo przekaznik. Ale szczerze powiedziawszy nie wiem, bo bezpieczniki nieruszone,motocykl 19 lat i w sumie pasc moglo wszystko naraz. Tylko aku mi szkoda bo ledwie 3 miesiace ma.

Nie zaluje meczarni, poniewaz sporo sie nauczylem.

Dziekuje wszystkim za chec pomocy! =)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 13