Koleżanki i Koledzy, pozwolę sobie tutaj opisać moją "przygodę" z ostatniego dalszego wyjazdu na moto. Zdarzenie miało miejsce 17 czerwca w Albanii. Prowadząc motocykl miałem wypadek z Albańczykiem kierującym samochód. Jadąc swoim pasem na prostym odcinku drogi zostałem uderzony przez jadący z naprzeciwka samochód, który zaczął manewr wyprzedzania. Na szczęście otarł się o mnie bokiem. Z ustaleń policji przybyłej na miejsce wynikło, że sprawca wypadku był w momencie wypadku pod wpływem alkoholu. Po oględzinach na miejscu wypadku zostałem poproszony o przejechanie na komendę policji, kierowcę samochodu na komendę odwiozła policja. Udzielono mi pomocy w miejscowym szpitalu, na szczęście obrażenia nie okazały się być poważne, opatrzono mnie i dano jakiś zastrzyk. Po udzieleniu pomocy przewieziono mnie z powrotem na komisariat i przesłuchano, dokument z przesłuchania przetłumaczono na miejscu przez tłumacza przysięgłego na język angielski. Motocykl został uszkodzony, straciłem między innymi lewy kufer oraz zniszczone zostały inne elementy motocykla, na szczęście mogłem na nim wrócić do Polski. Niestety ani na miejscu wypadku, ani na komendzie policji, nie ujawniono mi danych sprawcy wypadku, nie znam jego imienia, nazwiska, ubezpieczyciela. Jedyne dane jakie póki co posiadam, poza przetłumaczonym kwitku z przesłuchania, są zdjęcia z miejsca wypadku i między innymi zdjęcie tablic rejestracyjnych jego samochodu (zdjęcia zrobione przeze mnie). Warta jako mój ubezpieczyciel odmawia zajęcia się sprawą, gdyż Albania nie należy do UE ani EOG. |