Pomógł: 50 razy Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Sob Paź 03, 2009 11:42
To jak ktoś będzie zawiany, to niech pamięta - nie można jechać na rolkach po pijaku! Niesienia łyżwo-rolek w rękach prawo także nie przewiduje... Pozostaje więc pchanie rolek do domu
Prawie tak Zwróćcie uwagę, że pchać samochodu po piwku też nie można. Historia zna przypadki gdzie sąd ukarał gościa wpychającego samochód do własnego garażu ( kierował ręką przez opuszczoną szybę) odebraniem prawka a kumple co popychali od d... strony samochodu zostali ukarani za pomocnictwo. Rozumiem i popieram walkę z pijakami za kółkiem ale z tej nadgoliwości to chyba wylano dziecko wraz z kąpielą i dochodzi do absurdu.
Np: pchać hulajnogę po alkoholu można ale jak na niej nie daj Boże postawimy nóżkę, to przestępstwo ( bo formalnie prowadzimy pojazd ):D. Wyjściem z tej matni jest użycie wózka inwalidzkiego - prawo nie przewiduje, że trzeba być inwalidą:lol:
Pomógł: 50 razy Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Sob Paź 03, 2009 21:13
No i tutaj doszliśmy do kolejnej ciekawej według mnie sprawy, a wygląda to tak:
Mamy niedaleko elektrownię. Bezpośrednio przy elektrowni znajduje się spory parking - będący w całości własnością tegoż zakłady. I tutaj moje pytanie: Czy na owym parkingu można legalnie, za wiedzą i przyzwoleniem elektrowni "przygotowywać się" samemu do egzaminu - robić slalomy, ósemki, parkowania przodem, tyłem, skośnie, równolegle itp?
Jeśli parking nie ma statusu drogi publicznej to można - tam nie obowiązuje Kodeks Drogowy. Aby to ostateczni wyjaśnić musił byś się udać bodaj do gminnego wydziału dróg.Tam by wyjaśnili status parkingu. Na 90% nie jest drogą.
Pomógł: 10 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 2193 Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Wto Gru 01, 2009 17:25
Witam!
Dopiero trafilem na ten watek i musze przyznac ze nigdy sie nad problemem niewzbudzania petli przez motocykl nie zastanawialem.. Rzeczywiscie wyglada to do dupy. Ciekawi mnie, czy wraz z otrzymaniem tak kretynskiej odpowiedzi na konkretne zapytanie (wraz z wyslanymi filmami dokumentujacymi sytuacje) do wladz miasta, zostaly poczynione jakies dalsze kroki? Czy po prostu stulili uszy i tyle?
Sa jeszcze inne instancje odwolawcze. Mozna sprawe naglosnic chocby w telewizji (Turbo Kamera).
Skoro zyjemy w spoleczenstwie, w ktorym przybywa motocykli na ulicach, trzeba dostosowywac infrastrukture do ich obecnosci. Nie inaczej...
Co do goscia na winklu z kolanem za ciagla linia. Abstrachujac od tego czy to przepisowe czy nie, jest to po prostu totalna glupota, jesli uprawiana na publicznych drogach. W tym roku osobiscie widzialem skutki wypadku (niedaleko Bolkowa) wlasnie na takim ostrym winklu pod gore. Gosc lecial na kolanie i wbil sie czolowo w auto, ktoremu tez sie chyba omsnelo pare cm za ciagla linie... Mniemam ze motonita trup, bo z motocykla zostalo tylko tylne kolo i to tez pogiete w ósemke.
Jest jedno ale... Jeśli sobie po piwku pchasz motocykl i masz kluczyk w stacyjce (np wyłączyłeś blokadę kierownicy i kluczyk siedzi w pozycji wyłączonego zapłonu) to z miejsca możesz przytulić do serca prawko na pożegnanie
Pomógł: 10 razy Wiek: 45 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 2193 Skąd: spod Wrocławia
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 12:03
Dokladnie! Kiedys kolega z klubu Merca stracil w taki sposob prawko bedac na zlocie. Stal w otwartych drzwiach auta z piwem w reku i dyskutowal z kolegami a w stacyjce byly kluczyki... Sprawa w sadzie nic nie dala, 2 lata odroczki i jezdzenia z kierowca... Wszystko jeszcze zalezy od upierdliwosci policjanta, ktory postanowi sie spelnic..
Pomógł: 50 razy Wiek: 35 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 5241 Skąd: Opole
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 12:46
Jeżeli już jesteśmy przy temacie alkoholu i motocykla, to przypomniała mi się sytuacja, która wydarzyła się raptem kilka dni temu... Sprawa wyglądała tak:
Byłem na urodzinach kolegi - motocyklisty, a co za tym idzie 3/4 gości to właśnie fanatycy dwóch kółek... Jako jedyny na imprezę przybyłem motocyklem (jak wracałem testowałem Pinlock przy +1*C -> POLECAM) i jako plecaczek jechała ze mną dziewczyna. Znajomi wiedzą, że przyjechałem motocyklem i w ogóle niepijący jestem, więc niczego mi nie proponowali, ale dziewczynę oczywiście namawiali... Ta oczywiście się zgodziła na jedno małe piwo... Wypiła i za jakiś czas namawiają ją na drugie. Ja jakoś to przeoczyłem i zorientowałem się, jak drugiego piwa była niespełna połowa! I mówię do ludzi: Słuchajcie, nie rozpijajcie mi dziewczyny, bo ona nie może pić - przecież przyjechaliśmy motocyklem... No i rozpoczęła się debata na temat alkoholu, motocykli i plecaczkowania... I nawet nie wiecie w jakim byłem szoku, kiedy dowiedziałem się, że tylko jedna osoba (oprócz mnie) w całym gronie ma świadomość tego, że na motocyklu nie można przewozić pasażera "na lekkim gazie"!!! Pomijam oczywiście wszelkie argumenty zdroworozsądkowe... W razie kontroli Policja traktuje taki przypadek tak, jakby to kierowca miał te wszystkie promile należące do pasażera! Sytuacja ta nie dotyczy osób przewożonych w wózku bocznym!
A teraz przyznać się! Kto nie znał tego przepisu!?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum