Pomógł: 15 razy Wiek: 56 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1784 Skąd: Tarnów
Wysłany: Pon Sty 25, 2016 08:58
W wolnym czasie przekopuję internet za motocyklami i informacjami o nich. Na razie nic więcej nie będę robił bo pogoda nie pozwala na jazdy próbne. W kwestii marki to chyba skupię się na Hornecie lub Fazerze. Większość Fazerów jest w wersji "S" z owiewką i pewnie ewentualnie przymknę na to oko, bo w razie większej prędkości będzie się gdzie schować
W każdym razie nie przypalam się, a kasa leży na kupce
mrok31337 to ty chyba nieźle musisz się nagimnastykować, aby NTV-ką nadążyć za żonką.
_________________ Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć.........
była NTV 650 "93, BMW F650 ST "99, Yamaha FZ6 "04, jest znów NTV 650 "93
Pomógł: 15 razy Wiek: 56 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1784 Skąd: Tarnów
Wysłany: Pon Sty 25, 2016 09:05
Gdzieżbym śmiał wątpić
_________________ Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć.........
była NTV 650 "93, BMW F650 ST "99, Yamaha FZ6 "04, jest znów NTV 650 "93
Pomógł: 23 razy Wiek: 47 Dołączył: 15 Gru 2010 Posty: 1437 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sty 25, 2016 09:17
Jeżeli chodzi o Fazery, to mi lepiej jeździło się FZS niż FZ6. Więcej momentu na dole, dla mnie wygodniejsza pozycja. FZ6 do 6 tyś. nie jedzie. Za to ma wtrysk. Hornety ładne i nienagannej w prowadzeniu. Tyle, że 900 znowu ma dużo więcej momentu i nie trzeba tak mieszać biegami. Z nim nawet Mroku na NTV miałby problem spod świateł
radzieckii, możliwe, bo 600 też tak ma, że do 6k to tak pierdu pierdu Mi się 600tka podoba i cieszę się, że czasami, bardzo rzadko, ale jednak, no może raz w roku, żona da się przejechać
_________________ Gdy zakładam kask... Zaczynam patrzeć inaczej na świat
CENTROWANIE KóŁ (SPECJALNOŚć, KOŁA BMW GS!), - FACEBOOK "OLDMOTORY" - ZAPRASZAM!
Ja swoją Devi zmieniłem pod koniec zeszłego roku na FZ6 S2 (98KM) wersja N (naked). Różnica jest zasadnicza. Może różnice w stosunku do Devi wyrażę się w punktach:
- jest dużo prostszy w prowadzeniu, jak rower, lżejszy, zgrabniejszy. Devi była "dostojna", cięższa, to robiłem nią pełną manewrówkę na placu
- Devi jest bardzo wygodnym "kanapowcem" z "klawesynem" przed kierownicą. Na Fazim mam wrażenie, że ktoś mi ogołocił moto ze wszystkiego i do kierownicy przykleił budzik
- W Devi do 100km/h nie dzieje się nic, jak w polskim filmie, w Fazim przy 120km/h wiatr starał się zrobić ze mnie chorągiewkę doczepioną do kierownicy. Po założeniu szyby sportowej różnica jest duża, 195 już jechałem i żyję
- na Fazim od 7500 obrotów mam ogień między nogami, Devi jest "niskoobrotowa", trzeba się przestawić na dźwięk silnika pracującego na wyższych obrotach.
- Fazi ma pewien "myk" przy zmianie biegów (Yamaha tak ma), do przyzwyczajenia, generalnie biegi zmieniają się bardzo wyraźnie, ze stukiem ale pewnie
- Latarnia daje wyraźnie lepsze światło niż Devi
- wskaźnik temp. silnika i różne inne na ekranie
- pozycja kierowcy inna niż na Devi ale też wygodna.
- ilość schowków pozwala na schowanie portfela....
Kobrzaku
Tak, bardzo chciałem CBF1000 bo to rewelacyjna konstrukcja. Miałem szansę pojeździć nim. Kultura jazdy jest fenomenalna, turystyk pełną gębą. Godny następca Devilki z dużo mocniejszym silnikiem, przepiękną sylwetką. Niestety chyba trafiłem na czas, kiedy na rynku były same wyklepane przystanki autobusowe. Trafił mi się w dobrej cenie Fazi od kumpla z toruńskiego forum. Maszynka z udokumentowanym przebiegiem 10tyś. Nie było sensu się zastanawiać. Tym bardziej, że zabujałem się w nim jak tylko go zobaczyłem A już jazda próbna była ugotowaniem mnie na twardo
Poza tym oczywiście musiałem go trochę dopieścić. Między innymi bak dostał wzór z mojego kasku (jako, że motorniczy i jego koń to przecież jedno )
To chyba tylko ja jakiś taki dziwny bo nie widzę jakoś devili przerabiać pod siebie.. W sumie co tu przerabiać potem nikt nie kupi "bo nie orginalne malowanie, na pewno miał dzwona"
Coś w tym jest - im więcej customu, tym więcej problemu przy odsprzedaży - przynajmniej w przypadku moto, za które jeszcze można jakieś normalne pieniądze odzyskać - no i takich raczej typowych turystyków (nie dotyczy chopperów/cruizerów i innych proszących się o personalizację).
To chyba tylko ja jakiś taki dziwny bo nie widzę jakoś devili przerabiać pod siebie.. W sumie co tu przerabiać potem nikt nie kupi "bo nie orginalne malowanie, na pewno miał dzwona"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum