Kobrzak napisał/a: |
Jeśli Ci zapali po podładowaniu aku to pewnie akumulator do zmiany. Zmierz napięcie podczas kręcenia rozrusznikiem i będzie wiadomo. |
Kobrzak napisał/a: |
A spróbuj może Wykręcić rano świecę (prawa przednia ma dobre dojście) i zobacz jak wygląda. Ew zakręć na chwilę i sprawdź jak daje iskrę. Może faktycznie tak jak mówisz zawilgotniałe są rano. Przy okazji zmierzysz odstęp od elektrod |
Dario napisał/a: |
Moim skromnym zdaniem:
1. Sprawdź przewody wysokiego napięcia 2. kiedy wymieniałeś świece ? 3. kiedy sprawdzałeś, regulowałeś gaźnik? ( bardzo dziwny objaw na ssaniu nie chce "zaskoczyć" a bez ssania "zagada", może zonk tkwi w zasilaniu silnika |
lizaczek78 napisał/a: |
Jaki powinien być odstęp? |
Kobrzak napisał/a: | ||
lizaczek78, a jak w jeździe np w deszczu? Bo gdyby to były przewody i przebicie na nich to podczas jazdy w deszczu też by szarpał.
I jak silnik pracuje tuż po odpaleniu? Nie wariują mu obroty? Jeśli nie, to sprawę przebicia na kablach możnaby wykluczyć. Dodatkowo jeśli są mokre przewody rano a byłoby przebicie to pomacaj je, najwyżej Cie klepnie Ja ostatnio to przerabiałem, od razu się obudzisz Dodatkowo jeśli chcesz wyeliminować przebicie to zakradnij się wyposażony w spryskiwacz np do kwiatów do moto, odpal i popsikaj na pracującym silniku po przewodach. Jak będziesz widział przeskakującą iskrę w mgiełce wody to masz przebicie.
Odstęp elektrod w świecach - 0,8mm - 0,9mm Świecie powinny być suchę, kolor kawy z mlekiem. |
sladek napisał/a: |
lizaczek78, podjedź do elektryka. Niech Ci sprawdzi akku pod obciążeniem.
Przewody i świecie nie mają nic wspólnego z "ciężkim" kręceniem. Słaby akku + lekko przytarte tuleje w rozruszniku dają takie efekty. Rano jest jeszcze dość chłodno, sprawność akku jest słabsza ale też gęstość oleju jest większa. Ja bym stawiał akku. |
kudlaty napisał/a: |
Dziwi mnie tylko że na ssaniu kręci Ci gorzej niż bez ssania |
Tamronick napisał/a: |
Ale z jakichś powodów kolo wymienił tylko 2 świece, a dwie mi wręczył do ręki. |
roninjacek napisał/a: |
Dodam swoje trzy grosze w temacie "po zimie" jeżeli moto ma stać dłużej niż miesiąc to moim zdaniem nie zaszkodzi go wyciągnąć przed garaż nawet na dużym mrozie raz na trzy tygodnie i dać mu trochę popracować choć by tylko na ssaniu przez 5 minut. Na pewno zyskamy na tym doładowanie akumulatora, uzupełni się paliwo w gażniku które ewentualnie może odparować,i wreszcie nasza uradowana dusza dozna kojącego głosu cylindrów,a nos pociągnie błogi zapach spalin z wydechu. |
GhoustDragon napisał/a: |
I tak postępując robi się tylko bajzel w silniku... |
Kobrzak napisał/a: |
Odpalił mi za 5 zakręceniem rozrusznika co uważam, za bardzo dobry wynik |
rzempi napisał/a: | ||
Mam podobne zdanie. Przepalanki niczemu nie służą. Chyba, że chcesz wpienić sąsiada. Jak już musisz odpalić moto, to poczekaj aż się nagrzeje do normalnej temperatury pracy silnika. Po długim postoju swojego moto zrzucę olej i zaleję świeżym. Tak żeby syfy z całego sezonu, które się osadziły nie trafiły do obiegu. |
Sim napisał/a: |
Zawsze można się pokusić o wlanie płukanki motocyklowej (byle nie zwykłej samochodowej) i na wszelki wypadek przepłukać silnik/sprzęgło z całego syfu, a także na wszelki wypadek rozluźnić pierścienie, które też mogą już mieć "ciasno".
Odchodzi wtedy problem, czy wymieniać olej jesienią, czy wiosną. |
Sim napisał/a: |
No to jest właśnie opinia wynikająca ze doświadczenia starych czasów i starych silników pasowanych ze znacznymi luzami. ..... |
radzieckii napisał/a: |
Oprócz świec są jeszcze przewody i to tutaj upatrywałbym problemu. |
ADIK napisał/a: |
Wytłumaczcie mi co ma NIE odpalanie motoru zimą bo się psuje moto.Więc nie odpalajcie waszych samochodów rano zimą do pracy bo jest zima i możecie iść na autobus .Nie czaje ,silnik ten sam zasada działania ta sama chyba że się mylę .A jak byłbym twardziel i zimą chciałbym jechać do pracy na motorze to nie mogę bo szkodzi silnikowi coś tu jest nie tak .W instrukcji tego modelu niema nic o NIE odpalaniu zimą.Pozdrawiam |