Forum Honda NTV
Ogólne - Odnośnie przepisów ruchu drogowego
Killu - Pią Sie 14, 2009 19:35
: Temat postu: Odnośnie przepisów ruchu drogowego
Okazjonując, że mamy na forum policjanta chciałbym poruszyć temat takiej oto jazdy:
http://www.bikepics.com/pictures/689240/
W świetle prawa oczywiście... Jest dozwolona, czy też nie? W razie wypadku (wątpliwe, żeby kierowca motocykla wyszedł z tego cały) kto ponosi winę za wydarzenie? Czy w ogóle da się jednoznacznie orzec w tej sytuacji o winie?
Przy tej samej okazji chciałbym się jeszcze dowiedzieć, bo inni policjanci nie potrafili mi odpowiedzieć na to pytanie - co mam zrobić, jeżeli fotokomórki, tudzież wagi sygnalizacji świetlnej nie łapią mojego motocykla, podjeżdżam do skrzyżowania i stoję do usranej śmierci na czerwonym, a 100m dalej stoi radiowóz.
Szczerze, to gdyby nie radiowóz pojechałbym - bo prawa wolna, lewa wolna, za mną pusto a przede mną jedynie radiowóz. Stałem tak ładnych kilka minut - nawet zgasiłem silnik... Ruszyłem dopiero, kiedy po kilku minutach podjechał za mną samochód i światło zmieniło się na zielone.
Batman - Pią Sie 14, 2009 20:27
: Temat postu: Re: Odnośnie przepisów ruchu drogowego
Sprawa jest prostsza niż myślisz. Mojemu koledze policjant powiedział, że w takiej sytuacji to ma zsiąść z motocykla i przeprowadzić go chodnikiem.
Nie komentuję...
Killu - Sob Sie 15, 2009 12:25
:
Teoretycznie, to nie mogę zsiąść z motocykla i przeprowadzić go chodnikiem, bo akurat musiałbym przekroczyć dwie linie ciągłe... Poza tym to bez sensu nawet gdybym był na zewnętrznym pasie. Czasami wciągnięcie motocykla na krawężnik może graniczyć z cudem, lub nawet być niemożliwe bez czyjejś pomocy...
Batman - Sob Sie 15, 2009 12:49
:
Niestety olewanie motocyklistów czy rowerzystów przez władze wielu miast jest powiedziałbym bulwersujące. Prawo wyraźnie mówi, że motocyklista i kierowca samochodu mają takie same prawa na drodze. Widać prawo prawem a jakieś pacany w urzędach miast swoje...
Oto co zostało zrobione:
http://www.youtube.com/watch?v=bOcFHg2GGf0
http://www.youtube.com/watch?v=e6iCX6U8P6M
te nagrania zostały dostarczone do władz miasta Zamość z pismem następującej treści:
DO:
Zarząd Dróg Grodzkich
w Zamościu
ul. Partyzantów 61
22-400 Zamość
OD:
Marek Łagowski
Jacek Pokorzyński
Sławomir Dziura
Paweł Kirejczyk
Dotyczy: wadliwie działających systemów sygnalizacji świetlnej
Szanowni Państwo,
jesteśmy mieszkańcami Zamościa i okolic, na co dzień korzystającymi z dróg pozostających pod Państwa zarządem. Jesteśmy kierowcami, zarówno samochodów, jak i motocykli.
Niniejsze pismo przedkładamy w związku z utrudnieniami, na jakie jesteśmy narażeni właśnie jako motocykliści. Ich przyczyną jest wadliwe działanie tzw. inteligentnych systemów sygnalizacji świetlnej, zainstalowanych w Zamościu, nie uwzględniające obecności jednośladów na drogach.
10 sierpnia br. przeprowadziliśmy serię testów systemów sygnalizacji świetlnej zainstalowanych na skrzyżowaniach ulic Piłsudskiego i Peowiaków oraz Szczebrzeskiej i Błonie. Systemy te – wedle naszej wiedzy – powinny ułatwiać przejazd włączając zielone światła sygnalizatorów dla podjeżdżających do nich pojazdów.
Rzeczywiście, sygnalizacja świetlna w obu lokalizacjach reaguje poprawnie na pojawienie się samochodów w zasięgu pętli indukcyjnych systemów. Jednakowoż testy nasze wykazały, że nie reagują one na podjeżdżające motocykle, skazując kierujących nimi na oczekiwanie, aż do tego samego skrzyżowania podjedzie samochód i wchodząc w relację z pętlą indukcyjną spowoduje przełączenie sygnalizatora.
Testy – łącznie kilkanaście prób – wykonaliśmy na różnych modelach motocykli, podjeżdżając do skrzyżowań z różnymi prędkościami, stosując różne techniki najazdu na pętle. W przeważającej większości systemy oświetleniowe ignorowały nasze starania.
W trakcie testów odnotowaliśmy szereg czynników mających znaczenie dla poprawnego zadziałania systemów sygnalizacji. Główne to:
- masa pojazdu - błędnie skalibrowane urządzenia reagują jedynie na pojazdy o dużej masie własnej. Tylko takie mogą wywołać reakcję prądową w pętli indukcyjnej. Motocykle użyte w testach nie były w stanie wywołać pożądanej reakcji gdy kierujący stosowali bezpieczne, zgodne z kodeksem drogowym i typowe dla tych jednośladów techniki najazdu.
- prędkość najazdu – tylko nadanie motocyklowi dużej prędkości pozwala na wywołanie właściwej reakcji systemów sygnalizacji, jednakże pod znakiem zapytania staje bezpieczeństwo – zarówno motocyklisty, innych uczestników ruchu, jak i pieszych. Droga hamowania bowiem wydłuża się proporcjonalnie do prędkości. Nie wszystkie motocykle są też w stanie osiągnąć konieczne prędkości i/lub bezpiecznie wyhamować przed przejściem dla pieszych. By osiągnąć żądany efekt konieczne byłoby nadanie motocyklowi prędkości wyższej, niż dopuszczalna dla ruchu w terenie zabudowanym!
- precyzja najazdu na pętlę – w obu lokalizacjach pętle indukcyjne zostały zainstalowane pod powierzchnią asfaltu i mają szerokość mniejszą niż szerokość pasa ruchu, a ich czułość jest rożna w różnych odległościach od osi symetrii pętli. Powoduje to, iż motocyklista mający „odpowiednio” wysoką prędkość, ale podjeżdżający do skrzyżowania z dala od osi symetrii pętli nie wywoła pożądanej reakcji urządzenia.
Należy podkreślić, że skrzyżowania na których zostały zainstalowane systemy sterowane impulsem pętli elektromagnetycznej nie są oznaczone jako takie. Skutkiem tego kierowcy jednośladów nie wiedzą, że oczekiwanie na zielone światło nie przyniesie spodziewanego skutku.
W związku z powyższym:
Nie widzimy powodu, dla którego – jako pełnoprawni uczestnicy ruchu drogowego – mielibyśmy się godzić na traktowanie gorsze, niż kierowców innych rodzajów pojazdów. Wadliwie działające systemy sygnalizacji na skrzyżowaniach ulic Piłsudskiego i Peowiaków oraz Szczebrzeskiej i Błonie prowokują kierowców jednośladów do łamania prawa bądź przez przekraczanie dozwolonych prędkości, narażanie bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu, bądź też przez opuszczanie skrzyżowań na czerwonym świetle.
Zwracamy się zatem do Państwa o:
1. Pilną kontrolę działania „inteligentnych” systemów sygnalizacji świetlnej
w całym mieście.
2. Kalibrację i ew. wymianę urządzeń na rozpoznające obecność jednośladów.
3. Okresowe kontrole sygnalizacji.
4. Oznaczenie skrzyżowań, na których działają „inteligentne” systemy sygnalizacji.
Liczymy na interwencję i odpowiedź.
W załączeniu przesyłamy materiał filmowy z przeprowadzonych testów.
Z poważaniem:
Marek Łagowski
<adres>
Jacek Pokorzyński
<adres>
Sławomir Dziura
<adres>
Paweł Kirejczyk
<adres>
Do wiadomości:
Kresowe Bractwo Motocyklowe „Biały Kruk”
ul. Partyzantów 53, 22-400 Zamość
http://www.kresowe.bractwo.motocyklowe.org
Jaką dostali odpowiedź?
A no taką:
"Pan
Marek Łagowski
<adres>
dotyczy Drogowei sygnalizacji świetlnej w Zamościu.
W odpowiedzi na przesłane pismo z dnia 29 sierpnia 2008r. z datą wpływu do Zarządu Dróg Grodzkich w dniu 08.09.2008r. oraz materiał filmowy o drogowej sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach ulic Zamościa - dziękujemy za przesłane materiały, a szczególnie za duże zainteresowanie i chęć poprawienia bezpieczeństwa ruchu drogowego na skrzyżowaniach ulic z sygnalizacją świetlną.
W odpowiedzi na przesłane pismo zapewniamy, że drogowa sygnalizacja świetlna nie działa wadliwie.
Na skrzyżowaniu ulic: Piłsudskiego - Peowiaków - Sadowa zaprojektowano sygnalizację akomodowaną z wywoływaniem światła zielonego dla poszczególnych relacji kołowych i pieszych. Przejścia wyposażone zostały w przyciski dla pieszych w celu minimalizacji wpływu ruchu pieszego na ruch kołowy. W momencie braku wzbudzeń przez pieszych nie jest włączany sygnał zielony dla tych uczestników ruchu. Powstałe w ten sposób rezerwy czasowe pozwalają na dostosowanie się do wahań natężenia ruchu kołowego.
Po analizie układu komunikacyjnego przyjęto system sterowania oparty na otwieraniu dla ruchu kołowego poszczególnych wlotów. Przejścia dla pieszych wyświetlają minimalne czasy trwania sygnału zielonego, gwarantującego jednak bezpieczne przejście przez jezdnię podczas trwania sygnału zielonego i ewakuację jeżeli pieszy wszedł w ostatniej sekundzie światła zielonego migającego.
Akomodacja przez pojazdy odbywa się poprzez system pętli indukcyjnych rozmieszczonych od 2 do 50 m od linii zatrzymania.
Pętle umieszczone na wlocie drogi w odległości 2m od linii zatrzymania mają za zadanie rejestrację pojazdów i wywoływanie sygnału zielonego.
Pętle umieszczone na drodze w odległości 16 m lub 20 m od linii zatrzymania mają za zadanie badanie gęstości kolejki nadjeżdżających pojazdów i narzucanie czasów dojazdu równych interwałom czasowym dla podtrzymania sygnału zielonego.
Pętla umieszczona na pasach ruchu w odległości ok. 50 m decyduje o wydłużeniu światła zielonego dla pojazdów znajdujących się w tzw "strefach dylematu" przy dojeżdżaniu do skrzyżowania.
Akomodacja przez pieszych odbywa się poprzez system przycisków dla pieszych montowanych na poszczególnych masztach. Każde zgłoszenie jest rejestrowane przez sterownik, który wyświetli sygnał dla pieszych natychmiast w momencie braku kolizji z obecnie występującą grupą kołową lub będzie dążył do zmiany fazy w przypadku wystąpienia takiej kolizji.
Propozycja dotycząca oznaczenia skrzyżowań, na których działają „inteligentne" systemy nie jest dopuszczalna obowiązującymi przepisami o znakach drogowych. Wymierne efekty bezpieczeństwa i korzyści z bezwypadkowej jazdy daje użytkownikom dróg przede wszystkim respektowanie obowiązujących przepisów i naśladowanie dobrych zachowań na drodze przez pieszych oraz kierowców, zarówno samochodów jak i motocykli.
Prosimy o poinformowanie o treści pisma Panów wymienionych w przysłanym piśmie.
Do wiadomości:
Kresowe Bractwo Motocyklowe "Biały Kruk"
ul. Partyzantów 53, 22-400 Zamość
Dyrektor
mgr inż. Anna Muszyńska"
Co to za odpowiedź? Albo mgr inż. Anna Muszyńska jest kompletną idiotką alb zdają sobie sprawę, że ten sprzęt to lipa i nie wiedzą co mają z tym zrobić....
Żenada...
biker111 - Sob Sie 15, 2009 17:10
:
Oj ta linia indukcyjna jest masakra dla motocykli jeszcze za czasow skutera sie nastalem kilka razy na takich skrzyżowaniacha wlasciwie system powinien wygladac inaczej a mianowicie cos w stylu kamery skanujacej natężenie ruchu taka kamera byłaby tańsza i skuteczniejsza.
Skorpionwr - Sob Sie 15, 2009 23:19
:
Tylko na taką odpowiedź można było liczyć. Bo czy ktoś widział lub spotkał urzędnika, który powiedział lub przyznał się do błędu jego lub urzędu który reprezentuje? Można przecież wysłać mnóstwo pism, tematem których będzie masło maślane aż petentowi się znudzi, tak jest prościej niż szukać sposobu na naprawienie błędu.
sgtcop13 - Nie Sie 16, 2009 20:38
:
Odnośnie pytania Killa, to linii ciągłej nie należy przekraczać. A to, czy poza linię sterczy koło, czy tez głowa w tym przypadku nie powinno mieć znaczenia. Gdyby tu bawić sie ciekawymi wykładniami, to doszło by do bałaganu. A nie o to chodzi. Nota bene ; zdjęcie na linku jest super.
Co do pętli indukcyjnych to macie wszyscy Panowie rację. W walce z 'betonowymi" urzędami życzę sukcesów. Moje zdanie jest takie, że trzeba sobie "jakoś radzić"..... na pocieszenie i tak na jednośladach jesteśmy o wiele bardziej manewrowi od "puszek"
Killu - Nie Sie 16, 2009 23:23
:
Odnośnie gościa ze zdjęcia - jest na to jakiś paragraf? Pewnie mógłbyś go przytoczyć lub nawet zacytować, bo teoretycznie wolno robić wszystko, co nie jest zabronione
Idąc tym tropem - koleś jadący busem z duuużymi lusterkami sterczącymi poza linią ciągłą narusza przepisy?
ogniki - Pon Sie 17, 2009 10:14
:
Killu - Ewidentnie chcesz wywołać jakąś burzliwą dyskusje
Bus z duuużymi lusterkami mnie rozwalił
Killu - Pon Sie 17, 2009 11:45
:
Dyskusja "przeniesiona" z innego forum...
To może być bus, samochód z przyczepą kempingową, jakaś maszyna rolnicza - cokolwiek, byle by nie mieściło się na jednym pasie.
sgtcop13 - Pon Sie 17, 2009 15:23
:
pojazdy nadgabarytowe, które nie mieszczą się na jednym pasie, muszą mieć zgode na przejazd od zarządcy drogi. Ale np samochody cieżarowe, autobusy itp często muszą przekroczyć linię ciągłą / np. w rejonie skrzyżowania/ i przepisy im na to zezwalają ale pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności. Te pojazdy po prostu inaczej nie skręcą na skrzyżowaniu. A szanowny motocyklista "nie musi" wystawiać głowy poza ciągłą- jeśli mu na niej bardzo zależy
p.s. Nie boje się burzliwych dyskusji, ale to chyba nie ma sensu. zawsze jestem gotów słuzyć moja wiedzą i doświadczeniem w tematach w których czuje sie w miarę dobry
O znakach drogowych dowiemy się prawie wszystkiego z ROZPORZ?DZENIE
MINISTRóW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNęTRZNYCH I ADMINISTRACJI
z dnia 31 lipca 2002 r.
w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
o linii ciągłej mówi się tam; Znak P-2 "linia pojedyncza ciągła" oddziela pasy ruchu o tym samym kierunku i oznacza ponadto zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią.
Stosując wykładnię "literalną" /językową/ wszystko jest jasne i tak Killu broń swojej teorii. Ktoś złośliwie zapyta, czy może tak śmigać np. Wielocypedem- zajmując w ten sposób połowę przeciwnego pasa ruchu
Całe piękno prawa, albo jego ohyda tkwi w jego wykładni i stosowaniu. Dlatego prawnicy to kasta i bardzo dobrze zarabiają
Killu - Pon Sie 17, 2009 23:04
:
No i dokładnie o to mi chodziło Konkretna odpowiedź poparta konkretnymi dowodami Mogę zacytować część na owym, "innym" forum?
sgtcop13 - Pon Sie 17, 2009 23:45
:
Proszę bardzo cytować. Nigdy nie wypieram sie tego co mówie lub piszę
Killu - Wto Sie 18, 2009 00:12
:
Dzięki
abgar - Sob Paź 03, 2009 01:55
: Temat postu: Re: Odnośnie przepisów ruchu drogowego
To nie jest tak doszczętnie głupie wbrew pozorom. Motocyklista pchający swój motor w myśl Prawa O Ruchu Drogowym staje się.......pieszym. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.Np: można sobie będąc po piwku popchać moto do domu ( po chodniku ).
Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym - definicja (Art. 2):
Użyte w ustawie określenia oznaczają:
pieszy – osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na
niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego
uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej
Ale już na rolkach po piwku nie można jechać do domciu bo można stacić prawko. Rolki to rower w myśl prawa.
Killu - Sob Paź 03, 2009 10:42
:
To jak ktoś będzie zawiany, to niech pamięta - nie można jechać na rolkach po pijaku! Niesienia łyżwo-rolek w rękach prawo także nie przewiduje... Pozostaje więc pchanie rolek do domu
abgar - Sob Paź 03, 2009 12:03
:
Prawie tak Zwróćcie uwagę, że pchać samochodu po piwku też nie można. Historia zna przypadki gdzie sąd ukarał gościa wpychającego samochód do własnego garażu ( kierował ręką przez opuszczoną szybę) odebraniem prawka a kumple co popychali od d... strony samochodu zostali ukarani za pomocnictwo. Rozumiem i popieram walkę z pijakami za kółkiem ale z tej nadgoliwości to chyba wylano dziecko wraz z kąpielą i dochodzi do absurdu.
Np: pchać hulajnogę po alkoholu można ale jak na niej nie daj Boże postawimy nóżkę, to przestępstwo ( bo formalnie prowadzimy pojazd ):D. Wyjściem z tej matni jest użycie wózka inwalidzkiego - prawo nie przewiduje, że trzeba być inwalidą:lol:
cinek - Sob Paź 03, 2009 14:07
:
Ale jak koleś wpychający samochód do garażu mógł być skazany, skoro garaż prawdopodobnie znajdował się na jego posesji? No chyba, że mieszka w bloku
abgar - Sob Paź 03, 2009 14:23
:
Z jezdni przed swoim domkiem go spychał tzn. drogi publicznej amen:)
Killu - Sob Paź 03, 2009 20:13
:
No i tutaj doszliśmy do kolejnej ciekawej według mnie sprawy, a wygląda to tak:
Mamy niedaleko elektrownię. Bezpośrednio przy elektrowni znajduje się spory parking - będący w całości własnością tegoż zakłady. I tutaj moje pytanie: Czy na owym parkingu można legalnie, za wiedzą i przyzwoleniem elektrowni "przygotowywać się" samemu do egzaminu - robić slalomy, ósemki, parkowania przodem, tyłem, skośnie, równolegle itp?
abgar - Sob Paź 03, 2009 22:44
:
Jeśli parking nie ma statusu drogi publicznej to można - tam nie obowiązuje Kodeks Drogowy. Aby to ostateczni wyjaśnić musił byś się udać bodaj do gminnego wydziału dróg.Tam by wyjaśnili status parkingu. Na 90% nie jest drogą.
Borys - Wto Gru 01, 2009 17:25
:
Witam!
Dopiero trafilem na ten watek i musze przyznac ze nigdy sie nad problemem niewzbudzania petli przez motocykl nie zastanawialem.. Rzeczywiscie wyglada to do dupy. Ciekawi mnie, czy wraz z otrzymaniem tak kretynskiej odpowiedzi na konkretne zapytanie (wraz z wyslanymi filmami dokumentujacymi sytuacje) do wladz miasta, zostaly poczynione jakies dalsze kroki? Czy po prostu stulili uszy i tyle?
Sa jeszcze inne instancje odwolawcze. Mozna sprawe naglosnic chocby w telewizji (Turbo Kamera).
Skoro zyjemy w spoleczenstwie, w ktorym przybywa motocykli na ulicach, trzeba dostosowywac infrastrukture do ich obecnosci. Nie inaczej...
Co do goscia na winklu z kolanem za ciagla linia. Abstrachujac od tego czy to przepisowe czy nie, jest to po prostu totalna glupota, jesli uprawiana na publicznych drogach. W tym roku osobiscie widzialem skutki wypadku (niedaleko Bolkowa) wlasnie na takim ostrym winklu pod gore. Gosc lecial na kolanie i wbil sie czolowo w auto, ktoremu tez sie chyba omsnelo pare cm za ciagla linie... Mniemam ze motonita trup, bo z motocykla zostalo tylko tylne kolo i to tez pogiete w ósemke.
Amen.
Batman - Czw Gru 03, 2009 11:48
: Temat postu: Re: Odnośnie przepisów ruchu drogowego
Jest jedno ale... Jeśli sobie po piwku pchasz motocykl i masz kluczyk w stacyjce (np wyłączyłeś blokadę kierownicy i kluczyk siedzi w pozycji wyłączonego zapłonu) to z miejsca możesz przytulić do serca prawko na pożegnanie
Borys - Czw Gru 03, 2009 12:03
:
Dokladnie! Kiedys kolega z klubu Merca stracil w taki sposob prawko bedac na zlocie. Stal w otwartych drzwiach auta z piwem w reku i dyskutowal z kolegami a w stacyjce byly kluczyki... Sprawa w sadzie nic nie dala, 2 lata odroczki i jezdzenia z kierowca... Wszystko jeszcze zalezy od upierdliwosci policjanta, ktory postanowi sie spelnic..
Killu - Czw Gru 03, 2009 12:46
:
Jeżeli już jesteśmy przy temacie alkoholu i motocykla, to przypomniała mi się sytuacja, która wydarzyła się raptem kilka dni temu... Sprawa wyglądała tak:
Byłem na urodzinach kolegi - motocyklisty, a co za tym idzie 3/4 gości to właśnie fanatycy dwóch kółek... Jako jedyny na imprezę przybyłem motocyklem (jak wracałem testowałem Pinlock przy +1*C -> POLECAM) i jako plecaczek jechała ze mną dziewczyna. Znajomi wiedzą, że przyjechałem motocyklem i w ogóle niepijący jestem, więc niczego mi nie proponowali, ale dziewczynę oczywiście namawiali... Ta oczywiście się zgodziła na jedno małe piwo... Wypiła i za jakiś czas namawiają ją na drugie. Ja jakoś to przeoczyłem i zorientowałem się, jak drugiego piwa była niespełna połowa! I mówię do ludzi: Słuchajcie, nie rozpijajcie mi dziewczyny, bo ona nie może pić - przecież przyjechaliśmy motocyklem... No i rozpoczęła się debata na temat alkoholu, motocykli i plecaczkowania... I nawet nie wiecie w jakim byłem szoku, kiedy dowiedziałem się, że tylko jedna osoba (oprócz mnie) w całym gronie ma świadomość tego, że na motocyklu nie można przewozić pasażera "na lekkim gazie"!!! Pomijam oczywiście wszelkie argumenty zdroworozsądkowe... W razie kontroli Policja traktuje taki przypadek tak, jakby to kierowca miał te wszystkie promile należące do pasażera! Sytuacja ta nie dotyczy osób przewożonych w wózku bocznym!
A teraz przyznać się! Kto nie znał tego przepisu!?
Borys - Czw Gru 03, 2009 12:56
:
Przepis znam, ale idac z duchem czasu, ciekaw jestem jak sie on odnosi do totalnie nacpanego pasazera
cinek - Czw Gru 03, 2009 17:40
:
Znam ten przepis bardzo dobrze, wraz z wózkiem i często pouczałem znajomych w tym temacie.
kaśka - Pią Gru 04, 2009 03:45
:
z tego co się orientuje,w testach na egzamin jest pytanie odnośnie przewożenia osób w stanie lekko rozmiękczonym w wózku...
więc ci co ostatnimi czasy robili prawo jazdy,zapewne pamiętają. no chyba,że nie uczyli się testów, tylko poszli ' z nadzieja że zdadzą...
mlynaszz - Pią Gru 04, 2009 14:12
:
Przyznam się bez bicia, że nie znałem
Co prawda, nigdy nie wiozłem nikogo będącego na wiekszym gazie, ale po jednym piwie juz się zdażyło Przyjdzie hamować zapędy pasażera
sladek - Wto Gru 08, 2009 04:35
:
hm... ze pijanych wozić nie można to wiedziałem ale myślałem że to raczej jakiś mandat a nie sprawa karna i utrata prawka
yacey - Wto Gru 08, 2009 10:22
:
Nie mam z tym problemu, bo uwazam, ze motocykl jest jednoosobowy i nie woze pasazera
Killu - Wto Gru 08, 2009 16:38
:
Wszystko zależy od tego, jak bardzo pasażer jest zawiany i oczywiście od dobrej woli Policjanta.
oldmotory - Pią Lis 20, 2015 15:47
:
To chyba jedyna możliwość przewożenia lekko podchmielonych kolegów.
Jeździłem tak kilka rzazy po rożnych ogniskach, grillach itp.
Jednak naprawdę pijanego to nawet w koszu strach przewozić.
Śmigałem kiedyś z kumplem we dwie "Kachy" .
Mój pasażer był po "kielichu" ale u kumpla po flaszce.
Podczas hamowania, przed zakrętem w lewo, tamten koleś poleciał do przodu walnął głową w wózek i zgubił kask, potem prawie wypadł Jechałem wtedy za nimi, widok niezapomniany
Pamiętam też kiedyś na zlocie przywieźli pijanego przywiązanego liną do koła zapasowego na wózku!
Pewnie po piwku wspominał bym to z uśmiechem ,ale że jestem praktycznie niepijący to na samo wspomnienie włos się jeży
Crew707 - Sob Lis 21, 2015 03:09
:
Nagroda sześciu złotych łopat! Po jednej za każdy rok odkąd temat umarł
oldmotory - Sob Lis 21, 2015 11:47
:
Dzięki za prezent!
Te złote łopaty jak złote kałachy.
Czasy niepewne, więc do okopywania bądź do obrony w sam raz
A alkohol nie umiera nigdy