Forum Honda NTV

Ogólne - Czyżby szykował się nowy przepis?

kermadec - Czw Sie 29, 2013 16:49
: Temat postu: Czyżby szykował się nowy przepis?
http://motovoyager.net/20...no-wykroczenie/

Co myślicie?

Zapewne mało kto mnie tu poprze, ale ja uważam akurat ten pomysł za trafiony.
sladek - Czw Sie 29, 2013 17:43
:
Jestem za ale nie o 50 km a o jakiś procent.
Inaczej jest jechać 90 na 30 a inaczej 190 na autostradzie :)
sgtcop13 - Czw Sie 29, 2013 19:05
:
Nie tak szybko Panowie z tymi nowościami. Pytam się co to ma znaczyć, " że kierowca utraci prawo jazdy na trzy miesiące". Czyja to będzie decyzja, bo jeśli tylko policjanta, to można to sobie w d...ę wsadzić. Jak policjant zatrzyma dokument, a nie będzie to podparte orzeczeniem sądu lub decyzją organu wydającego o "cofnięciu" uprawnień do kierowania, to olać to wszystko. Formalnie tylko delikwent nie będzie miał dokumentu przy sobie czyli art. 95 KW- należy się mandat karny 50 zeta i zero punktów karnych. Ot, co.
Jeśli coś w tym stylu będą chcieli wprowadzić, to muszą zmienić kupę przepisów, a wszyscy widzimy jaki zdolny jest nasz rząd.
Wystarczy tylko spojrzeć na sprawę mandatów z fotoradarów robionych przez ukochane Straże Miejskie....

pozdrawiam
kermadec - Czw Sie 29, 2013 21:45
:
Sladek, w 100% Cie popieram. Zawsze to mówiłem, że co innego miasto a co innego autostrada.
andrut78 - Czw Wrz 05, 2013 11:08
:
Dokładnie tak ja mówisz. Zrobili tak np w Czechach - przekroczenie prędkości o ponad 40 km - koniec taryfikatora i sprawa do sądu, a tam wyrok pt. zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez np. rok.
Killu - Czw Wrz 05, 2013 11:53
:
Cóż... Pozostaje się nie zatrzymywać do kontroli :(
kermadec - Czw Wrz 05, 2013 19:47
:
Killu napisał/a:
Cóż... Pozostaje się nie zatrzymywać do kontroli :(


Pozostaje jeździć przepisowo Killu. 50km/h to w ch... dużo. Jak jeszcze te 190km/h na autostradzie rozumiem 100 na 50 nie.
lsd_se - Czw Wrz 05, 2013 21:40
:
Lame, so lame... Znaczy się ten artykuł na MotoVoyagerze. A może by tak zupełnie inaczej? Np. tak:

1. Znieść te bzdurne punkty. System bodajże angielski i wygląda na to, że w Polsce znowu coś prawodawcy poknocili - naród liczy punkty zamiast ich unikać.

2. Jazda na czerwonym - 500 zł mandatu i sobie dzwoń po szofera, bo sam ani metra już nie pojedziesz, dopóki nie zdasz egzaminu na prawo jazdy (znowu).

3. Znak STOP, nie zauważyłeś? Jak wyżej.

4. Jechało się 51 km/h tam, gdzie jest ograniczenie 30 km/h? Jak wyżej.

5. Jechało się 81 km/h na drodze z ograniczeniem 50 km/h? Jak wyżej.

Aha, a jakby Polak potrafił i poczekał aż policja sobie pojedzie w cholerę to ciupasem do aresztu. Kara pozbawienia wolności, powiedzmy kilka miesięcy...

Oczywiście zakładam, że niebiescy mają w radiowozach dostęp do centralnego rejestru posiadaczy prawa jazdy z prawem wprowadzania natychmiastowych zmian.




No i jak, straszne sci-fi ;-p? To nie fikcja, tylko rzeczywistość w ościennym kraju...

Nawiasem mówiąc Polska to taki dziwny kraj, gdzie "PRAWO jazdy" po przełożeniu z polskiego na nasze znaczy "mam prawo czymkolwiek włączyć się do ruchu drogowego i robić co mi się żywnie podoba. Przepisy, ograniczenia prędkości, troska o zdrowie i życie innych użytkowników dróg - to mnie nie dotyczy".

Ostatnio więc latam do Polski samolotem... Bezpieczniej i można sobie strzelić browarka kiedy tylko przyjdzie na to ochota...

Aha, nie żebym zawsze jechał całkiem przepisowo, ale jest drobna różnica między pustą drogą za miastem a terenem zabudowanym. Jak wylecę na zakręcie za miastem to tylko mnie będzie boleć, a w mieście może komuś zrobię krzywdę...
DorDaw - Czw Wrz 05, 2013 22:13
:
Jak zwykle bywa , w Polsce zbierają wzorce z zagranicy ale zaczynają od d**y strony - gdyby były normalne drogi i autostrady więcej osób by respektowało przepisy w mieście choćby ograniczenie 50 km/h . Kolega dostał mandat w Szwajcarii , przekroczył o 31 km/h dostał na nasze 3500 pln i sądownie miesiąc zakaz poruszania się po Szwajcarii ( jako kierowca) .
Tylko ONI mają to o czym my możemy jeszcze pomarzyć - AUTOSTRADY :razz:

Nie wspomnę o tym "wschodzie" gdzie muszę mieszkać :evil:
Killu - Pią Wrz 06, 2013 10:33
:
DorDaw ma rację. Od dupy strony się do wszystkiego zabieramy. Zróbmy najpierw porządne oznakowania i sieć dróg jak na zachodzie a później myślmy o wdrażaniu przepisów jeżeli już za 400 lat osiągniemy ten sam stan, który np Niemcy mają teraz.
szyszkowiecki - Pią Wrz 06, 2013 12:26
:
Killu! Nic dodać nic ująć! Lewa w Górę!
kermadec - Pią Wrz 06, 2013 13:05
:
Panowie (i panie) ... kto tu myśli od d... strony ;) ?
Jest jak jest. Skoro drogi są jakie są a pieniędzy na nowe nie ma to jak mamy poprawić bezpieczeństwo jeśli nie zaostrzając przepisy?

Ludzie, ja zdaję sobie sprawę, że przejazd przez Polskę zgodnie z przepisami to przygoda życia i trwa jak przejazd z Moskwy do Władywostoku koleją transsyberyjską (sam jechałem ze Szczecina do Gdyni 8 godzin), ale sorry...
Nie jesteśmy (my kierowcy) sami na świecie. Co mają powiedzieć ludzie mieszkający w miejscowościach przez które prowadzi droga krajowa i gdzie samochody nie zwalniają poniżej 90km/h pomimo ograniczeń? Tam dorosły ma problem by przejść przez drogę do sklepu a co powiedzieć o dzieciach wracających ze szkoły. Zwierząt domowych też człek nie może mieć bo zaraz ktoś zwierzaka rozjedzie.
A do całości dochodzi hałas produkowany przez zap... pojazdy.

Nikt mnie nie przekona, że jeżdżenie więcej niż 50km/h w terenie zabudowanym jest OK.

Aaaaaa.... Chciałem również przypomnieć, że im stan nawierzchni jest gorszy tym droga hamowania jest dłuższa. To TYM BARDZIEJ powinno się po naszych drogach jeździć z głową a nie zap..... !!!



PS A tym co się nie zatrzymują do kontroli kij w szprychy ...
mrok31337 - Pią Wrz 06, 2013 13:55
:
A ja dodam od siebie, że na dystansie 200km zwalnianie w terenie zabudowanym do 50km/h powoduje, że dojeżdżam do celu dokładnie w takim samym czasie jak grzanie ponad 100km/h.
Takie doświadczenie spowodowało, że puszką nie jeżdżę szybciej niż 100km/h licznikowe co wg GPSa jest 90km/h a w terenie zabudowanym mam 50km/h. A jadąc do Słupska z Gdańska często wyprzedzają mnie auta w jakiejś wsi zapierdalając że głowa mała. Później ja ich wyprzedzam kiedy obierają bilecik na poboczu. Nie powiem, motocyklem jeżdżę szybciej, ale w zabudowanym zawsze zwalniam do 50km/h
Killu - Pią Wrz 06, 2013 13:57
:
Są i dobre i złe strony... Myślę, że kierowcy w zdecydowanej większości potrafią ocenić, czy przekroczenie prędkości o 20 jest ok, czy nie. Bardzo dobrze jeździło mi się ostatnio po Węgrzech, gdzie normą jest podnoszenie prędkości tam, gdzie ma to uzasadnienie. I często w miejscowościach na wylocie jest ustawiony znak ograniczenia np do 80. Albo na każdej szerszej drodze z kawałkiem pasa awaryjnego ograniczenie 100-110. Piękna sprawa jeżeli warunki na to pozwalają.

Problemem nie jest samo ograniczenie prędkości, czy ustawa... Tylko brak sensu i logiki w tych działaniach. U nas tego typu działania nastawiane są na robienie kasy a nie poprawę bezpieczeństwa. Internet pęka w szwach od przykładów, gdzie (najbardziej karykaturalny przykład) policjanci chowają się z suszarką w krzakach nieopodal szkoły podstawowej. Wystarczy, że postawiliby tam radiowóz i mogli w takiej sytuacji włączyć sygnał świetlny a było by tysiąc razy bezpieczniej, niż teraz. Nie chodzi o bezpieczeństwo, tylko o to, żeby wpieprzyć komuś mandat. I ta ustawa prowadzić będzie u nas dokładnie do tego samego.

Postawcie mi na trasie (tanie w porównaniu do radarów) tablice led informujące o zbliżaniu się do szkoły, czy chociażby fakcie, że właśnie dzieciaki mają przerwę. Myślę, że i ja i wielu innych zwolni tam z własnej chęci i poczucia odpowiedzialności, czy swoistego obowiązku a nie ze strachu przed mandatem...

No, ale jak nie będzie mandatów, to nie będzie kasy... A jak nie będzie kasy, to po co to wszystko.

Odbieranie prawa jazdy z pewnością także będzie się wiązało z opłatami... Poza tym... Ludzie będą wdzięczni, że miły Policjant poszedł im na rękę i na bloczku napisał, że było 79 a nie 81.

Kermadec, stan nawierzchni nie jest powiedzmy zachwycający... Ale kto normalny będzie jechał 100 po dziurawej kostce brukowej!? Może jeszcze niech zaprzestanie się budowania asfaltowych dróg a zakończmy każdą budowę na przejeździe walca, czy innej zagęszczarki... Wszędzie będziemy mieć piękne polne drogi uniemożliwiające rozwinięcie prędkości przekraczającej 30km/h.

Nikogo do złego nie namawiam... Ale ja się zatrzymywać nie będę jeżeli mają mi zabrać prawko, podczas gdy pijany jak bela poseł wytoczy się ze swojej luksusowej furmanki pijany jak bela i wybełkocze jedynie "immunitet".

PozdRR

EDIT

Małe sprostowanie. Pisze z punktu widzenia kierowcy motocykla, bo na samochód nawet nie mam (i nigdy nie miałem) uprawnień. 70 motocyklem i 70 samochodem, to w moim odczuciu nie to samo 70.
kermadec - Pią Wrz 06, 2013 19:16
:
Ale kto pisze o kostce brukowej? Pisałem o "normalnych" polskich drogach (chyba, że pod Opolem są drogi krajowe o nawierzchni brukowej :P ).
radzieckii - Pią Wrz 06, 2013 20:00
:
Pojedźcie kiedyś zgodnie z przepisami z Warszawy do Sandomierza, to pogadamy o zasadności takiego zapisu.
Ja zostałem bandytą drogowym. Pusta droga, wzdłuż tylko drzewa, zjeżdżam z góry, noga z gazu i widzę radiowóz stojący 300 m dalej, obok pierwszego domu we wsi. Hamuję, na liczniku ledwo ponad 70km/h. Rycerz Jedi rusza na drogę ze świetlnym mieczem. Zatrzymuję się tuż obok niego bez żadnego wysiłku. Rozmowa krótka- 117 na 50, bo teren zabudowany zaczął się 1,5 km wcześniej. Pan bez emocji proponuje 400 i 10 pkt. Nie mam za bardzo pola do popisu, więc przyjmuję. Na odchodne słyszę rzucone od niechcenia "Panie kierowco, wolniej..."
markali - Pią Wrz 06, 2013 20:43
:
Jestem jak najbardziej za wprowadzeniem tego przepisu. Oczywiście chodzi mi o teren naprawdę zabudowany. Tak naprawdę to nie polski rząd nie lubi kierowców tylko polscy kierowcy nie lubią prawa i przepisów. Sami robią wszystko aby wprowadzić taki przepis. Taka mentalność. Z tego to wynika. Stan dróg nie ma nic do rzeczy. Im lepsze warunki jazdy tym więcej wypadków. Ostatni rok to ok. 68% w dzień a najwięcej w miesiącach maj-październik - jak prawie zawsze. Przyczyny wypadków przez najechanie na dziurę lub wybój - 0,2%, przy tym zabitych 0%, rannych 0,2%. Wyjazd z podwórka mojej posesji znajduje się na łuku drogi w terenie zabudowanym na ruchliwej drodze. Nie raz wbiłby się we mnie jakiś motocykl który pogina tak ok. 90-100km/godz. Gdyby jechał 50-60 nie było by tego problemu a ja, moja żona i sąsiedzi nie musielibyśmy się codziennie stresować. Mówienie o tym że inni są bezkarni to już w ogóle jest nie na miejscu. Jak inni ukradną i mają więcej to Ty też możesz? To dlaczego masz starego sprzęta? Jestem za i tyle!
Killu - Sob Wrz 07, 2013 08:42
:
Nie, Kermadec. Akurat uważam, że w mojej okolicy drogi są w całkiem dobrym stanie. A przynajmniej w sporej części. Niestety często zdarzają się perełki jak dziury do których małoletni chłopaczek potrafił włożyć nogę za kolano. Ostatnio nagrałem genialny materiał z okolic złotego stoku, gdzie chyba wolałbym jechać po kostce brukowej, niż po asfalcie. Droga natury "dziura na łacie", "dziura w dziurze" lub "uwaga 3m przyzwoitego asfaltu". Oczywiście poza zabudowanym, kręte jak jasna cholera i żadnych ograniczeń, czy niebezpiecznych zakrętów. Ewentualnie "uszkodzenia w nawierzchni na odcinku 20km" i sprawa załatwiona.

Nie piję do tego, że mamy zapier#alać zawsze i wszędzie po zabudowanym 90, bo faktycznie są drogi, gdzie to 50 jest całkiem sensowne. Niestety chyba wszyscy musimy przyznać, że u nas drogi tak hojnie obdarowane są bezsensownymi podwójnymi ciągłymi, ostrzeżeniami o niebezpiecznych (nie wiedzieć czemu) zakrętach, bezsensownych zakazach i drogach jednokierunkowych ze ślepym końcem, że niektórzy otwarcie olewają to wszystko i zdają się na własne doświadczenie. Zacznijmy od konkretnego sensownego oznakowania. Od wskazania miejsc faktycznie niebezpiecznych i tych gdzie faktycznie trzeba zachować tę "szczególną ostrożność".

W naszym kraju tego typu przepis służy do robienia pieniędzy a nie poprawy bezpieczeństwa na drogach. Lepiej zaczaić się w krzakach, albo schować radar w cywilnym samochodzie w sytuacji jaką opisał Radzieckii, bo to na pewno zwiększy bezpieczeństwo. Paranoja jakaś.

Jeżeli w mojej miejscowości na parkingu pod kościołem ustawiają się 4 radiowozy i ściągają tyle samochodów ile parking pomieści a dopiero później lepią mandaty, to chyba świadczy o tym na czym polega zabawa... Z resztą... Pogadajcie z dowolnym policjantem jeżeli takowego znacie. Może na prywatnie powiedzą Wam jak ta cała poprawa bezpieczeństwa faktycznie wygląda od środka.
BartekOpole - Sob Wrz 07, 2013 09:03
:
Artyk. Tendencyjny. Już sam tytuł sugeruje kto ma być poszkodowany a kto jest bezwzględnym podromcą kierowców. Najłatwiej ponarzekać trudniej zaproponować coś sensownego w dodatku zadowalającego wszystkich. Drogi są takie jakie są i inne nie będą. Uważam że odbieranie uprawnień jest rozwiązaniem złym. Lepszym jak zawsze było by obciążenie finansowe. Pod warunkiem skutecznego egzekwowania tych kar. Coż mamy mieć z tego że jedenz drugim przekroczyli prędkość i pozbawi się ich uprawnień. Kierowca z Niemiec (autentyczny nie taki z opolszczyzny) zawsze będzie jechał tyle ile znak. I nie ma dla niego znaczenia czy są dziury czy nie. Nie będzie też narzekał że nazaz jest podyktowany chęcią poprawy finansów pañstwa. Poprostu się podporządkuje bo żyje w państwie prawa. Bierzmy przykład z lepszych i wdrażajmy je na własnym podwórku. Nie ma co narzekać i odradzam czytanie art prasowych na poziomie faktu który gra na podstawowych ludzkich emocjach. Często negatywnych.
lsd_se - Sob Wrz 07, 2013 09:21
:
Pozbawienie uprawnień -> konieczność podejścia do egzaminów teoretycznego i praktycznego... Można by dosolić obowiązek przejścia szkolenia. To już są chyba znaczne koszty? Nie wspomnę o NOWYCH egzaminach teoretycznych. Z ręką na sercu, który "stary wyga" ma szansę zdać teorię bez przygotowania, z pierwszego podejścia? Ostatnio młody robił prawko kategorii B i muszę przyznać, że czasami nawet ja niektórych pytań nie kumałem ;-) . A na moim prawku jest prawie cały alfabet >:-).
kermadec - Sob Wrz 07, 2013 10:51
:
Killu, ale ja cały czas odnoszę się do terenu zabudowanego a nie bzdurnych oznaczeń jakiegoś zakrętu itd. Zawsze twierdziłem, że za piracenie w terenie zabudowanym powinny być konkretne kary (może 1000zł mandatu za każde 10km/h?).

Piszecie, że to metoda nabijania kasy. Być może, ale przecież wystarczy jeździć przepisowo i już pieniążki nie będą budżetu państwa zasilały. Proste rozwiązanie ale najwidocznej Polak musi łamać przepisy i narzekać, że ktoś chce go za to karać :/.


W Niemczech jeżdżę po mieście na tempomacie ustawionym na 50 i jest super. Nikt na nikogo nie trąbi, nikt się nie denerwuje...
Jak przyjeżdżam do Szczecina to mnie krew zalewa bo 50 jechać się nie da. Albo trąbią, albo zajeżdżają drogę, albo wyprzedzają na pasach. I co z tego skoro i tak na kolejnych światłach spotykam się z tymi debilami? Paranoja.
Tak samo jak nie popieram pustych wydechów i jeżdżenia na kole przez miasto, tak i przekraczanie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym będę gnębił i zwalczał jak się tylko da.
Killu - Sob Wrz 07, 2013 12:18
:
Kermadec, masz rację... Faktycznie poniosło mnie poza temat dysputu :P Niemniej uważam, że ludzi należy uczyć i pokazać sens czegoś a nie zwyczajnie zabraniać i karać bo tak.

Natomiast wracając do terenu zabudowanego zawsze będzie czajenie się w krzakach jak w przypadku Radka i czekanie na mandacik... Albo jeszcze lepiej - łapówkę.

PozdRR ;)
krasus - Sob Wrz 07, 2013 20:43
:
kermadec napisał/a:

Jak przyjeżdżam do Szczecina to mnie krew zalewa bo 50 jechać się nie da. Albo trąbią, albo zajeżdżają drogę, albo wyprzedzają na pasach. I co z tego skoro i tak na kolejnych światłach spotykam się z tymi debilami? Paranoja.
Tak samo jak nie popieram pustych wydechów i jeżdżenia na kole przez miasto, tak i przekraczanie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym będę gnębił i zwalczał jak się tylko da.


Kermadec zgadzam się z całym twoim wpisem,
a do cytatu opowiastka;

tegoroczne wakacje, godziny przedpołudniowe, brukowana dwupasmówka w centrum nadmorskiego rodzimego kurortu. Prawym pasem toczę sie spokojnie moim oldskoolowym wozidłem, szyby w dole, w tle gra muzyczka z epoki, gaworzymy sobie z żoną, jest pięknie. Babinka z siatami staje przy krawężniku. zatrzymuję się na przejściu puszczając kobitkę. Nagle z lewego pasa wpada gość na połowę przejścia, babcia mimo wieku okazuje instynkt i odskakuje. Typ spuszcza szybę i leci z wiązanką "czy się za bardzo gdzieś aby nie spieszę tenteges ty tam". kulturalnie mu odpowiedziałem, że absolutnie nigdzie się nie spieszymy i mam wspaniały nastrój, ale jeśli mu zależy na jego zmianie to wszedł na odpowiednią drogę. Debil odjechał z piskiem, po czym ja dotoczyłem się i zrównałem z nim na kolejnych światłach (strefa 30km/h) z błogim uśmiechem zrelaksowanego człowieka.

Żeby nie było, absolutnie jestem przeciwnikiem zamulania, ale zamulanie nie oznacza jazdy 50km/h tylko niedynamiczną. Jeśli w mieście faktycznie wszyscy jeździli by te 50km/h, równo ruszali ze świateł i nie myśleli 3 godziny nad manewrem, pilnowali swojego toru jazdy itd to naprawdę jeździło by się łatwiej, przyjemniej i szybciej.
W tym względzie, jestem za sensownymi ograniczeniami, mieszkam w centrum i jak widze zjeba czy to w moto czy aucie który leci na złamanie karku to mam ochote wycelować go kamieniem. Dzieci w okolicy nie brakuje.
DorDaw - Nie Wrz 08, 2013 17:55
:
A ten na pewno nie jechał przepisowo

http://www.gazetawroclaws...jecia,id,t.html
BartekOpole - Nie Wrz 08, 2013 18:11
:
DorDaw napisał/a:
A ten na pewno nie jechał przepisowo

http://www.gazetawroclaws...jecia,id,t.html

Tzw. częste wymuszenia samochodziarzy to właśnie syt. gdzie motocykliści znacznie przekraczają prędkość a kierowca samochodu sądzi że zdąży. Sam miałem takie przypadki. I co z tego że człowiek patrzy w aucie w lewo i w prawo jak motong sypie 200 z haczykiem i zbliża się z prędkością światła.
RedGuy - Czw Cze 11, 2015 07:56
:
Nie tak łatwo zabrać prawko :grin:
https://www.youtube.com/watch?v=1AuRlSomp4E
izywec - Sob Cze 13, 2015 23:37
:
RedGuy, RedGuy,
Dziękuję za link do YT! Posłuchałem i poszedłem do strony:
http://anuluj-mandat.pl/
Wam też radzę poczytać i wyciągnąć właściwe wnioski.
To nie znaczy, że namawiam Was do jazd szaleńczych. Przepisy należy przestrzegać tylko nie dawać się oskubywać z forsy "na frajera".