Forum Honda NTV

Ogólne - !!!OSTRZEŻENIE!!!

tosik - Nie Mar 04, 2012 22:54
: Temat postu: !!!OSTRZEŻENIE!!!
Witam wszystkich!
jak część z Was wie sprzedałem swoją NTV-kę Brykowi, w związku z czym trzeba było się rozejrzeć za czymś na jej miejsce.
Pierwsza w kolejce była VFR. Pech chiał, że jeszcze tego samego dnia po sprzedaży mojej starej Hanki późnym wieczorem znalazłem świeżo wystawione ogłoszenie Hondy VFR RC36II. Cena była bardzo atrakcyjna, a że następnego dnia miałem jechać z Wrocławia do Łodzi to stwierdziłem, że pojadę na około przez Dąbrowę Górniczą (gdzie motockl się znajdował) i ją obejrzę.
Po dojechaniu na miejsce oczywiście okazało się, że moto nie jest tak idealne jak na zdjęciach ale tego akurat się spodziewałem. Było widać że motocykl był lakierowany, owiewki były kiepsko spasowane, szyba wymieniona... mimo to sprzedający upierał się, iż sprzęt jest bezwypadkowy. Przejechalem się motocyklem...stwierdziłem że jest okej mimo że ulice po których się pokręciłem nie pozwalały zbytnio sprawdzić moto. Skuszony niska ceną zostawiłem zadatek. Motocykl odebrałem następnego dnia (w sobotę). Jako że nie mialem ze sobą ciuchów motocyklowych, motorem na kołach do Łodzi wrócił mój ojciec. Przy postoju stwierdził, że dziwnie się nią jedzie i że nie może się z nią oswoić...- pomyślałem sobie nic dizwnego, sam jeździ Junakami i Trampkiem a to zupełnie inny sprzęt. Tym bardziej, że ta "dziwność" nie przeszkadzała mu odkręcać momentami do 160-200km/h. Jako, że u staruszka kiepsko z miejscem w grażu, postanowilem przewieźć Hondę do kolegi, który ma lepsze warunki. W trakcie szybszej jazdy zauważyłem, że kierownica mocno napiera na lewą rękę (dziwne pomyślalem), wtedy dopiero dostrzegłem, że aby moto jechało prosto kierownica musi być skręcona lekko w lewo. Na dodatek po jej puszczeniu, Honda łapie Shimmę. Gdy dotarłem do garażu kolegi obejżałem przód i najprawdopodobnej skrzywiona jest laga przy półce, choć trudno jednoznacznie to określić ze względu na częściowo zasłonięte zawieszenie.
Niestety, dałem ciała- pokusiłem się na niską cenę, dałem się ponieść chwili i teraz mam za swoje. Na dodatek nie mam czasu żeby użerać się z hanlarzem od którego kupiłem sprzęt, z resztą pewnie i tak niewiele bym ugrał.
Tak czy inaczej chciałbym wszystkich przestrzec przed handlarzem (sprzedaje angliki- samochody i motocykle) z Dąbrowy górniczej, dzielnica Strzemieszyce, ul. Majewskiego. Facet wciska piękne bajki, które już na dzień dobry trudno łyknąć i zdecydowanie nie ma co się sugerować atrakcyjnymi cenami, które po zakupie moga się okazać wcale nie takie atrakcyjne i niskie (doliczając niezbędne inwestycje).
kresek - Nie Mar 04, 2012 23:08
:
Nee no sprawa nie jest chyba do końca przegrana tylko trzeba na gorąco jakiegoś rzeczoznawcę - może DORDRAW by się wypowiedział bo on w tym chyb jest najlepszym szpejem
tak czy inaczej można typa podciągnąć pod zagrożenie życia etc - może jakaś sprawa w sądzie -
przed tym zanim cokolwiek z moto zrobisz pokuś się o dokumentację i rzeczoznawcę i ta wtopiłeś i tak więc może jest szansa na jakiś zwrot.
ADNAW - Nie Mar 04, 2012 23:16
:
Jeśli to handlarz to możesz oddać motocykl do 2 tyg bez podania przyczyny i koleś musi ci cofnąć kasę lub musi doprowadzić motocykl do stanu używalności i nie ma tłumaczenia ze widziałeś co bierzesz czy ograniczył cię klauzulą nie odpowiada za stan techniczny i takie tam ,Jeśli ci nie odda kasy lub będzie robił problemy to tylko powiedz ze zgłaszasz sprawę do uokik a następnie do sądu i zobaczysz jak zacznie śpiewać wiem bo się sporo czasu szarpałam z gościem im nie wolno odpuszczać a i wez ze soba na wszelki wypadek dyktafon lub tylko tym tez postrasz
Killu - Nie Mar 04, 2012 23:33
:
Powodów shimmy może być wiele:
Opony, ciśnienie w oponach, łożyska kół, wyważenie koła, łożysko główki ramy, krzywe tarcze hamulcowe, olej w zawieszeniu, ciężarki kierownicy... No i na końcu półki, czy lagi.

Jeżeli podejrzewasz lagi, to wyjmij je i przetocz na jakiejś płaskiej powierzchni. Powinny wyjść wszystkie krzywizny. Z półkami nie będzie już tak łatwo... Krzywe zawieszenie czasami da się także zauważyć po błotniku. Możliwe, że gość sam bawił się w ustawianie wszystkiego tak, żeby nie było widać. Powieś moto, poluzuj lagi w półkach, zaznacz markerem położenie lagi względem półki i obracaj obydwie po trochę. Zobaczysz, czy rury cały czas obracają się z taką samą trudnością. Jeżeli lagi są krzywe, błotnik powinien wyginać się trochę inaczej.
ADNAW - Pon Mar 05, 2012 02:05
:
Killu ale po co ma się z tym męczyć jeśli można go oddać i czekać na coś lepszego ?pośpiech jest złym doradcą :mrgreen:
Borys - Pon Mar 05, 2012 02:25
:
Dobrze gada Gad jeden, Killu znaczy się :)
Adam, jeszcze nie wszystko przesądzone. Maszyna może być po przygodzie tylko. Zdejmij plastiki, obejrzyj dokładnie ramę, okolice główki ramy i mocowania tylnego wahacza. Obejrzyj też mocowanie tylnej części ramy (odwłoku) do ramy głównej, czy nie jest gięte, spawane, łączone w inny sposób.
Chłodnica, czy nie ma osadów po wyciekach (zielonkawe), co może sugerować dzwona.
Przednie zawieszenie. Zdejmij lagi, potocz, przyłóż jakiś prosty przymiar (przykładnica aluminiowa będzie dobra) do rury nośnej w kilku miejscach jej obwodu. Prosta laga będzie ... prosta :) . Poluzowane w półkach lagi powinny się bez większego wysiłku dać wysunąć z półek. Jeśli półka lub laga będzie krzywa, będą spore trudności z tą operacją.
Szimę możesz łapać najprościej mówiąc z powodu jakiegoś luzu. Sprawdź główkę ramy (łożysko), luzy na wahaczu oraz na łożyskach kół (kolebiąc poprzecznie kołem). FVR to spory klunkier i chyba nie mniej pancerny niż NTV więc jestem dobrej myśli.
Nie ma się co dziwić handlarzynie. Nikt w Anglii nie oddaje dobrego motocykla za darmo. Doliczając do tego jakiś zarobek handlarza cena musi odzwierciedlać faktyczną wartość motocykla. Tak już jest rynek skonstruowany...
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam,
Borys.
ADNAW - Pon Mar 05, 2012 03:39
:
Spoko niech sprawdzi może faktycznie jest jak piszecie ,mały luz i tyle no zobaczymy
tosik - Pon Mar 05, 2012 07:30
:
Dzięki za wskazówki.
Jeśli chodzi o zwrot moto itp. to myślę, że mogłoby się udać, tylko że jak już pisałem nie mam na to czasu niestety :/
Co do zawiasu, to będę musiał to dokładnie sprawdzić tylko, że póki co sprzęt został w Łodzi bo nie miałem jak go przytaszczyć do Wrocka. Jak juz uda mi się go tutaj ściągnąć to się będę bawił.
Padre - Pon Mar 05, 2012 08:38
:
Chłopie nie wszystko stracone takich s.....li trzeba tepic bo tu chodzi o zdrowie twoje i innych jak raz mu sie uda sprzedac taką padlinę to będzie to robic cały czas , ja zanim kupiłem moją to oglądałem pare VFR-ek i takie kity ludziom wciskają ze normalnie szok.
radzieckii - Pon Mar 05, 2012 09:15
:
tosik, nie masz czasu oddać, a naprawić będziesz miał czas? Rób jak chcesz, ale z Twojego opisu wynika, że nie warto inwestować w ten sprzęt. Ja się wyleczyłem z jeżdżenia po nieznane mi moto dalej niż 100 km.
Borys - Pon Mar 05, 2012 09:22
:
Adam, Radek w sumie mądrze gada. Jeśli się okaże, że rama jest przekoszona to dalsze inwestowanie może się okazać nieopłacalne. Ale dowiesz się o tym za późno na jakiekolwiek działania prawne.
Skontaktuj się z tym handlarzem i spróbuj go postraszyć, będziesz znał jego stanowisko. To nie kosztuje ani czasu ani środków.
ADNAW - Pon Mar 05, 2012 10:44
:
Ech panowie uwielbiam jak sami się przekonujecie do tego co napisałam wcześniej :shock: teraz tylko kolega tosik weźmie sie za odtransportowanie moto i problem z głowy byle nie odpuścić :mrgreen:
Borys - Pon Mar 05, 2012 11:14
:
Wanda to jest optymistyczny wariant. Jednak sami wiemy jak jest. Mieszkamy w Polsce a jak tu jest każdy wie...
Pytanie jeszcze czy Adam będzie miał chęci, środki i wolę walki z gościem, który mu niesprawny motocykl jako pełnowartościowy sprzedał (to tak delikatnie powiedziane).
tosik - Pon Mar 05, 2012 11:29
:
Mam parę silnych argumentów i spróbuje go jednak trochę postraszyć. Jak się ugnie to oddam sprzęt. Na sądzenie się już niestety nie moge sobie pozwolić.
Co do czasu na naprawy to fakt też go zbytnio nie ma ale można to robić w weekendy i wieczorami a po urzędach trzeba się włóczyć za dnia :/
walus - Pon Mar 05, 2012 11:34
:
Oddaj sprzęt i kropka poszukasz sobie coś innego szkoda czasu i nerwów . :wink:
pikonrad - Pon Mar 05, 2012 12:24
:
Oddaj sprzęt, taki kit nawet prywatny sprzedawca musi przyjąć z powrotem. Wady motocykla muszą być wypisane na umowie kupna sprzedaży, jak wyjdą inne w ciągu 3 miesięcy kasę musi zwrócić. Pytanie tylko czy umowę masz zawartą ze sprzedawcą, czy też z kimś nikim z Angli, a sprzedawca tylko podawał Ci papiery do podpisania.
tosik - Pon Mar 05, 2012 12:51
:
Generalnie umowę mam z polakiem z angli (umowa podana przez sprzedawcę, bo tamten człowek to ponąć jego wspólnik). Na moje szczęście sprzedawca jeździł tym sprzętem w zeszłym sezonie po Polsce (przynajmniej tak mówił) i jest polskie ubezpieczenie, więc mam też umowę ze sprzedawcą żeby mógł sobie zgłosić do ubezpieczyciela (normalna umowa kupna sprzedaż bo ubezpieczenie jest na niego).
bedur - Pon Mar 05, 2012 14:38
:
Tosik, możesz skorzystać z rękojmi - jest to wada ewidentna, o której sprzedający Cię nie poinformował. Jeśliby w umowie pisało, że motocykl jest krzywy to miałbyś małe szanse- zgadzam się też z którymś z kolegów co do braku czasu (Twojego) - lepiej wtopić trochę czasu jak kasę. Ja bym zadzwonił, powiedział gościowi o co chodzi, jakby marudził to piszesz polecony no i uzbrajasz się w cierpliwość. Im szybciej tym lepiej. Mało tego, dochodziłbym również kasy za transport, czas itp (jak koleś wymięknie to możesz się "dogadywać" co do tego :mrgreen: ). Powodzenia Tosik.
tosik - Pon Mar 05, 2012 15:11
:
Będę działał. Czekam do jutra żeby moje argumenty były bardziej wiarygodne. Kosztem transportu oczywiście też będę chciał go obciążyć bo jeśli będę miał mu odwieźć sprzęt to kwota spokojnie przekroczy 500zł.
Borys - Pon Mar 05, 2012 17:37
:
Ale kanał... Adam walcz i nie daj się wydupcyć :) .
Padre - Pon Mar 05, 2012 20:16
:
a jak gośc się będzie rzucał to powiedz mu ze może go odwiedzic ekipa remontowa w sile 20-stu moto :razz: to zawsze działa na wyobraznię :cool:
tosik - Pon Mar 05, 2012 20:49
:
Heh... :) dzięki za wsparcie ;) zdecydowanie lepiej dla niego, jak sprawę rozwiążemy po dobroci :P
kermadec - Pon Mar 05, 2012 20:57
:
radzieckii napisał/a:
Ja się wyleczyłem z jeżdżenia po nieznane mi moto dalej niż 100 km.


Ja przyjąłem takie założenie przed kupnem NTV i dalej się go będę trzymał ;) .
pikonrad - Pon Mar 05, 2012 22:56
:
Poinformuj go czym prędzej o tym że moto od razu było krzywe i chcesz zwrotu.
Prawo rękojmi przysługuje Tobie, ale też wymaga działania bez zbędnej zwłoki. W pierwszej rozmowie zaproponuj, aby przyjechał po moto z pieniędzmi w zębach. Jak masz taką opcję to włącz rejestrację rozmowy, tylko poinformuj go niewyraźnie, że rozmowa nagrywana.
tosik - Pon Mar 05, 2012 23:17
:
Niewyraźnie?
ADNAW - Pon Mar 05, 2012 23:29
:
jak by co to pisz ja to przerobiłam powiedzmy ze dostałam wszystko czego chciałam ,teraz już jest po ptokach ale wiadomo jak uderzyć, naprawdę straciłam kupę nerwów i czasu ale przynajmniej wiem jak teraz takie sprawy załatwiać każdy musi się naciać.Jak juz ktoś napisał najpierw zadzwoń ,nagrywaj poźniej jesli nie będzie efektu napisz przed sądowe wezwanie do zapłaty koniecznie za potwierdzeniem odbioru to go powinno ruszyć
sladek - Pon Mar 05, 2012 23:42
:
Halo, o czym wy tu piszecie ?
Tosik ma umowe kupna sprzedaży.
Oficjalnie nie kupil bajka od firmy a od osoby prywatnej.

Nie wspomne ze nie wie czy moto jest faktycznie krzywe.
Ba, nawet nie kontaktowal sie ze sprzedawca a już krzyczy na forum że to oszust.

Cos tu chyba jest nie tak.

Ot moje chłodne spojrzenie na gorący temat.
tosik - Wto Mar 06, 2012 00:02
:
Sladek, rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak po motocyklu na pierwszy rzut oka widać było że jest po przygodach- porysowane, miejscami popękane i fatalnie spasowane owiewki, zacieki z klaru, lusterka przykręcone tak że jedno lata a drugiego prawie ruszyć nie można, nieorginalna szyba...te wady widzialem i mi nie przeszkadzały (tłumaczyły cenę), ale już sam fakt że facet twierdził iż sprzęt jest bezwypadkowy, (tylko raz na trawę się przewrócił), pozwala nazwać człowieka oszustem. Jasne, że mnie zślepiło i zdając sobie sprawę z tego co widziałem powinienem stamtąd odjechać tak samo szybko jak przyjechalem. No ale mądry Polak po szkodzie...
grzybol - Wto Mar 06, 2012 00:51
:
tosik napisał/a:
Sladek, rozumiem Twój punkt widzenia. Jednak po motocyklu na pierwszy rzut oka widać było że jest po przygodach- porysowane, miejscami popękane i fatalnie spasowane owiewki, zacieki z klaru, lusterka przykręcone tak że jedno lata a drugiego prawie ruszyć nie można, nieorginalna szyba...te wady widzialem i mi nie przeszkadzały (tłumaczyły cenę), ale już sam fakt że facet twierdził iż sprzęt jest bezwypadkowy, (tylko raz na trawę się przewrócił), pozwala nazwać człowieka oszustem. Jasne, że mnie zślepiło i zdając sobie sprawę z tego co widziałem powinienem stamtąd odjechać tak samo szybko jak przyjechalem. No ale mądry Polak po szkodzie...


Obiektywna ocena jest taka, że widziałeś co brałeś. Jeżeli gość kłamie w żywe oczy, że motocykl nie był walony, a ewidentnie widać coś innego, to powinieneś obrócić się na pięcie i grzecznie podziękować. Chciałeś kupić i kupiłeś. Pisaliśmy kiedyś, że klienci chcą wierzyć w to, co mówią im sprzedający, a Ty niestety jesteś tego organoleptycznym przykładem, duchem i ciałem. Sprzedający mówi to, co kupujący chce usłyszeć. Przewiozłeś się motocyklem, kierowałeś nim. Sprawdziłeś własności trakcyjne. Z pełną świadomością kupiłeś pojazd z shimma. Bo nie wmówisz mi, że w Dąbrowie Górniczej to moto nie miało shimmy, a teraz nagle ma. Jeżeli tak sprawa wyglądą, to sprawcą powstania shimmy jesteś albo Ty, albo Twój tata.
Wiem, że trochę ostro to napisałem, ale tosik, przejrzyj trochę na oczy...
A teraz jak ja bym to rozwiązał. W pierwszej kolejności, musisz być w 100% pewien tego, co jest nie tak w motocyklu. Co jest wadą ukrytą i zatajoną przez sprzedającego, a co tak naprawdę jest wadą widoczną podczas kupna.
Z tymi konkretami możesz dopiero myśleć co dalej. Jeżeli są to wady, które np. wyszły w czasie użytkowania pojazdu po jego kupnie, a nie były widocznie w czasie dokonywania zakupu (dajmy na to pukająca panewka, która na 1000km została uciszona jakimś mechanicznym sposobem), to przysługuje Ci prawo pełnego zwrotu. I bez cackania wówczas leć na posterunek, powiedz co i jak, a oni już Cie tam poinstruują, zapisując odpowiednią notatkę z datą zasygnalizowania stanu obecnego.
Jeżeli jednak, wada była widoczna w czasie kupowania motocykla, to nie przysługuje Ci prawo zwrotu. Bo nie wiedza, czy brak umiejętności, nie zwalniają Cię z podstawowych zasad rynku i dokonywania zakupów.
Faktem też jest jednak, że kupując kanapkę w MC lub KFC nie zaglądamy na dzień dobry do jej środka i nie patrzymy, co jest, a czego nie ma. O tyle właśnie sprawa może obrócić korzystny obrót na Twoją stronę.

Ale zacznij od konkretów. Co jest krzywe i jak bardzo? Jakie są skutki występujących uszkodzeń i wadliwych części- czyli np. shimma.. itp. itd.
Zanim rzuci się oskarżenia, trzeba mieć w zanadrzu argumenty. A więc do roboty !
Jestem z Tobą chłopie, ale musisz trochę konkretniej podejść do sprawy.
Powodzenia !
pikonrad - Wto Mar 06, 2012 09:49
:
sladek i grzybol, to już nie ta epoka.
Teraz prawo jest po stronie kupującego - 3 miesięczna rękojmia nawet jak kupujesz od osoby prywatnej. Kumpel kilka lat temu kupił mercedesa, jak go zobaczył to chciał brać, choć znajomy mechanik, który z nim pojechał mówił mu, że to złom jest. Gość wrócił mercem do Torunia, dowiedział się ile będzie kosztować go wyszykowanie i zrozumiał co mówił mu mechanik. Ale sprzedawca, właściciel nie handlarz, mówił że sprzęt jest ok, więc musiał oddać kasę i zrobił to bez żadnych obiekcji. Wanda ma rację.
Jedyny problem, to to od kogo kupione jest moto, ergo od kogo można żądać zwrotu. Bo w papierach nie ma właściwego sprzedawcy tylko jest ponoć jego wspólnik. Inna sprawa, że jak gość będzie chciał się wypiąć, to masz świadka, ojca, który widział kto Ci sprzedawał. Policja skarbowa chętnie zajmuje się takimi handlarzami.
Jeśli gość będzie niechętny do współpracy, to na moje żądania formalne trzeba słać do tego, który stoi w papierach. Ale tego co sprzedawał można postraszyć policją skarbową - ale najpierw grzecznie, może będzie chciał się dogadać.
kudlaty - Wto Mar 06, 2012 10:14
:
pikonrad napisał/a:
Bo w papierach nie ma właściwego sprzedawcy tylko jest ponoć jego wspólnik.


Pytanie jeszcze kto podpisywal umowa ze strony sprzedajacago, a jesli nie byl to wlasciciel i nie mial notarialnego upowaznienia do podpisania umowy kupna-sprzedazy to jeszcze za to 5 lat grozi.
buu-84 - Wto Mar 06, 2012 16:47
:
kudlaty napisał/a:
Pytanie jeszcze kto podpisywal umowa ze strony sprzedajacago, a jesli nie byl to wlasciciel i nie mial notarialnego upowaznienia do podpisania umowy kupna-sprzedazy to jeszcze za to 5 lat grozi.
notarialne pełnomocnictwo wymagane jest jedyne w sytuacji, gdy umowa jest sporządzana w formie aktu notarialnego (np. zakup mieszkania)
co do zasady pełnomocnictwo powinno być sporządzone w takiej formie w jakiej dochodzi do zawarcia umowy, zatem w przypadku zakupu motocykla wystarczy pełnomocnictwo sporządzone na piśmie (odręcznie)
takie małe uściślenie
BartekOpole - Wto Mar 06, 2012 17:56
:
No to teraz tosik już wiesz co masz robić :mrgreen:
kudlaty - Wto Mar 06, 2012 20:15
:
buu-84 napisał/a:
notarialne pełnomocnictwo wymagane jest jedyne w sytuacji, gdy umowa jest sporządzana w formie aktu notarialnego (np. zakup mieszkania)
co do zasady pełnomocnictwo powinno być sporządzone w takiej formie w jakiej dochodzi do zawarcia umowy, zatem w przypadku zakupu motocykla wystarczy pełnomocnictwo sporządzone na piśmie (odręcznie)
takie małe uściślenie



Z kazda chwilo czlowiek sie czegos nowego uczy. Sadzilem ze do czegos takiego jest potrzebne notarialne upowaznienie, ale tosik pewnie teraz juz moze obmyslac konkretna linie dzialan. Powodzenia :mrgreen:
pikonrad - Wto Mar 06, 2012 21:12
:
U notariusza można sporządzić dwa rodzaje pełnomocnictw, pierwsze to notarialne, czyli w formie aktu notarialnego, o którym pisze buu. Drugie to pełnomocnictwo potwierdzone przez notariusza - znacznie tańsze, ale posiadające pieczęć i podpis notariusza. Używa się go w tych sprawach, które nie wymagają aktu notarialnego. np sprzedaż motocykla. Pełnomocnictwo spisane na kolanie bez pieczęci notariusza nie jest ważne, bo niby skąd wiadomo kto je wystawił? Wyjątek stanowi pełnomocnictwo złożone osobiście, w sensie idę do np. banku i podpisuję, że Kowalski będzie moim pełnomocnikiem. Mój podpis jest wówczas złożony wobec zainteresowanego czyli banku.
buu-84 - Wto Mar 06, 2012 21:41
:
pikonrad napisał/a:
Pełnomocnictwo spisane na kolanie bez pieczęci notariusza nie jest ważne, bo niby skąd wiadomo kto je wystawił? Wyjątek stanowi pełnomocnictwo złożone osobiście, w sensie idę do np. banku i podpisuję, że Kowalski będzie moim pełnomocnikiem. Mój podpis jest wówczas złożony wobec zainteresowanego czyli banku.
nie zgodzę się z tym
odsyłam do lektury art. 98-109 Kodeksu cywilnego
znamienna jest treść Art. 99. § 1. Jeżeli do ważności czynności prawnej potrzebna jest szczególna forma, pełnomocnictwo do dokonania tej czynności powinno być udzielone w tej samej formie.

§ 2. Pełnomocnictwo ogólne powinno być pod rygorem nieważności udzielone na piśmie.

fakt pełnomocnictwo potwierdzone przez notariusza daje większą pewność
ale wielokrotnie byłem pełnomocnikiem ojca i zawsze sporządzałem pełnomocnictwo na kolanie i nikt nigdy nie zakwestionował tego (czy to w urzędzie, czy przed ubezpieczycielem)
jeżeli ktoś podrobi twój podpis w pełnomocnictwie odpowiada za fałszerstwo, a ponadto czynność dokonana przez rzekomego pełnomocnika (tzw falsus procurator) wymaga potwierdzenia przez mocodawcę a w przypadku niepotwierdzenia czynność jest nieważna

oprócz przypadków wskazanych w ustawie (np wskazany wcześniej zakup nieruchomości) nie ma konieczności, a tym bardziej obowiązku, legitymowania się pełnomocnictwem w formie aktu notarialnego lub potwierdzonego przez notariusza
jeżeli jest inaczej podaj podstawę prawną
sladek - Wto Mar 06, 2012 22:33
:
AH żeby to tak prosto było jak piszecie.

Wg mnie, jeśli gość się wypnie i nie uzna odstąpienia od umowy sprawa trafi do sądu.

W sądzie to Tosik będzie musiał udowodnić że sprzedający wiedział o wadzie i celowo ją zataił. Sorry ale wg mnie nie da się tego skutecznie udowodnić.

Nie wspomnę że
a) na umowie jest napisane na pewno że kupujący potwierdza iż stan techniczny jest mu znany.
b) Jeśli Tosik zezna prawdę ( a inaczej sobie nie wyobrażam) i powie że widział jakieś tam wady ale uznał że cena jest odpowiednio niższa to powtarzam, o czym ta rozmowa ?

No i na koniec , o jakiej wadzie ukrytej w końcu mówimy.
Przeczytałem temat jeszcze raz od początku i żadnej takiej nie znalazłem.
Na razie to widzę tylko że sprzedawca i kupujący mają inne definicje "bezwypadkowości" :twisted:

Sorry Tosik, nie mam zamiaru Ci prawić morałów i nie po to tutaj piszę.
Liczę że z moto będzie wszytko OK a jeśli nie to że sprzedawca okaże się fair.

Uważam że więcej w tej sytuacji ugrasz po dobroci niż na siłę.
Oczywiście to tylko moja - nie prawnicza opinia - i wcale nie musi być słuszna.

Powodzenia.

pikonrad napisał/a:
Oddaj sprzęt, taki kit nawet prywatny sprzedawca musi przyjąć z powrotem. Wady motocykla muszą być wypisane na umowie kupna sprzedaży, jak wyjdą inne w ciągu 3 miesięcy kasę musi zwrócić. Pytanie tylko czy umowę masz zawartą ze sprzedawcą, czy też z kimś nikim z Angli, a sprzedawca tylko podawał Ci papiery do podpisania.


Nic z tych rzeczy.
1 - rękojmia trwa rok ale musisz zgłosić w 1 miesiąc.
2 - nie musi przyjąć odstąpienia od umowy - to jest ostateczność gdy nie da się naprawić i strony nie dogadają się co do "rekompensaty"

Proponuje poczytać kodeks lub chociaż wikipedie :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C4%99kojmia
tosik - Sro Mar 07, 2012 06:31
:
Sladek, z powyższym postem zgadzam się niemal w 100% ;) Otóż wadą ukrytą było w moim mniemaniu to, że nie powiedział iż moto ma coś nie tak z przednim zawiasem. Owszem przejechałem się nim ale po osiedlowej i to "górzystej" uliczce- bez szans był sprawdzić jak moto jedzie przy powyżej 50km/h, jak zachowuje się w zakrętach, jak się składa. Pozwoliło mi to jedynie sprawdzić, czy wszystkie biegi wchodzą gładko, czy hamuje, czy się np. nie dławwi pod obciążeniem.
W każdym razie wczoraj rozmawiałem z facetem, poczatkowo nawet był skłonny się zgodzić na zwrot, ale bardzo szybko się z tego wycofał i stwierdził, że musi sprawdzić jak sprawa wygląda dla niego z prawnego punktu widzenia. Dzisiaj będę znał odpowiedź. Tak jak pisałem wcześniej. Nie mam czasu na szlajanie się po sondach i chciałbym tego uniknąć.
pikonrad - Sro Mar 07, 2012 09:52
:
Na naprawienie gość nie pójdzie, bo naprawa w salonie hondy przekroczy wartość pojazdu.
Rękojmia z tego co wiem trwa przynajmniej rok, ale nie przy sprzedaży prywatnej, nie wiem jak wogóle w kontekście sprzętu używanego. Natomiast pojazd sprzedawany prywatnie - rękojmia z tego co wiem ale upierać się nie będę 3 miesiące.
buu generalnie masz rację, co do pełnomocnictwa temat zostawmy, bo gość nie miał pełnomocnictwa, tylko umowę podpisaną przez tamtego, a co za tym idzie formalnie to go nie ma. W praktyce jest. Takie przypadki lubi policja skarbowa.
Osobiście do sądu bym nie szedł, jak się nie da załatwić polubownie złożyłbym skargę na policję.
Tak kiedyś zrobiłem, jak gość obiecał sprowadzić mi samochód z Belgii i wyłożyłem mu na to 2tyś. Gościa znałem z telefonu a pieniądze poszły przelewem - dane wysłął smsem. Po gościu słuch zaginął. Poszedłem na policję, gość dostał 1,5 roku za oszustwo a jak wyszedł to spłacił mi z odsetkami karnymi. jedyne dowody w sprawie które dostarczyłem, to sms z nmerem konta i potwierdzenie przelewu.
Na umowie napisano, że kupujący zna stan techniczny, ale napisano też pewnie, że moto jest w dobrym stanie technicznym.
Tosik znałeś stan na tyle na ile byłeś w stanie go ocenić, resztę wad gość zataił przed Tobą.
Jak sprzedawałem złom marki Fiat CC to sprzedałem go blacharzowi i na umowie stało wyraźnie, że gość dostał na 24h samochód w celu dokładnego sprawdzenia stanu technicznego i że jest specjalistą w tej dziedzinie. Oraz, że stan techniczny jest średni.
Kosztowało mnie to trochę kasy bo gość wypunktował wszystko, ale też miałem spokój, że jeśli coś jeszcze wyjdzie, to w końcu sprawdzał dokładnie.
sladek - Sro Mar 07, 2012 15:32
:
No własnie.
Dwie sprawy są ważne.

1 - czy wada jest zatajona - czytaj sprzedawca wiedział a nie powiedział
2 - czy na umowie nie ma zapisu o wyłączeniu odpowiedzialności - często jest to paragraf "kupujący oświadcza że stan jest mu znany belbleble"

I teraz.
Rękojmia jest 1 rok. Na nowe i na używane - tutaj nie ma podziału.
Podział jest na to czy kupujesz od Kowalskiego czy od Firmy.
Oraz czy jesteś Kowalskim czy Firmą.

I teraz mamy tak.
Firma - > firma = rękojmia nie działa

Firma -> Kowalski = rękojmia działa 2 lata i nie może zostać wyłączona ani ograniczona ( tutaj jest się dobrze chronionym przez prawo )

Kowalski->Kowalski = rękojmia działa 1 rok ale są ograniczenia....

a) wada musi być nie możliwa do stwierdzenia - ukryta ( i nie chodzi o zamalowana, zaklejona tylko to musi być coś czego nie ma możliwości sprawdzić !! czyli jeśli kupisz bajk bez odpalania przywieziesz do domu i przy odpaleniu okaże się że moto nie ma jednego cylindra to nie jest wada ukryta - sprawdzić to mogłeś a że nie sprwdziłeś to Twój problem :twisted: )

b)umowa kupna sprzedaży może wyłączyć i/lub ograniczyć rękojmie za wady fizyczne lub prawne !!! - oznacza to tyle że jak na umowę podpiszemy coś ala " kupujący oświadcza że stan techniczny blabla bla " to innymi słowy zrzekamy się rękojmi. KONIEC.

Na szczęście coś tam nas lekko chroni i tak.

Jeśli sprzedawca coś ukrył celowo, czyli zrobił tak aby kupujący nie znalazł wady, działał przy tym celowo itp to wyłączenia i ograniczenia mogą być zniesione. Trzeba tylko przed sądem udowodnić że działał on w złej wierze !!!

Dlatego pisałem co pisałem powyżej.
Z tym nie można dyskutować czy się nie zgadzać :(
Tak jest i tyle.

Wracając do tematu Tosika
a) nie znamy twojej umowy
b) nie wiesz czy co to za ukryta wada - nie znasz przyczyny shimmy - może to tylko opona lub łożysko ?

Przeczytać i stosować :)

http://dokumenty.e-prawni...zania-sprzedaz/

http://www.eporady24.pl/p...,4,54,1551.html

EDIT
Trochę chaotycznie to napisałem ale mam nadzieję że coś da się wydumać :)

EDIT 2
Cytat:
Osobiście do sądu bym nie szedł, jak się nie da załatwić polubownie złożyłbym skargę na policję

Policji nic do tego - tutaj działa kodeks cywilny.
Jak by Tosik kasę dał a motocykla by nie otrzymał to sprawa karna.
A tak to cywilna i idąc na Policję tylko dostaniesz zjebę :)
Borys - Sro Mar 07, 2012 15:56
:
Tosik nie wiem ile dałeś za ten motocykl i czy te pieniądze są dla Ciebie warte szlajania się miesiącami po sądach, dodatkowych kosztów i nerwów.
Spróbuj gościa pomęczyć, ale jeśli będzie szedł w zaparte to może nie ma sensu kupować kredensu.
Zobacz co się z motocyklem dzieje, bo może tak jak Michał mówi, jest to jakaś pierdoła (guma, łożysko, laga), którą da się stosunkowo niskim kosztem usunąć. W końcu kupiłeś motocykl żeby nim jeździć a nie dodawać sobie atrakcji prawno-personalnych.
Na przyszłość masz dotkliwą nauczkę, żeby się nie napalać jak szczerbaty na suchary, choć i z tą ostrożnością też można się czasem naciąć.. Nie ma reguł w zasadzie..

Z drugiej strony myślę sobie, że nawet teraz po czasie, gdyby się okazało, że rama jest pęknięta, co było zasłonięte przez owiewki w czasie oględzin, to gość może nadal odbijać piłeczkę twierdząc, że kupiec sam sobie ten motocykl zepsuł i teraz próbuje na niego winę zrzucić. Wszak oglądał moto przed kupnem i podpisał dobrowolnie umowę. Oznacza to jakby nie patrzeć kolejne potencjalne przepychanki... Szkoda życia na to, ale to tylko moje subiektywne, mocno egoistyczne i ignoranckie zdanie...
buu-84 - Sro Mar 07, 2012 16:19
:
Po pierwsze ustal co jest nie tak z tym moto.
Jeżeli uda ci się załatwić sprawę polubownie to będziesz miał szczęście.
Jeżeli nie to wystosuj do kolesia oficjalne pismo, przedstaw co jest nie tak i napisz czego oczekujesz, dopisz że jak nie odpowie sprawę skierujesz na drogę sądową, czasami to skutkuje i chcą się dogadać.
Jeżeli powyższe nie poskutkuje zostaje droga sądowa, ale to koszta (bez opinii biegłego rzeczoznawcy się nie obejdzie), zajmie trochę czasu i wbrew pozorom sprzedawca nie jest bez szans.
DorDaw - Nie Mar 11, 2012 23:46
:
Czytałem i się już pogubiłem :

Jeśli gość sprzedał moto poza swoją firmą - na umowę z anglikiem - możesz go postraszyć Urzędem Skarbowym , że zataja zarobek puszczając sprzęta na lewo .
Jeśli podpisałeś na umowie " że znany jest Ci stan techniczny moto i nie rościsz z tego tytułu pretensji " a dowiedziesz że jazda tym moto jest zagrożeniem dla Twojego życia ( potrzebna opinia rzeczoznawcy ) gość zwraca pieniądze od razu .
Możesz go zawsze postraszyć , ja w swoim życiu już dwa razy oddałem kupiony samochód i bez sprawy sądowej. Chyba sprawa uroku osobistego :razz:
Musisz być pewien że moto jest wadliwe i mieć świadka że go u niego kupiłeś np; możesz mieć w swojej historii jego aukcję lub ogłoszenie że sprzedawał ten sprzęt a to już dla US jest dowód przekrętu . Powodzenia chłopie :idea:
Borys - Czw Mar 15, 2012 09:42
:
I jak tam Adam, coś się w temacie ruszyło?
tosik - Czw Mar 15, 2012 21:53
:
Sprawa z panem handlarzem wygląda tak, że zadzwonilem do niego, powiedziałem że mam opinię rzeczoznawcy gdzie stwierdzono, iż sprzęt jest powypadkowy i że chcę go oddać. Zaproponował abym odwiózł sprzęt z powrotem do niego, on sprzeda motocykl komu innemu i wtedy odda mi pieniąddze (bo te ode mnie podobno już wysłał do Anglii na następny). Łatwo się domyślić co mu odpowiedziałem :P Postraszyłem go jeszcze, że albo załatwimy to jak należy albo sprawę będziemy rozwiązywac w sądzie, na co on stwierdził, że nie ma problemu, że może i przegra ale zanim wszystko się skończy miną dwa lata...tutaj z tego co się dowiadywałem niestety miał rację (tak czy inaczej zapewniłem go że mogę poczekać). A tak jak piisałem ja po sądach nie mam czasu ani chęci się szlajać. Także moto zostaje u mnie. Dziś zapłaciłem podatek a w weekend albo go rozbiorę w Łodzi w celu dokładnego sprawdzenia i naprawienia, albo przywiozę go do Wrocławia i tutaj będę się w to bawił.
ADNAW - Czw Mar 15, 2012 22:08
:
Czyli dupa w zasadzie kurde nieuczciwy sprzedawca a spróbuj wysłać kolesiowi teraz przed sądowe wezwanie do zapłaty mimo rozmowy telefonicznej ,gdzie umieść klauzulę iż sprzedawca nie posiadał pełnych uprawnień do sprzedaży.Tylko koniecznie wyślij za potwierdzeniem odbioru ,a jak rozkręcisz moto to baran się uprze i będzie miał rację ze moto było kombinowane i nie wie co i jak.Spróbuj połowa z nich na cwaniaka idzie bo ludzie nie chcą się szarpać umieść klauzule że jeśli doprowadzi motocykl do stanu nie powodującego uszczerbku na zdrowiu podczas użytkowania to jesteś w stanie odstąpić od dalszych czynności prawnych ale wszystko na jego koszt nie daj się :mrgreen: tak targać jak ja
Borys - Czw Mar 15, 2012 23:39
:
Tak jak przypuszczałem, facet ma wszystko w okrężnicy i dalej robi swoje.. Ewentualną przegraną wlicza w koszta, a za rok-dwa będzie się dopiero martwił o ile w ogóle.
Killu - Czw Mar 15, 2012 23:56
:
Wiesz, no... normalka, gościu obraca kasą. Zainwestował dalej. Nie wiem tylko, dlaczego właściwie masz czekać, aż on sprzeda tę maszynę. Niech sprzeda jakąkolwiek inną i odda siano. Chyba nie ma tylko jednego motocykla.
greno - Pią Mar 16, 2012 18:42
:
tosik wyślij mi na pw adres dokładny gościa proszę!
BartekOpole - Pią Mar 16, 2012 19:24
:
Można wstawić info na forum dla wiedzy inych Userów i dopisać że sprzedawca jest "jedyny w swoim rodzaju" :wink:
DorDaw - Pią Mar 16, 2012 22:30
:
BartekOpole napisał/a:
Można wstawić info na forum dla wiedzy inych Userów i dopisać że sprzedawca jest "jedyny w swoim rodzaju"


Masz rację , jeśli wymieniamy się warsztatami lub sprzedawcami godnymi polecenia bez kozery trzeba piętnować także krętaczy :razz: :twisted: :mrgreen:
grzybol - Pią Mar 16, 2012 23:32
:
Wydaję mi się, że więcej starają się zrobić użytkownicy forum, niż sam założyciel tematu...
Dziwne podejście do sprawy. Tosik, czas działa jednak na Twoją niekorzyść...
Jako podpowiedź dorzucę, że istnieją sądy elektroniczne, np. w Lublinie ;) Koszta mniejsze, chodzić nigdzie nie trzeba i wyrok szybciej. Co najważniejsze, to napisanie mocnego pozwu i dostarczenie silnych dowodów !
Padre - Sob Mar 17, 2012 18:03
:
grzybol napisał/a:
Wydaję mi się, że więcej starają się zrobić użytkownicy forum
sory Tosik ale wydaje się że Grzybol ma rację , ja bym skubańcowi nie popuścił bo ewidentnie ma głeboko w D... ciebie i innych.Wrzuc jego adres to zapytam się na naszym regionalnym forum czy go ktoś zna i narobie mu reklamy takiej ze nikt u niego już nie kupi.
BartekOpole - Sob Mar 17, 2012 22:02
:
grzybol napisał/a:

Jako podpowiedź dorzucę, że istnieją sądy elektroniczne, np. w Lublinie ;) Koszta mniejsze, chodzić nigdzie nie trzeba i wyrok szybciej. Co najważniejsze, to napisanie mocnego pozwu i dostarczenie silnych dowodów !

Hihi ale by się zdziwił bo oczywiscie korespondencji pewnie nie odbierze. A tu taki klops by był. Oczywiście zgadzam się z moimi przedmówcami w 100%. Trzeba się czasami poświęcic w przeciwnym razie pozostanie: ponarzekac i zapomniec . Jak większość.... :wink:
DorDaw - Nie Mar 18, 2012 00:09
:
BartekOpole napisał/a:
Hihi ale by się zdziwił bo oczywiscie korespondencji pewnie nie odbierze.

według znanych mi przepisów dwukrotne nieodebranie korespondencji jest równo znaczne z jej odebraniem i tylko trzeba zachować dowody nadania !!!!
pikonrad - Nie Mar 18, 2012 10:01
:
J bym zgłosił na policję jako oszustwo z jego strony z oszacowaniem i uzasadnieniem straty jaką w wyniku tego poniosłeś. Jak go przetrenują to mu się odechce. Sąd może wówczas gościa skazać za oszustwo i nakazać zadośćuczynienie.
sitars - Nie Mar 18, 2012 11:31
:
Tosik, co tak naprawdę trzeba naprawić w tym moto? Sam napisałeś na początku, że wiedziałeś, że moto było lakierowane, plastiki źle spasowane, szyba wymieniona. Moto było w dobrej cenie. Jeszcze raz powtarzam: Napisz konkretnie co trzeba naprawić, może się lagi na pólkach przekręciły tylko. Z drugiej strony:
"Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą."
— Josef Goebbels
To oczywiście tych zapewnień handlarza dotyczy.
Pozdrawiam
kermadec - Nie Mar 18, 2012 14:10
:
sitars napisał/a:
"Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą."
— Josef Goebbels



Cholera.... mądry człowiek z niego był ;) .

PS. Lekki żart. Nie wychwalam zbrodniarzy wojennych ....
tosik - Nie Mar 18, 2012 21:43
:
Przepraszam wszystkich za milczenie, ale troche zabiegan jestem a weekend poświęciłem motocyklowi.
na początek napiszę co jest z motocyklem. Otóż po zdjęciu owiewek i dokładnych oględzinach moge na 100% stwierdzić, że moto leżało na prawej stronie. Oberwało też w czachę gdyż cała przednia owiewka jest nieorginalna i trochę tandetna. Mocowania plastików, które były powyrywane są posmarkane klejem na gorąco, lampa to samo. Generalnie straszna fuszerka. W podobnie niedbały sposób było poskładane i poskręcane przednie zawieszenie. Na szczęście nie jest krzywe tylko było poskładane "na odwal się" i moto po prostu nie mogło jeździć jak się należy. Dodatkowo krzywa jest prawa połówka kierownicy. W każdym razie nie ma aż takiej tragedi jak się obawiałem. Wszystko powinno się dać w miarę szybko i niedroogo zrobić.
Tak, jak pisałem- sądy odpuszczam bo chcę mieć czym i kiedy jeździć (a nie stać mnie żeby kupić drugie moto a to odstawić do wyjaśnienia sprawy). Jednakże, teraz kiedy wiem dokładnie co w motocyklu jest nie tak napisze posty "polecające" tego Pana również na kilku innych forach na których jestem zarejestrowany.
Dla zaintersowanch podaję jeszcze raz adres tego handlarza (podałem go już w pierwszym poście). Szanowny Pan Artur-handlarz mieszka w Dąbrowie Górniczej, dzielnica Strzemieszyce, ul. Majewskiego. Numeru posesji nie pamiętam a wglądu do dokumentów aby sprawdzić, w chwili obecnej nie mam.
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i cenne rady. Na pewno się przydadzą w przyszłości- zarówno mnie jak i innym, choć nikomu nie życzę podobnych sytuacji!
Borys - Nie Mar 18, 2012 23:29
:
Adam poskładaj sprzęta i nie ma się co rozczulać!
Czas jeździć!:P
Pozdrawiam!