Forum Honda NTV

Problemy techniczne - Tragicznie ciężkie zpalanie rano

lizaczek78 - Wto Maj 12, 2015 13:18
: Temat postu: Tragicznie ciężkie zpalanie rano
Chciałbym zapytać o waszą radę w temacie jak w temacie :D .
Codziennie rano moda DEVI ma problem z zaskoczeniem. Na ssaniu kręci bardzo ciężko i raczej nie ma szans żeby zapaliła, a jak wyłączę ssanie i zacznie zaskakiwać bez i wtedy je wyciągnę to zapala, choć nie łatwo. Dziś wqurwiła mnie dość mocno bo już zaczynało brakować akumulatora więc jej nie kręciłem i to było o godzinie 8 rano. Dodam ze moto w nocy pod pokrowcem na dworze. Około 12 podjechałem z drugim naładowanym akumulatorem i zaryzykowałem jeszcze zapalenie na tym co był w moto, i jak myślicie...... silnik zapalił. Aku mam 8,6Ah z takim oznaczeniem 190CCA (czy to prąd rozruchowy?). Aku jest z zeszłego roku. Mam podejrzenia że problem mogą stanowić świece bo mają 2 lata i mogą być po nocy wilgotne. Obecnie aku pod prostownikiem i pewno dziś i jutro rano zapali bez problemu. Mam jeszcze jedną teorię choć nie bardzo wiarygodną, mianowicie moje moto ma duszę, i to dość leniwą i po prostu rano nie chce mu się brać do pracy.
Codziennie latam tylko 4,5 km do pracy w jedną stronę razem 9 trochę mało, i to również może chyba wpłynąć na doładowanie aku podczas jazdy. Możecie coś poradzić z własnego doświadczenia, czy to co mnie spotyka to niestety norma ze względu na sposób użytkowania moto przeze mnie.
Kobrzak - Wto Maj 12, 2015 13:47
:
Jeśli Ci zapali po podładowaniu aku to pewnie akumulator do zmiany. Zmierz napięcie podczas kręcenia rozrusznikiem i będzie wiadomo.
lizaczek78 - Wto Maj 12, 2015 13:54
:
Kobrzak napisał/a:
Jeśli Ci zapali po podładowaniu aku to pewnie akumulator do zmiany. Zmierz napięcie podczas kręcenia rozrusznikiem i będzie wiadomo.


I tu się niestety nie mogę zgodzić. Bo rano ma problemy a potem w trakcie dnia kręci aż miło. Zapalm rano przed 8 robię 4,5km i stoi 8 godzin potem zapalam znowu 4,5km i stoi całą noc (moto oczywiście, marzenie żeby co innego stało całą noc :D :D)
Napięcie podczas startu spada do 10V mam na stałe zamontowany Voltomierz,
Kobrzak - Wto Maj 12, 2015 14:11
:
A spróbuj może Wykręcić rano świecę (prawa przednia ma dobre dojście) i zobacz jak wygląda. Ew zakręć na chwilę i sprawdź jak daje iskrę. Może faktycznie tak jak mówisz zawilgotniałe są rano. Przy okazji zmierzysz odstęp od elektrod
lizaczek78 - Wto Maj 12, 2015 14:26
:
Kobrzak napisał/a:
A spróbuj może Wykręcić rano świecę (prawa przednia ma dobre dojście) i zobacz jak wygląda. Ew zakręć na chwilę i sprawdź jak daje iskrę. Może faktycznie tak jak mówisz zawilgotniałe są rano. Przy okazji zmierzysz odstęp od elektrod


Jak powinna wyglądać rano świeca ? Bo jeżeli tak jak ja rano wyglądam to nie chcę na nią patrzeć :D . Jaki powinien być odstęp? Czy wykręcę przednią świecę normalnym kluczem rurkowym czy muszę mieć coś specjalnego? A jak już sprawdzę i dokręcę to z jaką siłą? Na chama czy z wyczuciem?
Jak widzisz pytań mam wiele
mrok31337 - Wto Maj 12, 2015 14:52
:
Świeca nie powinna z rana wyglądać tak jak Ci panowie. Oni są za bardzo zwilgotniali :D


[ Dodano: Wto Maj 12, 2015 14:57 ]
Jak masz drugi aku, w pełni sprawny to zamień, będziesz miał jedną możliwą przyczynę z głowy.
sgtcop13 - Wto Maj 12, 2015 14:58
:
Moim skromnym zdaniem, jeśli problem występuje tylko rano, to może być problem "wilgoci", jak pisze Kobrzak. Niekoniecznie świece, ale gdzieś w elektryce. Może podaruj sobie raz jazdę rano, a pierwsze odpalanie zrób po południu. jeśli będzie OK, to bardzo podejrzana będzie "wilgoć"...

...to takie moje przemyślenia :???:

życzę sukcesów w poszukiwaniu miejsca, gdzie siedzi ZONK :grin:
Skorpionwr - Wto Maj 12, 2015 15:09
:
Ja bym postawił na zawilgocenie przewodów wysokiego napięcia.
Wystarczy minimalne przebicie i odrobina wilgoci aby prąd dawał dyla bokiem.
Po wyschnięciu wszystko wraca do normy.
Ileś lat temu w autach które teraz jeżdżą w większości na żółtych tablicach to była norma.
4,5 km na dojazd to wystarczy aby doładować akumulator do pełna. Oczywiście w normalnej eksploatacji.
mrok31337 - Wto Maj 12, 2015 15:40
:
Przy wilgotnych przewodach zaraz po uruchomieniu występowałoby szarpanie, nierówna praca silnika i strzelanie
Dario - Wto Maj 12, 2015 19:18
:
Moim skromnym zdaniem:
1. Sprawdź przewody wysokiego napięcia
2. kiedy wymieniałeś świece ?
3. kiedy sprawdzałeś, regulowałeś gaźnik? ( bardzo dziwny objaw na ssaniu nie chce "zaskoczyć" a bez ssania "zagada", może zonk tkwi w zasilaniu silnika ;)
lizaczek78 - Wto Maj 12, 2015 20:32
:
Dario napisał/a:
Moim skromnym zdaniem:
1. Sprawdź przewody wysokiego napięcia
2. kiedy wymieniałeś świece ?
3. kiedy sprawdzałeś, regulowałeś gaźnik? ( bardzo dziwny objaw na ssaniu nie chce "zaskoczyć" a bez ssania "zagada", może zonk tkwi w zasilaniu silnika ;)


AD2 pisałem w pierwszym poście że świece wymieniałem przed poprzednim sezonem, wtedy też mechanik sprawdzał i chciał regulować i czyścić gaźniki ale po oględzinach stwierdził ze nie ma takiego wskazania gdyż wszystko było ok. Na ssaniu wyraźnie ciężej kręci silnik, przez co może brakować prądu na dobrą iskrę, na nowej świecy pewnie nie było by problemu, Co to znaczy "problem w zasilaniu silnika"?
Po pracy założyłem doładowany akumulator i silnik zapalił bez problemu na ssaniu, myślę że są dwa problemy z rana, starawe świece i za mały prąd rozruchowy w akumulatorze. Zobaczymy jak będzie rano. Za kilkanaście dni szykują mi się 4 tygodnie dojazdu do pracy po 25 km jedna stronę zobaczymy jak wtedy będzie się moto zachowywać
Kobrzak - Wto Maj 12, 2015 21:13
:
lizaczek78, a jak w jeździe np w deszczu? Bo gdyby to były przewody i przebicie na nich to podczas jazdy w deszczu też by szarpał.

I jak silnik pracuje tuż po odpaleniu? Nie wariują mu obroty? Jeśli nie, to sprawę przebicia na kablach możnaby wykluczyć. Dodatkowo jeśli są mokre przewody rano a byłoby przebicie to pomacaj je, najwyżej Cie klepnie :D Ja ostatnio to przerabiałem, od razu się obudzisz :D

Dodatkowo jeśli chcesz wyeliminować przebicie to zakradnij się wyposażony w spryskiwacz np do kwiatów do moto, odpal i popsikaj na pracującym silniku po przewodach. Jak będziesz widział przeskakującą iskrę w mgielce wody to masz przebicie.


lizaczek78 napisał/a:
Jaki powinien być odstęp?

Odstęp elektrod w świecach - 0,8mm - 0,9mm
Świecie powinny być suchę, kolor kawy z mlekiem.
sladek - Sro Maj 13, 2015 01:45
:
lizaczek78, podjedź do elektryka. Niech Ci sprawdzi akku pod obciążeniem.
Przewody i świecie nie mają nic wspólnego z "ciężkim" kręceniem.
Słaby akku + lekko przytarte tuleje w rozruszniku dają takie efekty.

Rano jest jeszcze dość chłodno, sprawność akku jest słabsza ale też gęstość oleju jest większa.
Ja bym stawiał akku.
lizaczek78 - Sro Maj 13, 2015 08:18
:
Kobrzak napisał/a:
lizaczek78, a jak w jeździe np w deszczu? Bo gdyby to były przewody i przebicie na nich to podczas jazdy w deszczu też by szarpał.

I jak silnik pracuje tuż po odpaleniu? Nie wariują mu obroty? Jeśli nie, to sprawę przebicia na kablach możnaby wykluczyć. Dodatkowo jeśli są mokre przewody rano a byłoby przebicie to pomacaj je, najwyżej Cie klepnie :D Ja ostatnio to przerabiałem, od razu się obudzisz :D

Dodatkowo jeśli chcesz wyeliminować przebicie to zakradnij się wyposażony w spryskiwacz np do kwiatów do moto, odpal i popsikaj na pracującym silniku po przewodach. Jak będziesz widział przeskakującą iskrę w mgiełce wody to masz przebicie.



lizaczek78 napisał/a:
Jaki powinien być odstęp?

Odstęp elektrod w świecach - 0,8mm - 0,9mm
Świecie powinny być suchę, kolor kawy z mlekiem.


Nie ma problemu po odpaleniu obroty jak to na zimnym silniku, nie ma problemu podczas jazdy w wilgotnym powietrzu już mi się zdarzyło w tym roku. Dziś rano pokręciłem na ssaniu i nie zaskoczył ale kręcił z wysiłkiem. Wdusiłem ssanie zaczął kręcić szybciej i jak zaskakiwał dałem ssanie i zaskoczył od razu. Może potrzebna procedura startowa :D

[ Dodano: Sro Maj 13, 2015 08:21 ]
sladek napisał/a:
lizaczek78, podjedź do elektryka. Niech Ci sprawdzi akku pod obciążeniem.
Przewody i świecie nie mają nic wspólnego z "ciężkim" kręceniem.
Słaby akku + lekko przytarte tuleje w rozruszniku dają takie efekty.

Rano jest jeszcze dość chłodno, sprawność akku jest słabsza ale też gęstość oleju jest większa.
Ja bym stawiał akku.


I ja coraz bardziej tym torem się kieruję.

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem wiele mi się rozjaśniło.
kudlaty - Sro Maj 13, 2015 18:55
:
Też mi się wydaję że diagnoz sladka jest najbliższa prawdy. Zawsze możesz rano spróbować odpalić moto na szelkach z dodatkowego akumulatora. Gdy u mnie padał aku to tak kilka razy rano odpalałem i Devile i obecnego Trampka, a po pracy to nie było problemu. Po wymianie aku na nowy problem przestał istnieć.

Dziwi mnie tylko że na ssaniu kręci Ci gorzej niż bez ssania :???:
lizaczek78 - Czw Maj 14, 2015 08:05
:
Zauważyłem dziś dodatkowy symptom, silnik nie zaskoczył dopuki kręcił na starterze. Po puszczeniu startera od razu zapalił, czy mi się wydaje ?

[ Dodano: Czw Maj 14, 2015 08:07 ]
kudlaty napisał/a:


Dziwi mnie tylko że na ssaniu kręci Ci gorzej niż bez ssania :???:


A czy na ssaniu do tłoka nie jest podawana bogatsza mieszanka przez co zwiększa się kompresja w komorze spalania i ilość mieszanki do spalenia ?
radzieckii - Czw Maj 14, 2015 08:57
:
Wszystko pasuje do sladkowej diagnozy. U mnie było podobnie i po wymianie aku jak ręką odjął.
Tamronick - Pią Maj 15, 2015 09:15
: Temat postu: NT 700
Witam.
Podłączę się do tematu. Co prawda u mnie mogą być inne przyczyny (choć nie muszą), bo jeżdżę 700, ale tez rano mam problemy z rozruchem. Dałem co prawda motocykl na wymianę płynów, filtrów i przy okazji świec, bo rankami musiałem sporo dłużej kręcić zanim silnik zaskoczył. Ale z jakichś powodów kolo wymienił tylko 2 świece, a dwie mi wręczył do ręki. Nie zajarzyłem od razu, bo myślałem, że kupił dwie za dużo, ale na rachunku w domu wyczytałem, że kupił 4, a nie 6. I teraz w dalszym ciągu, co rano mam problem z opalaniem. W związku z powyższym mam dwa pytania:
1. Czy fakt, że zmieniono tylko 2 z 4 świec mogą powodować takie objawy jak powyżej? (w ciągu dnia odpala zdecydowanie lepiej, choć po 8 godzinach pracy też muszę go nieco dłużej przytrzymać na rozruszniku).
2. Jakie powinno być prawidłowe napięcie na akumulatorze w stanie spoczynku/w trakcie rozruchu, żeby można było wykluczyć winę akumulatora? (akumulator wymieniony przez poprzedniego właściciela w ubiegłym roku - nie pamiętam firmy, ale jakiś dobry, a nie po taniości przed sprzedażą)
Pozdrawiam.
kudlaty - Pią Maj 15, 2015 10:34
:
Tamronick napisał/a:
Ale z jakichś powodów kolo wymienił tylko 2 świece, a dwie mi wręczył do ręki.


Wymienił 2 bo w odróżnieniu od 650 w 700 jest ich tylko 2 (tak jak mam w Tramkpu, a to praktycznie ten sam silnik). Koleś pewnie dla Ciebie kupił 4 myśląc że tyle ich jest i te które mu zostały poprostu Ci oddał (moim zdaniem powinien policzyć za 2 i nie robić zamieszania).

A jesteś w 100% pewny że tek akumulator był wymieniony, czy tylko jest to słowo poprzedniego właściciela (np. mógł wymienić niekoniecznie na nowy)??
Masz odczucie, że słabiej kręci rozrusznikiem rano??
Tamronick - Pią Maj 15, 2015 11:50
:
A widzisz, a ja byłem pewny, że są 4 świece :) Było więcej poczytać zanim się zacząłem wkurzać ;)
A co do kręcenia, to wydaje mi się, że kręci normalnie. Po którymś tam razie czasami, jakby nieco zwolnij, ale i tak kręci i w końcu odpala. Co do akumulatora, to kwitów nie dostałem, ale oglądał go weteran i potwierdził, że faktycznie prawie nowy i porządny. Sprawdzę jeszcze w weekend jakie ma napięcie i podłączę do prostownika. Może go męczy to, że zwykle robię 2-3 km i go gaszę. W weekendy wypada mi tylko przejażdżka tak na 10 km w jedną i potem powrót. Nie wiem co może być oprócz prądu, bo pompka pompuje paliwo (to słychać), gaźnika nie ma bo to wtrysk. Filtry i świece nowe... Facet, który robił ma dobra opinię u kumpli, więc zaufałem. Ja jestem noga, więc się nie brałem za grzebanie sam. Jedynie może kable wysokiego napięcia, bo trudniej mu kiedy odstoi nockę w deszczu (stoi na parkingu pod plandeką). I odwala mu tylko jak jest zimny.
smorawski_m - Pią Maj 15, 2015 17:38
:
Ja miałem dokładnie te same objawy (brak chęci zapalenia rano/jak było chłodniej), pitoliłem się z tym przez dwa sezony. Robiłem myki typu zakręć, w trakcie ssanie i odpuść ssanie, normalnie gehenna. W końcu aku padło i od czasu jak mam nowe zero problemów z zapalaniem. Kupiłem bosha, nieco mniej pojemnego za to z większym prądem rozruchowym.
robbelgia - Nie Maj 17, 2015 22:15
:
Witam
Co do 700 to w mojej miałem odklejony stojan w rozruszniku (magnes w obudowie )
Objawy jak przy słabym aku rano wolno kręcił i późno łapał jak był ciepły łapał dobrze .
Przyczynę znalazłem po wyjęciu startera . A sprawdzałeś na słuch z innym devi czy kreci z ta sama prędkością (warunek dobre aku)ja wyraźnie słyszałem za wolniej kreci
pozdrawiam
sladek - Pon Maj 18, 2015 21:14
:
Zamiast kombinować i zgadywać trza do elektryka pojechać - każdy powinien mieć przyrząd do testowania akumulatora.

Objaw z odpalaniem przypuszczeniu przycisku startera to norma przy słabym aku.
Rozrusznik zabiera cały prąd i nie starcza go na porządną iskrę.

Naprawdę nie ma co się męczyć - motocykl ma zapalić od dotknięcia nawet przy -27 stopni!
Wiem bo sprawdzałem dwa lata temu :twisted: :mrgreen:
Tamronick - Sob Maj 23, 2015 01:35
:
Moto w serwisie. Chłopaki mają trochę czasu na wybadanie co boli, bo wracam dopiero w środę. Mam nadzieję, że kiedy wrócę wszystko będzie już banglać jak trzeba.
izywec - Pon Maj 25, 2015 23:45
:
Nie zdziwię się jak elektrycy znajdą złe połączeniach do biegunów akumulatora albo złe połączenie masowe.
Tamronick - Wto Maj 26, 2015 12:47
:
Był błąd czujnika temperatury. Błąd skasowali i się nie pojawia. Każą mi odebrać motocykl i pojeździć. Bo nie chcą wymyślać. Pojeżdżę i zobaczę...
Rachunek 80 zł.

[ Dodano: Sob Cze 06, 2015 03:32 ]
Teraz, tzn. po skasowaniu błędu czujnika motocykl odpala bez problemu, ale jest ciepło. Raz odpalałem przy ok. 10 st. C to odpalił za drugim razem. Niby lepiej, jednak nie było od strzału... Kiedy padło ako, przed skasowaniem błędu, na kablach odpalił od razu. Jednak ładowanie jest OK. Panowie w serwisie stwierdzili, że napięcie po jeździe na poziomie 13,3 V jest idealne. Poza tym nie znaleźli jakichś problemów z elektryką. Polatam i zobaczymy. Na razie jest ciepło, więc nic tylko sie cieszyć z jazdy :)
Pozdrawiam.
Jon 45 - Sob Lut 06, 2016 17:58
:
Pozwolicie żę też podłącze się do tematu jak w temacie ,dzisiaj probowalem uruchomić moją dewilke po zimie ,moto stoi w garazu, co prawda nie ogrzewanym ale nie jest zimno.Swiece wymienilem w ubieglym sezonie jak rownież wszystkie plyny,akumulator ladowalem poprzedni dzien oraz wykrecilem obie swiece z przedniego cylindra oczywiscie oczyscilem ,sprawdzilem odleglość elektrod na swiecach a silnik nie zapalił, dosyć dlugo krecilem na ssaniu i bez .Macie jakieś pomysly co mogę jeszcze zrobić ,wiem odkrece pozostale swiece w tylnym cylindrze ale nie wiem czy to pomoze ,prosze o porady.
kudlaty - Sob Lut 06, 2016 18:11
:
Być może tradycja, czyli po dłuższym postoju paliwo odparowało z gaźników, a pompa działa tylko przy kręcącym silniku. Spróbuj podpiąć pompę paliwa na krótko by uzupełnić paliwo w gaźnikach i zobacz czy to pomoże.
Jon 45 - Sob Lut 06, 2016 18:25
:
O to jest konkretny pomysł ,sprawdze to w przyszłym tygodniu,dzieki kolego za podpowiedz,
sitars - Nie Lut 07, 2016 13:38
:
Tradycją też jest, że akumulator, który budzi motory naszych sprzętów do życia, szczególnie po zimie, musi być naprawdę w bardzo dobrej kondycji.
roninjacek - Nie Lut 07, 2016 14:26
:
Dodam swoje trzy grosze w temacie "po zimie" jeżeli moto ma stać dłużej niż miesiąc to moim zdaniem nie zaszkodzi go wyciągnąć przed garaż nawet na dużym mrozie raz na trzy tygodnie i dać mu trochę popracować choć by tylko na ssaniu przez 5 minut. Na pewno zyskamy na tym doładowanie akumulatora, uzupełni się paliwo w gażniku które ewentualnie może odparować,i wreszcie nasza uradowana dusza dozna kojącego głosu cylindrów,a nos pociągnie błogi zapach spalin z wydechu.
Kobrzak - Nie Lut 07, 2016 14:57
:
A to nie jest tak, że akumulator na jałowych się nie ładuje? Tylko dopiero powyżej 2-2.5tysiąca obrotów? Chyba nawet w serwisówce gdzieś tak było czy coś. I dla silnika najgorsze jest odpalanie na zimnym silniku, więc im mniej odpalań na mrozie to w sumie lepiej.

Ja odpalałem ostatnio po 2.5miesiącach stania tylko po to, żeby się przejechać. Nie odpalam tylko po to, żeby sobie pochodził i dużo głosów było wszędzie gdzie czytałem, że to bardziej szkodzi niż pomaga więc tak nie robie. Odpalił mi za 5 zakręceniem rozrusznika co uważam, za bardzo dobry wynik. Akumulator nie ładowany przez te 2.5miesiąca, trzymany tylko w domu.
GhoustDragon - Nie Lut 07, 2016 15:35
:
roninjacek napisał/a:
Dodam swoje trzy grosze w temacie "po zimie" jeżeli moto ma stać dłużej niż miesiąc to moim zdaniem nie zaszkodzi go wyciągnąć przed garaż nawet na dużym mrozie raz na trzy tygodnie i dać mu trochę popracować choć by tylko na ssaniu przez 5 minut. Na pewno zyskamy na tym doładowanie akumulatora, uzupełni się paliwo w gażniku które ewentualnie może odparować,i wreszcie nasza uradowana dusza dozna kojącego głosu cylindrów,a nos pociągnie błogi zapach spalin z wydechu.


I tak postępując robi się tylko bajzel w silniku...
rzempi - Nie Lut 07, 2016 19:53
:
GhoustDragon napisał/a:
I tak postępując robi się tylko bajzel w silniku...

Mam podobne zdanie. Przepalanki niczemu nie służą. Chyba, że chcesz wpienić sąsiada. Jak już musisz odpalić moto, to poczekaj aż się nagrzeje do normalnej temperatury pracy silnika.
Po długim postoju swojego moto zrzucę olej i zaleję świeżym. Tak żeby syfy z całego sezonu, które się osadziły nie trafiły do obiegu.
kudlaty - Nie Lut 07, 2016 20:26
:
Kobrzak napisał/a:
Odpalił mi za 5 zakręceniem rozrusznika co uważam, za bardzo dobry wynik


Kobrzaku, Tylko Ty już masz wtrysk. Z gaźnikami to trochę inaczej jest.
lizaczek78 - Nie Lut 07, 2016 20:46
:
rzempi napisał/a:
GhoustDragon napisał/a:
I tak postępując robi się tylko bajzel w silniku...

Mam podobne zdanie. Przepalanki niczemu nie służą. Chyba, że chcesz wpienić sąsiada. Jak już musisz odpalić moto, to poczekaj aż się nagrzeje do normalnej temperatury pracy silnika.
Po długim postoju swojego moto zrzucę olej i zaleję świeżym. Tak żeby syfy z całego sezonu, które się osadziły nie trafiły do obiegu.


Z tym zrzutem po staniu to też są dwie szkoły. Jedni mówią że najlepiej wymienić olej po sezonie a inni że przed Po sezonie musisz zapalić moto i nagrzać olej żeby go spuścić i syf właśnie trafił do obiegu. A co przemawia przeciw wymianie oleju po sezonie przed zimą? Ano są tacy co uważają że olej w silniku stoi całą zimę i na wiosnę jest nie OK, no ale silnik stoi całą zimę na czyściutkim oleju. A co wy na to że ten olej w bańkach stoi w magazynach po wyprodukowaniu nie wiadomo ile, to co mu zaszkodzi zima w silniku? Co do samego zapalania po zimie, ja nie miałem pompy paliwowej mojej devi i zapalanie trwało mniej więcej 5 do 6 prób po 5 sekund każda, oczywiście nie udało się rozładować naładowanego akumulatora. Często problemem może być za mały prąd rozruchu, rozrusznik kręci a iskra słaba. Ja bym dla pewności podpiął podczas rozruchu akumulator samochodowy, oczywiście tylko na moment rozruchu, jak już zaskoczy natychmiast odłączamy żeby nie zjarać alternatora. Raz tak robiłem i praca silnika podczas zapalania była o niebo inna.
roninjacek - Nie Lut 07, 2016 20:59
:
/GhoustDragon - rzempi / - a jak chcesz spuścić stary olej po sezonie bez rozgrzania ,to syf zostanie na dnie karteru, a jak z kolei rozgrzejesz to gdzie on trafi jak nie do obiegu,chyba że czegoś nie jarzę?
A mając na myśli przepalanie chodziło a raczej miałem na myśli właśnie osiągnięcie odpowiedniej temperatury silnika, nie wkurzanie sąsiadów po północy.
Sim - Pon Lut 08, 2016 09:28
:
Zawsze można się pokusić o wlanie płukanki motocyklowej (byle nie zwykłej samochodowej) i na wszelki wypadek przepłukać silnik/sprzęgło z całego syfu, a także na wszelki wypadek rozluźnić pierścienie, które też mogą już mieć "ciasno".

Odchodzi wtedy problem, czy wymieniać olej jesienią, czy wiosną.
izywec - Wto Lut 09, 2016 00:41
:
Sim napisał/a:
Zawsze można się pokusić o wlanie płukanki motocyklowej (byle nie zwykłej samochodowej) i na wszelki wypadek przepłukać silnik/sprzęgło z całego syfu, a także na wszelki wypadek rozluźnić pierścienie, które też mogą już mieć "ciasno".
Odchodzi wtedy problem, czy wymieniać olej jesienią, czy wiosną.

Osobiście przestrzegam przed tzw. "płukaniem silnika" można ostatecznie to zrobić z silnikiem prawie nowym /tylko po co?/.
Jak się już chce wymyć silnik od środka to nie potrzebne są "płukanki" /bo później płukanka - pozostałości - zmienia własnosci zalewanego oleju/ wystarczy wlać do silnika olej typu HD np. Superol i pojeździć. Olej ten zdecydowanie zmyje wszystkie osady lakowe z płaszczy tłoków i rowków pierścieniowych oraz poczyści wsystko gdzie bedzie dochodził. Tyle tylko, ze silnik znacznie wyeksploatowany po tym zabiegu zacznie chodzić jak stara sieczkarnia /luzy na płaszczu tłoka i pierścieni w rowkach/.
System oleju płuczącego przy wymianie oleju został zarzucony jako nie własciwy w czasie moich studiów /a były to silniki/ czyli lata ~1960.
Sim - Wto Lut 09, 2016 09:13
:
No to jest właśnie opinia wynikająca ze doświadczenia starych czasów i starych silników pasowanych ze znacznymi luzami. W zasadzie wszystkie konstrukcje, na których pracowano na uczelniach i w warsztatach w "minionym" okresie cechowało pasowanie "z zaokrągleniem" wynikające ze złej kalibracji maszyn, a nagar/osad pełnił rolę uszczelniacza.
W dzisiejszych konstrukcjach nie ma to miejsca, pasowanie jest na tyle ciasne, że niejednokrotnie spotkałem się po rozebraniu silnika z zastanymi pierścieniami - na skutek tylko delikatnego osadu na krawędzi rowka tłoka co skutkowało złym doleganiem pierścienia i przepuszczaniem ciśnienia/oleju z jednej strony, a zbyt mocnym dociskiem do gładzi po przeciwnej, co prowadziło do niesymetrycznego wytarcia.
To samo dotyczy zmiany oleju - syntetyczny-mineralny, którą współcześnie można robić w dowolną stronę i w dowolnym momencie życia silnika - bez żadnej szkody - z zastrzeżeniami podobnymi, jak w przypadku płukanki.

Owszem, można sobie pozwolić na płukankę olejową, ponieważ dzisiejsze oleje posiadają całą masę dodatków rozpuszczających wszelkiego rodzaju osady - tylko koszt takiej zabawy jest znacznie większy niż przepłukania specyfikiem.
Ilość specyfiku, który pozostanie po takiej operacji w silniku to i tak tylko procent zawartości substancji myjących zawartych w każdym litrze świeżego oleju. W niczym nie zaszkodzi.

Stosowanie takich rozwiązań może powodować głośniejszą pracę silnika, czy ew. nieszczelności tylko w sytuacji jeśli taka operacja nigdy nie była wcześniej robiona, a silnik ma już znaczny przebieg lub w sytuacji, w której ktoś dolewał do silnika środki zagęszczające/uszczelniające - moto doktory, wyciszacze itp.

Każdy zrobi jak uważa.
Ja osobiście nie przejmuję się olejem, który zimował w silniku i wymieniam go wtedy, kiedy mam akurat czas - jesień/zima/wiosna. Jeśli olej wymieniamy regularnie i nie przeciągamy interwału - to tak po prawdzie, po roku eksploatacji jest on względnie czysty i równie dobrze "awaryjnie" można by na nim jeszcze jeździć - nie traci on swoich właściwości w sposób eliminujący, a także nie jest na tyle brudny, żeby zostawić po sobie bałagan w silniku. Zawsze w takiej sytuacji należy mieć świadomość, że jakaś część starego oleju zostaje i natychmiast miesza się z nowym powodując, że nie jest on idealnie czysty, ale czystszy niż stary i na następny rok w zupełności do dobrego smarowania wystarczy.

Przepraszam za taki długi elaborat, ale swoją wiedzę motoryzacyjną też wyniosłem ze starych czasów, ale z biegiem różnego rodzaju prac - mocno te doświadczenia zrewidowałem.
lizaczek78 - Wto Lut 09, 2016 09:24
:
I tym jakże optymistycznym wpisem proponuję zakończyć deliberację na temat wymiany oleju w poście który traktuje o ciężkim zapalaniu. A ponieważ Ja jestem autorem tego postu to pozwalam sobie taki postulat wystosować i zaznaczam że jest to moje zdania i Ja się z nim zgadzam :D . Czekajmy co napisze nam kolega w temacie nie chcącej zapalić mu devilki.
Rotmistrz - Wto Lut 09, 2016 09:46
:
Ku mojej wielkiej radości wczoraj moja Devi odpaliła po trzecim zakręceniu. Moto stoi w garażu nieogrzewanym, ale murowanym, przykryte kocykiem (a nawet dwoma :mrgreen: ). Dodam, że akumulatora nie wyjmowałem na zimę, ani nie doładowywałem. Brawo dla mojej Devi. :mrgreen:
izywec - Wto Lut 09, 2016 14:03
:
Sim napisał/a:
No to jest właśnie opinia wynikająca ze doświadczenia starych czasów i starych silników pasowanych ze znacznymi luzami. .....

Nie było innego wyjścia bo nie było obrabiarek numerycznych, które wykonywały by część prowadzącą tłoka w formie /kształcie/ takiej jaką posiada tłok w temperaturze pracy. Dlatego np. mierzymy srednicę tłoka dzisiaj tylko w jednym miejscu wskazanym przez producenta bo w każdym innym miejscu będą inne wartości wymiaru. Dzięki temu dzisiaj nie mamy prawie procesu docierania silnika co było nieodzowne poprzednio.
Co do używania specjalnego oleju płuczącego to zdania nie zmieniam a gdybym zdobył silnik do NTV-ki prawie nowy /przebieg ok 10 000 km/ to natychmiast przeszed bym na Superol w tym silniku.
Jon 45 - Wto Lut 09, 2016 16:26
:
Dzisiaj ku zdumieniu motor odpalił i jest ok.
Waski - Wto Mar 22, 2016 21:23
:
Debata była zażarta ale teraz pora na mnie ;) podepnę się bo tak wygodniej :) Devi typ 650 ccm :) mam nowe aku (dwa miesiące temu - zalewane i ładowane u mnie), moto w garażu (podziemnym) temp. Stała Około 10 stopni na +, nowy olej (już z minimalnym przebiegiem) Devi paliła od strzała tj. Ze dwa okręcenia rozrusznika ale bez ssania bo w ciepłym stoi. Raz się rozmarzyłem gdzie by tu pojechać i zaciągnąłem ssanie, nie odpaliła, kręciła troszkę ciężej ( na starym słabszym aku). Następnie poczułem woń PB95 po czym sssrrrruuuuu huk z wydechu aż w uszach zadzwoniło. Od tamtej pory (tak mi się wydaje) pali gorzej. Tj na pierwszy tłok od razu, na drugi (bliżej tyłka) dopiero jak się rozgrzeje (chytałem łapką wydech). Przebiera troszkę na wolnych. Podczas jazdy dynamika chyba bez zmian. Nie wymieniałem świec (moto u mnie 3 sezon) poprzedni właściciel nic o wymianie nie wspominał. I jak u większości po pierwszym odpaleniu, późniejsze nie sprawia problemu. Voltomierz pokazuje w granicach 12,5 (około tydzień, dwa stania). Napewno będę wymieniał świece. Przypuszczam że mogą być winne i ewentualnie gaźnik. Chyba że macie jakieś inne pomysły?
GregorS - Wto Mar 22, 2016 21:56
:
wymień świece i zobaczymy, Volty mierzyłeś na odpalonym ?
Waski - Wto Mar 22, 2016 22:57
:
Po ostatnich Łojach założyłem miernik napięcia (więc podgląd mam na bieżąco) i nowy regulator bo ten mi padł i nie ładował pełnią mocy. A jakie świece polecacie? Standard czy coś inkszego?
GregorS - Wto Mar 22, 2016 23:01
:
12.5 przy odpalonym moto to trochę mało, może alternator?
Waski - Sro Mar 23, 2016 05:49
:
12,5 przed odpaleniem. Dziś sprawdzę dokładnie. Po odpaleniu jest 14,5 sprawę regulatora i alternatora już przerabiałem i są ok więc to mogę wykluczyć. A używa ktoś z was świec irydowych? Jest sens dać więcej czy to tylko marketingowy wodotrysk że są lepsze.
radzieckii - Sro Mar 23, 2016 09:02
:
Niektórzy nawet twierdzą, że poprawiają osiągi ;-) Na pewno są lepsze i trwalsze. Ja zakładam zawsze takie, jak powinny być. Jak idą fabrycznie irydowe, to się szarpię na nie. Jak nie muszę, to nie ;-)
Sim - Sro Mar 23, 2016 09:20
:
Prawdopodobnie wina świecy.
Zalałeś ją, gwałtownie przepaliło i mogła się m.in upalić część elektrody.
Ja się szarpnąłem na świece irydowe, ale Ty masz ich w silniku 2 razy więcej, więc koszt wzrasta.

Polecam Denso 7,50/szt. (swiecezaplonowe.pl)
No i wymiana co 2 sezon dla komfortu palenia i niższego spalania.
lizaczek78 - Sro Mar 23, 2016 09:43
:
W którymś z ostatnich motocykli był artykuł na temat świec. Poprawa osiągów na świecach irydowych to według nich mit, jedyna zaleta jest trwałość i nic więcej. Z tego co pamiętam to i cena jest chyba ciut wyższa. W mojej byłej devi którą trzymałem cały sezon pod pokrowcem na dworze tez miałem coś takiego że na ssaniu kręciła wolniej. Co więcej jak zaskoczyła to na jeden gar a po chwili i po lekkiej zaznaczam lekkiej przegazówce zaskakiwał drugi. Tak się działo w wilgotne dni. Po suchych ciepłych nocach nie było tego efektu, stwierdziłem że taka uroda i nie walczyłem z tym, a teraz już tego problemu nie mam rzędowe 1l na wtrysku zapala zawsze :D
radzieckii - Sro Mar 23, 2016 15:19
:
Oprócz świec są jeszcze przewody i to tutaj upatrywałbym problemu.
Waski - Sro Mar 23, 2016 16:10
:
radzieckii napisał/a:
Oprócz świec są jeszcze przewody i to tutaj upatrywałbym problemu.
sprawdzę je na pewno przy okazji wymiany świec bo te i tak przydałoby się nowe zamontować.
ADIK - Czw Lut 08, 2018 23:03
: Temat postu: Zapalanie Dewilki
Wytłumaczcie mi co ma NIE odpalanie motoru zimą bo się psuje moto.Więc nie odpalajcie waszych samochodów rano zimą do pracy bo jest zima i możecie iść na autobus .Nie czaje ,silnik ten sam zasada działania ta sama chyba że się mylę .A jak byłbym twardziel i zimą chciałbym jechać do pracy na motorze to nie mogę bo szkodzi silnikowi coś tu jest nie tak .W instrukcji tego modelu niema nic o NIE odpalaniu zimą.Pozdrawiam
Radziu77 - Czw Lut 08, 2018 23:30
:
A dlaczego nie odpalać i nie latać? Jak Ci szybka nie paruje, asfalt jest, jest suchy i ubrany jesteś, to LwG. Ja dzisiaj prawie dosiadłem osiołka.
PS. Nie mów tylko motongowi, że zima jest
Kobrzak - Pią Lut 09, 2018 00:56
:
Adik tu nikt nie mówi o nie jeżdżeniu tylko o tym, żeby nie PRZEPALAć, czyli pójść do garażu, odpalić na 2 minuty i zgasić a następnie iść do domu. Właśnie o tym była mowa, żeby jak już odpalasz to się przejechać czyli to co Ty chcesz zrobić.
Chyba, że samochód też się odpala na 2 minuty co te dwa tygodnie jak nim nie jeździmy. Mój przynajmniej stał prawie dwa miesiące i się nie zepsuł.

I nie rozumiem tego bulwersu tutaj.
Valdek_Tychy - Pią Lut 09, 2018 08:19
: Temat postu: Re: Zapalanie Dewilki
ADIK napisał/a:
Wytłumaczcie mi co ma NIE odpalanie motoru zimą bo się psuje moto.Więc nie odpalajcie waszych samochodów rano zimą do pracy bo jest zima i możecie iść na autobus .Nie czaje ,silnik ten sam zasada działania ta sama chyba że się mylę .A jak byłbym twardziel i zimą chciałbym jechać do pracy na motorze to nie mogę bo szkodzi silnikowi coś tu jest nie tak .W instrukcji tego modelu niema nic o NIE odpalaniu zimą.Pozdrawiam

Problem leży w tym,że przy niskich temperaturach olej w silniku robi się gęsty i zanim zacznie spełniać swoją rolę w postaci smarowania silnika musi upłynąć trochę czasu żeby się rozgrzał i "upłynnił się" na tyle żeby dotrzeć do wszystkich zakamarków wymagających smarowania a to niestety trochę trwa i w tym czasie podzespoły silnika pracują praktycznie bez smarowania, co raczej na dobre mu nie wychodzi.W przypadku jeśli odpalasz silnik i dasz mu się odpowiednio zagrzać, czyli pochodzi 10-15 minut albo pojedziesz gdzieś (np.do pracy) silnik zostanie przesmarowany należycie i jest ok.Inaczej wygląda sprawa jeśli ktoś odpala moto na 2-3 min. i go gasi, tylko po to żeby go przepalić.W tym czasie silnik nie zostanie odpowiednio przesmarowany a za 2 tyg. ponownie go odpalasz na 2-3 min. i tak faktycznie przez to całe odpalanie silnik chodzi bez właściwego smarowania.Tak więc z grubsza o to chodzi, a nie żeby nie jeździć zimą, bo jest zima.
ADIK - Pią Lut 09, 2018 23:48
:
Dzięki kolegom za wytłumaczenie mi tej kwesti nie chodziło mi zbulwersowanie z mojej strony lecz dlaczego nie odpalać Dewi zimą teraz rozumiem .Dzięki wielkie kolegom.LWG
sitars - Sro Lut 14, 2018 15:28
:
Czołem

Pomijając aspekt silnikowy, to niestety jest jeszcze druga strona medalu: sól i inne chemikalia lane na drogę, które nie służą naszym maszynom.
flyingroad - Wto Mar 20, 2018 09:37
:
Jasne, że tak. to strasznie wpływa na nasze maszyny. A myślicie, że oprócz świec może to być też wina gaźnika? Ja własnie miałem spory problem z gaźnikiem i musiałem go całkowicie wymienić. Na szczęście nie jest to jakaś kosztowna naprawa :D Nawet robocizne miałem darmową, sam kupiłem w necie https://motogar.pl/sklep/ zestaw naprawczy i pogrzebałem ze znajomym przy CBRce