Forum Honda NTV

Ogólne - gleba w czasie jazdy - ku przestrodze

Pils - Sob Lip 24, 2010 03:51
: Temat postu: gleba w czasie jazdy - ku przestrodze
No i stało się to czego się bardzo obawiałem. Przewróciłem się. A było to tak: Rozkojarzony w czasie jazdy dojechałem ze zbyt dużą prędkością do zakretu agrafka w lewo. Próbowałem zwolnić przed zakrętem hamowałem przodem i tyłem no i bach leżę. Próbowałem analizować po własnych odczuciach, uszkodzeniach motocykla i śladach hamowania co się stało i układa mi się mniej więcej tak. Kiedy zorientowałem sie, że mam za dużo na liczniku zacząłem hamować przodem i tyłem jeszcze byłem na prostej (droga opadała w dół i przede mną zakręt agrafka w lewo) zblokowało mi tył poczułem ślizg koła. Odpuściłem tyłu - na drodze jest krótka przerwa w śladzie hamowania- po czym musiałem jeszcze miec za dużo na liczniku bo już na początku zakrętu jak się złożyłem w lewo nacisnąłem hamulec tylny (przodem hamowałem cały czas) i poczułem uślizg tylnego koła na zewnątrz zakrętu - w moją stronę prawą, wtedy juz chyba wiedziałem ze nie dam rady utrzymać motocykla spróbowałem odpuścić delikatnie tyłu wiedząc czym to grozi, Nie udało się no i poleciałem. Wyrzuciło mnie górą z motocykla na zewnątrz zakrętu. Motocykl przewrócił się na swoją prawą stronę Szkody w ludziach niewielkie: krwiak na udzie, skręcenie stawu skokowego, skręcenie kciuka. Dużo dało ubranie z cordury z protektorami i buty, największa zaleta, że poleciałem w trawę i że nie było tam drzewa, słupka, krawężnika etc. Szkody w mieniu też niewielkie skrzywiona kierownica, przytarty gmol ( słowa uznania dla producenta forumowego - godne polecenia ) skrzywiona lampa, przytarty kufer boczny, delikatnie przytarty zbiornik paliwa. Po wyprostowaniu lampy dotarłem już szczęśliwie do domu. Kierownice wyprostowałem, ale będę chciał ją wymienić.
Killu - Sob Lip 24, 2010 07:45
:
Najważniejsze, że Tobie nic strasznego się nie stało! A tak z ciekawości, ile mniej więcej miałeś na liczniku jak zacząłeś hamować, ile miałeś do zakrętu i ile mniej więcej stopni miał zakręt? No i kolejne pytanie - na jakich oponach jeździsz?
Skorpionwr - Sob Lip 24, 2010 11:53
:
Dobrze, że nic Ci się nie stało a nauka kosztuje. Chociaż w twoim przypadku koszty chyba nie aż takie straszne. Mój dobry znajomy który jeździ na St1300 i to naprawdę bardzo dużo ma powiedzenie "w zakręcie można jechać tylko za szybko i na zbyt wysokim biegu nigdy za wolno" chyba jednak ma rację

Pozdrawiam
Pils - Sob Lip 24, 2010 11:58
:
Zakręt 170 stopni, ile miałem na liczniku nie wiem ale jak widać za dużo, wyszedłem z poprzedniego zakrętu na prostą i odkręciłem, za późno zacząłem shamowywać ( na motocyklu nie ma miejsca na rozkojarzenie) Killu nie wiem ile przed zakrętem zacząłem hamować. Trochę przypalonej gumy na asfalcie było, ślad przerwa ślad Wyrzuciło mnie w 1/3 bliższej zakrętu. Jeżdżę na Metzeler 'ach ale jakich nie pamiętam. Rozmiar standardowy.
vasiliy - Sob Lip 24, 2010 12:15
:
Dobrze że nic Ci nie jest!



Z opisu wnioskuje że nie miałeś szans zmieścić się w tą agrafkę. Z dohamowawaniem przodem w zakręcie (po złożeniu się) też trzeba uważać bo można się załatwić.



Jednak na moto trzeba być myślami cały czas na drodze. Samochodem łatwiej się wybronić z takich sytuacji, moto ma jednak 2 koła i przesadna prędkość przy wejściu w zakręt nie rokuje dobrze.



Reperuj co trzeba i wracaj na drogę z nowym doświadczeniem, co nas nie zabije to nas wzmocni.



Pozdrawiam
emzet16 - Sob Lip 24, 2010 13:03
: Temat postu: Re: gleba w czasie jazdy - ku przestrodze


moja ntv też ostatnio poszła prawą stroną po asfalcie, gmol przytarty, ale uratował od poważniejszych uszkodzeń, więc można powiedzieć że gmole już przetestowane.
Borys - Sob Lip 24, 2010 13:18
:
Co Wy Panowie tak glebicie, jakis sezon na to jest czy jak? :)

A tak serio, to w sumie kazde doswiadczenie uczy czegos nowego i mimo wszystko mozemy zaliczyc je na plus, o ile nie konczy sie tragicznie...

Przyczepnosci zycze!
abgar - Sob Lip 24, 2010 15:04
:
Całkowiecie się zgadzam z tym, że rozkojarzenie to najwiekszy wróg motocyklisty. Jeśli się zdarza, że mam jakis zły dzień ( a nie daj Boże kaca ), to na moto nie wsiadam.
pitervx - Sob Lip 24, 2010 21:45
:
Mi w zeszłym roku przednie koło uciekło, ale miałem niewielką prędkość rzędu 60km/h.

Życze szybkiego powrotu do zdrowia.
SławekK - Pon Lip 26, 2010 08:42
:
Grunt, że Ty cały jesteś, a moto małym kosztem doprowadzisz do porządku. Napisz gdzie takie niebezpieczne agrafki są?
yacey - Pon Lip 26, 2010 12:42
:
Stare powiedzenie: "jak sie nie przewrocisz, to sie nie nauczysz" zawsze aktualne. Gleby, slizgi itp sa wpisane w nasze hobby i oby sie tylko z niewielkimi stratami tak zawsze konczylo. Ku pocieszeniu moge tylko dodac, ze nie ma takiej opcji zeby nie lezec, jest tylko pytanie - kiedy?

A jesli chodzi o "sezon na glebienie", jak to napisal Borys, to chyba faktycznie jest to bardzo pechowy rok. Byc moze dlatego, ze goraca aura wplywa wyjatkowo dekoncentrujaco.



Pozdrawiam serdecznie :)
Batman - Pon Lip 26, 2010 14:50
:
A teraz szybkiego wyleczenia boleści, naprawy maszyny i... lektury przeciwskrętu :wink:

Wiem, wiem - łatwo mówić - ja też wyleciałem z zakrętu (na początku zabawy w motocykle) - teraz cały czas ćwiczę p.skręt . Być może maksymalne złożenie (iskry z podnóżków 8) ) i tak by nic nie dało ale zawsze jest cień szansy na ratunek... Niestety hamowanie to często pierwszy odruch, często błędny.

Oprócz analizy jak do tego doszło spróbuj pokombinować co można było zrobić w takiej sytuacji jaką miałeś, żeby nie doszło do gleby lub przynajmniej zmniejszyć zagrożenie.



Wracaj jak najszybciej na koń :)
Killu - Pon Lip 26, 2010 15:39
:
Jeżeli jest za szybko na mokrym, to i przeciwskręt nie pomoże. Przód się uślizgnie, a motocykl i tak pojedzie prosto, tyle, że uderzymy o ziemię z większą prędkością... Oby tylko o ziemię. Czasami najlepszym ratunkiem jest dać po heblach i pojechać prosto w pole, albo wymierzyć gdzieś między drzewa.
Miramar - Pon Lip 26, 2010 19:40
:
Miałem coś podobnego w początkach kariery motocyklowej :



za duża prędkość, ostre hamowanie przed i na zakręcie no i wyjazd w rów



od tamtej pory ćwiczę p.skręt, zwalniam i składam się w zakręcie

a glebę i tak zaliczyłem na ślimaku przy małej prędkości zahaczając tylnym kołem o krawędź jezdni pokrytej mułem tuż po małym deszczyku

czasem po prostu nie da się tego uniknąć :)
Killu - Pon Lip 26, 2010 23:49
:
Bo motocykliści dzielą się na trzy grupy:

- Tych co już leżeli.

- Tych co będą leżeli.

- Tych co nie chcą się przyznać, że już leżeli 8)
Pils - Wto Lip 27, 2010 00:05
:
na Salmopolu w Szczyrku
zbylek - Wto Lip 27, 2010 00:43
:
dobrze że w lewo a nie w prawo i że nic cię nie rozjechało

a siniaki i tak bolą na drugi dzień najbardziej



nie poddawaj się
cinek - Wto Lip 27, 2010 00:48
:
Szczerze współczuję, no ale zdarza się. Trzeba się szybko pozbierać, zrobić moto i śmigać dalej!
SławekK - Wto Lip 27, 2010 08:28
:
Salmopol już taki jest, pięknie się wije i często kusi żeby odkręcić więcej.

Tak czy inaczej musimy pamiętać, że jadąc na motocyklu trzeba myśleć tylko o jeździe na motocyklu.

Składaj maszynę i wracaj na drogi! :wink:
Pils - Wto Lip 27, 2010 13:35
:
Dzięki za słowa wsparcia i pociechy. Jade teraz na urlop a moto wykończę jak wrócę.
Batman - Sro Lip 28, 2010 00:49
:


Aż tak przestałeś ją lubić? :twisted:
pappuu - Nie Wrz 25, 2011 16:01
:
Poczatek mojej kariery motocyklowej zatrzymał się w okolicach 400 kilometra od kupna. :)
Dzisiaj zaliczyłem glebę przy skręcie w lewo. Dojeżdżając do zakrętu dochamowałem i złożyłem sie w zakręt, ale tylne koło uślizgneło mi się na żwirze i pyle jaki był naniesiony z bocznej drogi.
Motocykl wyślizgnał się spode mnie, ja sie ślizgałem na plecach i lewym boku, wylądowałem na plecach w rowie z dużą ilością trawy . Z obrażen jakie odniosłem to tylko zdarty naskurek na jednym palcu i siniak na lewym biodrze.
Jak zwykle był to błąd motocyklisty czyli mój. Za duża prędkośc pomimo dochamowania i za szeroki tor jazdy. Z NTV-ką troche gorzej, ogólnie okolica kierownicy do wymiany oraz zbiornik paliwa. Zrobił sie taki ciekawy street :mrgreen:
andrut78 - Nie Wrz 25, 2011 16:30
:
Dobrze, że Ty jesteś cały, sezon już się kończy, przez zimę NTV'kę podreperujesz a na wiosnę będziesz mądrzejszy o to doświadczenie.
pappuu - Nie Wrz 25, 2011 16:59
:
Taki jest plan, juz rozglądam sie za częściami. Na wiosne będzie jak nowa :grin:
Killu - Nie Wrz 25, 2011 18:25
:
Każdemu może się zdarzyć. Grunt, że Tobie nic się nie stało... Kierę można na relaksie kupić za 100zł w dowolnym motocyklowym, przełożyć wszystko i latać... A resztę zrobić w zimie. Jak nie zaczniesz jeździć od razu, to możesz mieć później bezsensowne opory.
pappuu - Nie Wrz 25, 2011 18:47
:
Samo przełożenie kiery nie wystarczy. Przełączniki, lusterka, klamki i zegary sa rozwalone, bak wgnieciony a to zajmie kilka dni zeby kupic i złożyć.
Oporów z jazdą raczej nie będę miał jeśli juz to respekt do prędkości na zakrętach.
ronin - Nie Wrz 25, 2011 20:01
:
Najważniejsze, że jesteś cały! Ja do dziś mam ciary jak widzę piasek na drodze, to skutek mojej wywrotki jeszcze na kursie...
DorDaw - Nie Wrz 25, 2011 20:52
:
pappuu, gratuluję że jesteś cały , NTV -kę dopieścisz , śpiesz się bo jeszcze dwa tygodnie słoneczka ma być - sezon trwa . Dobrze że takie zdarzenia uczą i tak jak napisałeś
pappuu napisał/a:
to respekt do prędkości na zakrętach.

Trening czyni mistrza :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Powodzenia !
Killu - Nie Wrz 25, 2011 21:13
:
Jak tam wolisz... Jeżeli ma tylko jeździć, to i tak nie są duże pieniądze... Klamki (10zł-25zł) i lusterka (15zł/1szt) kosztują grosze... Prędkościomierz rowerowy (50zł), kierownica (100zł), trochę czasu i możesz jeszcze jeździć... Ratuj z sezonu ile można, bo nie wiadomo jak długa będzie zima... Ja już prawie miesiąc bez motocykla i jeżeli miałbym całą zimę nie jeździć, to wiosny chyba nie dożyję...
pappuu - Pon Wrz 26, 2011 09:50
:
Reanimacja sprzetu dzisiaj się zacznie od oględzin i stwierdzenia co jest do naprawy. Zobaczymy może uda się jeszcze tej jesieni wyjechać w ciepłe dni.
Wszystko będzie zalezało od wielkości szkód. Jestem dobrej mysli co do szybkiego powrotu na drogi. :grin:
sitars - Pon Wrz 26, 2011 11:00
:
Dasz radę, dobrze, że żyjesz.
A tak OT, to może po "przygodach" dawalibyśmy linki/zdjęcia (google maps itp.) winkli, które nas pokonały. Daje to zawsze lepsze wyobrażenie.
Pozdrawiam
Killu - Pon Wrz 26, 2011 11:17
:
Hehehe... To ja całą okolicę musiałbym sfotografować :lol:
andrut78 - Pon Wrz 26, 2011 11:22
:
Ja mam czasami takie zgryz jak jadę jakąś trasą pierwszy raz, że mógłbym te zakręty szybciej przejechać. Ale ostatnio jak jechełem np. z Wisły do Szczyrku to tragedii nie było goście na jakiś supersportach to może o jakieś 150 metrów mnie odstawili, z tym ze oni jechali solo a ja z plecaczkiem i pełnymi kuframi.

Ogólnie to zamiast zdjęć polecam mieć oczy dookoła głowy, dojeżdżając do zakrętu w górach warto popatrzeć czy nie kończy się on 180 stopni za nami, poza tym warto obserwować nawierzchnię, często bywa tak, że spływająca woda nanosi żwir, piach lub ziemię, autom to zbytnio nie przeszkadza natomiast dla motocyklistów stanowi to realne zagrożenie.
pappuu - Pon Paź 17, 2011 18:11
:
Oto kilka zdjęć z mojej "przygody" i efektu końcowego napraw.
Pierwsze co zobaczyłem jak się podniosłem z rowu :)

Tak wyglądał motocykl z bliska po wydostaniu go na droge i odprowadzeniu w bezpieczne miejsce.

To zdjęcie jeszcze na etapie składania przed odpaleniem.

A to wygląd obecny (chwilowy) po pierwszych próbnych jazdach i regulacjach.

W planach mam malowanie całości na jednolity kolor (taki miałem plan na zime zaraz po kupnie), rozmontowanie gmoli, stelaży czyszczenie i konserwacja, wymiana tylnich kierunkowskazów, zakup szybki oraz ogólne odświeżenie całości z brudu, kurzu i polerke tu i tam :)
Pils - Pon Paź 17, 2011 18:35
:
Kurcze ostro było, dobrze, że bez poważnych strat w zdrowiu obeszło się. A moto? Na pewno szkoda, ale powoli odzyskuje dawny blask. Jaki kolor planujesz po malowaniu?
Kolega po szlifie zastanawia się nad czarnym matem - ciekawy kolor.

ps w którym miejscu to feralne miejsce jest?
Killu - Pon Paź 17, 2011 18:54
:
No, konkretnie to wygląda... Miałeś strasznego pecha, że straty są aż tak pokaźne. Jednak gmole wyratowały kosztowną chłodnicę. Nie wiadomo tylko, czy właśnie przez nie nie przeorałeś przodu.

Szybko się uwinąłeś z tematem! Ja też olewam już fajera i biorę się za Pucusia... Przed kolejnym sezonem obiecuję wszem i wobec, zrobić zeń Pucyfera :twisted:
pappuu - Pon Paź 17, 2011 20:48
:
Gmole się przydały bo ogólnie ochroniły cały tył. Po szlifowaniu bokiem po asfalcie czymś motocykl wbił się w ziemię na poboczu, rzuciło nim w rów i wtedy było uderzenie w czoło.
Szkody i tak nie były za duże największy koszt to zegary i prostowanie przodu. Reszta to już detale które da sie w miare tanio kupić.
Niestety przy kupowaniu na alledrogo trzeba liczyć się z tym że kupowane części z rozbiórki mogą nie działać. Miałem tak z wiązką z prawego przełącznika,
musiałem przelutować moje stare kable i złożyć jeden przełącznik z dwóch. Lewy przełącznik miał całkiem inne kable wyprowadzone na zewnątrz i znowu przelutowanie starej wiązki.

[ Dodano: Pon Paź 17, 2011 20:50 ]
Nad kolorem zastanawiam się jeszcze ale raczej coś ciemnego. Prawdopodobnie taki jak zbiornik lub odcienie niebieskiego granat bądź jasny niebieski. Z czerwieni to barziej ciemna czereśnia :)

[ Dodano: Pon Paź 17, 2011 20:57 ]
To fatalne miejsce było zaraz za granicą Korbielowa po stronie słowackiej w kierunku na Namestowo.
Na tym zakręcie w prawo prowadzi szutrowa droga do pensjonatu i z tamtąd było naniesione dużo pyłu i piachu/żwirku.
Zakręt nie jest ostry ale długi, dolot tej drogi jest na wyjściu z zakrętu tak że nie wiesz co cię czeka.
Gmole przy prędkości ok 70 km/h nie odkształciły sie tylko lekko przyrysowały potwierdzając solidne wykonanie. :grin:

[ Dodano: Pon Paź 17, 2011 21:01 ]
Killu napisał/a:

Szybko się uwinąłeś z tematem! Ja też olewam już fajera i biorę się za Pucusia... Przed kolejnym sezonem obiecuję wszem i wobec, zrobić zeń Pucyfera :twisted:


Podziwiam Twój upór z grzebaniem fajera ja juz po tygodniu nie mogłem usiedzieć w domu tylko chciałem jak najszybciej złożyć sprzęta.
Ciekaw jestem co to za piekielna maszyna wyjdzie po remoncie. W jakim kierunku pójdzie odbudowa? Co z RAT'em?
Killu - Pon Paź 17, 2011 23:57
:
pappuu napisał/a:
Ciekaw jestem co to za piekielna maszyna wyjdzie po remoncie.


Jak to co? Dalsza radykalna ratyzacja ;)
Pils - Wto Paź 18, 2011 21:35
:
pappuu napisał/a:

po stronie słowackiej w kierunku na Namestowo.


A jak Słowacy się zachowali? Czy miałeś problem z policją Słowacką? Kto ci pomógł?
pappuu - Sro Paź 19, 2011 12:25
:
Obyło sie bez pomocy słowackiej Policji. W momencie poslizgu nikogo nie było w okolicy, dopiero później przejechało kilku motocyklistów i samochodów.
Na tym wyjezdzie bylismy w chyba 12 motocykli. Ja z kolega jechałem na końcu i sami musielismy sobie dać radę. Wyciągnac motocykl z rowu pomógł nam młody Słowak z pensjonatu, do którego prowadzia ta droga szutrowa.
Reszta ekipy była juz daleko przed nami, ustalilismy dalszy plan działania i nie czekalismy na ich powrót. Dopchaliśmy sprzet do tego pensjonatu i został tam do wieczora. Potem lawetka zwiozłem do Katowic.
Z tym że zainteresowanie motocyklistów było raczej słabe tym co się stało. Na kilkanaście maszyn jadących na Słowacje na naszych blachach tylko 4 zatrzymało sie i spytało czy wszystko w porządku.
Oprócz nich zatrzymała się jeszcze dziewczyna w aucie, też motocyklistka, która oferowała pomoc.
Killu - Sro Paź 19, 2011 12:36
:
Taa... Wielka mi brać motocyklowa... To efekt niczego innego, jak tylko faktu, że co raz mniej mamy motocyklistów a co raz więcej posiadaczy motocykli.

Nie wyobrażam sobie, jak grupa mogła Was olać i pojechać dalej :/ Normalni ludzie jak tylko zobaczyliby braki w skłądzie zatrzymaliby się a po kilku minutach postoju ze trzy maszyny powinny ruszyć wstecz, żeby dowiedzieć się o co chodzi.

Ja akurat wiem, co znaczy usłyszeć za granicą w słuchawce: "Stachoo się rozebał", po czym padła bateria. Nie wiem, jak możne w takim wypadku nie podzielić się na grupy i polecieć szukać.
pappuu - Sro Paź 19, 2011 13:20
:
Nie mam tu do nikogo pretensji, że pojechali dalej. Moją decyzja było że jechalem wolniej i zostałem w tyle. Co do pomocy przy uszkodzonym motocyklu wszystko wspólnie ustalilismy przez telefon.
Zostalismy we dwójkę i to nam wystarczyło żeby sobie poradzić. Reszta robiłaby tylko "sztuczny tłok" i bardziej przeszkadzała niz pomogła.
Mieliśmy juz zapewniony transport na wieczór dla motocykla, sami wróciliśmy we dwójkę do Katowic.
Bardziej martwi mnie to że większość przejeżdzających motocyklistów nawet się nie zainteresowała co się stało.
sitars - Sro Paź 19, 2011 15:45
:
Killu, w kwestii ratyzacji, pomyśl o jakiejś roślinności. Może jakieś drzewo zasadź na Pucusiu albo coś w tym stylu. Ewentualnie hodowla mrówek. Pappuu, gratuluję reanimacji, ten zielony kolor jest na żywo powalający.
Pozdrawiam
pappuu - Sro Paź 19, 2011 16:04
:
Coraz bardziej jestem przekonany do tego zielonego koloru.
Tylko nie wiem jaki jest jego oryginalny kod. Jak nie znajdę to lakiernik będzie dorabiał na wzór zbiornika. :)
Killu - Czw Paź 20, 2011 13:40
:
http://hondantv.pl/forum/...ht=kody+lakieru

Ente fajnie rozpisał temat wg roczników ;)
sitars - Czw Paź 20, 2011 16:11
:
Witam ponownie

http://www.ntv-forum.de/html/originalfarben.html

Nie wiem tylko, gdzie w tym kolorze jest ten "blue". Raczej zieleń dominuje, chociaż jak się postawi taką NTV w pełnym słońcu to jakiś ciemny-niebieski się wydobywa.
Kolor jest bardzo podobny do hondowskiego (samochodowego) Cyprees Green. Miałem zarówno auto (civic coupe) i NTV w tym kolorze, ale należy tą informację traktować z przymrużeniem oka i najlepiej zweryfikować.
Pozdrawiam
pappuu - Czw Paź 20, 2011 21:17
:
Dzieki za podanie namiarów na kolorki. Będzie nad czym się zastanawiać w zime.
Jutro jade odstawic motocykl na "zimowisko" :grin:
Od przyszłego weekendu zacznę konserwację wszelkich gmoli i stelazy.