[...]Wtedy bym se kupił z roku 2010-12 i miał do emerytury[...]
Wg mnie przeceniasz jakość wykonania nowych motocykli. Ma być taniej, więc koszty trzeba ciąć. Teraźniejsze motocykle raczej nie dożyją w dobrym stanie wieku leciwych już Reverek i NTVek.
_________________ "Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje..."
-Revelka
-Tenerówka
Skorpionwr Pomógł: 7 razy Wiek: 64 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1928 Skąd: Przasnysz
Wysłany: Sob Sty 23, 2016 09:24
Scotty St1300 do dzisiaj jest produkowana w prawie nie zmienionej wersji. Trzeba się dobrze znać na tym motocyklu aby odróżnić model z 2002 i 2015.
Ja miałem okazję przejechać się tak dłużej FJR. Na początku to pozycja jest dosyć podobna co na St ale im dłużej się jedzie tym bardziej odczuwa się różnicę.
Większość z was to jeszcze młode chłopy mający zdrowe kręgosłupy ale pogadamy za lat 15 czy 20 jak zacznie tu boleć tam strzykać. wtedy odczuwa się każdą różnicę.
Najgorsza jest w tym świadomość, że może być tylko gorzej. Lepiej już nie będzie a jeździć się chce.
Największą zaletą według mnie w st to kultura pracy silnika i przewidywalność w oddawaniu mocy. Tu przypadkowo koło ci nie ucieknie, trzeba się o to postarać. Ale jeżeli chcesz to ten motocykl pod dobrym woźnicą potrafi zdziwić nie jednego posiadacza szlifierki i to tych nawet litrowych.
_________________ ST 1300 2011
ST 1300 2006
Devcia 2002
Skorpionwr, pytanie tylko, czy ST z 2015 jest z tak samo wytrzymałych materiałów co 2015... Nie mówię tu o plastikach, chociaż to po nich najbardziej widać zużycie, ale o mechanice, która bezpośrednio wpływa na użytkowanie i bezpieczeństwo motocykla.
_________________ "Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje..."
Jednak po wnikliwej i burzliwej naradzie i po ostrej walce wewnętrznej postanowiłem, że "Devi" zostanie jeszcze rok lub 2 w rodzinie. Dlatego też będę poszukiwał kufra centralnego (minimum 50l) wraz ze stelażem oraz opon.
Doszedłem do wniosku, że jak mam kupić ST 1100 z 20 wieku i z nalotem ok. 150tkm to NTV mnie/nas powozi jeszcze rok lub 2 i wtedy po otrzymaniu nagrody jubileuszowej w pracy będę se mógł pozwolić na ST 1300 lub FJR 1300, chociaż osobiście bym się skłaniał ku tej pierwszej.
Wiem, że moja deauville ma pewny przebieg 78500 km więc jeszcze jakiś czas spokojnie posłuży. Po przejechaniu 4.000 km wiem, że oleju nie łyka, silnik chodzi pięęęęęęęknie a że we 2-kę ciut mało powera, to przymknę na to oko
Także chętnie kupię KUFER CENTRALNY ZE STELAŻEM w cenie rozsądnej I STANIE DOBRYM.
[ Dodano: Pon Lut 01, 2016 11:10 ]
Ooooooooooo, aku też muszę zakupić bo w piątek mój powiedział "papa". Stała sobie devi od listopada i próba odpalenia motonga w piątek zakończyła się niepowodzeniem niestety.
_________________ Romet Ogar 200, WSK 125, ETZ 250, Honda CB 500, NT650V Deauville (RC47), Yamaha FJR 1300.
Człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc się podnieść - Gabriel Garcia Marquez
Ooooooooooo, aku też muszę zakupić bo w piątek mój powiedział "papa". Stała sobie devi od listopada i próba odpalenia motonga w piątek zakończyła się niepowodzeniem niestety.
Wysłany: Wto Lut 02, 2016 03:19 Jak w temacie głównym
Siedem,ja od trzech lat posiadam devi 700 zakupioną w 2013 ale fabrycznie z 2011, mam 37 tys. nawinięte i czytając wiele komentarzy i opinii o motocyklach turystycznych typu st 1300,fjr czy bmw rt, uważam że poza mocą prędkości to cala reszta sie musi schować, użytkuję ja na co dzień i do pracy i na zakupy i na wypady turystyczne.Przede wszystkim devi nie ma problemu z przeciskaniem się w korkach,spalanie -nie wzięła mi wiecej jak 5 L-gdy jeżdżę sam(prędkości przelotowe do 160),gdy z plecakiem 4,3-4,5L. (prędkość przelotowa do 130 max 140)I tak naprawdę to za dużej różnicy nie ma czy z bagażem czy bez.
Możliwości załadunku też calkiem spore(kufry nie powiekszone)3-5dni wypadu z drugą połową na La Palmę.
Ponadt dochodzę do wniosku( w moim przypadku) że załadowana sie lepiej prowadzi.
Jeśli chodzi o przyspieszenie to nie odstaje jakos bardzo mocno od podobnych motocykli(pojemność) owszem mając 3 tys. na 5 i chca wyprzedzać musisz redukować, ale to nie jest jakaś wada biorąc pod uwagę 65 KM.
Ponadto manewrowanie na niskich prędkościach na bridgestonach bt 023 to rewelacja, tak samo winkle z przycieraniem centralki włącznie.
Zachęcam do 700-ki i pozdrawiam.
_________________ Motocykl nigdy nie traci oleju ,on znaczy swoje terytorium.
Ja jakiś czas temu marzyłem o devi wlasnie, nigdy na niej nie siedziałem, nie sterowalem jeszcze, ostatnio po hondzie shadow vt 1100 zakosztowałem w szybkiej turystyce na st 1300, to wspaniala maszyna, na długie przebiegi i raczej z plecaczkiem i bagażem, kiedy trzeba po autostradach można trochę szybciej, ale dla mnie była za dobra, za szybka, za wspaniala, zbyt niebezpieczna, nazbyt dzika i bezkompromisowa, przerazala mnie jej niezaleznosc, moc i czasami czulem ze mnie na niej ponosi a mam jeszcze dla kogo zyc w calosci, wiec poszukałem czegos spokojnego, powolnego, takiego motorowerowego trochę-ntv 650.
a w Hiszpanii, killer, to nawet na hulajnodze jest calkiem fajnie, zapewne
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 790 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Mar 02, 2016 22:33
Feliks napisał/a:
...ale dla mnie była za dobra, za szybka, za wspaniala, zbyt niebezpieczna, nazbyt dzika i bezkompromisowa, przerazala mnie jej niezaleznosc, moc i czasami czulem ze mnie na niej ponosi...
Czy to nie było czasem Panigale lub inny VMax??? Jeśli zaś nie, to koniecznie Feliks odstaw, co teraz wąchasz i zmień dilera. Dzika paneuropa
_________________ Nie jedź szybciej niż twój Anioł Stróż potrafi latać...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum