Forum Honda NTV

Problemy techniczne - Problem na obcej ziemi

Crew707 - Wto Wrz 15, 2015 13:33
: Temat postu: Problem na obcej ziemi
Hej,

Wczoraj, prawdopodobnie klakson w mojej NT700 spowodował jakieś zwarcie. Dwa razy po użyciu klaksonu motocykl dusił silnik, strzelał z wydechu i gasł. Potem nie chciał zapalić, nie trzymał obrotów, kopcił na czarno z wydechu, robił cuda... Za trzecim razem, kiedy tak głupiał na wyższych obrotach, wcisnąłem klakson i silnik zaskoczył.
Zgodnie z poradą Parabikera - odpiąłem spinki od klaksonu, przeglądnąłem bezpieczniki i wiązki, tam gdzie dostałem. Niby wszystko ok.
Teraz motocykl pracuje na biegu jałowym, niestety minimalnie faluje obrotami. W czasie jazdy motocykl jest trochę słabszy, nie trzyma obrotów - manetka jest ustawiona w jednym położeniu a obroty się zmieniają (na chwilę rosną, potem spadają). Przy 5-6 tys. obrotów słychać dudnienie z wydechu, jakby trochę strzelał mieszanką :(
Generalnie jechać się da, ALE... no właśnie.

Co robić? Jechać? Ryzykować powrót do domu 1500 km? (co mogę napsuć?)
Do najbliższego mechanika motocyklowego mam jakieś 170km.
Co radzicie?
Toma311 - Wto Wrz 15, 2015 16:01
:
A może odepnij "trąbkę" definitywnie, na czas powrotu? Generalnie się nie wyznaję lecz nikt nic Tobie nie napisał :neutral:
piotrjacek77 - Wto Wrz 15, 2015 17:06
:
Może być coś nie tak w zestawie przełączników na kierownicy. Może tam coś nie łączy, może jakiś kabelek luźny albo zwiera do masy. Albo jakaś woda sie zebrała. Jak dasz radę rozkręcić to tam popatrz..... LwG.
riki - Sro Wrz 16, 2015 15:41
:
Miałem podobną usterkę przy poprzedniej devi okazało się że główną winowajczynią była woda z kałuży zalewająca kostkę z łącznikiem impulsatora powrót był na postojówkach mniejsze obciążenie instalacji i dałem radę . postojówkę miałem LED Cree z około 5 diodami więc całkiem dobrze świeciła. Sprawdz jeszcze słynny przerywacz o ile w nowszej występuje
Parabiker - Sro Wrz 16, 2015 16:01
:
riki dobrze mówi. Sprawdź kostkę z przewodami od impulsatora i same przewody, może są gdzieś lekko uszkodzone i woda się dostała. Impulsator znajduje się po prawej stronie silnika. Z przodu (jakby za rurą wydechową od przedniego cylindra), poniżej chłodnicy na połączeniu prawej kapy z korpusem silnika będzie taka gumowa kostka z której wychodzą przewody. Po nitce do kłębka trafisz do kostki, którą sprawdź dokładnie. Sprawdź również klemy na akumulatorze, może coś przyśniedziało i słabo łączy. Problem najprawdopodobniej leży w zaniku odpowiedniego napięcia, braku masy lub zwarcia/przebicia. Tak czy siak jest to problem elektryczny. Jesli nic nie uda Ci się zrobić na miejscu to zasięgnij opinni jakiegoś mechanika o ile nie zażąda worka pieniędzy. Kiepsko byłoby stanąć gdzieś na zadupiu jeśli stan moto się pogorszy. Osobiście, jesli bardzo by nie strzelał i "w miarę" pracował to ja bym zaryzykował i próbował wrócić do domu oczywiście na własną odpowiedzialność. Mechanicznie nic się nie stanie ale... jesli z powodu jakiegoś przebicia padnie coś więcej w elektryce to mogą być spore koszty. Na wszelki wypadek nie podpinaj klaksonu bo jesli nawet nie on robi zwarcie to z pewnością zabiera sporo cennego prądu jak go przypadkowo właczysz. Powodzenia. Trzymam kciuki
Crew707 - Sob Wrz 19, 2015 16:05
:
Ponieważ jutro planujemy wyjazd do Polski, dzisiaj postanowiłem pozaglądać trochę do Devi, żeby poszukać tych kabli oraz kostki od impulsatora. Nie wiem, czy znalazłem to o co chodzi, ale...

Po zdjęciu prawego boczku, zobaczyłem taki kabelek, który prowadził od silnika do wtyczki. Całość była niesamowicie zaje.ana jakimś olejem wymieszanym z błotem i czymś tłustym...





Wyczyściłem ile się dało, zaizolowałem prowizorycznie.
Dziwi mnie to, że wokół jest wszystko tylko trochę przykurzone, a ten kabelek (prowadzi od silnika w górę), aż do samej wtyczki był "zapluty" chyba olejem (?) Ewidentnie coś strzyka po kablu na 20 cm w górę.

Niestety powyżej tej wtyczki nie mogłem się dostać bez poważniejszego demontażu, ale widoczne jeszcze kilka cm kabla było w stanie idealnym.

Przy okazji, skoro moto już było trochę rozbebeszone, postanowiłem sprawdzić filtr powietrza, bo przed wyjazdem, w ostatniej chwili, samodzielnie go wymieniałem i myślałem, że może coś źle pozakładałem. No i tu też trochę zdziwienie.
Stary filtr, mimo, że miał parę lat, był dużo czystszy od mojego nowego. W środku znalazłem nawet sporego liścia. Ponadto zauważyłem, że wewnątrz plastikowej obudowy, widać mokre plamy, które trochę zalatują paliwem. Miejsce pokazuję palcem na foto. Jak poprzednio zdejmowałem obudowę, przy zmianie filtra, wszędzie tam było czyściutko i sucho.



Po wszystkich operacjach i złożeniu motocykla, nic się nie zmieniło. Lekko faluje obrotami, czasem się zakrztusi. Na wysokich obrotach wali z wydechu, no i słaba jest, kiepsko się zbiera, jakby z opóźnieniem.

Jestem ciekaw Waszych opinii.
radzieckii - Sob Wrz 19, 2015 19:22
:
Moduł? Możesz w trakcie pracy lekko go ścisnąć ręką. Czasem pomaga.
Crew707 - Nie Wrz 20, 2015 00:47
:
Jest lipa :(

Zauważyłem, że znacznie przybyło mi oleju na mierniku bagnetu (około centymetr ponad poziom max). Śmierdzi trochę benzyną i boję się, że benzyna się przedostaje do oleju.

Przypuszczam, że stąd jego obecność w airboxie. Naczytałem się w necie zakazów jazdy przy takiej sytuacji. Teraz pytanie, co robić?

- Wymienić całkiem olej?
- Zlać nadmiar?

Czy jednak czeka mnie laweta? :(
adamdive - Nie Wrz 20, 2015 09:32
:
Kurde nieciekawie. Jakie koszty lawety ? Może lepiej przyjechać po Ciebie i moto? Chyba, że chcesz naprawiać na miejscu.
Crew707 - Nie Wrz 20, 2015 10:01
:
Na miejscu nawet nie ma z kim gadać :( Same "specjalisty".

Jeśli macie jakąś opcję transportu motocykla (furgonetka, albo przyczepa), to dawajcie znać. Jaka cena, albo gdzie dzwonić

Na razie tkwimy w miejscu. Udało mi się kupić olej do motocykla, więc wymienię... ale co dalej? Mogę próbować jechać w stronę Polski, tylko jak coś szlag trafi, to zapłacę i tak za transport i jeszcze za nie wiadomo co w naprawie :(
radzieckii - Nie Wrz 20, 2015 10:39
:
Jedyny sposób, żeby się dostawało paliwo do silnika, to przez dolot tudzież wtrysk i dalej przez pierścienie. Aż mało prawdopodobne.Na pewno olej wymaga wymiany. Przyjechałbym po Ciebie, ale sam jestem zepsuty. Najlepiej żeby ktoś wziął busa. Koszt to co najmniej paliwo w obie strony i winiety. Ew. poszukaj kogoś z CB radiem i na modulacji AM i 28 kanale szukaj polskich kierowców ciężarówek.
Crew707 - Nie Wrz 20, 2015 11:26
:
Wielkie dzięki za wszystkie podpowiedzi i pomoc. Wymieniłem olej i filtr. Powoli ruszam w stronę Węgier. Może się jakoś zakolebię...
Trzymajcie kciuki.
radzieckii - Nie Wrz 20, 2015 14:22
:
Skoro pisałeś, że filtr powietrza wygląda makabrycznie, to spróbuj go wyjąć. Może nie przepuszcza powietrza. W razie czego te kilkaset kilometrów można bez niego przejechać. Dajcie znać koniecznie jak postępy :-)
izywec - Nie Wrz 20, 2015 21:50
:
Crew707, To, ze kulejąc to prawda ale dojedziesz! Silnikowi co się stało to stało i skoro jednak chodzi to jedź delikatniej i nie przejmuj się ze mało zrywny. Pewnie poszła Ci kompresja /pierścienie zapieczone/ albo coś w układzie zapłonowym i dlatego paliwa idzie trochę do oleju bo przy braku sporadycznym iskry tak będzie.
Crew707 - Pon Wrz 21, 2015 13:44
:
Udało się! DOJECHAŁEM motocyklem na kołach... :)

BARDZO SERDECZNIE DZIęKUJę WSZYSTKIM ZA OKAZANĄ POMOC! Pisaliście na forum, wysyłaliście smsy (część odczytałem dopiero po przyjeździe), dzwoniliście z podpowiedziami, wyjaśnieniami, chęcią pomocy i przyjazdu po nas i moto. No ludzie, jesteście po prostu MEGA-PORZĄDNI!!! :)

Mam nadzieję, że uda mi się jakoś wszystkim odwdzięczyć i to niebawem. A tymczasem muszę teraz dłuuugo spać. Sam nie mogę w to uwierzyć, że w ciągu 22 godzin, jadąc niemal bez przerwy, niedomagającym moto, udało mi się przejechać około 1400 km. Teraz nie wiem, jak się nazywam, ale wiem, że całą tę nerwówkę chyba warto będzie detalicznie opisać w dziale: Podróże.

Dobranoc :)
adamdive - Pon Wrz 21, 2015 14:07
:
To super. Bardzo się cieszę, że się udało szczęśliwie dotrzeć do domu. A wspólne spotkanie jak najbardziej ;-)
kudlaty - Pon Wrz 21, 2015 19:35
:
No to nas uspokoiłeś. Teraz by się jeszcze przydał tydzień wolnego by odpocząć po urlopie :-) ale wspomnienia są i to najważniejsze :mrgreen:
izywec - Pon Wrz 21, 2015 20:53
:
Crew707 napisał/a:
.........Udało się! DOJECHAŁEM motocyklem na kołach... :) ....

Wszyscy się cieszymy z Twojego uporui zdecydowania! Przyjmij gratulacje i opisz jazdę do domu. Ryzyko się opłaciło i to się liczy.
Z ciekawością dowiemy się o przyczynach Twoich kłopotów gdy już silnk zacznie normalnie pracować.
radzieckii - Pon Wrz 21, 2015 23:06
:
Git!
piotrjacek77 - Pon Wrz 21, 2015 23:07
:
Super że dotarliście szczęśliwie. Kamień z serca. A co do opisu trasy i fotek to na pewno wszyscy czekają jak ja z niecierpliwością :razz: :razz: :razz:
Co do spotkania, piwka i rozmów to jak najbardziej jestem za.... Zresztą kto wie czy niedługo się nie wybiorę w Bieszczady, więc :roll: :roll: :roll:
Parabiker - Wto Wrz 22, 2015 08:57
:
Bardzo się cieszę, że dojechaliście szczęśliwie :) a teraz już odetchnij i odpoczywaj. Były nerwy ale za to masz dużo materiału na wieczorne opowieści :) Przygody są super pod warunkiem, że się dobrze kończą a Wy jesteście cali i zdrowi i to jest najważniejsze :lol:
Scotty_ - Wto Wrz 22, 2015 16:50
:
Gratulacje pokonania trasy. Cieszę się, że dotarliście cali i zdrowi i że Honda dzielnie was dowiozła. Powodzenia w relacjonowaniu i naprawianiu :)
owsik - Wto Wrz 22, 2015 21:07
:
Super, że udało się dotrzeć na kołach i się nie poddałeś. Jak znajdziesz usterkę to daj znać co tam było nie tak.
rzempi - Wto Wrz 22, 2015 21:23
:
Super, że udało się wrócić na kołach. Odpoczywaj po tej całej nerwówce :!: Jak widać co Honda to Honda nawet byle jak, ale zawsze do przodu!
Nomad_FH - Wto Wrz 22, 2015 22:57
:
Super, że udało Ci się szczęśliwie wrócić. Ja przeczytałem to dopiero po fakcie, więc nerwów trochę mniej niż u reszty czytającej na bieżąco.
No i czekam na relację, jak już dojdziesz do siebie :)
Kobrzak - Sro Wrz 23, 2015 01:24
:
Crew jesteś mistrz! Trzeba Ci wydobyć jakiś honorowy czarny pas za żelazne nerwy :) i za ten dystans ostatni, stary Ty masz chyba du#e ze stali! Gratulacje wypadu i ja życzę aby ten przyszły był spokojniejszy!
izywec - Sro Wrz 23, 2015 10:36
:
Kobrzak, Dobrze, że nie napisałeś w drugiej części gratulacji o "Plecaczku" bo pewnie by Cię obiła zdrowo!!!! :lol: