Forum Honda NTV

Ogólne - W trasę z pasażerką?

Christo - Pią Lut 15, 2013 13:37
: Temat postu: W trasę z pasażerką?
WItam,

Planuję dłuższy wypad - około 14 dni - na mazury i później w kraje nadbałtyckie. Czy możliwe jest zapakować się na Devi z pasażerem i spokojnie obskoczyć sobie taki urlopik?
Ktoś już tak robił i może udzielic kilka praktycznych porad?

Mam kufer centralny Givi 54l (dwa kaski mieszczą się spokojnie).
pikonrad - Pią Lut 15, 2013 15:28
:
Mi ukochanej nie dało się wyciągnąć na taką trasę, ale z powodu tego, że nie mieliśmy z kim dzieci zostawić. Wiele zależy od tego jak chcecie nocować i co chcecie jeść. Czyli na ile jesteście w trasie samodzielni a co za tym idzie obciążeni sprzętem campingowym. Druga sprawa to jak chcecie jeździć, czy szybko czy spokojnie, w drugim przypadku nie powinno być problemu. Devi to sprzęt turystyczny, jest więc krojona pod takie zastosowanie w mojej opini. Powodzenia.
sladek - Pią Lut 15, 2013 16:47
:
Christo, wszystko zależy od wielkości kosmetyczki Twojej pasażerki oraz od noclegów w pokojach itp.
W mojej ocenie, deauville + dwie osoby + 14 dni + sprzęt kampingowy = męczarnia.
Największy problem, to nie tyle jazda, co jakieś ewentualne zwiedzanie.
Nie masz szans tego wszystkiego tak upchać abyś mógł spokojnie zostawić sprzęt i sobie połazić.
Jeśli jednak Twój sprzęt do biwakowania to karta VISA nie będziesz miał większych problemów z wycieczką w dwie osoby.
pikonrad - Sob Lut 16, 2013 11:46
:
Zastanawiając się jak co można przytroczyć doszedłem do nieoczekiwanego wniosku, że moją NTV łatwiej objuczyć niż deavile. W trasę ładuję 2 kufry H&B po 40 litrów, z tyłu kappa 53, z przodu tankbag z najcennieszymi rzeczami, który jako plecak idzie na zwiedzanie i bonus dodatkowy obok siedzenia do kófrów troczę dwie torby po 30l ze śpiworami i innym miękim sprzętem tak byżonce było wygodnie między nimi siadać. W efekcie mam z tankbagiem ponad 200l przestrzeni bagażowej. Starczy na 2 tygodnie. W devi nie wiem, czy takie torby nad kuframi da się troczyć. chociaż w sumie można je zawiesić na trokach spiętych pod siedziskiem, więc raczej też się da. Co do bzpieczeństwa pozostawiania motocykla, to zawse jest kłopot. Najlepiej przy zwiedzaniu postawić w miejscu widzianym przez kogoś i tak to zostawić, aby nie dało się bez narzędzi otworzyć. A najcennejsze zawsze mieć przy sobie.
gordon110 - Sob Lut 16, 2013 11:57
:
pikonrad masz racje NTV jest znacznie pakowniejsza szczególnie jeśli chodzi o boczne kufry. Wydaje mi się że też można coś więcej towaru przytroczyć na przykład na tych kufrach bocznych.

Co do poprzedniego posta to raczej nie planuj że będziesz pakować kaski do kufra centralnego. Każde miejsce jest cenne :)

Obowiązkowy jest Tangbag - niestety. Jest on dość niewygodny a do tego bywa ciężki.
To co było wspomniane przy zapakowanej Devi i żonie na plecach to jest raczej przemieszczanie się niż jazda. Zdecydowanie trochę ma za mało mocy.

Co do pakowania mam sprawdzony patent z kaskami, które jak zostawiamy moto na przykład aby pochodzić po miejsca przypinamy na lince stalowej pod siodłem. Kolejna oszczędność miejsca ;)
sladek - Sob Lut 16, 2013 14:30
:
pikonrad, trafiłeś w sedno "niepakowności" devila.

Motocykl z malutkimi kuframi + utrata możliwości objuczania jej jak osiołka - (lakierowane kufry) .

Własnie dlatego zmieniłem sprzęt, 12 dni solo w na bałkanach uświadomiły mi to dość dosadnie. Cały czas brakowało mi miejsca a przecież byłem sam ;(
pikonrad - Sob Lut 16, 2013 15:01
:
Co do kasków, to widziałem gdzieś w necie pokrowce z mateiału którego się nie da pociąć. Ja kask na dłużej zostawiam przywieszony do haków pod siodłem. Nie wiem jak devi, NTVka ma dwa. VFRa ma tylko jeden taki. Przy czym nie zaczepiam na stalowej lince a tylko na paskach zapinających pod brodą. Ponoć nie da się odczepić przy założonym siodle. Inny patent to przypinanie linką do kierownicy lub koła.
TankBag mam shad z rozsądnym systemem plecakowym. Odpina się zamkiem od mocowania magnesowego i są dobre szelki.
Devi rzeczywiście nie pretenduje do konia jucznego. Zobaczcie w galeriach sorocka http://www.motojary.com/galeria.html jak można opakować NTVkę. Teraz już takich motocykli nie robią.
Christo - Sob Lut 16, 2013 16:06
:
Dzięki za cenne wskazówki.
Szukałem ostatnio super-skompresowanego zestawu biwakowego.

Śpiwory 0,8L:
http://malachowski.pl/skl...io-tourist.html

Kalimata samopompująca 3,2L:
http://thermarest.pl/materace/prolite_plus/

Alternatywnie fjord nansen materac trekker z pompką 1,4L:
http://www.wagabunda.eu/f...pka-p-1674.html

Namior 2 osobowy po spakowaniu ok 14L

Razem to zajmuje nam ok 22L czyli jeden kufer boczny w Devi? Oczywiście pałąki do kufra bocznego raczej się nie zmieszczą. Jeśli chodzi o ubranie to pozostałe 54L w kuferku centralnym i 18L w drugim kufrze bocznym powinno wystarczyć.

Proszę poprawcie mnie jeśli źle kombinuję.
pikonrad - Sob Lut 16, 2013 18:23
:
Co to za namiot, mój 2-osobowy waży lekko ponad 2 kilko i zajmuje tylko 10l http://www.sportmaxx.pl/p...BRANA-3000.html sklep przypadkowo na szybko wygooglany.
Inna sprawa, że łatwo klaustrofobi w nim dostać :) . Na woodstocku przeżył nawet spore ulewy.
buu-84 - Sob Lut 16, 2013 19:27
:
Dobrze kombinujesz :D poszukaj na forach gdzie ludzie piszą o wyprawach pieszych lub rowerowych, tam każda objętość w torbie lub plecaku jest na wagę złota. Też kombinuje żeby wymienić swój sprzęt na coś bardziej kompaktowego, bo po zeszłorocznej wyprawie wiem że spiwór, zwykły namiot i materac zajmowały dużo miejsca.

Co do śpiworu to ten co podałeś to nie wiem czy nie za dobry na wyprawy motocyklowe, temperaturę optymalną ma na -5, ale z drugiej strony lepiej mieć za ciepły niż za zimny.

Też planuje zakup tego materaca, ponieważ jest mały.
pikonrad - Sob Lut 16, 2013 21:35
:
Z termiką śpiworu to nie zawsze cieplej lepiej, temperatura optymalna -5, to przegięcie. Znaczy przystosowany do tego aby spać kiedy -5 masz w namiocie. Latem w namiocietemperatura nie spada Ci raczej poniżej +5 (przy bardzo chłodnych nocach z początku września) bywają za to takie po 20. Poszukaj czegoś mniejszego chłodniejszego.

Z ostatnio odkrytych patentów jestem w fazie testowania ręcznika z Decathlonu. Ręcznik zwija się w małe zawiniątko, a po rozłożeniu to pełnowymiarowy ręcznik kąpielowy.
BartekOpole - Sob Lut 16, 2013 22:14
:
pikonrad napisał/a:

Z ostatnio odkrytych patentów jestem w fazie testowania ręcznika z Decathlonu. Ręcznik zwija się w małe zawiniątko, a po rozłożeniu to pełnowymiarowy ręcznik kąpielowy.
Stane w obronie Devi i jej kuferkow. Otoz mysle ze projektujac ten sprzet zalożono optymalną moc w stos do obciążenia. W 650tce miałem poszerzone pokrywy i przy ich załadowaniu plus topcase plus tankbag plut ewentualny pasażer motocykl był przeładowany. Wiec nie zapominajcie o jego mocy i możliwościach. Zakładam że projektanci wyszli z założenia że jeśli ktoś szuka moto do dalszej trasy we dwoje to orientuje sie w kierunku maszyn grubo powyżej 1 litra. NTV może i można bardziej objuczyć pytanie tylko po co? Jazda takim sprzętem w górach to mordęga. Ktoś kiedyś udawadniał że można wjechać w teren CBRem, ale znowu pytanie po co? Kufry w Devi są lakierowane i są spasowane z linią nadwozia. To jest właśnie sensem jej wyglądu. Kufry h&b oraz touratecha nie podobaja mi sie wogóle. Wyglądają jak skrzynki narzędziowe dlatego ktoś wymyślił spasowanie tego w sylwetkę motocykla np ST albo RT. To są motocykle przeznaczone do jazdy we dwie osoby z bagażem w trasę, motocjkle bezkompromisowe. Nasza Devi to wszystko robiąca maszyna i przez to mająca pewne wady m.in za mały silnik. Ws. Ręcznika z Decathlonu to jest mały ale wogóle nie chłonie wody. To taka mikrofibra. Ws. Karimaty samopompującej to jest super do momentu kiedy nie zacznie być dziurawa - ok drugiego roku użytkowania. Poza tym była super.
pikonrad - Nie Lut 17, 2013 09:47
:
Bartku, ręcznik ten chłonie wodę. Tylko jak każdy ręcznik przed pierwszym użyciem warto wyprać. Mi się sprawdza.
Oczywiście linia devi jest spasowana z kuframi i tu nie zaprzeczam.
W NTV natomiast podoba mi się jej toporność, kufry H&B z ich wyglądem skrzynek narzędziowych podobają mi się. Z pasażerką ruszam w trasę nie częściej niż raz na rok. Jak jadę sam to albo wystarcza mi na kilka dni topcase kappy + tankbag (kiedy nocują po rodzinie , lub znajomych), albo dokładam wielką torbę nitche na miejsce pasażera z całym sprzętem biwakowym. Pewnie w devi nie potrzebowałbym tej torby.
Mam nadzieję w te wakacje zrobić z żonką objazd po ścianie wschodniej. Jak się uda zdam relację ze szczególnym naciskiem na wygodę itp. Co do nośności, to akurat najwięcej zależy od budowy kierowcy i pasażerki. Moja pasażerka to waga piórkowa, więc mogę swobodnie juczyć konia.
Kolejny aspekt, to trasy i styl jazdy. Z Żoną to będą wycieczki krajoznawcze, nie mogę jej umęczyć bo więcej nie ruszy ze mną. Więc do 300km dziennie, spokojnej jazdy. Prędkości w ramach przepisów. Wtedy ten silnik daje radę.
Jak chcesz winklować po górach, walczyć z terenem, albo ciąć autostradami Europę, to rzeczywiście trzeba wybrać coś innego.
Christo - Nie Lut 17, 2013 11:57
:
Dzieki chłopaki za wskazówki. Do tej pory robiłem sobie tylko jednodniowe wypady.
Na wakacje planuję wypad na Mazury, oczywiście ze względu na słynny zlot w Łojach ;)
Ja z pasażerką nie przekroczę wgai 120kg. Jazda na pewno będzie spokojna, typowo rekreacyjna. Zastanawiam się jeszcze nad rodzajem noclegu. Biwakowanie daje duża elastyczność i dodatkowe "punkty" do przygody. Noclegi po hotelach/prywatnych kwaterach oszczędzą ok 20L miejsca w bagażu, ale wymagają dodatkowego planowania i trzymania się jakiegoś tam harmonogramu :/

Fajne te patenty z przypinaniem kasków za pomocą linki do motocykla. Przyznam, że wcześniej jakoś nie myślałem o zabezpieczeniu kasku. Zawsze wkładałem kaski do kufra centralnego, ale przecież podczas dłuższego wypadu będzie on zajęty przez inne rzeczy.
pikonrad - Nie Lut 17, 2013 14:10
:
Christo napisał/a:
Zawsze wkładałem kaski do kufra centralnego, ale przecież podczas dłuższego wypadu będzie on zajęty przez inne rzeczy.


Jak jeżdżę do Warszawy na moto, mam w centralce torby z rzeczami na pobyt. Dojeżdżam do rodzinki, wypakowuję torby i na kilka dni mam centralkę do chowania kasku itp. Patrząc tak też można na wypadzie, jeśli bagaż biwakowy wyciągniesz z kufra, to możesz do niego wrzucić kaski i rękawice na noc.
Kordus - Pon Lut 25, 2013 14:15
:
Christo, nię pekaj, dacie radę spokojnie :) . Jedynie co będziesz musiał zrobić, do ograniczyć żonie limit odzieżowy, i robić pranie codziennie lub co drugi dzień.
Znajomi tak od lat jeżdżą i nie narzakają :) .
Poleciłbym również zamiast karimat i materacy, zabrać jeden 2-osobowy intexa, po dobrym złożeniu wymiarami nie odbiega od zwykłej karimaty, jedynie co to waga cięższa.
Do tego pompka elektryczna z lidla.
Namiot jest dobrym rozwiązaniem, pozwala na duże obniżenie kosztów podróży, tyle że minus no bo więcej bagażu, ale coś za coś.
Które te kraje planujesz odwiedzić?
Pzdr.
edek - Wto Mar 12, 2013 13:41
:
Motocykl z malutkimi kuframi + utrata możliwości objuczania jej jak osiołka - (lakierowane kufry) . ??? A może kupić tanie standardowe pokrywy lekko je zregenerować i dorobić do nich coś w rodzaju bagażników bocznych do których można przytroczyć lekki bagaż, a po powrocie z wojaży wrócić do org. pokryw? Koszt żaden a pojemność zwiększona.
Christo - Sro Mar 13, 2013 16:17
:
Temat nie ważny. W tym roku z powodu wyjazdu służbowego motocykl idzie w odstawkę. Szkoda bo olej i filtr już wymienione, przegląd podbity i OC opłacone. Nawet udało mi się już zrobić 150km.
Na Łojach też się nie pojawię, ale co się odwlecze to nie uciecze. W przyszłym roku też będzie zlot... będzie prawda?
oldmotory - Wto Wrz 29, 2015 08:56
:
Wpadłem tu przypadkowo i trochę odświeżę temat.

Posiadam Devi od dwóch miesięcy . Regularnie jeżdżę od miesiąca
Przejechałem zaledwie 2000 km ale coś tam mogę powiedzieć.

Faktycznie nie wyobrażam sobie wyjazdu na kilka dni pod namiot w dwie osoby.
Pewnie niema rzeczy nie do zrobienia ( w końcu do fiata 126mieści się 14 osób) ale trochę niewygodnie.

Natomiast motorek sprawdza się znakomicie na wyjazdy do rodziny, znajomych na drugim końcu kraju.

Ale naprawdę fajny jest na co dzień.

Pewnego razu jadę sobie z żonką i tej zachciało się krakersów... ale że w markecie zawsze jest jakaś promocja.

Dwa puste płytkie kufry dały radę:



Kila dni później wiozłem koledze skrzynię biegów do Harleya WLA ( mieści się spokojnie w bocznym kuferku) dostałem SMSa od córki "tata kup chleb i...."
To wepchnąłem w prawy kuferek ,choć kartonik herbaty miał już ciasnawo.

.

Mam nadzieję ze komuś przydadzą się te obrazki z życia codziennego!
DorDaw - Wto Wrz 29, 2015 09:18
:
oldmotory napisał/a:
Mam nadzieję ze komuś przydadzą się te obrazki z życia codziennego!



O niczym innym nie marzyłem :razz: :razz: :razz:
Kobrzak - Wto Wrz 29, 2015 15:20
:
Tyle co tu w 2 kufry to w 700'ce wchodzi do jednego :D Ja sporo zjeździłem 650 i zawsze w 2 osoby z bagażem na full i mi tam źle się nie jeździło. 700 też mi się źle nie jeździ ale już bym się nie zamienił :D
Dla mnie motocykl służy do jeżdżenia a nie do pałowania na każdej prostej, wyprzedzania gdzie się da i kogo się da itd. Przy okazji można do niego coś spakować i patrząc na to, Devila jest dla mnie zarąbista.

Z resztą już parę osób mi mówiło, że u nas to sobie można i dwu litrowy moto kupić, tylko co z tego, jak załóżmy pojedziemy za gramanicę i się okazuje, że mandaty za przekroczenia są tak wysokie, że lepiej nie przekraczać. No i jedziesz tym swoim litrem 100-120 koni te powiedzmy 50 km/h i tyle z niego :P
A mniejszy to i oszczędniejszy :)
Nomad_FH - Wto Wrz 29, 2015 21:32
:
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo zostawianego bagażu, czy kasków - to ja mogę polecić siatki PacSafe. Osobiście własnej nie mam, ale miałem okazję korzystać przez kilka miesięcy z pożyczonej. I dla osoby jeżdżącej (nie tylko na moto - ja wówczas poruszałem się komunikacją publiczną), która musi gdzieś zostawić swój bagaż bez opieki, to jest rzecz warta ceny ;)
A co do troczenia bagażu na motocyklu, to na zlocie w Ząbkowicach Śląskich widziałem świetny patent - własnoręcznie wykonany stelaż montowany pod kufer centralny, do którego montuje się bagaże typu plecak, śpiwór - tworzy to dodatkowe oparcie dla pasażera, a wg. właściciela i twórcy tego stelaża - jeździ się z nim doskonale.
ADNAW - Wto Wrz 29, 2015 23:23
:
Hahaha wiem widziałam tam to cudo powiem ci że sprytne warto się zastanowić chociaż w mojej ntv mam 3 kufry i spokojnie się mieszcze nawet gdzieś dalej z pasażerką no o ile nie nabierze pierdół jak to kobiety heheeh bo jak móisz weź 2 koszulki spodnie i gacie to nie dociera czasami heheh
izywec - Sro Wrz 30, 2015 18:12
:
ADNAW, Ale "gacie" to nie jedne ale minimum 3 szt. Jedne do ubrania na 4-ry litery, drugie po praniu wieczorem , trzecie rezerwa. :razz: :lol:
Toma311 - Czw Paź 01, 2015 12:03
:
IV teza Bałtroczyka:
Odzież motocyklisty zachowuje swoją świeżość przez cały czas trwania wypadu*.

Jeśli tak, po co aż 3 pary gaci? :razz:

Lepiej zatem złagodzić powstanie sytuacji z innej jego tezy (niby każdy wie, że butelka się kiedyś skończy, ale zawsze jest to zaskoczenie*) i zakupić stosowną ilość trunków. :mrgreen:

* cytowane z pamięci, czyli z niczego
ADNAW - Czw Paź 01, 2015 12:54
:
Hahaha gacie to akurat najmniej miejsca zajmują to niech bierze i kilkanaście hehe ja wam powiem że nie ogarniam czasami pakowania wrzucam to co mam pod ręką i w czym akurat będzie wygodnie a nie ładnie hah ale to jak plecaczki porafią się spakować jest dla mnie czarną magią no po burty
Torba - Sob Paź 03, 2015 09:22
:
:mrgreen:
Taaa, plecaczki. Tak z własnego doświadczenia to powiem że ostro nie hamowany plecaczek na etapie selekcji dobra absolutne nieodzownego na jakieś dalsze wypady z łatwością załaduje trzy kufry Givi te kalibru coś koło 50 litrów jeden :mrgreen: i dodatkowo napcha w każdy zakamarek motocykla tyle towaru że :shock: Ja tam w życiu wcześniej nie wiedziałem że motocykle posiadają tak dużą zdolność ładunkową. W sumie to dobra lekcja pogladowa na to jakim sposobem nawet taką kolubrynę jak CBR 1000F doprowadzić do stanu że jedzie jakby miała dychawiczny silniczek 125 ccm. Jednocześnie dobrze działa na wyobraźnię i powoduje to że w przypadku zjazdu gdzie na jaki parking odruchowo wybiera się kwartał przeznaczony dla TIR-ów. Wtedy jakoś z manewrowaniem jest w miarę OK chociaż bywa ciasno :mrgreen: Jednocześnie uświadamia że jednak może zaistnieć sytuacja że w przypadku położenia przypadkowego moto trzeba kożystać z pomocy okolicznych kierowców tychże tirów.
Fajne socjologiczne obserwacje można poczynić. Bo najpierw nabijają się gdy patrzą jak bezradnie skaczesz koło sprzęta, potem puszczają przodem jednego na zwiady który ma zamiar ci pomóc. Potem słyszysz> o ku.......... jakie to ciężkie :shock: i okrzyki pierwszego nawołującego resztę do pomocy. Jak już tak ich ze trzech się zbierze i dobrze się wytężą to od bidy motora jakoś z gleby dygną :mrgreen:
Wtedy zdobywa się ich szacunek :cool:
Skuteczne leczenie plecaczka następuje dopiero wtedy gdy sam staje się posiadaczem motocykla. Polecam na pierwszy moto kupowac plecaczkowi coś nie za dużego. Wtedy wyrabia sobie szybko odpowiednie odruchy. Mój posiada Kawasaki ZXR 400 i może nie dacie mi wiary że na chwilę obecną plecaczek potrafi się spakować na ten motocykl razem ze swoją koleżanką tak że w zasadzie wygląda tak że laski dopiero jadą gdzieś na zakupy. I to wszystko na kilkudniowy wyjazd do dajmy na to Francji. Oczywiście liczyć się też trzeba z tym że jak już plecaczek jest w tej Francji to może zadzwonić i usłyszysz: Tata, potrzebuje troche kasy na benzynę...... No bo wiesz, kupiłam .............. i jeszcze fajną torebkę :grin: Alle jestem już niedaleko granicy :mrgreen: koło Bordo
Robisz :shock:
I walisz on line jakie moneygram. No bo nic innego zrobić nie można.


A tak normalnie to ja jestem zwolennikiem zabierania >bielizny< rowerowej. Dobrze zgrywa się z motocyklem, wyprac można pod byle kranem i nawet mokre założyć. Wyschnie na dupie w kilka chwil i jest OK. Oczywiście zabiera się drugą zmianę na wszelki wypadek. Żadnego drugiego kompletu skóry na grzbiet itp.... nie ma nawet mowy. Jakies lekkie dżisy, koszulka i trampki i jest super. Jeżeli zaś zaistneje potrzeba zakupu np. dodatkowych skarpetek to bez przesady, wszędzie są sklepy tak jak i McDonaldy. Pomiją jaką absolutą dzicz bo tam i tak nikt nie zwróci uwagi czy wogóle jakie skarpetki posiadasz. Wszystko to można upchać nawet w co większym schowku standardowym motocykla.
zibi69 - Pon Paź 05, 2015 10:59
:
W tym roku po raz pierwszy wyjeżdżaliśmy "na dłuuugi" wyjazd na ST 1100. Węgry+Serbia+Kosovo+Bułgaria+Rumunia. Mając w pamięci narzekania na siedzenie w "diabełku" zamówiłem wersje fullwypas w WIJALIS-żele, antypoślizgi, "oparcie lędźwiowe", kolorowe szwy, logo. Po 5000 tys. km bez "miauczenia" w interkomie uznałem, że warto było wydać te 750 zł :grin:

Pakowanie bagażu było szybkie: Kochanie masz 1x38l 1x 45l i ewentualnie jakiś drobiazg w moich 40 litrach (co było błędem...). Generalnie mieliśmy razem 161 litrów razem z nami i motocyklem dawało to 612 kilo na wadze...ST jeździła nawet na transfagarskiej... generalnie pakowanie przebiegało w atmosferze "płaczu i żalu"..."No jak nie mam tego brać? Ja bez tego nigdzie nie wyjdę! No nie wyjdziesz! Wszędzie wjedziesz...a właściwie będziesz wwieziona".... Była to nasza pierwsza taka wyprawa i oboje się "uczyliśmy"....tyle, że moja małżowinka "boleśniej"...:)
Po powrocie już wiemy, że następnym razem nie weźmiemy kilku rzeczy a z kolei inne zabierzemy na pewno! Na własnych dupinkach doświadczyliśmy, że "zasięg" zbiornika to max tego co się da "wysiedzieć"...problemem nie jest "przelot" (dystans) tylko "dupogodziny, które wysiaduje się na kanapie... nasz rekord to dystans 600km (Bochnia-Siofok) z tankowaniem i obiadem po drodze. Później już takich wyzwań nie podejmowaliśmy :lol:
Nomad_FH - Pon Paź 05, 2015 18:14
:
Torba napisał/a:
Jednocześnie dobrze działa na wyobraźnię i powoduje to że w przypadku zjazdu gdzie na jaki parking odruchowo wybiera się kwartał przeznaczony dla TIR-ów. Wtedy jakoś z manewrowaniem jest w miarę OK chociaż bywa ciasno :mrgreen: [...]


Opis boski )tu tylko fragment, ale chodzi mi o całość :D :D



Torba napisał/a:
JI walisz on line jakie moneygram. No bo nic innego zrobić nie można.


A czemu tak skomplikowanie w dobie bankomatów na każdym kroku i przelewów elixir express i przelewów między kontami w tym samym banku? ;)
Chyba, że jedzie się w dalekie dzikie kraje, gdzie bankomaty na obrazku widzieli.
Torba - Pon Paź 05, 2015 19:08
:
Mówiąc moneygram miałem na myśli twoje eliksiry i inne takie :mrgreen:
Aczkolwiek, przypuszczam że masz konto w jakimś normalnym banku a nie rodem z Albionu. Gdybyś kiedyś miał to tak pochopnie nie wierzyłbyś w zdolności angoli. Dla nich expresowo znaczy najczęściej> w dwa dni panie będzie git. Dajmy na to teraz jest 18.03 i dajmy na to wysyłam ci stówę na twoje konto w banku X . Ja online ze swojego widzę dwie opcje :)
Okenko na datę i druga pt: najszybciej jak to możliwe. Najszybciej będzie dla nich możliwe zapewne jutru nie wcześniej niż 8-9 rano. Opcji pt: Natychmiast !!!! Nie ma
Jak myślisz, młoda by była zadowolona wymiękkając na jakiej stacji francuskiej do rana?
No a poza tym ja też nie za dobrze bym się czuł bo pewno kto by się do niej przysapał na bank.

A te dupogodziny :mrgreen: 600 kilosów to ile wypada? Bo mnie się zdaje jakoś tak że delikatne bardzo macie tyłki :mrgreen: Nie żebym się tam czepiał czy cóś, albo chwalił. Bo mnie dupogodziny dają się zauważyć dopiero po jakich 1600-1800 kilometrów, znaczy będzie jakie 15-16 godzin.

A ten, noooo. Teraz pewno wyjdzie że na bank się chwalę.
Czy ktoś pobił mojego rekorda w długości trasy dojazdowej na Łoje?
Ile to tam wyszło nie pamiętam. Coś ze 2200 kilosów czy jakoś tak
izywec - Pon Paź 05, 2015 19:44
:
Torba napisał/a:
......A te dupogodziny :mrgreen: 600 kilosów to ile wypada? Bo mnie się zdaje jakoś tak że delikatne bardzo macie tyłki :mrgreen: Nie żebym się tam czepiał czy cóś, albo chwalił. Bo mnie dupogodziny dają się zauważyć dopiero po jakich 1600-1800 kilometrów, znaczy będzie jakie 15-16 godzin......
........Czy ktoś pobił mojego rekorda w długości trasy dojazdowej na Łoje?
Ile to tam wyszło nie pamiętam. Coś ze 2200 kilosów czy jakoś tak

To ze twardziel jesteś to nie ma wątpliwosci. Widać to po odtważaniu motocykli i rekordzie "Łojowym".
Wracając z Łojów w tym roku zrobiłem Olsztyn - Srebrna Góra jednym ciagiem bez wiekszych du....ych sensacji z tym, że tankuję regularnie miedzy 200 - 250 km (szanuję pompę w motocyklu) to zawsze oddech dla omawianej części ciala.
Skorpionwr - Wto Paź 06, 2015 12:40
:
Torba szacun i tyle. Widać od razu, że połowica przygotowała Twój zadek w odpowiedni sposób :mrgreen:
Kobrzak - Wto Paź 06, 2015 15:25
:
Ja na Devi 650 to mogłem jechać i jechać, na 700 zadek daje znać już koło 300 :P Może Torba masz jakieś siedzisko fajne, albo po prostu bardziej Ci moto leży. Też bym tak chciał. Jechać 500 km, zsiąść i bez oporu iść :P
Torba - Wto Paź 06, 2015 22:00
:
:mrgreen:
Taaaa, połowica. Od jakiegoś czasu, znaczy dosyć długiego połowica zmieniła gust na mienciejsze :mrgreen: I w zasadzie to nie miała na to wpływu. No chyba że trening tak mocno utrwalony :lol:
A na Łoje to śmigałem Suzą SV w której siedzenie w opini co niektórych niczym nie różni się od kanciatego klocka z drewna. No i generalnie to z tego motocykla jak złażę po jakim znaczącym przelocie to boli kark a w następnej kolejności nadgarstki od lekkch wibracji sinika tak przy jakich 7-8 tys obrotów, akurat najbardziej używany kawałek z możliwości silniczka.
Na Hondzie CBR niby wygoda, luzik itd..... a kolana zaczynąją bolec po jakich 500 kilometrów i potem coraz mocniej. Na NTV nie mam doświadczeń bo największa wprawka jak dotychczas to jakie 200 kilometrów cięgiem. Czyli nic i nie ma żadnej wskazówki co zacznie boleć pierwsze. Obstawiam kolana jak by co.
Generalnie na NTV jak i na SV wszystko jest w moim odczuciu w odpowiedniej odległości jak na mój gabaryt. NTV dodatkowo jeszcze siedzenie długo kształtowałem specjalnie dla siebie. Teraz zrobiłbym jeszcze poprawkę i kierownicze miejsce :mrgreen: wydłużył o jakie 2-3 cm żeby trochę luzu na wiercenie się było. Może kiedyś
oldmotory - Sro Sty 02, 2019 08:01
:
Tak wiem! ....Juz przyznałem sobie złotą łopatę, ale może to kogoś zaciekawi :mrgreen:
http://mmotoracks.com/pro...t650v-deauville
stator - Sro Sty 02, 2019 17:55
:
Takie "odgrzewanie kotleta", nie powinno być karalne !
Bardzo fajny pomysł ! Mnie się podoba !
EREB - Sro Sty 02, 2019 18:23
:
Dzięki za odkopanie! Kurcze a się już zastanawiałem jak dodatkowe toboły można przyczepić, oprócz opcji na kufrze centralnym. A tu taki patencik 😀
oldmotory - Sro Sty 02, 2019 18:33
:
stator napisał/a:
Takie "odgrzewanie kotleta", nie powinno być karalne !
Bardzo fajny pomysł ! Mnie się podoba !


Dzięki za miłe słowa, bo od dodania tego posta chodzę jakiś niespokojny :mrgreen:

A tak poważnie, to gdyby każdy kto dodaje nowy wpis korzystał z już istotniej tematu, było by przejrzyściej i łatwiej coś znaleźć. A ja nawet nie wiedziałem, gdzie to zahaczyć :mrgreen:
daryjusz - Sro Sty 02, 2019 22:16
:
oldmotory napisał/a:
Tak wiem! ....Juz przyznałem sobie złotą łopatę, ale może to kogoś zaciekawi :mrgreen:
http://mmotoracks.com/pro...t650v-deauville


Cienias.


sgtcop13 - Czw Sty 03, 2019 10:39
:
Wielkie "halo" powyżej, ale może być lepiej :mrgreen:

oldmotory - Czw Sty 03, 2019 11:21
:
Cytat:
daryjusz, sgtcop13,
Panowie, koledzy :mrgreen:
Temat posta brzmi ..."z pasażerką" :mrgreen:
Ale w całości, nie w kartonach :shock: :mrgreen:

Karol CB 500 - Pon Mar 04, 2019 10:42
:
Fakt, kotlet odgrzany, ale wtrącę swoje kilka słów.
Przyznam, że nie czytałem całości, ale w pierwszym poście Christo pisze, że z pasażerką waga "zestawu" to ok. 120 kg. Phiiiii. U nas z racji moich gabarytów z pasażerką jedzie na moto ok. 180-190 kg. I to właśnie zmusiło mnie/nas do zmiany środka lokomocji na więcej koników. Wybór padł na FJR i nie żałuję ani złotówki na nią wydanej.
A co do umiejscowienia bagażu to fakt, z wąskimi pokrywami w Devi jest lipa. Szersze dają większą możliwość manewru, a jakieś pasy czy bagażnik na centralnym również poszerzają horyzonty.
Wypowiem się co do kufrów w FJR. Boczne mieszczą trochę gratów, centralka 52 litrowa również, a na plus oczywiście możliwość odczepienia bocznych i z walizeczkami do hotelu można pomykać. Z tym, że aby się spakować na 14 dni to już trza by pokombinować i taktycznie to dobrze rozegrać. Przyznam, że pakowaliśmy się dotychczas max na 4-5 dni i to do hotelu z pościelą, ręcznikami, czajnikiem i kubkami w pokoju z zestawem herbatek.
Ludzie, jeśli nocleg ze śniadaniem (szwedzki stół) można znaleźć za 130-180 zł za 2 osoby, (a w przypadku kilku nocy i taniej), to po cholerę targać namioty, gdzie to też kosztuje, dodatkowo prysznic, śniadanie itd.?
My jakoś nie sramy forsą, ale też nie jeździmy non stop jak Cejrowski po świecie, więc raz na jakiś czas można se odżałować kilka zł i w "luksusie" odpoczywać.
W lipcu 2018 r. w Kownie nocowaliśmy jedną noc w hotelu Radharane za 180 zł ze śniadaniem w cenie i parkingiem na tyłach hotelu za bramą. Gdyby kilka noclegów cena z automatu niższa. Do tego herbatka w pokoju, wszelkie kosmetyki (oprócz pasty do zębów i szczoteczek), śniadanko szwedzki stół, czyli full wypas w centrum Kowna. Zaparkowaliśmy moto i zwiedzanie, kafejki na wyciągnięcie ręki piechotką - a wtedy tez można cosik wypić. ;)
To ja dziękuję za uwagę ;)
mrok31337 - Pon Mar 04, 2019 10:47
:
Bo są tacy ludzie, co cenią sobie nocleg w hotelu z 1000000000000000000000000 * a nie takim co ma 3* czy 5* tylko :)
Karol CB 500 - Pon Mar 04, 2019 10:57
:
mrok31337 napisał/a:
Bo są tacy ludzie, co cenią sobie nocleg w hotelu z 1000000000000000000000000 * a nie takim co ma 3* czy 5* tylko :)


Ale ja pisałem o hotelu "bezgwiazdkowym". Rezerwuję z reguły przez booking, (mam tam 10% zniżek), albo patrzę na promocje np. "weekend dla par" czy "weekend dla zakochanych". Wtedy jest naprawdę niedrogo i aż nieraz się zastanawialiśmy jak oni na tym wychodzą.
Akurat teraz patrzyłem na noclegi w Rydze (Łotwa) w lipcu 2019 roku i w centrum Rygi hotel dla 2 osób ze śniadaniem w cenie 139 zł (opinia z booking 8,2 na podstawie 1600 ocen).
Na jakiego groma mi kupować cały ekwipunek i targać namiot, żeby na jedną noc go rozstawiać?
No chyba, że ktoś jedzie na czuja przez całą Europę bez żadnych rezerwacji i myśli rozbijać namiot gdzieś na dziko, z tym, że różni ludzie bywają na tym łez padole i ja bałbym się jadąc we dwójkę tak "mieszkać". Aaaaale to moje skromne zdanie tylko :mrgreen:
mrok31337 - Pon Mar 04, 2019 11:10
:
Chodzi mi o to, że ludzie często świadomie wybierają namiot, nocleg na jakimś polu pod gołym niebem czy na jakiejś plaży, nie z braku pieniędzy tylko dla tego, że to lubią.
Ciok - Pon Mar 04, 2019 12:08
:
Karol CB 500 napisał/a:
mrok31337 napisał/a:
Bo są tacy ludzie, co cenią sobie nocleg w hotelu z 1000000000000000000000000 * a nie takim co ma 3* czy 5* tylko :)


Ale ja pisałem o hotelu "bezgwiazdkowym". Rezerwuję z reguły przez booking, (mam tam 10% zniżek), albo patrzę na promocje np. "weekend dla par" czy "weekend dla zakochanych". Wtedy jest naprawdę niedrogo i aż nieraz się zastanawialiśmy jak oni na tym wychodzą.
Akurat teraz patrzyłem na noclegi w Rydze (Łotwa) w lipcu 2019 roku i w centrum Rygi hotel dla 2 osób ze śniadaniem w cenie 139 zł (opinia z booking 8,2 na podstawie 1600 ocen).
Na jakiego groma mi kupować cały ekwipunek i targać namiot, żeby na jedną noc go rozstawiać?
No chyba, że ktoś jedzie na czuja przez całą Europę bez żadnych rezerwacji i myśli rozbijać namiot gdzieś na dziko, z tym, że różni ludzie bywają na tym łez padole i ja bałbym się jadąc we dwójkę tak "mieszkać". Aaaaale to moje skromne zdanie tylko :mrgreen:


mrok31337 napisał/a:
Chodzi mi o to, że ludzie często świadomie wybierają namiot, nocleg na jakimś polu pod gołym niebem czy na jakiejś plaży, nie z braku pieniędzy tylko dla tego, że to lubią.


Jeszcze inni lubią parę dni pod gwiazdami a jak pada, lub zimno w hotelu. :mrgreen: