Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Maj 2011 Posty: 193 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 10:27
Hej, no przesmarowałem wszystkie styki jakie znalazłem. Wszystkie połączenia. Poleciałem takim kontaktem do styków a potem wazeliną techniczną.
Finalnie to "wydaje mi się" na 95% była kostka od alternatora. Jedziesz sobie spokojnie i ok.4tys. obrotów odcina. odepnij tę kostkę (po prawej stronie (jedna z dwóch) zdaje się mniejszą z odchodzącymi żółtymi kabelkami do alternatora, jak będzie kręcić już do najweyższych obrotów normalnie tzn. że coś z alternatorem albo tylko z kostką, przeczyścić, dać wazelinę i mam nadzieję że będzie ok.
Są magicy co podłączają motocykl do takiej maszyny i od razu widzą błędy elektryki, ale to urządzenie boscha zdaje się jest i w gdańsku ponoć koleś bierze sporo za to, ja odpuściłem bo już działa motór.
Teraz mi światła pozycyjne nie działają, oj Panie się dzieje, stare maszyny.
No to podpinając się do wątku, bo objawy nie do końca takie same, ale związane z elektryką.
Wczoraj w nocy motocykl zgasł mi i już nie odpalił, zrobił to bez ostrzeżenia. Wszystko pogasło, po jakimś czasie zaświeciła się kontrolka oleju i neutral, ale jakiekolwiek naciśnięcie hamulca lub zapalenie świateł postojowych powodowało zgaśnięcie wszystkiego - akumulator doszczętnie rozładowany. Po podłączeniu kablami do auta, moto pracował normalnie, ale zaraz po odłączeniu kabla zaczęło go dusić, światła zgasły.
Zrobiłem pomiary maszyny i wychodzi mi na to, że uszkodzony jest regulator. Alternator daje 25VAC pomiędzy wszystkimi trzema biegunami (czy to jest poprawna wartość przy braku obciążenia?) i to dostaje regulator, ale z regulatora nie wychodzi żadne napięcie. Podczas pomiaru wyjście regulatora było odpięte od reszty układu elektrycznego, więc był nieobciążony.
Utwierdźcie mnie w przekonaniu lub zanegujcie (bo niby elektryka nie jest dla mnie tajemnicą, ale elektryka motocyklowa/samochodowa czasami tak): Czy nieobciążony regulator ma dawać napięcie na wyjście? Jeżeli tam w środku jest zwykły mostek ze stabilizatorem to musiałby nieobciążony działać, przynajmniej pokazywać jakieś napięcie na woltomierzu.
Lewa w górę.
_________________ "Dzieci należy trzymać z dala od Internetu. Od dzieci Internet głupieje..."
Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 491 Skąd: Olsztyn/Nadarzyn
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 15:56
Walnięty regulator częściej podaje za wysokie napięcie na akumulator doprowadzając do jego (akumulatora) uszkodzenia. Chociaż bywają sytuacje odwrotne, kiedy nic nie podaje, ale zdecydowanie rzadziej. Może masz zwarcie na akumulatorze.
Napisałeś: "Podczas pomiaru wyjście regulatora było odpięte od reszty układu elektrycznego, więc był nieobciążony." Jak był odpięty od układu to napięcia na nim nie mogło być. Chyba że czegoś nie zrozumiałem.
Podłącz akumulator, odpal maszynę i sprawdź napięcie ładowania na klemach, pod obciążeniem (światła, stop, kierunkowskaz) i bez. Jak jest prawidłowe, tzn. ok. 13,5-14,5V DC to regulator jest sprawny i wina tkwi w akumulatorze. Jak jest napięcie ładowania powyżej 15V to regulator walnięty i wygotowuje aku.
Jak jest ok. 13V to albo klemy zaśniedziałe, przekaźnik rozrusznika walnięty, akumulator zwarty, regulator do d..y - w tej kolejności - od najtańszego wzwyż.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum