Forum Honda NTV

Ogólne - Jazda z "plecaczkiem" pierwszy raz jak u was było?

lizaczek78 - Czw Sie 04, 2011 09:15
: Temat postu: Jazda z "plecaczkiem" pierwszy raz jak u was było?
Nie spotkałem się z tym tematem więc pozwolę założyć. Wczoraj odbyłem pierwszą traskę niewielką bo 40 km z moim kochanym plecaczkiem. Trochę miałem obawy bo śmigam niedawno a moja żona ma nieciekawe doświadczenie z głębokiej młodości z moto ale było nieźle. Jak zachowywały się wasze Panie lub Panowie, jakie stosujecie prędkości przelotowe podczas takich załadowanych tras, czy jak łączna nasza masa była 15 kg większa niż dopuszczalna na devi to bardzo źle. Amor utwardziłem na 4 kreski, zauważyłem że jak się moto dobrze rozgrzało to podskoczyły obroty na jałowym co prawda niewiele ale zawsze normalnie mam 1900 a tu coś pod 2000 podskoczyły czy to normalne??
Planujemy za dwa tygodnie traskę tak ze 150 - 200 km, czy to nie za wcześnie, o dziwo moja Pani zachowywała się bardzo swobodnie nawet jak odkręciłem tak do 80.
Czekam na wasze wpisy.
Johny - Czw Sie 04, 2011 10:00
:
wcześniejsza dziewczyna jak na wyjazdach wypozyczalem moto niby fajnie ale nie bardzo sie chciala skladac ze mna, kontrowala, nauka szla jej trudno->no i zasypiała, co nie jest najlepsze ale to calodzienna jazda.
moja narzeczona teraz to sie cieszy i lubi, tez czasem podsypia ale podoba jej sie bardzo, no nudzi sie to czasem mnie pogania, trase taka 150 robiłem i na miekko choc tylek czuła, ale sklada sie i wszystko ok jest, lubi to.
co do obciazenia tez mam cos wiecej niz standard skrecone, ale nie pasuje mi jazda az za bardzo obciazonym, czuje tył bardziej, nie dobija ale no ciężej się prowadzi i dłużej się rozpędza ( to pewnie oczywiste)

obroty->tez troche wzrastają, ale to tak do 1200-1400 obr nic wiecej- 2000 na jałowym ??troche nie za wysoko??

prędkości Vmax było 175 ale to lipa bo jej apaszke zwiewało :) -> za szybko

90-100 najlepiej na przelotach tak moto czuć że ładnie jedzie, powyżej to i ja się męcze (NTV z małą szybką), 130-140 to przy wyprzedzeniach i powrót do przelotu

taki opis
pzdr
lizaczek78 - Czw Sie 04, 2011 10:06
:
Właśnie też się zastanawiam jak się rozgrzeje to obroty są około 1850 1900 i zastanawiam się czy to nie za dużo 2000 to dopiero po maksymalnym obciążeniu
Skorpionwr - Czw Sie 04, 2011 11:52
:
Panowie generalną zasadą powinno być przeprowadzenie przed pierwszymi jazdami "szkolenia" Plecaczkowi należy wyłożyć podstawowe zasady typu, że wsiada się i zsiada tylko za zgodą i wiedzą woźnicy, nie wiercimy się nie poprawiamy itd. Składamy się w zakręcie razem z kierowcą. do złożeń należy podejść bardzo ostrożnie i po prostu plecaczka przyzwyczaić, tu trzeba taktu i spokoju ale po umiejętnym i stopniowym przyzwyczajeniu będzie ok. należy przetrenować manewry awaryjne od hamowania awaryjnego zaczynając a na omijaniu przeszkody kończąc. plecaczek musi wiedzieć co się dzieje i dla czego. Należy częściej robić odpoczynki. Jeżeli to wszystko zrobimy taktownie i umiejętnie to będziemy mieć wiernego towarzysza naszych podróży a przyznacie, że we dwoje jeździ się o wiele przyjemniej niż samemu.
Z plecakiem jeździ się zawsze wolniej i ostrożniej bo mamy za niego odpowiedzialność.
lizaczek78 - Czw Sie 04, 2011 12:01
:
Właśnie przed jazdą zrobiłem plecaczkowi 10 minutową teorię, nie spodziewałem się ża tak ochoczo zastosuje się do rad. Od hamowania, przez przyspieszanie, składanie się na boki i nie walczenie z pochyłem, na początku kurczowo zgniatała mi trzewia ale po jakimś czasie oparła się o kufer i tak jak by jej nie było, okazuje się że moja Pani szybciej uczy się bycia plecaczkiem niż jak motocyklistą, co dalej może namówię ją na prawko :) .
Brt - Czw Sie 04, 2011 12:39
:
Ja korzystałem z tych zasad:
http://www.motogen.pl/art...erem,art11.html

Na początku chyba największym problemem było prawidłowe trzymanie się "plecaka". Wtedy jeszcze jeździłem bez kufra, więc nie było się o co oprzeć. Albo mnie ściskała kurczowo, albo wyginała ręce do tyłu(trzymanie za tylny uchwyt), co przy dłuższej trasie stawało się mało komfortowe.
No i pukanie kaskiem o kask przy hamowaniu, ale im więcej będziecie jeździć razem, tym szybciej się dopasujecie...
W skrócie... Jeździć, jeździć i jeszcze raz.... jeździć :-)
lizaczek78 - Czw Sie 04, 2011 12:53
:
Kolego jakże bliska jest mi ta filozofia :)
andrut78 - Czw Sie 04, 2011 13:04
:
lizaczek78 napisał/a:
Właśnie też się zastanawiam jak się rozgrzeje to obroty są około 1850 1900 i zastanawiam się czy to nie za dużo 2000 to dopiero po maksymalnym obciążeniu


Obroty biegu jałowego są jak moto masz na luzie i nie dodajesz gazu, sam sobie pyrka. 1850 to stanowczo za dużo, ja mam pomiedzy 1200 a 1400. Ustaw to sobie.

Jezeli chodzi o doświadczenia z jazdą z plecaczkiem to moja małżonka super sobie radzi. Poczatkowo bała się pochyleń i predkości teraz śmigamy z prędkością przelotową 120-130 a na autostradzie mamy 160. Mamy NTV z dość dużą szybą i troszkę wieje :( ale jak zdjąłem szybę to jeździliśmy 90-100 a na autostradzie max 120. Ogólnie polecam zakup interkomu - my mamy z allegro za 40 zł i daje radę (powyżej 140 nie słychać)
Johny - Czw Sie 04, 2011 13:09
:
a to oczywiście jak najbarzdziej teoria była, wydrukowane do przeczytania także, jak moze bedzie kiedyś kufer to wygoda wzrośnie i już wogóle, praktyka na hamowianie takze, ale praktyka z każdym kilometrem jest lepiej.
a interkom do integrala sie nadaje, ten twój?
Killu - Czw Sie 04, 2011 15:07
:
Co ma obciążenie motocykla do obrotów na biegu jałowym? Książkowo obroty powinny oscylować w granicach 1100-1300. Jeżeli tak nie jest, to znaczy, że trzeba je skorygować.

Najlepsza pozycja do jazdy (dla kierowcy), to jedna ręka na baku (w razie hamowania pasażer nie leci na nas) a druga trzyma za uchwyt pasażera. Tyle, że jest to niewygodne, więc z czasem pasażer sam uczy się,kiedy ręka ma być na baku a kiedy można sobie siedzieć na luzaku i ściskać się z kierownikiem.

Całą resztę świetnie opisał Skorpionwr.

PozdRR
DorDaw - Czw Sie 04, 2011 20:40
:
Ja też z plecaczkiem przekraczam dopuszczalną masę o jakieś 10 kilo , wiadomo jedzie się wolniej i wolniej się zbiera ale jest OK ! Myślę że trening czyni mistrza ! Ja też po woli zaczynałem jeździć z żonką ( całe szczęście w tej kwestii mnie słucha ) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
andrut78 - Czw Sie 04, 2011 21:19
:
Słusznie Killu faktycznie fajnie to zagadnienie Skorpionwr opisał.

Od siebie dodam tylko, że ja motocykl z kierowcą i pasażerem traktuję jak zupełnie inny pojazd niż jak jadę sam, tak jakby drugi motocykl. Inaczej przyspiesza, inaczej hamuje, inaczej się w zakręty składa i w ogóle inaczej reaguje.

Bardzo ważną techniką jest hamowanie z plecaczkiem. Początkowo stosowaliśmy z żoną opisaną przez Killa technikę, jednak z biegiem czasu wypracowaliśmy swoją własną, którą chcę tu zaprezentować. A mianowicie tak jak kierowca podczas hamowania ściska nogami bak tak plecaczek ściska nas nogami, fajnie to działa. Plecaczek nie leci na nas całym ciężarem i moto pozostaje sterowny nawet podczas ostrego hamowania. Technika wymaga wyrobienia u plecaczka odpowiedniego odruchu, ale już po dwóch tygodniach mój plecaczek miał to we krwi :)
ARTURO - Pon Sie 08, 2011 09:41
:
Dodam jeszcze , że dobrze jest jeśli nasz plecaczek jest lżejszy od nas ewentualnie tej samej wagi , wtedy kiedy blisko nas siedzi :wink: prawie nie ma różnicy w opanowaniu motocykla. Kiedyś zabrałem kolegę , żeby gdzieś podwieś , miał sporą wagę ( a ja wiadomo 70kg) i do tego nigdy nie jeździł . Trzymał się dwoma rękoma z tyłu za uchwyt , czyli był dość daleko mnie (co z jednej strony mi odpowiadało :razz: ) Do tego na zakrętach wyginał się w odwrotną stronę jak ja . Jazda była straszna , powiedziałem sobie , nigdy więcej . Motocykl szedł jak łajba z zadartym dziobem , musiało to wyglądać pociesznie . Żonę mam na szczęście lżejszą :mrgreen:
Więc tak sobie myślę , że waga pasażera a właściwie środek ciężkości ogromnie wpływa na zachowanie naszego motocykla . Plecaczek musi być jak najbliżej nas , chodzi też o aerodynamikę
Pirania - Pon Sie 08, 2011 09:45
:
dlatego jeżdzę sam :cool:
Borys - Pon Sie 08, 2011 10:27
:
Nie zapomnę pierwszej jazdy w moim życiu z pasażerką(!) jakieś 2 lata temu. To był horror! Póki po prostej, to jeszcze dobrze szło. Ale jak dojechałem do wybrukowanego ronda, to śmierć mi w oczy zajrzała.. Ja się kładę w prawo, ona w lewo, a motocykl jedzie prosto. Dookoła samochody, z tyłu naciska na mnie jakiś bus, koszmar..
Do dzisiaj to i ona się nauczyła sporo (zjeździła sama na trampku pół europy) i ja (instruktaż plecaczka).
Lizaczek, z tymi obrotami to dziwna sprawa. U mnie obroty trzymają się w normie książkowej, bez znaczenia czy jadę po mieście sam, czy gnam po górach załadowany gratami i plecaczkiem. Wyreguluj obroty i luz na linkach gazu, może to coś zmieni.
Aha, patent z opieraniem się ręką o bak jest genialny. Moja obecna pasażerka bardzo szybko się tego nauczyła, jak i poprawnego dosiadu w siodle (jest instruktorem jeździectwa konnego) i problem spasowania na moto zniknął całkiem.. Tylko tych koników jakoś mało w NTV-ce, coby większą masę poganiać :)
yacey - Pon Sie 08, 2011 11:54
:
Są dwie szkoły, jedna uczy, że motocykl to pojazd dla dwóch osób, a druga, że dla jednej.
Uznaję tą drugą. Powód jest dość prosty. Odpowiedzialność. W razie realnej groźby kraksy staramy się myśleć o tym z tyłu i przeważnie kierownik ponosi w takim przypadku większe straty na zdrowiu (z życiem włącznie). Rozumiem romantyczne uniesienia, ale jeśli chcemy koniecznie jeżdzić we dwoje to trzeba lubą wysłać na kurs prawa jazdy i uzbierać na drugie moto :smile:
Każdy ma prawo do swojej wersji, moja jest taka i nie dam się przekonac do innej :smile:
Pirania - Pon Sie 08, 2011 11:57
:
zgadzam się z kolegą w 100%
Killu - Wto Sie 09, 2011 06:12
:
Ja miałem tak, że razem z dziewczyną poszedłem na prawo jazdy, później kupiłem NTVa, pojeździłem trochę... Zdałem prawko, a do tego czasu zrobiliśmy już kilka km razem. Nie mogłem się doczekać, aż dziewczyna zda egzamin i będziemy jeździć we dwoje na dwóch sprzętach. Kupiliśmy jej GSa, zdała prawko... No i nadszedł ten dzień, kiedy to wylecieliśmy razem, ale na osobnych maszynach... Nawet nie macie pojęcia, jak się o Nią martwiłem. Zero przyjemności z jazdy i więcej patrzenia w lusterko, niż na drogę. Wiem, że dziewczyna zaradna jest i sobie poradzi a wszystko, co przed nią i tak trzeba wyjeździć. Ale czułem się znacznie pewniej, bezpieczniej i tysiąckroć bardziej komfortowo mając ją jednak na plecach. Dopiero kiedy Ta zaczęła sama jeździć, dotarło do mnie, że te jej obawy o moje zdrowie i życie nie wynikały wyłącznie z przewrażliwienia. Dopiero po naszej pierwszej trasie na różnych motocyklach, dostałem namiastkę, tego, co musiało dziać się w Jej głowie, kiedy to przyszedłem do Niej po raz pierwszy (i każdy następny) i oznajmiłem, że miałem wypadek, że już byłem w szpitalu, że nic strasznego mi się nie stało, że ma się nie martwić, motocykl cały i tak dalej.

Poza tym jest na tyle dobrym plecaczkiem, że lepiej się jeździ z Nią, niż samemu. Każdemu życzę takiego plecaczka.
yacey - Wto Sie 09, 2011 08:50
:
Uczucia mają to do siebie, że mocno zmieniają optykę patrzenia na świat :grin:
Broń Boże, nie mówię, że to źle :smile:

Pozdrawiam.
ADNAW - Wto Sie 09, 2011 11:13
:
Jeszcze nie wiem w zasadzie jak to jest jeździć z plecaczkiem ale jeśli już do tego dojdzie to będzie troszkę ciężko ,mój plecaczek waży jakieś 100 kg heh i może być ciekawie :lol: a nie zanosi się na to że będzie chciał własne moto bo nie zna się na tym i nie ciągnie go do tego ,szkoda trochę
Pirania - Wto Sie 09, 2011 17:07
:
drzewo do lasu ? Wanda, daj spokój :D
Skorpionwr - Wto Sie 09, 2011 20:26
:
Andaw ja kiedyś widziałem taki duet: Pani na VTX1300 a pan na Virażce 550 było z czego się pośmiać ale jak ona stwierdziła, że gościu uczy się dwa lata :P i ta Virażka to i tak na wyrost to myślałem, że wybuchnę śmiechem. Jak zobaczyłem jak on rusza to ona miała całkowitą rację. Płeć nie świadczy o klasie woźnicy.
Ja osobiście uważam, że dziewczyna za kierownicą moto to piękny widok szkoda tylko, że taki rzadki.
sgtcop13 - Wto Sie 09, 2011 21:21
:
Tak, tak, tak!

I powinny jeździć w "samych" kaskach :mrgreen:
mik72 - Wto Sie 09, 2011 22:24
:
A ja z moim plecaczkiem wróciłem właśnie z Albanii. 6 Kkm razem w siodle. Czasami przebieg dzienny po 800 km. Pełna współpraca, ani walenia kaskiem, ani kontry w złożeniu - rewelacja - jeszcze plecak zrobił ponad 3 tysiące zdjęć podczas jazdy.
Borys - Sro Sie 10, 2011 10:14
:
Jazda z plecakiem to sama słodycz :P

Pirania - Sro Sie 10, 2011 14:41
:
dla tych jadących z tyłu na pewno :D
ADNAW - Sro Sie 10, 2011 23:38
:
taaa mój plecaczek w stringach raczej nie będzie wyglądał zachęcająco :shock: aczkolwiek nie przeczę że widok ciekawy ,jak dla mnie to mężczyźni mogli by latać w samych rękawicach ehhh marzenia :grin:
Pirania - Czw Sie 11, 2011 10:32
:
i szaliku :razz:
pikonrad - Czw Sie 11, 2011 11:12
:
Z moim plecaczkiem daleko nam do maksymalnego obciążenia i nie jest to moja zasługa :) , więc nie specjalnie odczuwam różnicę. Inna sprawa, że zanim zaząłem jeździć z żoną najpierw jeździłem z siedmioletnią córką, więc miałem gradację plecaczków.

Borys, jadąc z plecaczkiem skręcam tylko przeciwskrętem zachowując ciało w lini prostej z motocyklem i to samo tłumaczę pasażerkom, mają siedzieć prosto, motocykl sam skręci kiedy będzie trzeba.

Co do trzymania, obie miło wtulają się we mnie i tylny uchwyt traktują jedynie jako pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu. Prędkości - z córką do 80 (jazda tylko po mieście na razie) z żoną przelotowa do 120 - nie mam szybki, wyprzedzanie do 140.
ADNAW - Czw Sie 11, 2011 11:54
:
Pirania napisał/a:
i szaliku :razz:
tak ale że gdzie ma być ten szalik umiejscowiony?
lizaczek78 - Czw Sie 11, 2011 11:58
:
Początkowy tekst zawierał problem z obrotami i oto co udało mi się ustalić może kogoś spotka coś podobnego
No i pojechałem do mechanika bo po zjechaniu obrotów pokrętłem moto nierówno pracowało okazało się że mój obrotomierz zawyża obroty o 500 mechanik podłączył swój bezpośrednio do kabla świecy bo na słuch wydawało mu się że obroty są za niskie okazało się że moje 1800 to tak w zasadzie książkowe 1300 a moje 1300 to około 1000 właściwego. To zaniżanie o 500 to musi być procentowe bo jak jadę 100km/h to obrotomierz pokazuje 5k a nie 4k jak piszą inni. Poza tym git mówił mechanik żeby się tym nie łamać bo to pewnie wada zegara.
Pirania - Czw Sie 11, 2011 12:07
:
ADNAW napisał/a:
Pirania napisał/a:
i szaliku :razz:
tak ale że gdzie ma być ten szalik umiejscowiony?

na wysokości nerek :)

[ Dodano: Czw Sie 11, 2011 12:07 ]
lizaczek78 napisał/a:
Początkowy tekst zawierał problem z obrotami i oto co udało mi się ustalić może kogoś spotka coś podobnego
No i pojechałem do mechanika bo po zjechaniu obrotów pokrętłem moto nierówno pracowało okazało się że mój obrotomierz zawyża obroty o 500 mechanik podłączył swój bezpośrednio do kabla świecy bo na słuch wydawało mu się że obroty są za niskie okazało się że moje 1800 to tak w zasadzie książkowe 1300 a moje 1300 to około 1000 właściwego. To zaniżanie o 500 to musi być procentowe bo jak jadę 100km/h to obrotomierz pokazuje 5k a nie 4k jak piszą inni. Poza tym git mówił mechanik żeby się tym nie łamać bo to pewnie wada zegara.


chyba nie ten temat ?
ADNAW - Czw Sie 11, 2011 12:35
:
To co innego ,o nereczki trzeba dbać :grin:
kudlaty - Czw Sie 11, 2011 13:00
:
ADNAW napisał/a:
Pirania napisał/a:
i szaliku :razz:
tak ale że gdzie ma być ten szalik umiejscowiony?


Jako turban :-D , o glowe tez trzba dbac :mrgreen:
Borys - Czw Sie 11, 2011 19:25
:
Czasem krótka spódniczka musi wystarczyć :P


... a czasem tylko buty


Czasem najlepsze jest ubranie skórzane, najlepiej ze skóry własnej :P





(wyłowione na Forum BMW) :P
Pirania - Czw Sie 11, 2011 21:01
:
to kiedy spota robimy na tych drogach, po których ONE śmigają ?? :mrgreen:
ADNAW - Sob Sie 13, 2011 13:28
:
Kurcze no ja tam wolę inny widok jednak co by nie powiedział to wilków wchodzących w różne przydatne miejsca się boję heh :lol:
walus - Nie Sie 14, 2011 11:21
:
Super fotki . :wink:
ADNAW - Wto Sie 16, 2011 17:10
:
to się nazywa fantazja
ARTURO - Wto Sie 16, 2011 20:58
:
Podobno są takie okulary przez które tak widać :mrgreen:
Pirania - Wto Sie 16, 2011 21:03
:
daj linka do aukcji :lol:
ARTURO - Wto Sie 16, 2011 21:14
:
Chciało by się :razz:
Z tego co wiem dają na receptę z Viagrą :mrgreen:
Pirania - Wto Sie 16, 2011 21:32
:
Viagra light, nie staje, ale ładnie się układa w spodniach :lol: :lol: :lol:
Killu - Sro Sie 17, 2011 18:52
:
A myślałem, że tylko mi baby brakuje :lol:
Pirania - Sro Sie 17, 2011 19:23
:
wiesz jak to mówią, ożeń się, to Ci ręka odpocznie :lol: :lol: :lol:
Borys - Sro Sie 17, 2011 20:39
:
...tia, będzie za Ciebie sprzęgło wyciskać :P
DorDaw - Sro Sie 17, 2011 21:26
:
Ja w temacie , przyjechała do mnie siostrzenica 16 lat , pierwszy raz siedziała na moto , byłem nieźle przejęty tłumaczeniem co i jak. W odpowiedzi usłyszałem - spoko wujek - ja się nie boję -wystarczyło kilka wskazówek i zrobiła ze mną ponad 50 km , siedziała tak jakby to robiła od lat :mrgreen: Powiedziała że się jej spodobało ....wow następna motonitka rośnie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
walus - Sro Sie 17, 2011 23:49
:
Co tu gadać ma bardzo dobrego nauczyciela . :wink:
radzieckii - Czw Sie 18, 2011 00:30
:
Ja jestem strasznym plecakiem. Wiercę się, wyginam na zewnętrzną, zasłaniam rękoma oczy i robię masę innych głupich rzeczy, a mimo to chcą mnie wozić i jako plecak w tym sezonie zrobiłem ponad 20 tyś, a za kierownicą może 5...
grzybol - Czw Sie 18, 2011 10:25
:
Pirania napisał/a:
wiesz jak to mówią, ożeń się, to Ci ręka odpocznie :lol: :lol: :lol:


Jak to mawial św. Łukasz, ręka h*ja nie oszukasz :P

Ale spamujecie Panowie :P :P :P

Wszystko zalezy od tego, jakie dziewczyna/ kobieta, ma podejscie. Wozilem i takie co wsiadaly od razu na moto, czujac sie jak "woda w rybie" :P , z usmiechem nawijajac ze mna km. A wozilem i takie, ktore po godzinnym tlumaczeniu i wyjasnianiu zasad jazdy i powstania wszechswiata, zrobily ze mna najgorsze 5 km w moim zyciu.. Juz lepiej by sie worek kartofli z tylu wiozlo. Najgorsze sa takie, co sie wszystkiego panicznie boja, bo sa nieprzewidywalne, a to moze narobic bigosu..
Killu - Czw Sie 18, 2011 13:47
:
Wolności koledzy zazdroszczą :P

A z pasażerami, to prawda... Niektórzy po prostu się nie nadają i są niereformowalni.