Od jakiegoś czasu szukam motocykla uniwersalnego który pozwoli mi również pozwiedzać bliższą i dalszą okolicę, tak trafiłem na Wasze forum. Motocyklami jeżdżę od 15lat ale ostatnie 10 ujeżdżałem głównie ruski zaprzęg z silnikiem BMW, jednak przelotowa w granicach 85 zaczęła być denerwująca:). NTV miałaby być dla mnie powrotem do jednośladowych motocykli.
Ponieważ preferuje jazdę bocznymi drogami mam do Was kilka pytań:
-Jak NTV650 radzi sobie na kiepskich asfaltach? Czy można pozwolić sobie na zapuszczenie się w starą brukowaną drogę czy lepiej oszczędzić sobie takich atrakcji?
-Jak wygląda sprawa komfortu pasażera? Po jakim czasie plecaczek zaczyna wam narzekać?
Jeśli chodzi o NTV to nie wiem, na Devi da się wjechać w brukowaną drogę, czy w drogę na zasadzie: plamy asfaltu między dziurami. Ale jest to ledwo akceptowalne - czyli JAKOŚ się da...
Co do komfortu plecaczka - narzeka do momentu wyłączenia interkomu
A na serio nie wiem niestety, bo raczej jeżdżę sam - ja mogę stwierdzić po ostatnich nieco dłuższych dystansach, że przejazd do 500 km w jeden dzień z 3-4 postojami na tankowanie, kawę i chwilę rozruszania mięśni nie sprawia większego kłopotu. Ostatnio zrobiłem ponad 400, gdzie końcowe 300 było z 1 ekspresowym postojem na tankowanie. I co ważniejsze - większość było to drogami lokalnymi od A4 w kierunku Bieszczad...
Dużo też zależy, czy masz moto z centralnym kufrem o który pasażer może się nieco oprzeć, czy nie...
_________________ Rover, wanderer
Nomad, vagabond
Call me what you will
-Jak NTV650 radzi sobie na kiepskich asfaltach? Czy można pozwolić sobie na zapuszczenie się w starą brukowaną drogę czy lepiej oszczędzić sobie takich atrakcji?
Tak jak w przypadku Nomad_FH, wypowiedź dotyczy Deauville (na NTV nie jeździłem).
Osobiście nie przepadam za autostradami i ekspresówkami, więc poruszam się głównie bocznymi, ciekawszymi drogami i diablica daje radę. Co do bruku, to z powodu robót na "siódemce", trasę Elbląg-Gdańsk robię objazdem przez Malbork i Tczew, a tam jak wiesz jest wspaniały bruk przez 3 km. Ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu, po prostu zwalniam do 80 km/h.
Jechałem nawet 5 km po leśnej drodze, piaszczystej, z odcinkami błotnymi - co prawda było ciężko, ale spokojnie przejechałem.
MarasMT napisał/a:
-Jak wygląda sprawa komfortu pasażera? Po jakim czasie plecaczek zaczyna wam narzekać?
Moja ma oparcie na kufrze z tyłu, więc ma full wypas. W ramach rozrywki (żeby przepalanie paliwa miało jakiś sens) odwiedzamy zamki krzyżackie w Polsce i ostatnią trasę Elbląg-Szczytno-Pisz-Ełk-Elbląg (530 km) zrobiliśmy bez żadnego jej narzekania. Na koniec podróży poprosiła nawet o rundę honorową po mieście, czyli miała jeszcze za mało jazdy. Wcześniej podróżowała na zydelku małego cruisera i po 300 km miała dość - teraz na krótkie trasy sama siada za jego kierą.
A ja uważam, że jeśli chcesz jeździć więcej po słabych asfaltach i bocznych drogach to o wiele lepszym zakupem będzie Transalp 600. Po prostu wjedziesz nim wszędzie, ma dużo lepiej dostosowane zawieszenie, przednie koło też dobre do jazdy po takich drogach.
NTV też można, tylko po co. To jakby kolażówką po górach jeździć, da się ale frajda już nie ta
Pomógł: 15 razy Wiek: 56 Dołączył: 23 Sie 2010 Posty: 1776 Skąd: Tarnów
Wysłany: Pon Sie 14, 2017 22:41
Kobrzak, uprzedziłeś mnie tym wpisem
_________________ Oświadczam, że moje opinie są nieprzemyślane i subiektywne. Ponadto w każdej chwili mogę je diametralnie zmienić lub się ich wyprzeć.........
była NTV 650 "93, BMW F650 ST "99, Yamaha FZ6 "04, jest znów NTV 650 "93
A ja uważam, że jeśli chcesz jeździć więcej po słabych asfaltach i bocznych drogach to o wiele lepszym zakupem będzie Transalp 600.
Transalpa brałem pod uwagę w poszukiwaniach motocykla jednak kupić nie połamaną sztukę i ze zdrowym wałkiem zdawczym w rozsądnych pieniądzach nie jest łatwo, no i główna "wada"-łańcuch .
Transalpa brałem pod uwagę w poszukiwaniach motocykla jednak kupić nie połamaną sztukę i ze zdrowym wałkiem zdawczym w rozsądnych pieniądzach nie jest łatwo, no i główna "wada"-łańcuch .
Plecaczek też miałby mniej wygodniej niż na devilce.
U mnie była wojna o wygodę 4 liter mojej ślubnej, bo mi bardziej jakiś adventure pasował, ale w końcu wygrała opcja turystyczna ze wskazaniem na devilkę (opcją był jeszcze ST1100).
Pomógł: 25 razy Wiek: 61 Dołączył: 21 Paź 2015 Posty: 759 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Sie 16, 2017 09:57
Witaj.
Z asfaltem i lepszym szutrem Devi radzi sobie całkiem przyzwoicie. Co do gorszych dróg w moim wypadku raczej nie ma mowy (opony typowe na asfalt). Co do Plecaczka jest ciężko... Mój zaczyna marudzić już trzy dni przed trasą
_________________ Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem...
Przerwa w jeździe na moto to dobra sprawa, jest czas by zatęsknić... Oby nie za długo...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum