Nieprawda. Rozszczelnienie między gaźnikami a filtrem ma znaczenie, bo zmienia podciśnienie na jednym (tym rozszczelnionym łączniku). Owszem, synchronizację wykonuje się przy zdjętym filtrze, ale wtedy mamy równe podciśnienie na obu gaźnikach, bo na obu zasysane jest powietrze bez hamowania filtrem.
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Wto Maj 13, 2014 10:57
Zauważyłem coś jeszcze, mianowicie gdy zdjąłem filtr powietrza by przyjrzeć się membranom podczas pracy silnik bez filtra nie da się w ogóle wkręcić na wyższe obroty. Przed robotą w gaźnikach strzelił prychnął ale wchodził więc może niepotrzebnie straszę się membranami tym bardziej że z tego co widać wychylają się równo. Może po prostu regulacja gaźników do poprawki. Wstępnie umówiłem się na poprawę, zobaczymy co będzie.
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Pomógł: 16 razy Wiek: 58 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 674 Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Czw Maj 15, 2014 07:49
Gaźniki do przejrzenia jeszcze raz , począwszy od sprawdzenia poziomu paliwa w komorze pływakowej oraz sprawdź czy zaworki wymienione na nowe są dobrze założone czy się nie blokują . Mechanik powinien tak długo robić aż będzie ok. Wystarczy , że poziom paliwa w jednym z gaźników będzie za mały i objawy są podobne .
Porządna regulacja jest pracochłonna i rzadko który mechanik się przykłada , najlepszym rozwiązaniem jest to robić samemu albo chociaż patrzeć mu na łapy.
Niedawno ustawiałem poziom paliwa w moich gaźnikach. Ja ustawiam gaźnik pod pewnym kątem. Chodzi o to aby pływak zamknął zaworek, a nie dodatkowo wdusił sprężynkę która w nim jest. Mam nadzieję, że zrozumieliście Następnie mierzymy odległość pływaka od płaszczyzny gaźnika. Według serwisówki powinno to być 9,2 mm. U mnie było 11mm. Zmieniłem na taką wartość jak podaje fabryka i jest dużo lepiej, a też zdarzało się, że przy gwałtownym odkręceniu manetki potrafił się zadławić.
Pomógł: 16 razy Wiek: 58 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 674 Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 06:52
Właśnie tak jak pisze Pires . Gaźnik odwracamy do góry d... tak by leżał na czymś płaskim i wtedy krawędź komory pływaka jest właśnie pod pewnym kątem . Musi tak być bo kiedy ta krawędź komory jest np do poziomu to wychodzi inny pomiar . Pływak ma swoją wagę i potrafi pod innym kątem wdusić tę sprężynkę w iglicy co daje za mały poziom paliwa .
Pływak pod własnym ciężarem i pod odpowiednim kątem daje właściwy pomiar
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Pią Maj 16, 2014 11:23
Dzięki, tego właśnie szukałem. Nie wiem czy dam dzisiaj radę to zrobić. Zachlałem ryja wczoraj i dzisiaj to odchorowuję . Jak dojdę do siebie to się zaraz biorę za robotę.
[ Dodano: Sob Maj 17, 2014 20:16 ]
Nareszcie pryka na 2 gary. Był za niski poziom paliwa. Odkręciłem gaźniki jednak (wstyd się przyznać) nie potrafię wypiąć linek od ssania. O ile linki od gazu wystarczy chyba porozkręcać regulacje to do ssania nie mam pojęcia jak się dobrać, a boję się bym czegoś nie urwał. Ustawiłem poziom ale tyko w kulejącym gaźniku i zsynchronizowałem. Moto pryka na 2 choć trochę nieraz przykuleje. Jakby ktoś mógł poratować mnie wiedzą odnośnie linek ssania to na spokojnie ustawiłbym sobie oba.
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Pomógł: 16 razy Wiek: 58 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 674 Skąd: Wilkowyja
Wysłany: Nie Maj 18, 2014 11:51
Po prostu wykręć korpus linki ssania z korpusu gaźnika , jest tam końcówka na klucz . Linka wyjdzie ci z takim tłoczkiem iglicą i to wszystko . Uważaj nie zgub tego tłoczka ! Linkę od gazu się poluzowuje i odkręca na chłopski rozum tak jak widać , trzeba potem ustawić odpowiedni luz by sama nie wypadła .
Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 21 Mar 2013 Posty: 335 Skąd: Kamieńsk
Wysłany: Sob Maj 24, 2014 08:22
Dałem radę z linkami, przeglądnąłem gaźniki, niestety obawiam się że chlipią potajemnie powietrze przez szczelinę ośki przepustnicy . Na brzegach przepustnicy widać zaciemnienia jakby tamtędy coś wciągało. Poza tym wstępne badania (dezodorantowe) na to wskazują. No i mam dylemat co z tym zrobić szukać gaźników czy regeneracja. Jak regeneracja to gdzie (najlepiej łódzkie) by się nie naciąć.
_________________ Jazda na motocyklu to najlepsza rzecz, jaką można robić w ubraniu
Żyjących specjalistów od gaźników w łódzkim nie znam. Chociaż pewnie jeszcze gdzieś są.
Posiadacze motocykli zabytkowych chwalą sobie ten zakład:
http://www.reges.pl/gazniki.htm
Myślę, że dali by radę. W końcu gaźnik Hondy nie różni się wiele od samochodowego. trzeba tylko z góry zastrzec, żeby nie robili niepotrzebnych czynności (szkiełkowanie korpusu, oksydowanie śrub itp.). No bo po co?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum