Forum Honda NTV

Problemy techniczne - No i stało sie Devi 700 przestała jechac POMOCYY

BAMBER1 - Sob Sie 27, 2016 19:02
: Temat postu: No i stało sie Devi 700 przestała jechac POMOCYY
Lewa w Górę... pchając motocykl nie bardzo wychodzi , niestety moja pierwsza awaria , po prostu przestała jechać sama w sobie kochana Devi . Postaram się opisać w kilku słowach moją przypadłość (z wielką nadzieją ze znajdzie się Ktoś Kto mi pomoże )
Wiem ze nie powinno się zaczynać zdanie od A więc ... Więc dzień wcześniej ni stąd ni zowąd rozładował się aku... mogło mieć to coś wspólnego z mrugającą kontrolką ABSu .
Rozkręciłem klemy i naładowałem , gdzieś świtała mi myśl ze możne pora zmienić Aku...
lecz po naładowaniu i podłączeniu wszystko było OK , mówię W drogę i tak zrobiłem ze dwadzieścia km, a ze sobota i już powoli słonce zachodzi, to pora zjechać do jakiegoś wodopoju i zapodać wieczorne zaopatrzenie ( czyli to co Wszyscy ) Jednak że jakieś 500 metrów przed sklepem znowu zaczęła mrugać kontrolka ABSu ale tym razem zaczął dławic się silnik , tak jakby umierała jedna ze świec ( porostu dławił się jakby , no wiecie o co mi chodzi ) pomyślałem oj tam jakoś dojadę mam do domu tylko 2 km ale zaopatrzenie trzeba zrobić , no i D....A już nie odpaliłem , Jutro dzień zapowiada się upalny a mnie zostanie słuchanie dźwięków wydechów w oddali , może ma Ktoś jakiś pomysł CO TO SIę MOGŁO STAć ja jakoś nie wiem gdzie kopnąć aby ZREANIMOWAć MOTO
Kobrzak - Sob Sie 27, 2016 20:21
:
Podładuj aku i sprawdź na nim napięcie. Potem włącz maszynę i podłącz woltomierz pod klemy. Zobacz jakie jest napięcie podczas startu, podczas przegazówki. Mógł Ci paść albo aku, ale też jak napięcie ładowania będzie szaleć to i regulator napięcia, wtedy by wyjaśniało czemu Ci akumulator padał
PSzydlowski - Nie Sie 28, 2016 17:03
:
Przerabialem to na Jazzie 250 w odleglości 300km od domu.
Ewidentnie jak napisal Kobrzak problemy z ładowaniem lub prawie kompletny pad akumulatora.
Oprócz pomiaru napięcia ładowania akumulatora sprawdź dodatkowo napięcie naładowanego akumulatora. Dodatkowo możesz obciążyć go np.żarówką 20w (klasyczna samochodowa). Przy takim obciążeniu napięcie nie powinno spaść poniżej 11 voltów. Jeśli spadło to świadczy o kiepskiej kondycji akumulatora.
Informacyjnie w pełni naładowany akumulator (nowy) powinień wskazywać bez obciążenia napięcie ok. 13v. Napięcie ładowania przy 5000 obr/min powinno być wyższe niż napięcie samego akumulatora lecz mniejsze niż 15.5v U mnie jest w granicach 13.5v przy świeżym akumulatorze.
Pozdrawiam ...
BAMBER1 - Nie Sie 28, 2016 17:29
:
Po naładowaniu Aku.. Devi odpaliła bez najmniejszego problemu, lecz pomiar mogę zrobić dopiero jutro, mój miernik jest raczej nieczytelny , taki wychyłowy i przeżył zalanie , na nim można tylko stwierdzić czy prąd jest ale ładowanie raczej jest , bo szczałka jest w innym miejscu ale pewny będę dopiero jutro jak z pracy przywiozę normalny miernik , znaczy dobry
Kobrzak - Nie Sie 28, 2016 20:25
:
Zwykły multimetr możesz kupić za parenaście złotych w każdym budowlanym markecie więc jak będziesz mógł to podjedź i zobacz :)
BAMBER1 - Pon Sie 29, 2016 14:51
:
wiem ze zwykły miernik to niewielki koszt ale jednak trzeba po niego jechać, ale już po pomiarach i trochę mnie zdziwiły Akumulator wypięty wskazywał 13,42 (przypominam ze wczoraj ładowałem więc zakładam ze dobry) Po podłączaniu wskazało 12,44 a po odpaleniu niestety 12,48 -12,46 biorąc pod uwagę błąd pomiaru to raczej nie ma ładowania :cry:
Dodam ze przy odpalaniu dał się słyszeć szczał w wydech ale delikatny
PSzydlowski - Pon Sie 29, 2016 16:12
:
Napięcie po przekręceniu spadło z powodu obciążenia (światła itd.). To jest prawidłowy objaw. Teraz pytanie czemu nie ma ładowania. Regulator czy stator (alternator). Teoretycznie o ile nie ma się zapasowego regulatora łatwiej jest zmierzyć stator. Jest określona oporność pomiędzy uzwojeniami, oraz napięcie jakie powinno pojawić się pomiędzy fazami (wychodzą trzy kable). O ile nie było by przebicia pomiędzy uzwojeniem a macą można by było wykluczyć alternator.
Jak chcesz mogę poszukać w serwisówce (ewentualnie sam popatrz) jak taki pomiar wykonać. Sprawa jest prosta :)
Istnieje też możliwość, że ktoś z devi z okolicy pożyczy Ci na próbę regulator.
Jak nie patrzeć i tak masz problem.
BAMBER1 - Pon Sie 29, 2016 16:45
:
No to już przynajmniej wiem gdzie kopnąć będę starał się to zrobić sam choć jak nie wyjdzie , pewnie poproszę o pomoc jakiegoś znajomego elektro- mechanika, bo to niestety nie moja brocha. Tylko co mogło być powodem zabicia Reglera lub Alternatora
A czy z Devi
650 regulator jest taki sam?

[ Dodano: Pon Sie 29, 2016 20:47 ]
Tak Panowie rzecz jasna , problema mam . A teraz już wiem ze raczej podstawową i zasadniczą awarią jest padnięty stator lub coś tam blisko . Przekopałem najczarniejsze czeluście mojej pamięci, jak co i z czym ( no to co tam kiedyś, uczyli w szkole ) po tym ja tutaj Szanowni Koledzy naprowadzili mnie na trop wiec przypomniałem sobie ze powinny tam wychodzić trzy kabelki i na nich powinno być gdzieś około 14 V prawie tyle samo na Każdym a u mnie D.......a i jest 9,4 15,8 i 2,26V...
raczej będę szukał nowego (używki) bo regeneracja na tak delikatnych częściach nie zawsze wychodzi (przy wygrzewaniu lubi się to pokrzywić ) ...
Teraz to Psssyyyytnę Browara pijąc Wasze zdrowie w podzięce za Pomoc Panowie !!!

[ Dodano: Pon Sie 29, 2016 20:49 ]
No chyba ze macie jeszcze jakiegoś pomysła :mrgreen:
GhoustDragon - Pon Sie 29, 2016 20:52
:
Jeśli pomiar wykonany prawidłowo to faktycznie alternator do bani ale nowego(drogo) a już na pewno używanego bym nie wsadzał...
Na forum SHOC.PL mamy takiego magika w Suwałkach co to przewija wszystko od lokówki po lokomotywy - masa ludzi u niego robiła(w tym i ja) i zdecydowanie polecam...
Jutro postaram się podesłać namiary...

[ Dodano: Pon Sie 29, 2016 22:09 ]
Poniżej info z SHOC.PL
Cytat:
Podaję [...] namiary na elektryka, u którego przewinąłem już trzy alternatory i wszystkie świetnie się do tej pory sprawdzają. Gość przewija sprzęty od suszarek do włosów po silniki do chyba elektrycznych lokomotyw. ;-)

Dogadałem sie z nim że można do niego dzwonić, przyjeżdżać, lub dogadywać się na przesyłanie sprzętu. Nie jest drogi, a za to bardzo solidny. Terminy może mieć napięte, ale naprawdę warto poczekać.



Janusz Krzynówek

16-400 Suwałki

ul. Piotrkowska 14

tel. 505 474 173"

PSzydlowski - Wto Sie 30, 2016 06:57
:
Ratowałem się przewijając w Wawie na Modlińskiej stator w Jazzie. Miał być jak z fabryki. I faktycznie był tylko nie wiem gdzie była ta fabryka :( Do oryginału brakowało mu drugie tyle. Napięcia ładowania było ciut wyższe niż napięcie akumulatora. Porażka. W końcu kupiłem używany i wszystko wróciło do normy.
Na twoim miejscu rozważył bym jednak zakup oryginału nawet używanego.

PJS
jawor4x4 - Wto Sie 30, 2016 08:27
:
Polecam gościa z Suwałk. Jego robota to pełna profeska. Kilku moich kumpli korzystało z jego usług, alternatory motocyklowe były przewinienie poprostu wzorowo, napięcia między fazowe też były wzorowe. Nie pchaj się w używki, bo niewiadomo jak długo to pochodzi.
PSzydlowski - Wto Sie 30, 2016 08:44
:
Nie znam efektów pracy gościa z Suwałk. Być może faktycznie wszystko jest ok.
Moje jednak doświadczenia z "dobrym" warszawskim serwisem skończyły się wyjątkowo kiepsko.
Poza tym warto brać pod uwagę cenę. Używkę z uszkodzonej devi można kupić za 200zł (takie widziałem). Przy takiej kwocie nie ma sensu bawić się z przewijaniem (tym bardziej, że w świetle prawa masz dwa tygodnie na zwrot towaru zakupionego drogą elektroniczną - i to się daje załatwić !!!).
GhoustDragon - Wto Sie 30, 2016 12:23
:
PSzydlowski problem z tymi alternatorami polega na tym, że pracują w kąpieli olejowej i podczas przewijania konieczne jest zastosowanie odpowiedniej żywicy izolującej. Kiedyś znajomy oddał taki altek do firmy w Zabrzu, gdzie nie zabezpieczyli uzwojeń i ładowania dalej nie było - pierwsze odpalenie i odrazu przebicia dostał.
U Pana Krzynówka się to nie zdarza - po regeneracji alternator w mojej VT1100c3 działał rok(potem sprzedałem) a napięcie było książkowe.
Kupno używanego to ruletka - nigdy nie wiesz ile pochodzi, a ze zwrotem od osoby prywatnej będzie problem - przerabiałem to.
BAMBER1 - Wto Sie 30, 2016 18:23
:
Jako ze na znanym serwisie aukcyjnym znalazłem tylko jedna używany i to za 300zeta w dodatku z bezczelnie uwaloną wtyczką (a dla mnie już coś takiego to rzeźnia) więc jednak zdecyduję się na przewijanie , tylko podpowiedzcie jak się za to zabrać , bo w tym modelu nigdy nie zabierałem się za silnik a pewnie jest to mokry stator wiec trza będzie się zaopatrzyć w kilka rzeczy
GhoustDragon - Wto Sie 30, 2016 22:04
:
To proste jest...
Spuszczasz oliwę lub kładziesz na prawy bok, odkręcasz pokrywę, potem demontujesz uzwojenie i wysyłasz (po uprzednim kontakcie)... To wszystko...
Do złożenia potrzebujesz nową uszczelkę.

P.S. Zapomniałem, ze musisz jeszcze wypiąć i "wytargać" instalację dotyczącą tego fragmentu.
BAMBER1 - Sro Sie 31, 2016 05:17
:
O spoko , bałem się ze będzie trzeba demontować wszystkie plastyki z tej strony , mam nadzieje ze z uszczelką nie ma problemu
adaisk - Sro Sie 31, 2016 06:28
:
Ja bym jeszcze (przed wyjeciem statora) sprawdzil wiazke od statora do regulatora. Pisze o tym bo mialem tak w moim JAZZ 250, ktos kiedys wymienial stator i kiepsko wykonal polaczenia na wiazce. Po 5 latach mojego jezdzenia zniklo ladowanie, no zaczelo sie szukanie dla czego. A usterka znalazla sie przypadkiem jak wyciagalem stator - po prostu w trakcie wyjmowania wiazki jej jedna czesc zostala w mto a druga w moich rekach. Mysle, ze to nie jest czesty przypadek, ale czesc motocykli jest sprowadzana do Polski, a handlaz jak zwykle prawde Ci powie (tak bylo w moim przykadku).
BAMBER1 - Sro Sie 31, 2016 07:09
:
Oj tak , szczególnie gdy handlarz prawdę Ci powie ... a bo Niemiec płakał jak oddawał ... i tylko do kościoła ... i takie tam inne pierdoły , z tym w Tym Kraju nikt nie wygra, co ta nacja niestety, cwaniactwo i nieuczciwość ma w DNA ... oby kiedyś się to zmieniło .
Może to i głupawe pytanie ale czy ta uszczelka to to samo co w starszych modelach ?
rzempi - Sro Sie 31, 2016 21:56
:
GhoustDragon napisał/a:
Do złożenia potrzebujesz nową uszczelkę.

Nie do końca w NT700 uszczelki zostały zastąpione przez "płynne uszczelki", czyli silikonowy uszczelniacz. W zeszłym roku dorwałem made by Honda. Foto mogę wstawić później.
PSzydlowski - Czw Wrz 01, 2016 06:21
:
rzempi napisał/a:
GhoustDragon napisał/a:
Do złożenia potrzebujesz nową uszczelkę.

Nie do końca w NT700 uszczelki zostały zastąpione przez "płynne uszczelki", czyli silikonowy uszczelniacz. W zeszłym roku dorwałem made by Honda. Foto mogę wstawić później.


Jestem ciekaw jak to wygląda na zdjęciu. Jak możesz to wystaw do popatrzenia.
rzempi - Czw Wrz 01, 2016 19:00
:
Proszę bardzo:

foto nie najlepsze, ale zawsze. Zakupiłem od kolesia pracującego w ASO podobno detalicznie nie do osiągnięcia, ciekawe na ile to prawda. Ja już się nie zagłębiałem, z braku owego szpecyfiku użyłbym czegoś bardziej pospolitego.
BAMBER1 - Czw Wrz 01, 2016 21:48
:
EEE no ładne To to , może to tłumaczy dlaczego nigdzie nie da się wyszukać uszczelki ...

[ Dodano: Czw Wrz 01, 2016 22:49 ]
Pewnikiem zastosuje jakąś bardziej dostępną ( taka jak będzie w sklepie :mrgreen:
PSzydlowski - Pią Wrz 02, 2016 06:28
:
Silikon wysokotemperaturowy.
Rozumiem, że to co pod tubą to już nie zestaw ...
Sim - Pią Wrz 02, 2016 08:29
:
na mój dotyk jest to to samo, co stosowany w samochodach grupy VAG - MASA USZCZELNIAJĄCA VICTOR REINZ REINZOSIL.
Nieco inne właściwości od standardowych octanowych silikonów, które nie mogą mieć kontaktu z metalami.
Koszt ok. 20zł, więc nikogo nie zrujnuje.
Na ten patent VAG montuje pokrywy zaworów, miski olejowe itd.
Krzysztof_nowy - Pią Wrz 02, 2016 12:45
:
Sim, to się nadaje do wklejenia uszczelki pod pokrywą zaworów, czy polecałbyś coś innego?
Parabiker - Pią Wrz 02, 2016 15:02
:
Krzysztof_nowy napisał/a:
Sim, to się nadaje do wklejenia uszczelki pod pokrywą zaworów, czy polecałbyś coś innego?

Ja polecam nowe uszczelki. Majątek nie kosztują a jak dobrze założysz to muszą trzymać bez paćkania silikonem, którego tam nie powinno być.
Sim - Pią Wrz 02, 2016 15:16
:
Nadawać się nadaję, bo wypełnienie zagłębienia w pokrywach zaworów powoduje utworzenie takiej uszczelki.
Jednak tam, jak napisał Parabiker - lepiej i wygodniej założyć dedykowaną uszczelkę niż później po następnej regulacji luzów zaworowych skrobać pozostałości nożem.
BAMBER1 - Pią Wrz 02, 2016 20:12
:
No i zozbebłałem, stator wyciągniety, jutro przygotuje do wysłania i w poniedziałek srruuu , obym nie czekał za długo , ale muszę stwierdzić ze on taki ładniutki zwęgloniutki (no chyba całkiem spalony ) zapewne zmienię tez oliwę bo wydziela nieprzyjemną woń (śmierdzi znaczy)
Uszczelki tam nie było tylko silikon bardzo cieniutko nałożony ( pewnikiem sam się tak rozdeptał ) więc kupie uszczelkę w płynie i chyba będzie dobrze
rzempi - Pią Wrz 02, 2016 21:24
:
PSzydlowski napisał/a:
Rozumiem, że to co pod tubą to już nie zestaw ...

Nie wiem, o który element chodzi? Jak o mój ulubiony rozkładany stolik z wyciętym kwiatuszkiem i resztę gratów to niestety nie były w zestawie. :smile:
BAMBER1 napisał/a:
Uszczelki tam nie było tylko silikon bardzo cieniutko nałożony ( pewnikiem sam się tak rozdeptał ) więc kupie uszczelkę w płynie i chyba będzie dobrze

Jak już masz rozbebrany silnik może warto wymienić oringi na dźwigni sprzęgła w deklu. Tylko to oznacza odkręcanie drugiej pokrywy silnika :sad: Chociaż, jak nie cieknie to po co ruszać :???:
BAMBER1 - Sob Wrz 03, 2016 05:55
:
rzempi, tak w zasadzie to myślałem aby tam zaglądnąć , ale nie cieknie tam nic (jak na razie ) Niepokoi mnie jednak inna sprawa , gdy ściągnąłem , ten dekiel znaczy pokrywę wysypały się zębatki ( jednak zakładam ze właśnie tak miało być) chyba od rozrusznika , ale tez (i tu mnie to zdziwiło :shock: ) mała czarna gumowa uszczelka , do złudzenia przypominająca taką z zestawu do naprawy kranów , orientujecie się co to może być?
PSzydlowski - Pon Wrz 05, 2016 10:07
:
To jest wycięty kwiatek ???!!!
Kurcze wyglądało z daleka jak kawałki uszczelki. Dopiero teraz jak się przyjrzałem, zauważyłem, że przez wycięcie widać klucze nasadowe :)
No cóż ... Co ślepemu po oczach :)
Krzysztof_nowy - Pon Wrz 05, 2016 12:02
:
Parabiker napisał/a:

Ja polecam nowe uszczelki. Majątek nie kosztują a jak dobrze założysz to muszą trzymać bez paćkania silikonem, którego tam nie powinno być.


Cytat:
Nadawać się nadaję, bo wypełnienie zagłębienia w pokrywach zaworów powoduje utworzenie takiej uszczelki.
Jednak tam, jak napisał Parabiker - lepiej i wygodniej założyć dedykowaną uszczelkę niż później po następnej regulacji luzów zaworowych skrobać pozostałości nożem.


Chodzi mi o wklejenie nowej, dedykowanej uszczelki pod pokrywę zaworów. Mam w tym momencie między starą uszczelką a deklem jakieś czarne mazidło w niewielkiej ilości i chcę na zime zrobić analogicznie, używając jakiegoś siuwaksu tylko z jednej strony uszczelki. Założyłem, ze tak jest oryginalnie, w końcu ma przejechane dopiero 54000 :twisted: :mrgreen: :razz: .
BAMBER1 - Pon Wrz 05, 2016 14:20
:
, takie coś znalazłem luzem , i nie mam pojęcia gdzie to podpasywać
http://www.fotosik.pl/zdjecie/ff64b74a391e9234
Szczerze powiedziawszy ,to mnie to bardziej wygląda na gumkę do śrub mocujących owiewki
A tak wyglądał Stator
http://www.fotosik.pl/zdjecie/60ac5db85ebdcf2b
Sim - Pon Wrz 05, 2016 14:55
:
Krzysztof_nowy napisał/a:

Chodzi mi o wklejenie nowej, dedykowanej uszczelki pod pokrywę zaworów. Mam w tym momencie między starą uszczelką a deklem jakieś czarne mazidło w niewielkiej ilości i chcę na zime zrobić analogicznie, używając jakiegoś siuwaksu tylko z jednej strony uszczelki. Założyłem, ze tak jest oryginalnie, w końcu ma przejechane dopiero 54000 :twisted: :mrgreen: :razz: .


To już było demontowane wcześniej!
A jeśli nie było, to bardzo źle, bo oznacza to, że nikt nie sprawdzał luzów zaworowych.

Prawdopodobnie ktoś nie wymieniał uszczelki na nową tylko montował pokrywy delikatnie pokrywając silikonem.
W sumie niepotrzebnie, bo w NT700 te uszczelki są jeszcze względnie przyzwoite i można je zakładać ponownie bez wymiany na nową, czy smarowania.
Ewentualne pocenie się starej uszczelki łatwo zauważyć i w każdej chwili wyeliminować - nie jest to żaden newralgiczny element i musiałoby tam wcale nie być uszczelki i cały olej musiałby tamtędy wypłynąć, żeby silnik dostał baty.
Parabiker - Pon Wrz 05, 2016 14:59
:
Krzysztof_nowy napisał/a:
Mam w tym momencie między starą uszczelką a deklem jakieś czarne mazidło

Krzysztof_nowy napisał/a:
Założyłem, ze tak jest oryginalnie

Błędne założenie :) Tam nie powinno być żadnego "mazidła", które pojawia się tam tylko dlatego, że jakiś wcześniejszy ""mechanik"" podczas regulacji zaworów zaoszczędził na nowej uszczelce zakładając twardą starą i żeby nie ciekło to "uszczelnił" uszczelkę (rany jak to fatalnie nawet brzmi) jakimś mazidłem :) Chyba nie podejrzewasz Hondy o takie rzeczy, że robią tak fabrycznie? Nie przy kazdej regulacji zaworów trzeba wymieniać te uszczelki. To mechanik powinien ocenić jej stan czy można ją jeszcze założyć czy trzeba wymienić na nową a nie smarować jakieś sparciałe gó...no mazidłami. Albo jest uszczelka (cokolwiek to oznacza) albo sam uszczelniacz choć z tym drugim w starej NTV się nie spotkałem. Może w 700-tkach to jakoś "ulepszyli" i stosują samą płynną uszczelkę. Heh, jaka "fachowa" nazwa dla tandety. Ech te oszczędności ekonomistów na produkcji....
Wyczyść te farfocle dokładnie, załóż nową uszczelkę i na pewno nic nie będzie ciekło.
rzempi - Pon Wrz 05, 2016 20:58
:
Pod pokrywy zaworów jak najbardziej uszczelka, ID=12391-MEW-920 jak na schematach, nr 3
http://www.bike-parts-hon...LE+700+ABS.html
Ja pisałem o prawym (pokrywa sprzęgła) i lewym deklu silnika (zapłon). Pod te elementy płynna uszczelka.
Zgadzam się z Parabikerem, że Honda poskąpiła w tym temacie wymyślając te mazidła, o kolektorach wydechowych nie wspomnę.
Sim - Wto Wrz 06, 2016 11:45
:
Nie wszędzie też klasyczne uszczelki się sprawdzają.
Niektóre elementy narażone na stały kontakt z olejem nie chcą dobrze do uszczelek dolegać i konieczny jest ich wklejenie (właśnie na "mazidło" :D ).

Odchudzanie pojazdów, odchudzanie odlewów, nie projektuje się już kołnierzy na odlewie pokryw/ misek, a dodatkowo cieńsze elementy łatwiej się odkształcają, a wtedy ciężko o przyleganie uszczelki o stałych wymiarach - wersja w tubie łatwiej się dopasuje.

Dlatego nie przesadzałbym z krytyką tego środka, bo klasyczne uszczelki częściej okazują się tandetą.
Jest wiele modeli pojazdów,w których klasyczne uszczelki "pocą się" w zasadzie od nowości, a po kilku latach użytkowania silnik/skrzynia/most jest są całe ulane.
W montażu wklejanym jest to rzadkość.

W czasach, kiedy istnieje chemia do czyszczenie pozostałości po silikonach i powierzchnia po 5 minutach wygląda jak nowa - nie ma co bawić się w skrobanie zwulkanizowanych uszczelek, kaleczenia odlewów tylko po to, żeby za tydzień znowu ciekło.
Parabiker - Wto Wrz 06, 2016 13:38
:
Sim napisał/a:
Niektóre elementy narażone na stały kontakt z olejem nie chcą dobrze do uszczelek dolegać i konieczny jest ich wklejenie (właśnie na "mazidło" ).

Jak to "nie chcą"? Jakieś kaprysy? własne upodobania? :D A może po prostu bubel i źle dobrane materiały już na etapie projektowania? Mógłbyś podać przykłady?

Sim napisał/a:
Odchudzanie pojazdów, odchudzanie odlewów, nie projektuje się już kołnierzy na odlewie pokryw/ misek, a dodatkowo cieńsze elementy łatwiej się odkształcają, a wtedy ciężko o przyleganie uszczelki o stałych wymiarach - wersja w tubie łatwiej się dopasuje.

No tu się zgadzamy w całej rozciągłości, że tak jest tylko Ty to uważasz za postęp i "ulepszenie" a ja za tandetę od samego początku, do której pasuje inna tandeta w postaci mazidła :D
Co do krytyki to ja nigdy nie zaakceptuje takich pseudo oszczędności. Klasyczne uszczelki będą dobre jak się wszystko zrobi zgodnie z technologią z czym jak wiemy mamy największy problem i już na wstępie skazujemy się na porażkę zastępując uszczelkę chińską podróbką co jest nagminne nawet w fabrykach. Modele klejone...ok. Niedługo wszystko będzie tak sklejone, że jednorazowe do pierwszej awarii :) a my mamy iść i kupić nowe. Ot takie celowe "postarzanie produktu".
Nie chciałbym wyjść na totalnego zwolennika jedynych słusznych starych technologii. Jestem jak najbardziej za postępem ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jeśli płynna uszczelka ma zastąpić klasyczną to ok ale dlatego, że (jak zauważyłeś) łatwiej usunąć jej pozostałości nie niszcząc powierzchni, jest uniwersalna i "pasuje" do każdego kształtu itd itd a nie dlatego, że nowe elementy są na starcie tandetą i ich odkształcalność wyklucza użycie normalnej uszczelki. Taki "postęp" wcale mi się nie podoba :D Natomiast łączenie dwóch różnych technologi co ma miejsce w sytuacji klejenia starej zużytej uszczelki na jakieś mazidła bo uszczelka nie trzyma uważam za zwykłe partactwo i tyle :)
Przepraszam za wielki OFFFFFFF i mam nadzieję, że autor tematu się nie obrazi za te wypociny nie na temat :)
BAMBER1 - Wto Wrz 06, 2016 14:00
:
Nie ma się co obrażać . W zasadzie to ta dyskusja jest na temat, a przynajmniej nie daleko od niego odbiega . Co do słuszności stosowania obu rodzajów uszczelnienia to będę się raczej zgadzał z producentem, bo skoro takową stosuje to znaczy ze jest to w zupełności wystarczające ( w końcu należy sobie ułatwiać życie ale nie koniecznie maksymalnie upraszczać )
Chciałbym wrócić do pytania czy kojarzy ktoś tą uszczelkę którą tak ładnie wyeksponowałem na korku wlewu ???? Pewnie dowiem się skąd ona się tam wzięła , jak rozkręcę drugą stronę :roll: :roll:
Sim - Sro Wrz 07, 2016 08:43
:
Parabiker napisał/a:

Jak to "nie chcą"? Jakieś kaprysy? własne upodobania? :D A może po prostu bubel i źle dobrane materiały już na etapie projektowania? Mógłbyś podać przykłady?

Wszystko można tłumaczyć na 2 sposoby:

- przecieka dlatego, że materiał przylegający jest porowaty i w związku z tym gotowa uszczelka nie wypełnia porów. Olej przesącza się i "silnik" się poci. A jest tak dlatego, że fabryka używa materiałów, których dodatkowa obróbka jest czasochłonna, lub różnych metali stykających się ze sobą (także w celach wyłącznie użytkowych: blaszane pokrywy aluminiowych kadłubów) ale równie dobrze dlatego, że użytkownik przegrzał silnik, pałował bez rozgrzewki i materiał uległ odkształceniom lub pojawiły się mikropęknięcia na styku materiałów. Ale to z kolei może wynikać z oszczędności na grubości odlewu. Winni mogą być obaj, albo winny może być użytkownik końcowy np przez usuwanie starej uszczelki krzywym śrubokrętem i podrapanie płaszczyzny tak, że żadna gotowa uszczelka już tego nie wypełni. Współczesne materiały są cieńsze, lżejsze i delikatniejsze, ale sami jesteśmy temu winni - chcemy mieć wszystko EKO, chcemy mieć więcej KM i Nm, podniecamy się patrząc na tabelkę 0-100km/h. Mamy czego chcieliśmy, rynek dopasował się do oczekiwań klienta. Kiedyś dobry i szybki samochód miał 70KM, dzisiaj w każdym większym korku stoją samochody po 200, 300, 400KM. Z motocyklami jest to samo.
W najnowszych przepisach już majaczą motocyklowe EGRy, filtry cząstek stałych, katalizatory i lambdy dla każdego cylindra, turbosprężarki. Wszystko to jako elementy obowiązkowe do homologacji motocykla.
Sami na siebie kręcimy bat.



W związku z tym określenie tandety jest tematem śliskim, bo równie często oszczędności produkcyjne co nasze oczekiwania i nasza późniejsza ingerencja, sprawiają, że coś tandetą się staje i w pewnym momencie z pomocą musi przyjść "druciarstwo" i trytytki. Chyba, że chcemy wzorem zachodu wymieniać wszystko na nowe przy byle okazji (tak byłoby pod względem technicznym zdecydowanie lepiej).
I bardzo dobrze, że na takie choroby też ktoś wymyślił mazidło (tfu! Lekarstwo).



Przykłady?
Pokrywy zaworów w większości samochodów osobowych, wyjścia odmy i kolektorów ssących nieprzystosowanych do kontaktu z olejem, który z biegiem kilometrów zaczyna tam się pojawiać, obudowy mostów w tylnonapędowcach, miski olejowe (częściej aluminiowe), pokrywki skrzyń biegów itp.
Krzysztof_nowy - Sro Wrz 07, 2016 09:34
:
Parabiker napisał/a:
Natomiast łączenie dwóch różnych technologi co ma miejsce w sytuacji klejenia starej zużytej uszczelki na jakieś mazidła bo uszczelka nie trzyma uważam za zwykłe partactwo i tyle :)


Wyczytuję tutaj przytyk w moja stronę. Powtórzę. Pytałem o wklejenie nowej uszczelki. Czy to mazidło pojawiło się pod moją pokrywą dekla już w momencie wymiany przez kogoś uszczelki na nową, czy dopiero później, tego nie wiem, dlatego też nie znam powodów, dla których ktoś zrobił tak a nie inaczej. Może winna była uszczelka, a może odkształcona jest pokrywa i nowa uszczelka od początku puszcza środkiem (nie mogę znaleźć tematu w którym ktoś opisywał swój podobny problem). Wolę być przygotowany, przynajmniej teoretycznie, na tę druga ewentualność i wiedzieć po co polecieć do motozbytu :wink:
Pzdr.
PSzydlowski - Sro Wrz 07, 2016 10:03
:
W wypadku pokrywy zaworów uszczelka nie jest wklejana. Prawidłowe uszczelnienie uzyskiwane jest przez dokręcenie śrub odpowiednim momentem (10Nm).
W tym przypadku używam klucza dynamometrycznego. Czemu?
- Równy docisk pokrywy na całej powierzchni
- Nie zniszczenie pokrywy (odkształcenie)
- Nie zniszczenie uszczelki przez zbyt mocne spłaszczenie (wygniecenie)
- Odpowiednie uszczelnienie w tym uszczelki śrub.
- Pewność, że za rok odkręcę śruby bez przecinaka i zrywania gwintów :)

Dodatkowo "doszczelnianie" uszczelek silikonem odbije się w przyszłości czkawką. Przy kolejny demontażu wymagane będzie czyszczenie i odtłuszczanie powierzchni styku i uszczelki (całe szczęście, że to silikon a nie np. hermetikol).

Z uszczelek (uszczelniaczy) jedynie oringi i simmeringi (wargi) pokrywa się odpowiednim smarem. No jeszcze uszczelka w filtrze oleju ...

Jeżeli się mylę proszę mnie poprawić ;)

Pozdrawiam ...
Parabiker - Sro Wrz 07, 2016 12:45
:
Krzysztof_nowy napisał/a:
Wyczytuję tutaj przytyk w moja stronę.

To nie jest przytyk do Ciebie tylko do poprzednika, który tak zrobił. Ty wykazałeś się większą dbałością o szczegóły niż on. Nie będąc pewnym przynajmniej zapytałeś zamiast bezmyślnie powielać czyjeś błędy i chwała Ci za to.

Ogólnie rzecz ujmując ja w swoich wypowiedziach nie robiłem przytyku do nikogo tutaj. Wyraziłem tylko swoje zdanie na temat tego i owego.
Sim , jak się wczytasz w moją wypowiedź to zobaczysz, że mamy bardzo podobne zdanie i obaj zauważamy ten zły kierunek, który tak naprawdę wynika z oczekiwań klientów. Ma być super i najtaniej. No cóż, cudów to nie ma i zawsze coś jest kosztem czegoś. Cieszę się, że dostrzegasz kontekst moich wypowiedzi i nie wywiązała się awantura choć miałem takie obawy ;) Niestety jest wiele takich sytuacji, że ktoś coś wcześniej schrzanił i nie pozostaje juz nic innego jak "druciarstwo" jak to okresliłeś i fakt, dobrze, że jest na to jakaś rada. Mi chodzi bardziej o te sytuacje kiedy ktoś ot z lenistwa (lub niewiedzy) coś lepi, kombinuje i potem mamy takie kwiatki jak u kolegi Krzysztofa co własnie uważam za partactwo bo akurat te dekle naprawdę nie wymagają jakiś cudów. Jeśli uszczelka jest DOBRA (niekoniecznie nowa) i wszystko zrobione jest jak należy. Niestety znajdzie się taki co poskąpi na uszczelce, wypaćka mazidłem i git. Niech się martwi ten drugi. Potem, trzeba to oczyścić powstają uszkodzenia i czasem już nie pozostaje nic innego jak leczenie skutków i mazidło z konieczności staje się lekarstwem. Inny temat to jakość obecnych elementów, które już na etapie produkcji skazane są na awarie w przyszłości i różne lekarstwa. Obaj to dostrzegamy choć mi nadal trudno jest się z tym pogodzić. Niech coś będzie droższe ale dobre. Niestety wszystko zmierza do jednorazowego badziewia. No ale takie mamy czasy, taki rynek/klienci i takie produkty. Co zrobić, jak prawie każdy chce kupić używany motocykl ale w perfekcyjnym stanie, no wręcz nowy, najlepiej bez przebiegu i w symbolicznej cenie chińskiego roweru.....

Teraz to na pewno już zbiorę opier..... za OFFF ;)
Sim - Sro Wrz 07, 2016 14:03
:
Zgadza się!
Dlatego jak tylko się da trzeba naprawiać zgodnie z założeniami producenta. Była uszczelka - jeśli da się ją kupić - też ma być. Dopiero jak taka uszczelka za chwilę zacznie przepuszczać - oznaczać będzie, że coś już jest nie tak i trzeba zabierać się za domowe sposoby.

A tam gdzie mazidło było oryginalnie, tam nie dawać uszczelki, bo to także będzie "druciarstwem".

Parabiker - nie ma się co kłócić, nie jest to polityka, czy sprawy życia i śmierci. Najważniejsze, żeby kierownik był zadowolony i bezpiecznie cieszył się z jazdy motocyklem.
radzieckii - Pią Wrz 09, 2016 21:50
:
To życzę Wam powodzenia w montażu uszczelek z Larssona pod pokrywy zaworowe bez silikonu. Odkształcają się, zsuwają przy zakładaniu. Po godzinie walki się poddałem. Tego ni chu, chu nie szło inaczej założyć. Skusiłem się tylko dlatego, że były dostępne od ręki. Przy następnej okazji wymieniam na oryginały.
BAMBER1 - Pią Wrz 16, 2016 20:08
:
STAŁO SIę Devi odzyskała życie, znowu działa i to całkiem dobrze , nie mam się do czego czepiać, na wolnych obrotach prąd ładowania 13,85V a po dodaniu kilku obrotów 14,5V Po trzech tygodniach w końcu mogłem odpalić Devi , muzyka dla uszu ( trochę jak młynek do kawy) Niestety czułem się jak dziecko któremu oddano ukochaną zabawkę i z tego podniecenia zapomniałem cyknąć fotkę świeżo przewiniętego statora ( A szkoda bo fachowo zrobiony )ale reasumując moją awarie , to już takie podsumowanie dla tych których może spotkać podobne nieszczęście .
Mając na względzie dyskusje TU i moje własne odczucia ,zdecydowałem się przewijać, bo ta używka stała za 300zeta i nie miała wtyczki , nieco mi podpadała, a tak koszta nie wyszły tak źle ;
50zl wysyła
140zl przewinięcie
32zl uszczelka w płynie (piękna nazwa dla druciarstwa , lecz skoro honda to stosuje to tak trzeba )
130zł Oliwa + filtr (podobno jedyny, słuszny... motul )
Pomoc Kolegów z forum BEZCENNA
wiec jeszcze mnie tak ta awaria nie zrujnowała i oby działało jak należy jak najdłużej .
Pytanie takie , czy u Was tez ten kabel od ładowania się tak grzeje?
GhoustDragon - Pon Wrz 19, 2016 05:55
:
Przewijałeś w Suwałkach, czy gdzieś indziej?

Jeśli tak to cieszę się że mogłem pomóc, a Ty ciesz się bezawaryjną eksploatacją.

Odp. na pytanie - tak przewody od alternatora tak się grzeją - do tego stopnia, że przy kiepskim styku w kostce potrafią stopić tą że kostkę.
BAMBER1 - Pią Wrz 23, 2016 18:53
:
Tak przewijałem w Suwałkach u Pana Janusza ,szkoda ze zdjęcia nie cyknąłem pięknie to wyglądało i jak na razie działa bez zarzutu .
Zastanawiam się czy nowy temat założyć , jednak to nie koniec moich problemów elektrycznych .
Zgasła mi żarówka świateł mijania , pewnie powiecie kup sobie nową ... i tak właśnie zrobiłem i Du...a dalej nic więc nici ze zganiania, jadę do domu ,na fleszu bo jest i świeci a na miejscu niespodzianka działają jakby nigdy nic , problem w tym ze raczej same nie powinny tak sobie gasnąc a potem ni stąd ni zowąd zaświecać się, domyślam się ze to pewnie brak styku gdzieś i tu moje głupawe pytanie czy ktoś spotkał się z takim czymś i co zrobił aby znowu pewnie to działało , no rozumiecie , nie chce działać po omacku , nawet nie wiem gdzie są przekaźniki i który jest odpowiedzialny za światła mijania , chociaż jak już to porozbieram to pewnie będę przeglądał wszystkie styki :???:
rzempi - Pią Wrz 23, 2016 20:31
:
Powiem Tobie, że łatwo nie będziesz miał. Zacząłbym przy lampie i później dalej z czym "dalej" oznacza ściąganie plastików :cry: Jak problem ujawni się na kostce łączącej wiązkę przedniej ramy pomocniczej to git, jak dalej to już ja jestem za cienki.
izywec - Nie Wrz 25, 2016 23:46
:
BAMBER1,
Ja bym zaczął od przełącznika na kierownicy. Przełączaj raz za razem czy pewnie działa za każdym razem? Jeśli działa dobrze to niestety trzeba szukać dalej a jesli przełącznik to spróbuj potraktować go jakimś WD40 lub lepszym środkiem. Jeśli to nie pomoże to trzeba rozbierać.
BAMBER1 - Czw Wrz 29, 2016 21:47
:
Po ciężkich i mało owocnych, mniej lub bardziej słusznych i bliższych prawdzie posunięciach, problem sam się ujawnił ( Devi prawie cała rozebrana ) przyczyna tak banalna jak może być banalny zimny lut . izywec, miałeś całkowitą rację , należało zacząć od przełączników a nie jak sądziłem przekaźników . Brak połączenia na starterze , nie stykał czarnoczerwony kabelek :roll:
Gdy komukolwiek kiedykolwiek przytrafi się właśnie taki psikus chochlika motocyklowego to od razu i w pierwszej kolejności rozbiera włącznik prądu na rozrusznik ( a przy okazji warto przeglądnąć a sam włącznik jest całkowicie rozbieralny )
Wielkie Dzięki za pomoc i okazaną wyrozumiałość Pozdrawiam serdecznie tradycyjnym pozdrowieniem LwG :mrgreen: :mrgreen:
izywec - Czw Wrz 29, 2016 23:46
:
BAMBER1,
Nie przejmuj się! Ja w młodym wieku też prawie zacząłem ściągać koło zamachowe /magneśnica/ w WSK a miałem zamknięty kranik pod zbiornikiem.
rzempi - Pią Wrz 30, 2016 21:00
:
izywec napisał/a:
zacząłem ściągać koło zamachowe /magneśnica/ w WSK

Za małolata to już było wyzwanie... zwłaszcza jak nie było ściągacza, a pod ręką jedynie śrubokręt i młotek. Jeszcze trzeba było się pilnować, żeby nie skrzywić wału o pilnowaniu klina nie wspomnę. Zwsze skubaniec lubił się zapodziać. :wink:
carpexdiem - Nie Sie 05, 2018 11:54
:
Koledzy pomocy. DEVI NT700 2007. Brak ładowania !!! Aku naładowane, rozładowuje się podczas jazdy i moto gaśnie w końcu. Po naładowaniu znowu jedzie i do rozładowania. Miernikiem sprawdziłem i napięcie nie wzrasta na chodzącym silniku. Po odpięciu regulatora - jak dobrze rozumiem to pomierzyłem napięcia pomiędzy trzema żółtymi kabelkami od alternatora - brak prądu, we wszystkich kombinacjach. Już miałem zamawiać regulator, ale skoro nie ma prądu na podaniu to chyba alternator??? Nie wiem czy dobrze mierzyłem ( żółty z żółtym???) i na rozłączonej kostce. Po połączeniu kostki alternator-regulator napięcie znikome w okolicy 2V ale to może być błąd miernika ??? Aku naładowane 13.3V. Po rozłączeniu kostki widać na jednym pinie nadpalony konektorek delikatnie.

[ Dodano: Nie Sie 05, 2018 13:50 ]
Małe sprostowanie. W wirze adrenaliny mierzyłem prąd stały zamiast zmienny. Na wolnych obrotach ok 12V, na wysokich wzrasta stopniowo nawet ponad 70V.
Czyli chyba się wyjaśniło. Regulator. Nie mam pewnie nikogo w okolicy do podmianki żeby sprawdzić to trzeba nabyć :)

[ Dodano: Nie Sie 05, 2018 14:07 ]
Mierzymy dalej. Po odłączeniu wtyczki do aku, napięcie z regulatora płynie na poziomie 16V, po podłączeniu wskazanie takie jakie jest naładowany aku w danym momencie, po przygazówce nie wzrasta.
Kobrzak - Nie Sie 05, 2018 13:13
:
Zamów sobie używany od hondy transalp 650 za 90 zł z allegro. Będziesz zadowolony
carpexdiem - Sro Sie 08, 2018 15:24
:
A więc. Zakupiłem drugi regulator napięcia i nic z tego. Silnik pracuje a ładowania nie ma. Napięcie z naładowanego aku 12,6V powoli uchodzi. Po przygazówce nic się nie dzieje. Podpowiedzi jakieś???

[ Dodano: Sro Sie 08, 2018 16:44 ]
Kabelki na nowym regulatorze się grzeją, czyli pracuje. Mierząc napięcie na kabelkach żółtych jak wszystko jest pospinane w obwód to pokazuje około 6.6V bez względu czy wolne czy wysokie obroty. jak rozepnę wtyczkę to napięcie jest wyższe i wzrasta przy dodawaniu gazu nawet ponad 70V. Po odłączeniu +/- napięcia brak.

[ Dodano: Sro Sie 08, 2018 16:55 ]
Rozmawiałem ze znajomym który pracuje w "towarzystwie" mundurowych i mają podobne problemy w CBF1000. Po opisie usterki stwierdził że jednak cewki mają przebicie. Stator do przewinięcia. Trzeba rozebrać i wysyłać do kolegi, dane widziałem w którymś poście. Poszukam i działam bo moto stygnie.
jjanusz - Sro Sie 08, 2018 17:26
:
Mierzyłeś rezystancję między fazową i przebicie do masy alternatora przy odpiętej wtyczce? Międzyfazowe ma być taka sama na wszystkich fazach ,a do masy nie powinno być przebicia
izywec - Czw Sie 09, 2018 12:15
:
Jak wiecie jestem mechanikiem okrętowym i jak byłem jako singiel w maszynie wiec musiałem sobie radzić bez elektryków /albo utopić siebie z załogą/.
Moja rada taka : odłącz przewody za prostownikiem podające prąd stały na maszynę, podepnij żarówkę od świateł drogowych /min. 45 Wat/ i po uruchomieniu silnika z akumulatora mierz napięcie na zaciskach żarówki jeśli wskazania prawidłowe /14,3 - 14.7 V / to czeka Cię znalezienie przebicia na masę induktorem. Radzę jednak przepchnąć maszynę do dobrego elektryka.
carpexdiem - Wto Wrz 04, 2018 15:57
:
Stator wysłałem do przewinięcia, wrócił już i zamierzam zabrać się do składania. Zastanawiam się tylko jaki jest moment dokręcenia śrub na pokrywie alternatora. Jeśli ktoś ma taką wiedzę to poproszę.
PSzydlowski - Wto Wrz 04, 2018 18:14
:
W oryginalnej serwisówce nie znalazłem momentu dokręcania. Jest tylko wzmianka o dokręcaniu "na krzyż" w kilku przejściach.
Przy takich śrubach i materiale nie przekraczał bym 10Nm. To oczywiście jest moja sugestia ...

Pozdrawiam,
carpexdiem - Sro Wrz 12, 2018 14:42
:
Witam.
Poskręcałem wszystko z dociskiem na czucie w ręku, pokrywa przesmarowana pastą uszczelniającą DIRKO, przejechane około 600 km silnik suchutki
PSzydlowski - Sro Wrz 12, 2018 17:04
:
No i niech tak zostanie 😉

Pozdrawiam,
oldmotory - Sro Wrz 12, 2018 17:43
:
carpexdiem napisał/a:
pokrywa przesmarowana pastą uszczelniającą DIRKO, przejechane około 600 km silnik suchutki

Taki wątek to ja rozumiem! Opisany jest problem, potem rozwiązanie a teraz informacja po miarodajnym przebiegu.
Super!