Forum Honda NTV

Ogólne - Nieuczciwy sprzedający

sebatorun - Pon Lis 21, 2016 16:30
: Temat postu: Nieuczciwy sprzedający
Szukając motocykla ,znalazłem ogłoszenie takiego oto sprzedającego Moto-Enduro Pobiedziska, poznański, Wielkopolskie.



Oto jedno z jego ogłoszeń, które mnie zainteresowało.



Z ogłoszenia dowiemy się ,że mamy do czynienia z motocyklem o przebiegu około 70 tyś km. Proszę zwrócić uwagę , że mowa o przebiegu nie o stanie licznika
Motocykl z Anglii licznik wyskalowany w milach i kilometrach/h odczytujemy stan licznika 41103 mile co daje nam 66148 km


Dzwonimy do sprzedającego, po rozmowie przysyła nam angielskie numery rejestracyjne motocykla LR58EZH.
Wchodzimy na stronę https://www.check-mot.service.gov.uk/ i sprawdzamy dostępna tam historie.



I tu trafia nam się przysłowiowa wisienka na torcie.



Dowiadujemy się, że motocykl na przeglądzie 1 października 2015 zameldował się z stanem licznika 137134 mile
co daje nam 220695 km.
Zachęcony tą "wisienką" postanawiam sprawdzić inny motocykl sprzedającego. Jest w czym wybierać ,na tapetę biorę Honda st1300 dla tego ,że na zdjęciach widoczna jest tablica rejestracyjna.



Z ogłoszenia wynika że przebieg wynosi 72 tyś km.




Wklepujemy tablice rejestracyjne...


i okazuje się ,że Honda zameldowała się na przegląd z stanem licznika 110799 mil co daje nam 178313 km
Bezczelność sprzedającego nie ma granic.
oldmotory - Pon Lis 21, 2016 17:01
:
Faktycznie "niewygodne" przebiegi są kręcone, te "dobre" zostają

Pewnie większość handlarzy tak robi, tylko ten nie zakrył tablic :shock:

Na otarcie łez widać ile nasze maszyny są w stanie wytrzymać :razz:
Krzysztof_nowy - Pon Lis 21, 2016 17:03
:
Przewiduję młócenie piany,z której nic nie wyniknie. Prawdopodobnie ten handlarz nie jest wyraźnie mniej uczciwy niż "średnia krajowa". Czy są wobec niego jakieś inne zarzuty? Takie rzeczy by się nie działy, gdyby ludzie nie omijali motocykli z wysokimi, ale oryginalnymi przebiegami. Nie działyby się na taką skalę, gdyby większość kupujących na starcie skreślała maszyny z podejrzanie niskimi przebiegami.
Ostatecznie nie udowodnisz mu, że to on przekręcił licznik.

Propsy dla Hondy za trzymanie się kupy po blisko ćwierć milionie kilometrów.

Dzięki dla Ciebie za zauważenie i pokazanie sytuacji, każdy kto będzie zainteresowany tym moto będzie miał świadomość prawdziwego przebiegu i będzie mógł to wziąć pod uwagę. Warto wyciągać takie przypadki i mieć świadomość ile maszyn idzie z wielokrotnie zaniżonym przebiegiem....
oldmotory - Pon Lis 21, 2016 17:15
:
Krzysztof_nowy napisał/a:
Takie rzeczy by się nie działy, gdyby ludzie nie omijali motocykli z wysokimi, ale oryginalnymi przebiegami


Święta racja!


hanys - Pon Lis 21, 2016 18:27
:
jejku a ja miałem obawy gdy zobaczyłem na liczniku 81000 i na paragonie z wiosennnego przeglądu w warsztacie 72 z drobnymi....
a tu ćwiara mln i pyrka
rzempi - Pon Lis 21, 2016 19:59
:
Ogłoszenia dalej wiszą... smuteczek :sad: Przebiegiem 220695 km można szpanować ile to już się nalatało i jak to motek jest pancerny. Normalnie 100 punktów więcej do zajebi... sprzęta :lol:
Kobrzak - Pon Lis 21, 2016 20:27
:
No ale spójrzcie na to z tej strony: sami szukacie motocykli typu NT700 za 11-13 tysięcy. I to sprowadzonych, to ja się pytam: kto powoduje to, że handlarze oszukują? Właśnie powodują to KUPUJĄCY!


Po prostu każdy by chciał za półdarmo i jeszcze z nadzieją, że trafi na igłe.
Jakby ktoś chciał pewne moto ze znaną historią i prawdziwym przebiegiem to zapomnijcie o 12 tysiącach za devilke choćby i z 2006 roku.

Albo można brać takie "okazje" i potem dokładać do nich pare tysi bo silnik do remontu :)

Moja jest wystawiona za 18, jak myślicie ile osób dzwoniło? Przebieg jeden z wyższych bo 52 tysiące.. reszta to klasyki Polskiej giełdy: 30-36 tysięcy. Pewnie telefony się urywają :D
rzempi - Pon Lis 21, 2016 20:40
:
Kobrzak napisał/a:
jak myślicie ile osób dzwoniło?

yyyyyyyyyy.... nikt? dobra jutro ja zadzwonię :wink:

ale GS-a nie skręcił...
hanys - Pon Lis 21, 2016 21:07
:
no wlaśne...klasyki polskich portali motoryzacyjnych....auto to +- 138000 a motocykl pomiędzy 30 a 40 tys km....
Jak to mówią-klient nasz pannn.
A wracając do moto...przez ostatnie dwa miesiące oglądałem multum ogłoszeń, motki ze stanem licznika powyżej 60tk mogłem policzyć na palcach jednej ręki. I to zarówno motocykle świeżo sprowadzone jak i te mające w ofercie słowa "od motocyklisty" i zarejestrowane jakiś już czas w kraju.
Zdania typu "igła" "bez wkladu finansowego","lać i jechac","przygotowany do sezonu" (w pazdzierniku i listopadzie? chyba do zimowego),perełka, i inne to chyba są wpisywane automatycznie przy pisaniu ogłoszenia. pisze się markę rok i dane a te teksty automat wali.... Bo na kilkadziesiąt ogłoszeń oglądanych w necie i kilkanascie w realu mogę powiedzieć że trafić uczciwie przedstawiającego sprzedającego to coś podobnego do trafienia 6 w lotto.
Szukając dla siebie w widełkach finansowych jakimi dysponowałem trafiłem na 2! słownie rzetelne osoby... I o dziwo oba to byli handlarze. jeden po przesłaniu wszystkiego na maila (zdjęć,danych,opisu jaka to niby perełka itp) oswiadczył że prosi o zachowanie korespondencji bo jest tak pewny motocykla że gwarantuje zwrot kosztów dojazdu plus 100 premii jeśli opis nie będzie miał pokrycia w rzeczywistości... a maile jako dowód... fakt że cenę miał niemal kosmiczną...
Drugi nie czaił sie z niczym. nie zdązył motocykla przygotowac do sprzedaży,ani nie wystawił nigdzie zanim się o nim dowiedziałem i nie owijał w bawełne niczego. sam z siebie powiedział że w moto trzeba zainwestować,zaproponowal wysłanie fotek wszystkich uszkodzeń (popękanych pokrywek schowków,plastyków,rys,odpryskow i udostępnienie mi filmiku pokazującego motocykl z każdej możliwej strony. Widziałem że do doskonałości sporo mu brakuje więc na koniec jeszcze uslyszałem ze mam zobaczyć na własne oczy a co do ceny to zawsze można się dogadać..
I to mi sie podobało...zero klasycznych handlowych słówek,zero karcheru,plaka,i picowania.....
A o tym co ludzie są w stanie zrobić przy motku żeby tylko sprzedać to można książkę napisac i osiwiec przy tym....
Z autentyków.....moto yamaha xj diversjon 16 lat...dolny śląsk,miasto....moto ładne z wyglądu suche,na pierwszy rzut oka uszanowany,im więcej ogladam tym bardziej sie napalam..... ale coś mnie pokusiło sprawdzić DOT na oponach...szukam i kuffa nie ma tylko jakieś ślady zeszlifowane papierem ściernym? szlifierką? uj wie. oczywiście kierowca nic nie wie,,,on nic a nic...dopiero potem przyznaje że opony mają 11 lat...ale panie!! guma miekka,rile (bieżnik) grube-moga latać jeszcze dłuuugo... a byle kto sie nie "kapnie" bo kto tam szuka rocznika....
Przykłady można mnożyć ale zdecydowana większość to jest odpowiedz na zapotrzebowanie kupujących. jak już tu wcześniej pisano
Toma311 - Pon Lis 21, 2016 21:33
:
Braciszkowie drodzy, szlag jasny człeka trafia, gdy takie coś czyta - i te oszustwa, i te komentarze (tak to już jest, a inni to tak samo, etc.), i te postawy (kupię "igłę" z 2008 za 10 tys. do negocjacji w dół, nalotem maks. 40k km). A puknij się pazero w ten sagan dobrze i pomyśl: masz w życiu takie szczęście, aby trafić w szansę 1 na XXXXXXX? Jeśli odp. będzie pozytywna, szybko zapytaj siebie: ilu podobnych naiwniaków szuka tak samo sprzęta z n-tej ręki? I kto tę igłę w tym stogu złomu trafi? Może ty właśnie???
Drugie. Takie regulacje powinny być obligo wprowadzane na obszarze UE: obowiązek podawania w ogłoszeniach nr VIN i/lub nr rej, obowiązek prowadzenia przez warsztaty bazy danych pojazdów, a także obowiązek prowadzenia przez administracje państw UE stron do sprawdzania pojazdów (jak ta z podanej przez sebatorun strony brytyjskiej). Na to powinni eurokraci najpierw naciskać i kierować kasę, nie zaś na bzdetne śrubowanie norm spalin (które później i tak są obchodzone jakimiś komputerowymi sztuczkami, jak złapany za jaja koncern VW), albo modelowanie moralności po całym globie.
Trzecie. Przecież ten kanciarz podał w ofercie nieprawdziwe informacje o produkcie. Nie znam się na paragrafach, ale to chyba podpada pod jakieś przestępstwo gospodarcze. A mając takie dowody, można chyba bandytę gospodarczego przeczołgać przez jakieś instytucje od konsumentów, etc? Chyba, że nie...
sebatorun - Pon Lis 21, 2016 22:01
:
Kobrzak napisał/a:
No ale spójrzcie na to z tej strony: sami szukacie motocykli typu NT700 za 11-13 tysięcy. I to sprowadzonych, to ja się pytam: kto powoduje to, że handlarze oszukują? Właśnie powodują to KUPUJĄCY!


Po prostu każdy by chciał za półdarmo i jeszcze z nadzieją, że trafi na igłe.
Jakby ktoś chciał pewne moto ze znaną historią i prawdziwym przebiegiem to zapomnijcie o 12 tysiącach za devilke choćby i z 2006 roku.

Albo można brać takie "okazje" i potem dokładać do nich pare tysi bo silnik do remontu :)

Moja jest wystawiona za 18, jak myślicie ile osób dzwoniło? Przebieg jeden z wyższych bo 52 tysiące.. reszta to klasyki Polskiej giełdy: 30-36 tysięcy. Pewnie telefony się urywają :D


Oszustwo należy nazywać oszustwem z prostej przyczyny ,sprzedający prowadzi działalność gospodarczą. Handel czy to motocyklami czy to samochodami wiąże się z pewnymi prawnymi obowiązkami wobec kupującego. Zaniżenie przebiegu ma tylko jeden cel zwiększenie zysku . Handlarz nie odpowiada na "żywotną potrzebę społeczeństwa" i zapotrzebowanie na niskie przebiegi motocykli , kupując ten motocykl w Anglii jedyna myśl jak mu przyświecała, to ta że skręci licznik i zarobi na nim powiedzmy 3 krotnie.

A może spójrzmy na to z tej strony: to my kupujący jesteśmy zarzucani tego typu ofertami

[ Dodano: Pon Lis 21, 2016 22:07 ]
Toma311 napisał/a:
Braciszkowie drodzy, szlag jasny człeka trafia, gdy takie coś czyta - i te oszustwa, i te komentarze (tak to już jest, a inni to tak samo, etc.), i te postawy (kupię "igłę" z 2008 za 10 tys. do negocjacji w dół, nalotem maks. 40k km). A puknij się pazero w ten sagan dobrze i pomyśl: masz w życiu takie szczęście, aby trafić w szansę 1 na XXXXXXX? Jeśli odp. będzie pozytywna, szybko zapytaj siebie: ilu podobnych naiwniaków szuka tak samo sprzęta z n-tej ręki? I kto tę igłę w tym stogu złomu trafi? Może ty właśnie???
Drugie. Takie regulacje powinny być obligo wprowadzane na obszarze UE: obowiązek podawania w ogłoszeniach nr VIN i/lub nr rej, obowiązek prowadzenia przez warsztaty bazy danych pojazdów, a także obowiązek prowadzenia przez administracje państw UE stron do sprawdzania pojazdów (jak ta z podanej przez sebatorun strony brytyjskiej). Na to powinni eurokraci najpierw naciskać i kierować kasę, nie zaś na bzdetne śrubowanie norm spalin (które później i tak są obchodzone jakimiś komputerowymi sztuczkami, jak złapany za jaja koncern VW), albo modelowanie moralności po całym globie.
Trzecie. Przecież ten kanciarz podał w ofercie nieprawdziwe informacje o produkcie. Nie znam się na paragrafach, ale to chyba podpada pod jakieś przestępstwo gospodarcze. A mając takie dowody, można chyba bandytę gospodarczego przeczołgać przez jakieś instytucje od konsumentów, etc? Chyba, że nie...


Dokładnie z Tobą się zgadzam, nie widzę powodu do szukania rozgrzeszenia dla tego typu działań handlującego. Zwróciłem uwagę na to ogłoszenie bo chciałem potwierdzić swoje przypuszczenie co do nie uczciwości gościa i wiedząc że motocykl z Anglii łatwo zweryfikować.
Krzysztof_nowy - Pon Lis 21, 2016 22:57
:
Takie tematy skłaniają mnie nie tyle do rozdzierania szat i kamienowania tego konkretnego handlarza za w oczywisty sposób złego postępku, co nad kondycją naszego społeczeństwa.

Gdyby powstał wątek "nasze przebiegi", to czy wszyscy byliby skorzy raz na jakiś czas zostawić tam swój aktualny przebieg wraz z numerem VIN, włączając w to właścicieli maszyn z prywatnego importu z zachodu?

Pospekulujmy, jak by wyglądał dzień takiego handlarza, gdyby wystawił motocykle z prawdziwymi przebiegami? Ile procent telefonów byłoby od "Januszy": "ło panie, to złom przecież, łopuść pan, to się nie sprzeda". Co by osiągnął, poza czystym sumieniem? To, że z miesiąca na miesiąc opuszczałby cenę aż do zjechania do zerowej marży? Przecież nie zmusiłby pozostałych handlarzy do "czystej gry". Inne, skręcone motóry by się sprzedawały, a jego zapewne by stały.
Czy wyeliminowanie tego jednego poprawiłoby sytuację na rynku? Idę o zakład, że w miejsce tego pojawiłby się kolejny "nieuczciwy".
Jak ja sobie sprzedaję prywatnie auto czy moto, to mogę sobie napisać o nim całą prawdę i czekać łaskawie na rozsądnego kupca, który nie chce być oszukiwany i nie przestraszy się prawdy. Gdybym zaś z tego żył, pewnie krakałbym tak jak wrony, między które wszedłem. I nie dlatego, że jestem nieuczciwy, tylko po to, aby zarobić na rodzinę.

sebatorun, przecież to nie on jeden taki jest, a z dużym prawdopodobieństwem cała "branża". Z kamienowaniem bym się wstrzymał, ograniczmy się do info, ostrzeżenia: ten VIN -> taki przebieg.

Wolę handlarza, który kręci liczniki (bo innych handlarzy nie ma. Są? znasz? świetnie, dawaj namiary, zróbmy białą listę polskich handlarzy motocyklami), a poza tym mówi jak jest zamiast kogoś, kto nawija makaron na uszy, a po przejechaniu kilkuset km zastanawiasz się czy aby na pewno rozmawialiście o tej samej maszynie. I takich piętnujmy, i o takich piszmy: oszuści, omijać szerokim łukiem! Ostatecznie wolę takiego kręcącego liczniki niż człowieka na zasiłku.
Killu - Pon Lis 21, 2016 23:58
:
Panowie i panie... Poszukajcie sobie motocykli marki BMW... Najlepiej tych, które wykraczają przebiegiem poza 99999,9km. Beemki mają rzadko cofane przebiegi ze względu na to, że trzeba wywalić na to trochę floty. Jeżeli pokusisz się o machloję zwyczajnie zacznie świrować. Nie znam się na cofaniu przebiegów i klnę się na wszystko, że nigdy w życiu żadnej "korekcji" nie wykonałem poza jednym przypadkiem, kiedy trzeba było podnieść przebieg z powiedzmy 2,4k km na 24kkm i nir robiłem tego sam, tylko zwróciłem się do kolegów po fachu. Cofanie przebiegów jest u nas nagminne ponieważ klienci sobie tego życzą. Panuje opinia, że motocykl, który ma 40 czy 50 tysięcy nie nadaje się już do niczego. A jak chcesz kupić kawę to lepiej, żeby nawet 20 nie miała.

Handlarze motocykli spełniają marzenia swoich klientów... Ja już sobie odpuściłem sprzedawanie motocykli, bo bez cofania licznika zwyczajnie nie ma to sensu. Koledzy sprzedają po 10-50 motocykli w miesiącu a ja sprzedawałem 3-5 na rok. Bez sensu zupełnie. Ale jakby tak zrobić polerkę tam gdzie pomalowane zamiast powiedzie, że była gleba i było pomalowane, cofnąć przebieg, czy wymyślać historię, że ściągnąłem dla siebie tak na prawdę, ale nie mam czasu na jeżdżenie.

Często też jeżdżę po motocykle z klientami i już się naoglądałem i nasłuchałem... Nie wiem sam jakie przypadki były bardziej finezyjne. Czy te od handlarzy, czy te od osób prywatnych... Chociaż jako osobie z branży zazwyczaj łatwiej rozmawia się z tymi co mielą motocykle na okrętkę. Bo często jak widzą, że ogarniasz temat to wykładają kawę na ławę i mówią, że jest tak i już. Sprzęty "od motocyklisty" często są uparcie bronione niewiedzą, czy zwykłymi kłamstwami... I kiedy jesteś już dziesiątym klientem który widzi że motocykl za 18 tysi to katastrofa i idziesz do samochodu bez jazdy próbnej, woła zza płotu, że odda za 6k jeżeli zdecydujemy się zabrać teraz :(

Taki kraj :(

Możesz szukać kolejnego motocykla i łudzić się, że chociaż trochę trzepie kierownicą przez główkę ramy, nie ma tarcz hamulcowych a sprzęgło ciągnie jak mordoklejka to ma realny przebieg.

PozdRR
Toma311 - Wto Lis 22, 2016 00:44
:
Krzysztof_nowy napisał/a:
Takie tematy skłaniają mnie nie tyle do rozdzierania szat i kamienowania tego konkretnego handlarza (...)

Ja także nie nawołuję do zdzierania swetrów z grzbietów lecz do systemowego utrudniania i zniechęcania oszustów, złodziei, bandytów, przestępców, etc. A takiemu przyłapanemu, chętnie kamlotem po paluszkach bym zagrał.
Krzysztof_nowy napisał/a:
(...) co nad kondycją naszego społeczeństwa.

Rozumiem, iż nasze jakieś takie parchate, a brytyjskiemu to władzunia na złość zrobiła, uruchamiając taką "sprawdzaczkę"? Tam to sami aniołowie niebiescy w życiu i biznesie. A germańska firma BMW, na pewno Polakom na złość, wprowadziła skuteczne zabezpieczenia przed "jazdą na wstecznym", bo niemce za żadne skarby nie kombinowały, kolejne zastępy archaniołów życiowych.
Krzysztof_nowy napisał/a:
Ostatecznie wolę takiego kręcącego liczniki niż człowieka na zasiłku.

To "z dobrodziejstwem inwentarza" bierzesz i takich, którzy sprzedają sztuczne ognie w drugim obiegu, jeżdżących niesprawnymi pojazdami, kradnących auta/motki, włamujących się do chałup, fałszywych deweloperów, etc. Każden sobie jakoś radzi, by na zasiłku nie być. Zatem na szacun zasługuje. A klienci pośredniaka, niechaj przejdą odpowiednie szkolenia, w którejś z wymienionych dziedzin i do roboty migiem, nie lenić się. :mrgreen:

[ Dodano: Wto Lis 22, 2016 00:48 ]
Killu napisał/a:
Handlarze motocykli spełniają marzenia swoich klientów...


Jeśliby zostali prześwietleni ze swoim towarem (było wcześniej - władza do roboty!) i "wpadli pod paragrafy", zaraz by się oduczyli spełniania marzeń, a zabrali za rzetelny handel. No. :grin:
Damian_NTV - Wto Lis 22, 2016 09:01
:
Orientujecie się czy są jakieś strony gdzie można sprawdzić w podobny sposób motocykle z Włoch?
DorDaw - Wto Lis 22, 2016 09:58
:
Krzysztof_nowy napisał/a:
Ostatecznie wolę takiego kręcącego liczniki niż człowieka na zasiłku.


I to jest właśnie loteria , kupując nie wiem ile? ale wiem że na pewno cofnięte ! Sam dawałem jak pamiętacie ogłoszenia o sprzedaży samochodów 1. Scenic z 2006 roku ( sprzedaż w 2013r.) miał 176 tkm , teraz 2. megane cabrio z 2006 roku 261 tkm, i ludzie kupili bo przebiegi były realne do lat i stanu faktucznego , scenic z poz 1. teraz ma 225 tkm wiem bo spotkałem gościa co go kupił i jest zadowolony , kupiłem teraz kolejną zabawkę i przebieg 155 tkm. - sprawdziłem gdzie tylko mogłem nawet w serwisie i jest OK !!!

Krzysztof_nowy napisał/a:
Wolę handlarza, który kręci liczniki (bo innych handlarzy nie ma. Są? znasz? świetnie, dawaj namiary, zróbmy białą listę polskich handlarzy motocyklami)


Chcesz :?: proszę bardzo , wiem od kogo kupuję i sam czasami sprzedaję , w Goldasie mam teraz około 154 tkm i już dwóch chętnych na niego - ale nie , nie nie sprzedaję bo wiem co mam , chociaż jest to rok 2001 i brak już kwadracików na przeglądy a przebieg powoli ale rośnie :mrgreen:
Nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora :twisted: każdy kto czymś tam handluje jest "handlarzem" czyt: kupcem, biznesmenem !
Jeżeli potrafimy takie gnidy rozpracować _ moim zdaniem - powinni być piętnowani :razz:
ale to jest tylko moje zdanie :idea:
Pozdrawiam
Sebek MAX - Wto Lis 22, 2016 10:16
:
Ja mam podobne pytanie czy wie ktoś jak sprawdzić po nr rej. lub VIN MOTOCYKLE Z Włoch.
Chociaż mam pewne obawy czy chcę wiedzieć.
Kobrzak - Wto Lis 22, 2016 12:49
:
Killu napisał/a:
Cofanie przebiegów jest u nas nagminne ponieważ klienci sobie tego życzą. Panuje opinia, że motocykl, który ma 40 czy 50 tysięcy nie nadaje się już do niczego
Handlarze motocykli spełniają marzenia swoich klientów...[...]
Sprzęty "od motocyklisty" często są uparcie bronione niewiedzą, czy zwykłymi kłamstwami... I kiedy jesteś już dziesiątym klientem który widzi że motocykl za 18 tysi to katastrofa i idziesz do samochodu bez jazdy próbnej, woła zza płotu, że odda za 6k jeżeli zdecydujemy się zabrać teraz.
Taki kraj :(

PozdRR


Ja tu się zgadzam w pełni z Killem. Sam jak kupowałem moto to mi w rodzinie mówili "tylko nie kupuj z dużym przebiegiem, bo silnik w motocyklu przy 50 tysiącach to już padaka, nie są tak wytrzymałe jak samochody". W jednym mam 52 a w drugim 73 i jeżdżą i mają się świetnie.
A propo tego, że my jesteśmy zarzucani ofertami cofanymi i nie mamy innej możliwości: g. prawda... Killu dobry przykład: on sprzedał 3-5 a koledzy "uczciwi" 50. I może Ci co kupili u tamtych nie widzieli oferty u Killa? Widzieli, ale tamte były "mniej zjechane".
Nikt nikogo do zakupu nie zmusza, więc to nie handlarze wymuszają cofanie, tylko masa ludzi chcących kupić sobie ideał za 1/5 wartości nowego, nie jeżdżony, zadbany i żeby przy nim nie trzeba było nic robić przez następne 2 lata. O zgrozo, to jest chore... I skoro taki handlarz ma też rodzinę na utrzymaniu to będzie sprzedawał "realne" moto jedno w miesiącu, czy 10 ale naciąganych? Odpowiedź jest prosta :)

I nie tylko nawoływałbym do piętnowania oszustów, ale do zmiany podejścia "ogółu".

Dobra a już tak na koniec to na szczęście nasze motocykle są tak pancerne, że mimo cofania jeżdżą i mają się dobrze :D
Sim - Sro Lis 23, 2016 11:22
:
I całe szczęście, że NT700 po przebiegu 220kkm jest nadal tak samo sprawna jak ta z przebiegiem 50kkm, bo to nie przebieg ma znaczenie.
W większości pojazdów oferowanych w PL z drugiej ręki - realny przebieg nie jest znany.

Dodatkowo wszelkie opinie na temat usterkowości powstają na bazie opinii serwisów, hurtowni części zamiennych, czy opinii użytkowników. Tylko co opiniujemy? W rzeczywistości pojazdy, które mają 3 krotnie wyższy przebieg niż wskazanie licznika. Powstają zatem opinie wyssane z palca typu: po 50kkm do roboty sprzęgło, po 150kkm wtryskiwacze do wymiany, po 150kkm dwumasa już luźno lata, po 120kkm DPF już do wymiany lub wycięcia. Nikt nie bierze pod uwagę, że te samochody nie mają 150kkm przebiegu tylko 500kkm i nadal mają fabryczne części.

Mam u siebie w firmie kilkanaście samochodów z grupy VAG - głównie Passaty i Octavie. Auta przejeżdżają rocznie 80-100kkm i pierwsze naprawy większość miała dopiero w okolicy 300-350kkm przebiegu. Wszystko wcześniej to albo części eksploatacyjne albo wynik jakiegoś wypadku/stłuczki. Ale są to samochody kupione jako nowe, z rzeczywistym licznikowym przebiegiem. Jeżdżą nimi różne osoby, nie zawsze traktowane są po bożemu, a i tak ich stan wizualny jest znacznie lepszy niż ten sam rocznik, z 3 razy niższym przebiegiem, po dziadku - wystawiony na Allegro.

Wystawiałem jakiś czas temu Passata z 2007 roku z przebiegiem 550kkm - ciężko było i to bardzo. Kupił gość, który otwarcie powiedział, że przebieg samochodu go nie interesuje, bo zazwyczaj nie ma ŻADNEGO związku z rzeczywistym stanem technicznym.
I tej wersji należy się trzymać przede wszystkim w przypadku motocykli.
Nastukać 50kkm można zarówno w 15 lat, jak i w 1 rok eksploatacji. 1 kilometr na autostradzie, a 1 kilometr na zimno z kołem w górze to dwie różne rzeczy - a zapis na liczniku ten sam. Sposób eksploatacji, serwisowania jest o niebo ważniejszy niż to, co widzimy na liczniku.
Kobrzak - Sro Lis 23, 2016 20:39
:
Amen :)
oldmotory - Sro Lis 23, 2016 21:42
:
Sim napisał/a:
I całe szczęście, że NT700 po przebiegu 220kkm jest nadal tak samo sprawna jak ta z przebiegiem 50kkm, bo to nie przebieg ma znaczenie.
W większości pojazdów oferowanych w PL z drugiej ręki - realny przebieg nie jest znany.


Myślę, że ta dyskusja świata nie zmieni, ale warto uświadamiać ludzi i piętnować "cofaczy"
Choćby udostępniając strony, gdzie można zobaczyć prawdziwy przebieg.

Może warto założy wątek, gdzie nie będzie dyskusji, tylko linki, w których można moto sprawdzić? Np taki jak ten od sebatorun

Oglądanie motocykli ze znanym (często sporym) przebiegiem, może ułatwić ocenę motocykli z przebiegiem "handlowym"

Uwzględniając.

Sim napisał/a:
Sposób eksploatacji, serwisowania jest o niebo ważniejszy niż to, co widzimy na liczniku.

konrad1f - Sro Lis 23, 2016 22:34
:
Krzysztof_nowy napisał/a:

Pospekulujmy, jak by wyglądał dzień takiego handlarza, gdyby wystawił motocykle z prawdziwymi przebiegami? Ile procent telefonów byłoby od "Januszy": "ło panie, to złom przecież, łopuść pan, to się nie sprzeda". Co by osiągnął, poza czystym sumieniem? To, że z miesiąca na miesiąc opuszczałby cenę aż do zjechania do zerowej marży? Przecież nie zmusiłby pozostałych handlarzy do "czystej gry". Inne, skręcone motóry by się sprzedawały, a jego zapewne by stały.
Czy wyeliminowanie tego jednego poprawiłoby sytuację na rynku? Idę o zakład, że w miejsce tego pojawiłby się kolejny "nieuczciwy".
Jak ja sobie sprzedaję prywatnie auto czy moto, to mogę sobie napisać o nim całą prawdę i czekać łaskawie na rozsądnego kupca, który nie chce być oszukiwany i nie przestraszy się prawdy. Gdybym zaś z tego żył, pewnie krakałbym tak jak wrony, między które wszedłem. I nie dlatego, że jestem nieuczciwy, tylko po to, aby zarobić na rodzinę.


totalnie nie rozumiem Twojego komentarza
to złodzieja, który Ci motonga podprowadzi też usprawiedliwisz, że przecież z tego żyje i próbuje zarobić na rodzinę?

parafrazując:
jakby wyglądał dzień złodzieja, gdyby nic nie ukradł? co by osiągnął gdyby uczciwie zarabiał poza czystym sumieniem? przecież nie zmusiłby innych złodzieji do uczciwej pracy.
Killu - Czw Lis 24, 2016 01:44
:
konrad1f, przecież my sami błagam o to żeby zostać oszukani. Na prawdę trzeba obejrzeć kilka sprzętów żeby zrozumieć że 100 czy 200 tysi dla niektórych sprzętów o które normalnie dbano nie robi dużego znaczenia. Ile to razy było nawet na naszym forum, że ktoś cuda na kiju opowiadał o swoim motocyklu w ja wtrącałem swoje trzy grosze na temat stanu faktycznego i była obraza majestatu w ktoś nawet jakiś czas temu silnik zmieniał. My chcemy być oszukiwani i chcemy wierzyć w te 30 czy tam 50 tysięcy. Druga sprawa to skąd pewność że facet cofa przebiegi? Może już takie motocykle kupuje od kogoś tam. Nawet w aso kupicie motocykle po" korekcji stanu licznika". I nie dzieje się tak tylko w naszym kraju. Anglicy, Holendrzy, Niemcy czy inni Szwajcarzy potrafią liczyć i też mają swoje sposoby na omijanie prawdy.
Toma311 - Czw Lis 24, 2016 13:12
:
Killu, tylko że nam (konrad1f, Sebek MAX, mnie i in.) chodzi o zasady, o podstawy. Jeśli tzw. kapitalizm (piszę tzw., gdyż ten prawdziwy, był wykuwany z Biblią w ręku - bazował na uczciwości stron) żeruje na oszukiwaniu nabywcy, to prawo powinno mu to uniemożliwić/utrudnić na maksa. Gdyby podchodzić do spraw "przecież błagał o to by go wydymać", to po co jakieś procesy ws amberów goldów (rzuciły się pazery na bajońskie 16%), przekrętów miejskich/gminnych (wybrali sobie takich przedstawicieli sami), nieuczciwych urzędników (muszą jakoś żyć), wstawił auto do warsztatu "pana Henia" miast serwisu koncernowego (to, jak widziałem wczoraj na Turbo, zdarł z niego ponad 3 tys. za wymianę dwumasy i sprzęgła, kiedy do reperacji był pęknięty zbiorniczek oleju!!!!!) W zasadzie prawie każdy, kto nie dysponuje odpowiednimi środkami, wystawia się "na strzał", czyli "błaga żeby zostać oszukanym". Motocyklista także prosi się o kłopoty, poruszając się pośród samochodów - a niejednokrotnie oburzamy się (i słusznie), że tam mu drogę zajechali, zepchnęli z jezdni, w końcu że kaleką został po małej kolizji. Czyli co, nie rozczulajmy się, gdyż "... live is brutal", a żyć jakoś trza?
Może handlarzyna sam nie wiedział, kupując ten towar powiadasz. Ano, jeśliby chciał skorzystać z takiego narzędzia jakie dają Brytole...to by na chlebek dla gromadki dziatek, bidula nie zarobił :roll: Podajta chusteczki, bo łzy mnie aż po plecach kapią... A tak, JEST oszustem i basta. :mad:
Kobrzak - Czw Lis 24, 2016 13:26
:
Ja dodałbym też, że nikt kupującego nie zmusza i na siłę nie wciska. Taki kupujący może sobie patrzeć, jeździć i porównywać dziesiątki moto / aut i wybrać najlepszy przy okazji prześwietlić historie itd. Więc to, że ktoś kupuje takie kręcone auto czy też moto to trochę JEGO wina. Piętnowanie kręcenia to jedno, ale chyba się powtórzę, że piętnowałbym tak samo tych, co najpierw sobie znaleźli "okazje" za pół darmo bo się połasili na cene jak Ci z amber gold na 16% a potem płacz, że zostali oszukani.

Każdy ma własny rozum i takie akcje typu "o nie moja igiełka z okazji okazała się złomem bo silnik do wymiany przy 30tys przebiegu" to sory ale tylko się można politować nad tym kimś bo po prostu dał się naciągnąć.


Nie chce tu oczyszczać oszustów handlarzy (bo za oszustwa wielki kij im w rzyć) ale sami też nie dajmy się robić w wała to takie machloje umrą śmiercią naturalną.
Killu - Czw Lis 24, 2016 13:36
:
Toma311, posłużę się swoim przykładem, bo nie czuję się winny... Ostatnio sprzedawałem jajko 600 mojego klienta. Drugi właściciel, kupiony od gostka w moim mieście. Serwisowany u mnie przez cztery sezony. Klient przyjechał i zapytał, czy nie znajdę kupca na jego motocykl bo on wyjeżdża i będzie za kilka miesięcy a to już po sezonie będzie i nie chce narażać się na nieudolne próby sprzedawania zimą. Motocykl w moim odczuciu bardzo uczciwy. Od nowości jeden lakier, z eksploatacji do wymiany tylne klocki i w czasie stania puściły o-ringi na kraniku. Poza tym standardowo przed sezonem warto olej zmienić i to tyle z rzeczy bieżących. I powiedz mi proszę jak miałbym się czuć gdyby się okazało, ze pierwszy właściciel cztery lata temu przed sprzedażą cofnął przebieg powiedzmy o 30 tys a nowy nabywca przyszedł do mnie z ryjem, że jestem oszustem bo ja mu licznik skręciłem? Osobiście nie poczuwałbym się do winy i nawet na myśl mi nie przyszło, żeby gdzieś szperać za autentycznością pokazywanego przez zegary przebiegu.

EDIT

Żeby nie było, też jestem przeciwnikiem cofania przebiegów tak samo jak jestem przeciwnikiem wierzenia w te bajki :) Ale trochę tak jest, że jak wśród grupy osób pojawi się jedna czarna owca i narobi smrodu, to rykoszetem dostanie sporo niewinnych osób dookoła a delikwent zostanie specjalistą. Bo Ty masz identyczny motocykl i nie dość, że przebieg większy, to jeszcze owiewka pęknięta i ździerco jeden żądasz za ten złom taką samą kwotę jak Twój kolega po fachu, co ma ten sam sprzęt z 50tyś mniejszym przebiegiem i jest tak ładnie wymalowany, że na pewno jeszcze oryginalna farba.

PozdRR
Toma311 - Czw Lis 24, 2016 16:10
:
Killu napisał/a:
I powiedz mi proszę jak miałbym się czuć gdyby się okazało, ze pierwszy właściciel cztery lata temu przed sprzedażą cofnął przebieg(...)

Killu, aktualnie w zasadzie prócz metody OWD (Ochrona Własnej Doopy) niewiele więcej możesz... Ale nie jestem tutaj profesjonalistą, nie żyję z motoryzacji. Natomiast, w tym konkretnym przykładzie oczekiwałbym, że np. jako człek z branży ocenisz sprzęta (czy może mieć tyle ile ma) na ile to możliwe, weźmiesz oświadczenie od sprzedającego o stanie technicznym/wadach ukrytych/przebiegu i porobisz stosowne fotki "na wejściu". A podczas rozmów z potencjalnym nabywcą, powiesz, że nie dajesz głowy za ten towar. I to byłoby chyba uczciwe.
A jeśli byłbyś żył z obrotu motkami używanymi, to oczekiwałbym: albo pisemnej gwarancji na ilość km oraz czas (np. na 10k km i 4 m-ce; wiąże się to oczywiście z odpowiednim zapleczem lub kooperacją z takowym), albo na wstępie mówisz, że nic nie wiesz, nic nie gwarantujesz prócz OWD. I wtenczas, to ja rzeczywiście mam realny wybór: biorę taniej na swoje ryzyko lub drożej z jakąś pewnością.

Ale mając takie narzędzie/a do sprawdzania pojazdów, miałbyś szansę być i uczciwy i konkurencyjny. :cool: Chciałbyś tak? :wink:

I nic mnie wzruszają teksty, że to handlu by nie było, że tyle zachodu/nakładów, by być uczciwym, etc. Nikt nie każe obracać motocyklami/autami, można zająć się... czymś innym. :razz:
Killu - Czw Lis 24, 2016 22:26
:
Toma311, właśnie dlatego nie bawię się w sprzedawanie motocykli. Chyba że biorę jakiś motocykl przy którym robiłem i jestem przekonany co do jego stanu. Ale koniec końców pewności nigdy mieć nie można. No i żebym nie wiem jak był pewien motocykla który komuś oddaję nigdy nie dam na niego gwarancji na ileś tam czasu. Taki nasz Rafał z Niemodlina potrafił przekręcić osiem (czy ile ich tam było) silników w sezonie. Każdy za każdym razem przygotowany od A do Z. Po kilkunastu spawaniach ramy Janek odciął ją w cholerę i zbudował własną. I skąd masz wiedzieć komu sprzedajesz motocykl. Matoł jeden z drugim w takiej r1 zredukuje z 2 na 1 przy 180 i wraca z reklamacją na silnik po 20km. Bądźmy realistami.
konrad1f - Nie Lis 27, 2016 13:27
:
Kobrzak napisał/a:

Nikt nikogo do zakupu nie zmusza, więc to nie handlarze wymuszają cofanie, tylko masa ludzi chcących kupić sobie ideał za 1/5 wartości nowego, nie jeżdżony, zadbany i żeby przy nim nie trzeba było nic robić przez następne 2 lata.


co w tym złego, że ktoś chce kupić dobry motocykl w dobrej cenie?
naganne i niezgodne z prawem jest wciskanie komuś gówna w papierku od cukierka
jakoś jeszcze się nie zdarzyło abym miał większy problem ze sprzedażą motocykla przedstawiając kupującemu najczarniejszy schemat - po prostu sprzedawałem w cenie odpowiadającej stanowi (np. sprzedawałem kilka lat temu w cenie 3,5kzł)
tak też zresztą robię w przypadku zakupów - zazwyczaj kupuje motocykle z wadami estetycznymi a czasem również mechanicznymi niemniej w odpowiednich cenach - i nikt nie ma do nikogo pretensji

Killu napisał/a:
konrad1f, przecież my sami błagam o to żeby zostać oszukani.

chyba Ty :P
Killu - Nie Lis 27, 2016 17:38
:
konrad1f, tak robisz Ty. Ale życie pokazuje że większość masy szuka jednak inaczej. Gdyby nagle na wszystkich sprzętach pokazał się ich prawdziwy przebieg to wielu właścicieli motocykli zeszło by na zawał serca :) Osobiście ani mnie to ziębi ani mnie to grzeje bo nigdy nie patrzę na przebieg czy to szukając samochodu czy motocykla. Cofanie przebiegu jest u nas tak powszechne że ciężko będzie to wykorzenić.
konrad1f - Nie Lis 27, 2016 18:35
:
będzie ciężko jeżeli ludzie będą to akceptowali tak jak m.in. TY ;)
Sebek MAX - Nie Lis 27, 2016 19:19
:
Bez względu na to jak kto na to patrzeć, cofanie licznika jest oszustwem a ja i myślę że wszyscy nie lubią być oszukiwani.
Killu - Nie Lis 27, 2016 21:40
:
Ja się z tym pogodziłem i nie walczę z wiatrakami. Czasami tylko bawi mnie że ludzie wierzą w te bajki które sami sobie wmawiają. Nie ma dobrych motocykli w okazyjnych cenach. Pieniądze nie rosną na drzewach i... Z resztą... Jak już pisałem - ani mnie to ziębi ani grzeje.
Toma311 - Nie Lis 27, 2016 22:19
:
konrad1f, . Sebek MAX, .

Killu, skoro nie da się po dobroci -jak twierdzisz- to trzeba siłą -jak twierdzą Brytyjczycy. I wprowadzili sprawdź-sprzęta-którego-chcesz-nabyć-org-cośtam-uk. I wtedy rzeczywiście, chcesz się "nadziać", nie sprawdzaj towaru. Chcesz podpaść pod paragrafy, oszukuj, ktoś cię jednak wypatrzy i . I po temacie.
Killu - Nie Lis 27, 2016 23:10
:
Toma311, dlaczego walisz personalnie we mnie? Czy na kogoś oszukałem ? Czy ja cofałem jakikolwiek zegar w motocyklu czy samochodzie? Czy chociaż uczestniczyłem w takim zabiegu jako osoba trzecia?

Sprawa wygląda tak jak wygląda i możecie sobie gdybać na miliony sposobów i tak czy inaczej są dwa wyjścia. Albo szukacie przebiegu albo motocykla ;)

PozdRR
Toma311 - Pon Lis 28, 2016 00:21
:
Killu, absolutnie dementuję chęć uderzania w Ciebie, Twoją uczciwość czy sugestię o współuczestnictwo w procederze; sam napisałeś wyżej, żeś wycofał się z wyścigu pośród nieuczciwych. Chodziło mi tylko o samo stwierdzenie: Ja się z tym pogodziłem i nie walczę z wiatrakami. :smile:
Ja się nie godzę i postuluję, com już napisał.
sgtcop13 - Pon Lis 28, 2016 10:06
:
Ja osobiście jestem za tym,aby tym "korektorom" liczników obcinać łapy przy samej dupie, a potem posypać solą, oblać smołą,obtoczyć w pierzu i puścić wolno.

Nie interesują mnie przesłanki, powody ani oczekiwania rynku. Jest takie coś jak uczciwość. Kręcenie liczników to klasyczne oszustwo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Nasze państwo /czyli teraz PIS-iory/ nie robi nic, aby chronić szarego obywatela i jego pieniądze.

Jeśli kupujecie jakikolwiek towar, to za ten towar gwarantuje sprzedawca. Gwarancja to odpowiedzialność sprzedającego za oferowany towar. Nie trzeba nic więcej tylko lekkich zmian przepisów, aby to handlarz miał zasrany obowiązek sprawdzić auto, czy nie było kręcone. Jeśli by się okazało,że sprzedał pojazd po korekcie licznika, to dziada do więzienia, majątek zlicytować, żonę zgwałcić, dzieci sprzedać .......Oj, zapędziłem się :???:

W każdym razie wiecie o co mi chodzi. Jeśli handlarz nie bedzie sobie radził w uczciwym handlu, to jest dość pracy za 1850 brutto i niech zaper....la, albo niech jedzie za robotą za granicę, gdzie sytuacja wypędziła już wielu naszych rodaków.

Koniec i kropka.
Sim - Pon Lis 28, 2016 11:20
:
Masz rację, zapędziłeś się - dzieci bym nie sprzedawał :P

Chciałem przypomnieć, że w Polsce obowiązuje i funkcjonuje taki sam system jak w UK "sprawdź-sprzęta-którego-chcesz-nabyć-org-cośtam-uk" i nazywa się https://historiapojazdu.gov.pl/ i jest to państwowa strona informująca o własności, przebiegu i ubezpieczeniu OC pojazdu. Cały czas trwają pracę nad nowszą wersją z szerszą funkcjonalnością, ale na razie to co nas interesuje, czyli własność i przebieg pojazdu - są podane.

W interesie każdego napalonego na nowy samochód przywieziony z zagranicy jest sprawdzenie w jakim stanie jest samochód (przeszłość wypadkowa) i jaki jest jego przebieg, dlatego niech korzysta z podobnych narzędzi dostępnych w innych krajach.
sgtcop13 - Wto Lis 29, 2016 09:39
:
Tak, tak, tylko nasza polska baza istnieje od niedawna. Poza tym przywożąc auto zza granicy "robi się korektę licznika" następnie dopiero jedzie się na badania techniczne, gdzie spisują przebieg z licznika. Poza tym państwa zachodnie różnie do tego problemu podchodzą. Np. auto z Danii sprawdzisz bez problemu na stronie
http://selvbetjening.traf...r/soegning.aspx
mając VIN lub nr rejestr. A na przykład z autami z Niemiec mamy już trochę problemu. Fajnie jak było non stop serwisowane w ASO, to nam da szansę sprawdzić historię.
Panowie wyobraźcie sobie jaki piękny byłby świat dla kupujących, gdyby przebieg był pewny, a pozostałoby tylko sprawdzić bezwypadkowość i stan techniczny pojazdu :grin:

Ale się rozmarzyłem :wink:
Sim - Wto Lis 29, 2016 09:58
:
Ano byłoby pięknie.
A zanim to nastąpi rada wujka jest jedna - nikt nie musi kupić pierwszego z brzegu pojazdu.
Wziąć 2 tabletki Stoperanu i węgiel, poszukać, popatrzeć i kupić taki, który łatwo możemy sprawdzić, czyli z kraju, który dysponuje systemem albo serwisowanego w ASO, gdzie możemy zadzwonić i dopytać co i jak, kiedy, przy jakim przebiegu.

Jedno jest kojące - widząc nadchodzące zmiany akcyzowe - niebawem zniknie nam jeden z problemów, bo nie będzie się opłacało sprowadzać samochodów. W momencie, kiedy będzie nam ktoś oferował kilkunastoletnie "ładne" auto z dużym silnikiem i ceną poniżej 20 tysięcy zł. to będziemy wiedzieli, że jest to złom lub wydmuszka, bo sama akcyza właśnie tyle wyniosła.
kudlaty - Wto Lis 29, 2016 10:28
:
sgtcop13 napisał/a:
Fajnie jak było non stop serwisowane w ASO, to nam da szansę sprawdzić historię.


Dlatego osobiście zawsze szukam pojazdu który jeździł od nowości w PL, a najchętniej polizane (poleasingowe :-) ). W taki sposób mam już drugi samochód tak kupiony, a i Trampek tak został zanabyty i śpię dużo spokojniej.
Kobrzak - Wto Lis 29, 2016 15:53
:
kudlaty napisał/a:
Dlatego osobiście zawsze szukam pojazdu który jeździł od nowości w P


Ja tak samo :) Z motocyklami wychodzi tu gorzej u mnie, ale jak na razie nie ma tragedii, bo jeden z niemcowni drugi ze Szwajcarii.
Auto zakupione od handlarza ale z dobrymi opiniami, ze wszystkimi papierami, co prawda dałem za niego sporo więcej niż reszta rynkowych modeli z tego roku ale jeżdżę już 3 rok i tylko eksploatacja.

Devilę też zakupiłem nie najtańszą tylko jedną z droższych i też zero problemów, aż mi się mechanik cieszył gdzie ja taką piękną sztukę kupiłem, bo jeszcze takiej nie widział :D

Jak się płaci to się wymaga, a jak się kupuje najtańsze i liczy się na najlepsze to przykro mi bardzo :)
Skorpionwr - Sro Lis 30, 2016 14:20
:
Nabywcy sami się proszą o oszustwo.
Ja nie pochwalam oszustwa ale tak niestety jest.
Jeżeli ktoś szuka auta co ma 15 czy 20lat i przebieg rzędu 150 -200kkm to takie oferty na rynku są.
Ile osób robi przebiegi ok 10kkm? raczej nie wielu.
Oczywiście takie pojazdy mało jeżdżone są ale to raczej jako wyjątek a nie reguła i najczęściej są kupowane przez znajomych.
Psychika ludzka jest taka, że podświadomie może i wie, że coś jest nie tak ale chce wierzyć w to co mówią mu i wierzy.

Jak mówi się prawdę to auto omijane jest szerokim łukiem.

Kolega dwa lata temu sprzedawał A6 z oryginalnym przebiegiem ponad 550kkm.
Przez kilka giełd kupujący omijali go ja trędowatego aż do dnia kiedy przyszedł gość i po usłyszeniu jaki ma przebieg stwierdził, że kupuje bo chyba jedyne auto które nikt nic kręcił.
Tylko ilu takich kupujących jest?
Kobrzak - Sro Lis 30, 2016 18:43
:
Skorpionwr, widzę że mamy bardzo podobny tok myślenia w tym temacie :) Zgadzam się w zupełności.
Toma311 - Sro Lis 30, 2016 22:48
:
Skorpionwr, Kobrzak, chłopaki, ale my nie o tym tu mówimy...

sgtcop13 napisał/a:
Jeśli kupujecie jakikolwiek towar, to za ten towar gwarantuje sprzedawca. Gwarancja to odpowiedzialność sprzedającego za oferowany towar. Nie trzeba nic więcej tylko lekkich zmian przepisów, aby to handlarz miał zasrany obowiązek sprawdzić auto, czy nie było kręcone. Jeśli by się okazało,że sprzedał pojazd po korekcie licznika, to dziada do więzienia, majątek zlicytować, żonę zgwałcić, dzieci sprzedać (...)

Jamen-t. A dziada na samym końcu, po tej odsiadce .
sgtcop13 - Czw Gru 01, 2016 11:30
:
Skorpionwr napisał/a:


Kolega dwa lata temu sprzedawał A6 z oryginalnym przebiegiem ponad 550kkm.
Przez kilka giełd kupujący omijali go ja trędowatego aż do dnia kiedy przyszedł gość i po usłyszeniu jaki ma przebieg stwierdził, że kupuje bo chyba jedyne auto które nikt nic kręcił.
Tylko ilu takich kupujących jest?


Znam takiego kupującego, który właśnie kupił kiedyś A4 z przebiegiem 400kkm, bo twierdził że woli wiedzieć czym jeździ. Niestety przez jakiś czas nie wiedział, że jeździ A4 które na prawdę ma ponad 600kkm :???:
Toma311 - Czw Gru 01, 2016 16:13
:
sgtcop13 napisał/a:
Znam takiego kupującego, który właśnie kupił kiedyś A4 z przebiegiem 400kkm, bo twierdził że woli wiedzieć czym jeździ. Niestety przez jakiś czas nie wiedział, że jeździ A4 które na prawdę ma ponad 600kkm :???:


I co, ten także był pazernym durniem, szukającym super okazji? No, zasadniczo, mógł szukać jednak wozidła z większym przebiegiem, a tak... :shock: trzeba z czegoś żyć.
oldmotory - Nie Lut 12, 2017 10:43
:
Sebatorun Dzięki !
kolega szukał ostatnio BMW :cry:

https://www.otomoto.pl/of...html#xtor=SEC-8
Niby niewiele z 73 000km na 43 000km ale ...

AF09KTX
BMW

https://www.check-mot.service.gov.uk/

Niby fajna zabawa z tym sprawdzaniem przebiegu ale.... :evil:

[ Dodano: Nie Lut 12, 2017 11:04 ]
Przejrzałem inne ogłoszenia tego handlarza i zauważyłem, że w większości ogłoszeń "zadbał" o zakrycie tablic . Polskich nie zakrywa :shock: i tak niczego nie można się z nich dowiedzieć.
Killu - Nie Lut 12, 2017 11:37
:
Heh... Jak beemka ma cofnięty licznik to tam musiał być gruby dzwon. W innym wypadku taka operacja kompletnie się nie opłaca. A patrzcie jaka ładna jest :)
oldmotory - Nie Lut 12, 2017 12:16
:
Killu napisał/a:
Jak beemka ma cofnięty licznik to tam musiał być gruby dzwon. W innym wypadku taka operacja kompletnie się nie opłaca


Zaciekawiłeś mnie?

Problem tkwi w jakichś "magicznie drogich" operacjach elektronicznych?
Czy porostu trzeba rozebrać pół motocykla?
Killu - Nie Lut 12, 2017 17:48
:
Beemki mają w miarę pewne przebiegi bo żeby tam cofnąć przebieg trzeba zaingerować w kilka miejsc i jeżeli coś pójdzie nie tak to połowa elektryki idzie się walić. Operacja jest na tyle niebezpieczna że pozytywnego wyniki "tuner" nigdy nie może być pewien. I bardzo dobrze :)
Kobrzak - Nie Lut 12, 2017 18:13
:
Rany to chociaż jedyni co pomyśleli o takich sprawach i ucieli możliwość tym mendom on cofania. ŚWIETNIE!

Szkoda, że wszędzie tak nie ma.
sgtcop13 - Nie Lut 12, 2017 20:10
:
Gdyby producenci chcieli, to by tak budowali sprzęty, że ingerencja w "budzik" byłaby niemożliwa.

Gdyby system /czytaj władza/ chciał ukrócić "korektę" liczników czyli ewidentne oszustwo w celu osiągnięcia korzyści, to by wprowadziła takie przepisy, że nikt nie chciałby ryzykować odsiadki.

Poza tym w dobie internetu, jaki problem jest zrobić międzynarodowy system rejestrujący przeglądy pojazdów i aktualny przebieg?

Dlatego dalej będzie ściema, oszustwo i dymanie naiwnych. Amen
Killu - Nie Lut 12, 2017 22:35
:
Ma to też swoje złe strony. Jak kuzyn urwał zegary w swojej s1000rr, w czasie jazdy to odpalenie motocykla kosztowało 14 koła. A później zaczynali cokolwiek naprawiać.
sgtcop13 - Pon Lut 13, 2017 09:53
:
Killu, przecież wiesz, że jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził :wink:
Killu - Pon Lut 13, 2017 10:40
:
Chodzi mi tylko o to, że każdy kij ma dwa końce :) Jak kupujemy motocykl to wspaniałe BMW zabezpiecza przed lewizną ale jak trzeba serwis zrobić po wypadku to już łobuzy, złodzieje specjalnie tak zrobili żeby w aso płacić ;)
sgtcop13 - Pon Lut 13, 2017 12:09
:
Czyli znów "coś" za "coś".
:wink:
Skorpionwr - Wto Lut 14, 2017 09:31
:
sgtcop13 napisał/a:
Czyli znów "coś" za "coś".
:wink:


Czyli jak w życiu nic za darmo.
Toma311 - Wto Lut 14, 2017 10:08
:
Killu napisał/a:
Beemki mają w miarę pewne przebiegi bo żeby tam cofnąć przebieg trzeba zaingerować w kilka miejsc

Killu napisał/a:
Chodzi mi tylko o to, że każdy kij ma dwa końce :)

sgtcop13 napisał/a:
Czyli znów "coś" za "coś".


Ja jestem zadowolony z tego "pierwszego końca" i tego pierwszego "coś". I obym nie musiał nigdy oglądać tych drugich :razz:
Krzysztof_nowy - Nie Cze 25, 2017 17:49
:
https://www.youtube.com/watch?v=wO9bI21stBc
:)
Kobrzak - Nie Cze 25, 2017 20:26
:
Krzysztof_nowy, dobrze gada. Ja miałem to samo przy sprzedaży devi. Te same teksty i gadki :)

To podchodzi pod paradoks: motocykl do sprzedania to na pewno złom itd, ale jak już jest "nasz" to już igła i najlepszy na świecie.
powalla - Nie Cze 25, 2017 21:17
:
Aktualnie sprzedaję Yamahę T max i ... jeden chce żebym ze Śląska podjechał do Rzeszowa, bo może kupi , drugiego przez telefon interesuje tylko czy z 11 zejdę do 8tys , a nawet na oczy nie widział mojej maszynki ..."panie po 7tysiaków stoją" , no to mówię , jedź pan po niego i nie zawracaj mi pan gitary! Potem z 6 wsadzi na dzień dobry aby poskładać wrak do kupy. Jeden natomiast ma tylko 8km do mnie i już 3x informował mnie że jedzie zobaczyć moto , ba za pierwszym razem nawet z garażu go wyjąłem i do 21:00 stał pod garażem , a ten ci...l nawet esa nie puści że jednak nie przyjedzie :shock:
Kobrzak - Nie Cze 25, 2017 22:50
:
Z tym, że esa nie puści to obecnie jakaś powalona sytuacja. Ostatnio też umawiałem się z różnymi osobami i to samo, ja czekam i sam muszę dzwonić po czym dowiaduje się, że zapomniał albo nie może jednak przyjechać hehe :D

A co do kupujących, nie załamuj się :) znajdzie się zdecydowany kupiec, szkoda tylko, że tyle nerw się na debili traci.