Forum Honda NTV

Linkownia - Co nasz mistrz stuntu robi zimą?

Killu - Czw Sty 07, 2010 12:04
: Temat postu: Co nasz mistrz stuntu robi zimą?
http://www.youtube.com/watch?v=SRRMQSRD0B4



Absolutne mistrzostwo świata! Szkoda, że takich ludzi jak On u nas się nie docenia i nazywa dawcami. Ale myślę, że po jakichś zawodach w USA Rafał wróci do Polski jako jeden ze sportowych bohaterów narodowych 8) Oby tylko znalazły się jakieś fundusze na wyjazd, za co trzymam kciuki!
Borys - Czw Sty 07, 2010 13:08
:
Szacun... Jakos nigdy nie podniecaly mnie wyczyny kaskaderskie stunterow. Jednak dla takiego laika jak ja pierwsze kontakty powoduja szok i podziw. Wierzyc sie nie chce, ze z motocyklem mozna takie rzeczy wyrabiac. Mimo, ze jazda na kole to nie moja domena, to jednak bączki i jazda w glebokich uslizgach bardzo mi sie podoba :)
sgtcop13 - Czw Sty 07, 2010 14:41
:
Rewelacja. Jestem pod wrażeniem. Życzę mu samych sukcesów zero "gleb".

Takich pasjonatów nie doceniają tylko ci, którzy nie rozumieją, że ktoś ma talent i kupę wytrwałości.

Jestem za. trzy raz TAK
sladek - Czw Sty 07, 2010 16:04
:
No spoko spoko , chłopak ma talent.



Co do dawców to chyba killu jednak bardziej chodzi 0 tych co gnają na gumie przez miasto z prędkościami dochodzącymi do 200 kmh a oni przeważnie ze stuntem mają tyle wspólnego co i ja :)



Rozumiem że to jakiś twój znajomy jest , życz mu zatem od nas sukcesów i jakiś poważnych sponsorów bo i tacy się w tym sporcie zaczynają pojawiać. ( patrz Raptowny).



Pozdro.
mateo - Czw Sty 07, 2010 18:41
:
?wietnie skręcony film, stunter musi mieć niebywałe zacięcie trenując w takich warunkach, widać że to jego życie. Tak jak napisał sladek samych sukcesów i niech pokazuje klasę na międzynarodowych zawodach.
Killu - Czw Sty 07, 2010 20:56
:
Stunt, to rzeczywiście całe jego życie! Jeździ codziennie... W deszczu i mrozie. Non stop ma jakieś nowe pomysły i cały czas czerpie z jazdy ogromną radość :) No i co najważniejsze nikogo nie kopiuje, ma własny naprawdę bardzo charakterystyczny styl!

W tym sporcie nie da się obyć bez gleb... A te zdarzają się codziennie... Większość jest zupełnie niegroźnych... Ale zdarzają się i te gorsze. Kiedyś Rafał na pokazie zgasił przez przypadek silnik przekręcając nogawką kluczyk w stacyjce... Pech chciał, że jechał wtedy nieco szybciej i w wysokim pionie... W szpitalu spędził kilka dni... Jak kolega, który trenuje razem z Nim przyszedł do Niego w odwiedziny, to ten myślał tylko o motocyklu! Dwie noce nie mógł spać z bólu a i tak nie mógł się doczekać, aż wejdzie na motocykl 8) To jest prawdziwa pasja!

Jasne, że mówiąc dawca część ludzi ma na myśli tych, co rzeczywiście przeginają... Ale chyba znacznie więcej jest tych, którzy nazywają nas dawcami tylko dlatego, że dosiadamy jednośladu z silnikiem o pojemności przekraczającej 50ccm. A jeżeli widzą, że śmiga na kole, to musi to być prawdziwy czubek. Przynajmniej ja się z takimi moto-pesymistami spotykam najczęściej... Wystarczy, że masz motocykl - nie musisz nawet na nim jeździć i jesteś nazywany warzywem.



Wszelkie życzenia oczywiście przekażę :)