Forum Honda NTV Strona Główna Forum Honda NTV
Najlepsze forum o NTV / NT Deauville w Polsce

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Odpowiedz do tematu
Poprzedni temat :: Następny temat
Szukam patentu na .... żonę.
Autor Wiadomość
IrekNTV650
[Usunięty]

Wysłany: Nie Kwi 20, 2008 23:15   

Ja zacząłem od zakupu kasku i kurtki żonie - nieby na mnie nie było w tym momencie rozmiaru - jak zobaczyła jak wygląda w czarno-białym tekstylnym Rolefie, to od razu dała się przekonać na Deauvilla.



Powodzenia
 
 
maciekmateusz
[Usunięty]

Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 11:40   

ja swojej nie musze przekonywac :) az sie cala trzesie myslac o jezdzie na motorze... niestety ja jej na motor nie wezme, za bardzo sie o nia boje no.

poza tym Moja Devcia to Moja Devcia :)
 
 
bolo28 


Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 41
Skąd: Zabrze
Wysłany: Pon Kwi 21, 2008 17:07   

Też miałem problem ze zgodą żony na zakup motorka w swoim czasie. Nie dało się jej do końca przekonać ale NTV jakoś udało się kupić. Wykorzystałem jej kilkudniową nieobecność w domu i pojechałem po motorek. Nie było to jednak działanie bez jej wiedzy. Na motor nie chce jednak wsiąść.

Jestem zdania, że trzeba próbować przekonywać do skutku.
 
 
Stuk 
Deauville 2002


Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 47
Skąd: 3miasto
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 20:39   

Nasze Panie (poza kilkoma wyjatkami, które potwierdzają regułę) nie są przychylne kupowaniu jednosladów. Wynika to przeważnie z troski o nas. Ja ze wzgledu na podejście małżonki zdecydowałem się Devcię, bo jak oświadczyłem w domu - ten motocykl ma duże kufry więc będzie sie do czego w razie W spakować :twisted:

Trochę chodzila naburmuszona, ale teraz jest OK.

Ps.

Realizujmy marzenia, bo za chwilę zabraknie nam na nie czasu i sił ...



pozdrawiam
 
 
TOM67
[Usunięty]

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 12:20   

Chyba wymyśliłem patent. Pojeżdżę testówkami z salonów (przepraszam salony, ale i tak pewnie nie kupię nówki :( ) niech kobieta się przyzwyczai że i tak jeżdżę :D , a i sezon nie będzie stracony do końca :D .
 
 
ogniki 
Wąchacz spalin


Wiek: 44
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 322
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pią Maj 30, 2008 23:52   

Moja natomiast jak zobaczyła że tak bardzo chcę i się ciesze mówiąc o kupieniu motocykla, nie wnosiła żadnych sprzeciwów tylko mówiła "bądź rozsądny" "pamiętaj że masz rodzinę" "kto będzie kredyty spłacał" ... :P
 
 
Yossarian 
R.I.P [*]

Wiek: 56
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 26
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 01:58   

Mogę tylko z mojego 15 doświadczenia powiedzieć: partner na życie jest nie tylko od wychowywania wspólnego dzieci, urządzania mieszkania itp. To dzielenie własnych pasji i zainteresowań. Ja zawsze interesuję sie co w danym momencie moja żona wyszywa, czyta, ogląda, nie ze względu na wścibstwo, ale po to abym mógł o jej pasjach porozmawiać, pochwalić, przeprowadzic konstruktywną krytykę. Dzięki temu wiem, że moje zainteresowania nie zostaną przez moją żone wyśmianę albo zbagatelizowane i dzieki temu stają się naszymy wspólnymi pasjami.
 
 
kermadec 
Premium User


Pomógł: 3 razy
Wiek: 41
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 1757
Skąd: Betzdorf (DE)
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 15:00   





Wiesz co.... Ja muszę z Tobą wypić browara bo dawno nic tak konstruktywnego i życiowego na tym forum nie przeczytałem :) .

Gratuluję postawy.
 
 
ogniki 
Wąchacz spalin


Wiek: 44
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 322
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto Cze 03, 2008 21:19   

To prawda Yossarian, trzeba po prostu z nią rozmawiać, nie tylko mówić ale też słuchać.
 
 
Yossarian 
R.I.P [*]

Wiek: 56
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 26
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sro Cze 04, 2008 01:19   

Hmmm, dziękuje. Po prostu lata doświadczeń i... dobra instrukcja obsługi;-)
 
 
akielek
[Usunięty]

Wysłany: Czw Cze 05, 2008 11:30   

Przyłączam się do w/w opinii. Kwestia oporu małżonki może wynikać z doświadczenia bycia z partnerem. Jeśli w Jej oczach jesteś poważnym człowiekiem to i tak powinieneś być traktowany, i żaden choćby najbardziej absurdalny pomysł ( np. motocykl) w Jej oczach tego nie powinien zmienić. Gorzej jeśli nie ma do Ciebie zaufania. Jej opór będzie podszyty strachem, a to jest dla Ciebie tematem do przemyślenia. Powodzenia.
 
 
Stuk 
Deauville 2002


Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 47
Skąd: 3miasto
Wysłany: Czw Cze 05, 2008 18:26   

Gorzej jeśli nie ma do Ciebie zaufania. Jej opór będzie podszyty strachem, a to jest dla Ciebie tematem do przemyślenia



... zaufanie to można mieć do partnera jak wychodzi sam na imprezę i moim zdaniem nie ma nic wspólnego z zakupem i późniejszym użytkowaniem motocykla, a opór podszyty strachem bedzie miała każda Pani która żywi do nas jakieś uczucia - a to wszystko ze względu na uzasadnioną obawę o nasze zdrowie i życie. Każdy, kto ma głowę na karku wie, że jazda na motocyklu sprawia potencjalnie większe zagrożenie dla kierującego niż jazda samochodem.

Powiedzenie o motocykliście bioracym udział w wypadku: winny nie winny, ale zawsze poszkodowany, to niestety proza życia.

Przykład. Wczoraj jadąc lewym pasem na drodze jednokierunkowej dostałem strzał w lewy kufer. Gość wyjechał z podporządkowanej zza samochodu, który widząc że pas jest zajęty zatrzymał się. Klasyczne wymuszenie pierszeństwa. Na moje szczęście udeżenie było lekkie i opanowałem motocykl i nie wpadłem na samochody stojące na sąsiednim pasie w korku. Po zjechaniu na pobocze okazało się, że mam tylko lekko przytartą pokrywę kufra - w części nielakierowanej, zawiasy i ich mocowania całe.

Swoją drogą plastik z ktorego wykonane są pokrywy musi być wytrzymały ...
 
 
akielek
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 06, 2008 22:50   

Stuk. Z Twojej wypowiedzi wnioskuje, że każdy posiadacz motocykla to samobójca, tylko jeszcze nieuświadomiony. Proponuje sprawdzić, jakie szanse przeżycia ma rowerzysta i jak wielu ginie rowerzystów w porównaniu do posiadaczy motocykli. Odnośnie zaufania, miałem na myśli skłonność potencjalnego adepta do kretyńskich zabaw na motocyklu. Zapewniam Cię ,nie wszyscy mają "równo pod sufitem", i jest to zazwyczaj indywidualna predyspozycja człowieka. Słyszałeś o zabawie polegającej na jak najszybszej jeździe pomiędzy samochodami z pętelką na szyi przywiązaną do kierownicy? Adrenalinka murowana ale gdzie tu zaufanie?Pozdrawiam.
 
 
Stuk 
Deauville 2002


Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 47
Skąd: 3miasto
Wysłany: Sob Cze 07, 2008 10:32   

... osoby, które już jeżdżą wiedzą o co chodzi z tym zagrożeniem - przynajmniej wiekszość i nie chodzi mi o klasyfikowanie kogoś takiego do grona samobójców.

... i chyba troszkę odeszliśmy od tematu, bo chodziło o odczucia naszych bliskich.

?wiadomość zagrożenia jest MOIM zdaniem bardzo ważna. To tak jak z chodzeniem po górach - osoby, które nie czują respektu -inaczej - zdrowego strachu, takiego który nie paraliżuje nie powinny wybierać się na szczyty ...

a to, że nie wszyscy mają równo pod sufitem, to zupelnie inna sprawa. To właśnie przez takie osoby przypina się nam łatkę dawców.

Nie wiem, czy czytelnie to przedstawiłem, ale takie są moje odczucia. Pozdrawiam
 
 
leslie 
fnord

Wiek: 45
Dołączył: 23 Sie 2010
Posty: 134
Skąd: Warszawa/Poznań
Wysłany: Sob Cze 07, 2008 14:48   





Ja, na przykład, słyszałem. Że to miejska legenda! Rozumiem jeszcze że babcie w moherowych beretach sobie pod kościołem mówią że "pani Zosiu, a ci motocykliści to jeżdżą ze stalową struną na szyi" ale że motocyklista takie bzdury rozpowszechnia? :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz załączać pliki na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 13