Wysłany: Sob Sie 27, 2016 19:02 No i stało sie Devi 700 przestała jechac POMOCYY
Lewa w Górę... pchając motocykl nie bardzo wychodzi , niestety moja pierwsza awaria , po prostu przestała jechać sama w sobie kochana Devi . Postaram się opisać w kilku słowach moją przypadłość (z wielką nadzieją ze znajdzie się Ktoś Kto mi pomoże )
Wiem ze nie powinno się zaczynać zdanie od A więc ... Więc dzień wcześniej ni stąd ni zowąd rozładował się aku... mogło mieć to coś wspólnego z mrugającą kontrolką ABSu .
Rozkręciłem klemy i naładowałem , gdzieś świtała mi myśl ze możne pora zmienić Aku...
lecz po naładowaniu i podłączeniu wszystko było OK , mówię W drogę i tak zrobiłem ze dwadzieścia km, a ze sobota i już powoli słonce zachodzi, to pora zjechać do jakiegoś wodopoju i zapodać wieczorne zaopatrzenie ( czyli to co Wszyscy ) Jednak że jakieś 500 metrów przed sklepem znowu zaczęła mrugać kontrolka ABSu ale tym razem zaczął dławic się silnik , tak jakby umierała jedna ze świec ( porostu dławił się jakby , no wiecie o co mi chodzi ) pomyślałem oj tam jakoś dojadę mam do domu tylko 2 km ale zaopatrzenie trzeba zrobić , no i D....A już nie odpaliłem , Jutro dzień zapowiada się upalny a mnie zostanie słuchanie dźwięków wydechów w oddali , może ma Ktoś jakiś pomysł CO TO SIę MOGŁO STAć ja jakoś nie wiem gdzie kopnąć aby ZREANIMOWAć MOTO
Podładuj aku i sprawdź na nim napięcie. Potem włącz maszynę i podłącz woltomierz pod klemy. Zobacz jakie jest napięcie podczas startu, podczas przegazówki. Mógł Ci paść albo aku, ale też jak napięcie ładowania będzie szaleć to i regulator napięcia, wtedy by wyjaśniało czemu Ci akumulator padał
Pomógł: 25 razy Wiek: 62 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 758 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 28, 2016 17:03
Przerabialem to na Jazzie 250 w odleglości 300km od domu.
Ewidentnie jak napisal Kobrzak problemy z ładowaniem lub prawie kompletny pad akumulatora.
Oprócz pomiaru napięcia ładowania akumulatora sprawdź dodatkowo napięcie naładowanego akumulatora. Dodatkowo możesz obciążyć go np.żarówką 20w (klasyczna samochodowa). Przy takim obciążeniu napięcie nie powinno spaść poniżej 11 voltów. Jeśli spadło to świadczy o kiepskiej kondycji akumulatora.
Informacyjnie w pełni naładowany akumulator (nowy) powinień wskazywać bez obciążenia napięcie ok. 13v. Napięcie ładowania przy 5000 obr/min powinno być wyższe niż napięcie samego akumulatora lecz mniejsze niż 15.5v U mnie jest w granicach 13.5v przy świeżym akumulatorze.
Pozdrawiam ...
Po naładowaniu Aku.. Devi odpaliła bez najmniejszego problemu, lecz pomiar mogę zrobić dopiero jutro, mój miernik jest raczej nieczytelny , taki wychyłowy i przeżył zalanie , na nim można tylko stwierdzić czy prąd jest ale ładowanie raczej jest , bo szczałka jest w innym miejscu ale pewny będę dopiero jutro jak z pracy przywiozę normalny miernik , znaczy dobry
wiem ze zwykły miernik to niewielki koszt ale jednak trzeba po niego jechać, ale już po pomiarach i trochę mnie zdziwiły Akumulator wypięty wskazywał 13,42 (przypominam ze wczoraj ładowałem więc zakładam ze dobry) Po podłączaniu wskazało 12,44 a po odpaleniu niestety 12,48 -12,46 biorąc pod uwagę błąd pomiaru to raczej nie ma ładowania
Dodam ze przy odpalaniu dał się słyszeć szczał w wydech ale delikatny
Pomógł: 25 razy Wiek: 62 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 758 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 29, 2016 16:12
Napięcie po przekręceniu spadło z powodu obciążenia (światła itd.). To jest prawidłowy objaw. Teraz pytanie czemu nie ma ładowania. Regulator czy stator (alternator). Teoretycznie o ile nie ma się zapasowego regulatora łatwiej jest zmierzyć stator. Jest określona oporność pomiędzy uzwojeniami, oraz napięcie jakie powinno pojawić się pomiędzy fazami (wychodzą trzy kable). O ile nie było by przebicia pomiędzy uzwojeniem a macą można by było wykluczyć alternator.
Jak chcesz mogę poszukać w serwisówce (ewentualnie sam popatrz) jak taki pomiar wykonać. Sprawa jest prosta
Istnieje też możliwość, że ktoś z devi z okolicy pożyczy Ci na próbę regulator.
Jak nie patrzeć i tak masz problem.
No to już przynajmniej wiem gdzie kopnąć będę starał się to zrobić sam choć jak nie wyjdzie , pewnie poproszę o pomoc jakiegoś znajomego elektro- mechanika, bo to niestety nie moja brocha. Tylko co mogło być powodem zabicia Reglera lub Alternatora
A czy z Devi
650 regulator jest taki sam?
[ Dodano: Pon Sie 29, 2016 20:47 ]
Tak Panowie rzecz jasna , problema mam . A teraz już wiem ze raczej podstawową i zasadniczą awarią jest padnięty stator lub coś tam blisko . Przekopałem najczarniejsze czeluście mojej pamięci, jak co i z czym ( no to co tam kiedyś, uczyli w szkole ) po tym ja tutaj Szanowni Koledzy naprowadzili mnie na trop wiec przypomniałem sobie ze powinny tam wychodzić trzy kabelki i na nich powinno być gdzieś około 14 V prawie tyle samo na Każdym a u mnie D.......a i jest 9,4 15,8 i 2,26V...
raczej będę szukał nowego (używki) bo regeneracja na tak delikatnych częściach nie zawsze wychodzi (przy wygrzewaniu lubi się to pokrzywić ) ...
Teraz to Psssyyyytnę Browara pijąc Wasze zdrowie w podzięce za Pomoc Panowie !!!
[ Dodano: Pon Sie 29, 2016 20:49 ]
No chyba ze macie jeszcze jakiegoś pomysła
Jeśli pomiar wykonany prawidłowo to faktycznie alternator do bani ale nowego(drogo) a już na pewno używanego bym nie wsadzał...
Na forum SHOC.PL mamy takiego magika w Suwałkach co to przewija wszystko od lokówki po lokomotywy - masa ludzi u niego robiła(w tym i ja) i zdecydowanie polecam...
Jutro postaram się podesłać namiary...
[ Dodano: Pon Sie 29, 2016 22:09 ]
Poniżej info z SHOC.PL
Cytat:
Podaję [...] namiary na elektryka, u którego przewinąłem już trzy alternatory i wszystkie świetnie się do tej pory sprawdzają. Gość przewija sprzęty od suszarek do włosów po silniki do chyba elektrycznych lokomotyw.
Dogadałem sie z nim że można do niego dzwonić, przyjeżdżać, lub dogadywać się na przesyłanie sprzętu. Nie jest drogi, a za to bardzo solidny. Terminy może mieć napięte, ale naprawdę warto poczekać.
Janusz Krzynówek
16-400 Suwałki
ul. Piotrkowska 14
tel. 505 474 173"
_________________ Na mechanice się nie znam, ale chociaż po doradzam.
Pomógł: 25 razy Wiek: 62 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 758 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 30, 2016 06:57
Ratowałem się przewijając w Wawie na Modlińskiej stator w Jazzie. Miał być jak z fabryki. I faktycznie był tylko nie wiem gdzie była ta fabryka Do oryginału brakowało mu drugie tyle. Napięcia ładowania było ciut wyższe niż napięcie akumulatora. Porażka. W końcu kupiłem używany i wszystko wróciło do normy.
Na twoim miejscu rozważył bym jednak zakup oryginału nawet używanego.
Polecam gościa z Suwałk. Jego robota to pełna profeska. Kilku moich kumpli korzystało z jego usług, alternatory motocyklowe były przewinienie poprostu wzorowo, napięcia między fazowe też były wzorowe. Nie pchaj się w używki, bo niewiadomo jak długo to pochodzi.
Pomógł: 25 razy Wiek: 62 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 758 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 30, 2016 08:44
Nie znam efektów pracy gościa z Suwałk. Być może faktycznie wszystko jest ok.
Moje jednak doświadczenia z "dobrym" warszawskim serwisem skończyły się wyjątkowo kiepsko.
Poza tym warto brać pod uwagę cenę. Używkę z uszkodzonej devi można kupić za 200zł (takie widziałem). Przy takiej kwocie nie ma sensu bawić się z przewijaniem (tym bardziej, że w świetle prawa masz dwa tygodnie na zwrot towaru zakupionego drogą elektroniczną - i to się daje załatwić !!!).
PSzydlowski problem z tymi alternatorami polega na tym, że pracują w kąpieli olejowej i podczas przewijania konieczne jest zastosowanie odpowiedniej żywicy izolującej. Kiedyś znajomy oddał taki altek do firmy w Zabrzu, gdzie nie zabezpieczyli uzwojeń i ładowania dalej nie było - pierwsze odpalenie i odrazu przebicia dostał.
U Pana Krzynówka się to nie zdarza - po regeneracji alternator w mojej VT1100c3 działał rok(potem sprzedałem) a napięcie było książkowe.
Kupno używanego to ruletka - nigdy nie wiesz ile pochodzi, a ze zwrotem od osoby prywatnej będzie problem - przerabiałem to.
_________________ Na mechanice się nie znam, ale chociaż po doradzam.
Jako ze na znanym serwisie aukcyjnym znalazłem tylko jedna używany i to za 300zeta w dodatku z bezczelnie uwaloną wtyczką (a dla mnie już coś takiego to rzeźnia) więc jednak zdecyduję się na przewijanie , tylko podpowiedzcie jak się za to zabrać , bo w tym modelu nigdy nie zabierałem się za silnik a pewnie jest to mokry stator wiec trza będzie się zaopatrzyć w kilka rzeczy
To proste jest...
Spuszczasz oliwę lub kładziesz na prawy bok, odkręcasz pokrywę, potem demontujesz uzwojenie i wysyłasz (po uprzednim kontakcie)... To wszystko...
Do złożenia potrzebujesz nową uszczelkę.
P.S. Zapomniałem, ze musisz jeszcze wypiąć i "wytargać" instalację dotyczącą tego fragmentu.
_________________ Na mechanice się nie znam, ale chociaż po doradzam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum